Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 10:53 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dziabnął mnie kleszcz  (Przeczytany 7140 razy)
Xemonoj
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 5.02.2013
Wiadomości: 406

« : 23-05-2020, 11:58 »

Około 3 tygodni temu dziabnął mnie kleszcz.
Byłem w lesie, parę godzin później zobaczyłem go na brzuchu.
Wyrwałem, ruszał nóżkami i go zgniotłem.
Od tamtej pory mam w tym miejscu różową plamę, jednolitą, jest dość duża,
najwięcej ma 8cm na długość i 5cm na szerokość. Nie ma żadnych kółek w okół.
Co to jest? Przejdzie samo?
Zapisane
Dużagosia
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: marzec 2010 przerwa od 14.12.2014, powrót do MO 08.2016
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 476

« Odpowiedz #1 : 23-05-2020, 15:19 »

Do lekarza.
Zapisane
Xemonoj
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 5.02.2013
Wiadomości: 406

« Odpowiedz #2 : 24-05-2020, 08:23 »

Tutaj jest jak to wygląda.
https://i.imgur.com/rwUDwQ8.jpg

Zapisane
Dejmon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 29
MO: nie stosuję
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 40

« Odpowiedz #3 : 24-05-2020, 09:17 »

Rumień wędrujący może mieć wiele postaci:

Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #4 : 24-05-2020, 12:25 »

Wyrwałem, ruszał nóżkami i go zgniotłem.

Ciebie dziabnął kleszcz, ty dziabnąłeś kleszcza. Rachunki wyrównane.
Zapisane
Xemonoj
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 5.02.2013
Wiadomości: 406

« Odpowiedz #5 : 30-05-2020, 07:24 »

Do lekarza.
To chyba jakaś kpina?
Nawet jakbym był pewny że to borelioza to bym nie poszedł.

A oprócz tego to plama sama zaczęła blaknąć i znikać.
Zapisane
Gibbon
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: Nie stosuję.
Wiedza:
Wiadomości: 1.370

« Odpowiedz #6 : 30-05-2020, 10:26 »

No i amen.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 580

« Odpowiedz #7 : 01-06-2020, 09:43 »

Cytat
A oprócz tego to plama sama zaczęła blaknąć i znikać.

Plama zniknie, ale borelioza nie zniknie i będzie w organizmie przy każdym osłabieniu się rozrastała i coraz bardziej niszczyła Twój organizm.
Moim zdaniem podanie antybiotyku w początkowej fazie zakażenia jest rozsądne.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #8 : 01-06-2020, 11:09 »

Moim zdaniem podanie antybiotyku w początkowej fazie zakażenia jest rozsądne.
Nie ma na to absolutnie żadnych nie tylko dowodów, ale nawet przesłanek, żeby krętki borelia były podatne na jakiekolwiek antybiotyki.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #9 : 01-06-2020, 11:49 »

Możliwe, ale antybiotyki muszą działać na inne patogeny wstrzykiwane przez kleszcza. W marcu poprzedniego roku mają znakomitą małżonkę dziabnęła menda. Wyganiała mnie do pracy do ogrodu, ale mi akurat się nie chciało, depresja bezobjawowa, polazła sama i kara za nadgorliwość hehehe.
Po kilku dniach odleciała, rumień, gorączka 40 stopni, majaki, ból, ze trzy dni nie wiedziała o Bożym świecie. W końcu nie mogłem słuchać jęków i dałem jej Doxy. Dwa dni i jak ręką odjął. Znam więcej takich przypadków.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #10 : 01-06-2020, 12:57 »

To możliwe, ale w odniesieniu do tej porady ma się nijak:
Cytat
A oprócz tego to plama sama zaczęła blaknąć i znikać.

Plama zniknie, ale borelioza nie zniknie i będzie w organizmie przy każdym osłabieniu się rozrastała i coraz bardziej niszczyła Twój organizm.
Moim zdaniem podanie antybiotyku w początkowej fazie zakażenia jest rozsądne.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #11 : 01-06-2020, 13:50 »

Wśród kleszczobiorców panuje przekonanie, że antybiotyk musi być zażyty do dwóch dni od dziabnięcia w dawce dwukrotnie większej od przepisywanej przez zakaźników i brany co najmniej przez miesiąc. Wtedy jest skuteczny, później krętki rozłażą się i chowają, pozamiatane.
Bardzo łatwo też można sobie wyobrazić sytuację, kiedy kleszcz wstrzykuje zestaw patogenów bez krętków, bo te zestawy bywają różne. Odkrywają coraz więcej rodzajów bakterii, wirusów i pierwotniaków w wydzielinach kleszczy. A co jeszcze nie odkryte?
Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.354

« Odpowiedz #12 : 02-06-2020, 07:54 »

Wśród kleszczobiorców panuje przekonanie

Za kilka, może kilkanaście lat, gdy spadnie im odporność i zaczną chorować na różne choroby przekonają się czy to tylko przekonanie, czy rzeczywiście antybiotyk zabija krętki. Chyba, że jest jakaś inna metoda, żeby to sprawdzić wcześniej?
Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #13 : 02-06-2020, 08:16 »

Kilka lat wytrzymują bez objawów choroby, stad to przekonanie. Dalej nie sposób sprawdzić.

Żeby uściślić:
Nie ma na to absolutnie żadnych nie tylko dowodów, ale nawet przesłanek, żeby krętki borelia były podatne na jakiekolwiek antybiotyki.
Trochę inaczej to wygląda. Antybiotyki zabijają krętki, problem w tym, że nie wszystkie. Część jest opornych, inne chowają się w kokonach, w różnych częściach ciała, mają kilka postaci. Stają się fizycznie niedostępne, po jakimś czasie zaczynają się mnożyć i od nowa Polsku Ludowa. Cud natury po prostu. Lekarze, szczególnie w USA, stosują sporo kombinacji z leczeniem skojarzonym kilkoma różnie działającymi antybiotykami, rozbijaniem cyst, podawaniem pulsacyjnym, równoległym leczeniem przeciw pierwotniakom i pasożytom. W efekcie uzyskuje się jakąś tam poprawę, nieraz spektakularną, przywracającą człowieka do żywych, ale wystarczy, że kilka mend zostanie, potem wylezie, system odpornościowy ich nie załatwi i mamy nawrót. Teoretycznie najlepiej doprowadzić organizm do takiego stanu, kiedy układ odpornościowy bez problemu kontroluje wyłażące do rozmnażania bakterie. W praktyce bądź mądry i tego dokonaj.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 580

« Odpowiedz #14 : 02-06-2020, 14:36 »

Cytat
Trochę inaczej to wygląda. Antybiotyki zabijają krętki, problem w tym, że nie wszystkie. Część jest opornych, inne chowają się w kokonach, w różnych częściach ciała, mają kilka postaci. l

Właśnie dlatego należy użyć antybiotyk przy świeżym zarażeniu i WYBRAĆ ANTYBIOTYK DO KOŃCA, bo jak się porozłażą po cały organizmie to ich nie zabije żaden antybiotyk.

, mają kilka postaci. l[/quote]
Jako pierwszy pisałem że krętki występują w kilku postaciach.
Nie chcę się wymądrzać, ale dr Stasiak mówił, że jego biorezonans wybija wszystkie postacie krętka.

Antybiotyk należy zawsze brać do końca, bo jeżeli czujemy się już zdrowi i przerwiemy brać antybiotyk to najsilniejsza bakteria przetrwa i przekaż swojemu potomstwu tą odporność na ten antybiotyk.
Tą wiedzę mam od pani Kapały, zielarka, irydolog.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!