Koronawirus

[Skorupion]

Dwie ciekawe obserwacje dotyczące kolanoświrusa. Okazuje się, że szczep występujący w Polsce ma silne powinowactwo do płuc i uwaga - do węgla kamiennego oraz, że kasjerki i ekspedientki posiadają nadludzką odporność, żadna nie zachorowała, nawet bezobjawowo.

[Antonio]

Rydzyk, 5G i płaskoziemie wypływa właśnie z jaśnie oświeconych mediów. Wyraź tylko cień wątpliwości w jedynie słuszne poczynania rządów, a zaraz zostaniesz płaskoziemcą i faszystą.

[Mistrz]

Słyszałem, że państwo Szumowscy...

To jest cień wątpliwości, czy zmasowana nagonka?

[Udana]

Słyszałem, że państwo Szumowscy...

To jest cień wątpliwości, czy zmasowana nagonka?

Nagonka ewidentna, obrzydliwe ataki na rodzinę i groźby karalne pozostawione zresztą bez reakcji.
Ale też nie wyjaśniają wątpliwości, bo jeśli stawia się pytania, to traktowane są jako atak polityczny.
Pytania np. takie:
Czy były przekazywane pieniądze rządowe na te wymieniane spółki?
Źródła wzbogacenia się rodziny Sz.? Jeśli czysty biznes, to pokazać to.
Dlaczego miesiąc przed objęciem stanowiska MZ, p. Sz. przekazał wszystko na żonę?
Jakie są postępy śledztwa w prokuraturze w sprawie maseczek?
 

[Skorupion]

Ministerstwo Zdrowia obok Ministerstwa Skarbu służy do rozprowadzania partyjnych aparatczyków i znajomych króliczka, tam nie ma przypadku i wszystkie opcje robią to samo. Jeszcze nikt za nic nie beknął i nie beknie, bo zgodnie z układem kopią się tylko do wysokości kostek.

[Bunia]

Michalkiewicz ma jednak talent do bon motów.

[Udana]

Bunia mogłabyś jaśniej?

[Skorupion]

Chodzi jej o kostki, Michalkiewicz używa tego zwrotu. Ale z tego co się orientuję jest on powszechnie znany i od dawna używany. Mnie natomiast chodzi o odpowiedzialność polityków, nie ma bowiem żadnej, poza tak zwaną polityczną, czyli całkowitą bezkarnością. Ostatnim, który beknął był Gierek.
Z innej beczki. Mogę się z kimś założyć, że potworna epidemia kolanoświrsa w kopalniach cudownie wygaśnie zaraz po wyborach. Ktoś chętny?

[Piotr]

To jest oczywiste, że epidemia wygaśnie. Prawdopodobnie wygaśnie już nawet przed wyborami. Kopalnie stoją a kto miał się zarazić już się zaraził.

[Beast]

Dostałam propozycję pracy, ale muszę zrobić sobie test. Teraz to się już stanie obowiązkowe wszem i wobec...?

[Skorupion]

To się stanie i wiele innych rzeczy. Idzie nowe polegające na totalnej kontroli.
A tu kumpel niewyspanego, którego mądrze na czas wyborów schowali, ale kumpel nie gorszy:

"Apeluję do właścicieli sklepów o to, by nie wpuszczać ludzi bez maseczek – powiedział w poniedziałek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz."

No, mądry ten człowiek jest? Szczuje właścicieli sklepów na normalnych ludzi, może agent Trzaskowskiego.

[Piotr]

Podpisujcie petycję, bo ta banda już planuje cały przyszły rok siedzenia dzieci w domach:
https://secure.avaaz.org/pl/community_petitions/ministerstwo_edukacji_narodowe_nie_dla_zdalnej_szkoly_od_wrzesnia_/?rc=fb&utm_source=sharetools&utm_medium=facebook&utm_campaign=petition-1055473-nie_dla_zdalnej_szkoly_od_wrzesnia_&utm_term=daXUqb%2Bpl&fbclid=IwAR1zeJkn_76qI72NYkHx4rczZDQ_G10-q0q1E1Q4mZkT1RL-6R5E_Z7sKQw

[Beast]

Ja do tej pory ani razu nie miałam żadnej maski, chodziłam na zakupy, robiłam wszystko i nikt nigdy nic mi nie powiedział. Myślałam, że po tym pół roku, kiedy na jaw wyszła już niska śmiertelność (0,2% według CDC - tak jak zwykła grypa) i ilość zgonów wyniosła tyle, co przeciętnie grypy, ludzie już nabiorą trochę rozumu i po prostu zaczną się z tego śmiać. Mamy czerwiec, sezon grypowy minął. Tymczasem po raz pierwszy dzisiaj przy kasie w sklepie zostałam poproszona o założenie maski - przez kasjerkę i ludzi w kolejce. Odpowiadam spokojnie, że jestem wolnym człowiekiem i moim prawem jest swoboda oddychania.
Odpowiedzią było milczenie, ale jak wnioskuję z najnowszego rozporządzenia, niedługo odpowiedź może już być nie tak bierna. Mam wrażenie, że w ludziach pobudzono najniższe, zwierzęce instynkty, tak że są gotowi bronić np. masek jak totemu.
Szkoda mi dać zarobić tym pseudolekarzom, co te testy robią. Obawiam się, że niedługo rzeczywiście może być tak, że jeśli ktoś się nie posłucha, to nie zrobi zakupów, nie dostanie pracy, po prostu zostanie dosłownie wystawiony na śmierć z głodu. Jest to może nieco przesadzona i apokaliptyczna wizja, ale skoro dzisiaj problemem jest zrobić zakupy bez maski, to co będzie za pół roku? Mam nadzieję, że to się nie sprawdzi.
Szczerze mówiąc zazdroszczę tym, którzy są starzy i nie będą musieli oglądać świata, jaki nam się gotuje...
Co do zdalnej nauki - jest jedyny plus w tej postaci, że dużo ludzi zdecyduje się teraz na nauczanie domowe i pranie mózgów dzieci przez państwo w niektórych przypadkach się skończy. Bardziej współczuję tym, które wrócą do szkoły/przedszkoli - mają one wyglądać jak obozy z reżimem sanitarnym. To już zupełne odbieranie dzieciństwa.

[Xemonoj]

Tych nakazów i ograniczeń nie trzeba przestrzegać, wszystko to są jedynie zalecenia, nie nakazy.
https://ipla-e1-83.pluscdn.pl/dituel/cppolska/tv/tvok3txumja54bzbcirwjt4bpd6z96ie.mp4

[Rafalecito]

Ja do tej pory ani razu nie miałam żadnej maski, chodziłam na zakupy, robiłam wszystko i nikt nigdy nic mi nie powiedział. Myślałam, że po tym pół roku, kiedy na jaw wyszła już niska śmiertelność (0,2% według CDC - tak jak zwykła grypa) i ilość zgonów wyniosła tyle, co przeciętnie grypy, ludzie już nabiorą trochę rozumu i po prostu zaczną się z tego śmiać. Mamy czerwiec, sezon grypowy minął. Tymczasem po raz pierwszy dzisiaj przy kasie w sklepie zostałam poproszona o założenie maski - przez kasjerkę i ludzi w kolejce. Odpowiadam spokojnie, że jestem wolnym człowiekiem i moim prawem jest swoboda oddychania.
Odpowiedzią było milczenie, ale jak wnioskuję z najnowszego rozporządzenia, niedługo odpowiedź może już być nie tak bierna. Mam wrażenie, że w ludziach pobudzono najniższe, zwierzęce instynkty, tak że są gotowi bronić np. masek jak totemu.

Masz rację, ale nie do końca. Jest część ludzi na prawdę przerażona tym wszystkim. Raz jechałem tramwajem do pracy bez maseczki. Podeszła do mnie starsza osoba i powiedziała: "Przepraszam Pana, ja wiem, że jest Pan młody i nawet jak Pan złapie tego wirusa to nawet nie poczuje, ale ja mam 86 lat, nie jestem okazem zdrowia a za 6 miesięcy urodzi mi się prawnuczka, marzę o tym aby ją zobaczyć." Wręczyła mi maseczkę. Nie dyskutowałem, zdrowia życzyłem i maseczkę założyłem. Jak ktoś mnie prosi to nie rozumiem dlaczego nie miałbym pomóc. Tym bardziej nie rozumiem Twojego zachowania, umrzesz jeśli raz dziennie na 15 minut założysz maseczkę wchodząc do sklepu?

[Rafalecito]

Tych nakazów i ograniczeń nie trzeba przestrzegać, wszystko to są jedynie zalecenia, nie nakazy.
https://ipla-e1-83.pluscdn.pl/dituel/cppolska/tv/tvok3txumja54bzbcirwjt4bpd6z96ie.mp4

"Pan premier został przez swoje zaplecze źle poinformowany. Z naszej winy nie miał świadomości tego, że to zalecenie jednak ma charakter obowiązujący w myśl przepisów sanitarnych. I za to w imieniu zaplecza pana premiera chciałem przeprosić." rzecznik rządu Piotr Muller

[Skorupion]

Kto wie, czy do ery kolanoświrusa nie zabiłeś na śmierć z dziesięć takich osób jak ta babcia nie nosząc maseczki i tym samym rozsiewając różne patogeny.

[Rafalecito]

Ano! Mogło być i więcej, bo nie raz z katarem czy kaszlem po autobusie się włóczyłem. Ale wtedy nikt przerażony grypą nie był.

[Piotr]

Tym bardziej nie rozumiem Twojego zachowania, umrzesz jeśli raz dziennie na 15 minut założysz maseczkę wchodząc do sklepu?

A ja nie rozumiem tej całej medialnej paniki. Epidemii nie było i nie ma. Wirusy zawsze istniały i nie da się przed nimi uciec. W autobusach nie puszczają teraz klimy i jest duszno i gorąco, w masce może się zrobić niedobrze. Maska powoduje niedotlenienie, więc dłuższe noszenie to proszenie się o choroby.
Nie ma takiej możliwości żeby kogoś zarazić w sklepie, jeśli nie pluję na nikogo.

[Beast]

Masz rację, ale nie do końca. Jest część ludzi na prawdę przerażona tym wszystkim. Raz jechałem tramwajem do pracy bez maseczki. Podeszła do mnie starsza osoba i powiedziała: "Przepraszam Pana, ja wiem, że jest Pan młody i nawet jak Pan złapie tego wirusa to nawet nie poczuje, ale ja mam 86 lat, nie jestem okazem zdrowia a za 6 miesięcy urodzi mi się prawnuczka, marzę o tym aby ją zobaczyć." Wręczyła mi maseczkę. Nie dyskutowałem, zdrowia życzyłem i maseczkę założyłem. Jak ktoś mnie prosi to nie rozumiem dlaczego nie miałbym pomóc. Tym bardziej nie rozumiem Twojego zachowania, umrzesz jeśli raz dziennie na 15 minut założysz maseczkę wchodząc do sklepu?

W życiu nie chodzi oto, aby przeżyć, tylko oto, aby żyć godnie i z sensem, a nie jak pies. Szczerze mówiąc nie żal mi ani trochę osoby, która narzuca innym swój pogląd i emocje oraz w tym momencie - przejmuje się TYLKO sobą. W takim razie dlaczego ja nie mam zająć się sobą? Nie mówiąc o tym, że będąc potulnym w tej sprawie, choćby w skali mikro wspieram podejście na poziomie makro. Ponadto - owszem, kto wie o ile skraca się długość życia w wyniku niedotlenienia.
Mogłabym zapłakać gorzko nad zmarłymi na mniemanego wirusa i nad losem ich rodzin. Mogłabym też zapłakać nad zmarłymi w wyniku wypadku samochodowego. Dlaczego nie odpowiesz tej babci, że zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa, istnieje większa szansa, że jadąc tym autobusem, umrze w wyniku kolizji niż w wyniku zakażenia? Wtedy to dopiero "biedna starsza pani" rzuci się na ciebie... z pyskiem, oby tylko. Oby nie przez okno ze strachu.
Zachód stracił godność oraz wolność wraz z wiarą i tego już się nie przywróci nigdy...
Co jest w tym wszystkim najgorsze, to chyba uległość środowisk naukowych wobec polityki. Nie mówię już o samych lekarzach, ale naukowcach w ogóle - na moim wydziale tylko jeden profesor właśnie od Rachunku prawdopodobieństwa wyraził negatywną opinię wobec kwarantanny i całej histerycznej reakcji obozu rządzącego, a także władz uczelnianych. Poza tym wręcz promuje się użyteczność nauk matematycznych w nie byle jakim, ale ukierunkowanym prognozowaniu rozwoju epidemii. Ciężko to nadal nazywać nauką... Lyotard miał rację.