Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 23:57 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dieta mamy karmiącej a refluks alergiczny  (Przeczytany 19000 razy)
Olina
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Wiadomości: 9

« : 18-03-2021, 18:14 »

Witam, jestem mamą 2- miesięcznej Helenki. Jest to moje drugie dziecko. Z forum Bioslone korzystam jako gość od kilku lat. Ciążę z córeczką przeszłam wg zasad ZZO. Wyniki miałam super, bez suplementów mimo, że był to bardzo ciężki okres dla mnie ponieważ w 9 tygodniu ciąży zmarła mi mama. Wiem, że nerwy przełożyły się również na ciążę. Urodziłam CC w 38 tygodniu ciąży. Córka z wagą 3990g zdrowa donoszona. Problem z laktacją przez pierwszy tydzień. Córka porozrywała mi brodawki a mleczka nie było. Udało się po 3 dniach i zaczęłam karmić piersią. (Przetrzymywałam ją, ale żeby mnie wypuścili ze szpitala podałam jedną małą porcje mm 😟) Korzystam z propozycji diety poleconą przez Kwiatuszka na forum Bioslone. Mimo, że nie jem nabiału, glutenu i białego cukru to odstawiłam również jajka, kakao, gruszki, kokos i migdały bo szkodziły córce. Obecnie jem kaszę jaglaną i gryczaną, jabłka, marchew, buraki,seler, pietruszkę, ziemniaki,dynie i imbir - wszystko gotowane, nasiona dyni, słonecznika, siemienia. Mięso wieprzowe, kurczak ale nie zawsze z pewnego źródła. Przyprawy tj. goździk, kardamon, sól,imbir. Oleje z oliwy z pierwszego tłoczenia. Pije również KB, ale nasiona łącząc z kompotem z jabłek. Wszystko wg zaleceń Kwiatuszka i.. dalej mam problem. Dlatego postanowiłam napisać.
Coś jeszcze córce przeszkadza, ponieważ mamy ciągle wysypki, odparzenia pieluszkowe, śluz w kupce, i do tego doszedł refluks alergiczny. ( Raz zrobiłam prowokację zjadając jogurt i żałuję do tej pory - z córki strzelało jak z fontanny po jedzeniu i z miejsca całą ją wysypało, plus czerwone szkliste plamy na policzkach). Jeszcze sobie ze wszystkim radziłam, ale przez ciągle ulewanie które się pojawiło dwa tygodnie temu oraz wymioty z nadtrawionym pokarmem córka zaczyna odmawiać pokarmu. Widać, że ją boli w buźce. Wydaje mi się, że to gardło bo jest czerwone. Jak zassa pierś to chwila i wybucha płaczem. Jadła do tego momentu pięknie. Wędzidełko ma ok. Przyrosty też miała bardzo ładne bo rzędu nawet 500g na tydzień, teraz już spadły. Na tą chwilę udaje mi się ją nakarmić piersią w nocy. Czuje wtedy, że ładnie ssie. Jak się rozbudzi to już jest kiepsko bo zaczyna wisieć i tylko przytula się do piersi. Boję się, że jeszcze trochę i mi się odwodni. Pediatra twierdzi, że z refluksu się wyrasta. Podaje leki. Nie chcę ich dawać, ale nie wiem jak ulżyć małej w problemie z czerwonym gardłem. Boję się czy to kwas przy cofaniu może nie poparzył przełyku i stąd niechęć ssania? Próbowałam podać nawet moje mleko w butelce. Również po zassaniu widać, że ją boli. Czy jest coś co mogłabym zmienić w mojej diecie? Albo podać małej żeby załagodzić problem gardełka?
Przed ciążą nie piłam Mo, tylko prowadziłam zasady zdrowego odżywiania.
Bardzo proszę o wskazówki, bo już sama nie wiem co robię źle.
Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #1 : 21-03-2021, 09:21 »

Jeśli jest taka możliwość to sugeruję przejechać się do Poziomka na wizytę. Spróbowałbym podawać małej jakiś czas po lub przed posiłkiem kieliszek aloesu z miąższem. Pomagało to córce Shadowa doraźnie, z kolei mój starszy syn pije aloes codziennie przed snem i widać poprawę przy skazie białkowej.

Z produktami uczulającymi bywa na prawdę różnie. Nasz syn ma na przykład bardzo silne reakcje po siemieniu lnianym. Zajęło nam sporo czasu na ustalenie co mu szkodzi. Goździk, kardamon, imbir, nasiona, seler, pietruszka, mięso wieprzowe- to wszystko może wywoływać reakcje.
Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
Olina
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Wiadomości: 9

« Odpowiedz #2 : 22-03-2021, 19:58 »

Dziękuję za podpowiedź spróbuję 🙂.  Do Poziomka mam niestety trochę daleko bo jestem spod Szczecina 😟
Mam jeszcze jedno pytanie. Może ktoś miał podobnie bo nie znalazłam podobnego wątku. Zaczęły nam się problemy ze ssaniem. Córka zachowuje się jakby nie mogła zassać i coś ją blokuje w nosie, kilka prób krzyk i już tylko wisi na piersi, a w nosie chrobocze. Jestem już po stabilizacji laktacji, więc nic jej w buzi nie strzela bo piersi są miękkie. Mleka mam sporo. W nocy je bez problemu. Próbowałam podać moje mleko w butelce i podobna sytuacja. Przez to je częściej i wygląda ,że spija tylko to pierwsze mleko nie pobudzając piersi do pracy. ( W nocy wszystko prawidłowo, ale widać że się męczy.) Byłam u pediatry - niby wszystko ok. Wędzidełko ok. Wizyta cdl która twierdzi, że córka dobrze przystawiana ale jednak coś jej przeszkadza. Cała sytuacja zaczęła się po 3 tygodniu. Widzę że jest to też związane z alergią. W środę idę do osteopaty bo już nie wiem gdzie błądzę.Czy możliwe że mała może mieć grzybicę górnych dróg oddechowych? Alergia wygląda jak małe drobne krostki na buzi i ciele - czerwone placki i biały trzpień. Do tego śluzowate kupki i ciągle problemy z brzuszkiem.
Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #3 : 24-03-2021, 09:24 »

Polecam lekturę książki "Jak się robi dzieci". W szczególności sprawdź jak przystawiać dziecko do piersi. Nasz starszy syn bardzo słabo jadł leżąc na konkretnej stronie. Wyłapał to dopiero Mistrz na wizycie. Okazało się, że syn miał stan zapalny nerwu barkowego. Masaż i zabieg bioenergoterapeutyczny załatwiły sprawę. Od tej pory jadł ładnie. Piszę o tym, ponieważ przyczyny problemów zdrowotnych bywają na prawdę różne.

Cytat
Czy możliwe że mała może mieć grzybicę górnych dróg oddechowych?
https://portal.bioslone.pl/przyczyna-chorob/ab_ovo_candida
Tutaj znajdziesz odpowiedź na to pytanie.

Naprawdę w przeciwieństwie do na pewno.
« Ostatnia zmiana: 24-03-2021, 14:40 wysłane przez Skorupion » Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
Olina
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Wiadomości: 9

« Odpowiedz #4 : 28-03-2021, 01:10 »

Odpowiedź przyszła szybciej niż sądziłam... Pojawił się biały nalot na języku oraz czerwone gardło. Przy tym jeszcze większy jadłowstręt u dziecka.. każde przystawianie kończy się wrzaskiem i ewidentnie widać że coś malutką boli.
Czym mogłabym przemywać jej buźkę żeby znieczulić gardło?
Czy takim maluszkom można podawać już MO?
Byłam też u osteopaty. Stwierdził, że nie mamy żadnego wzmożonego napięcia, dziecko ma ładny odruch ssania i jest wyjątkowo silne.
Zapisane
Olina
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Wiadomości: 9

« Odpowiedz #5 : 29-03-2021, 07:42 »

Ręce mi opadają... Mała je coraz mniej... Przystawiana do piersi je póki spływa mleko a potem zasypia. Słyszę, że jej burczy w brzuszku i widać że jest głodna. Częściej ją przystawiam, ale widzę że z tego tytułu dostaje ciągle biegunki. Jak jej podam moje mleko w butelce to kupki są ładniejsze a tak to leci woda i znów zaczynają się problemy z brzuszkiem które nam ostatnio minęły. Dziś już nawet butelki nie chciała tylko po łyku w płacz uderzyła. Do tej pory chociaż ładnie ssała w nocy a teraz przestała. Chrobotanie w nosie coraz większe...widzę że dużo ziewa. Aż tak mogłam jej organizm zagrzybić? Jestem już przerażona, bo widzę że jest problem, ale nie wiem ja postępować przy takim maleństwie. Pediatra stwierdził żeby dać nystatynę. Czytałam na forum jak to się kończy. Pediatra, Cdl, osteopata nie widzą problemów. Może to ja ciągle jestem problemem? Ciągle małą zarażam mimo, że stosuje dietę i się obserwuje. Buźkę małej zaczęłam wczoraj przemywać jej mocznikiem. Sobie brodawki też. Dziś mnie już szczypią i są czerwone - czy możliwe, że grzybki w moczu to sprawiły? Przepraszam za ten słowotok, ale już mnie to przerasta bo wydaje mi się że coś idziemy do przodu a znów się cofamy... I tak od miesiąca...
Ps. Czy przy grzybicy ogólnoustrojowej można karmić i nie narobić szkód dziecku?
« Ostatnia zmiana: 29-03-2021, 08:04 wysłane przez Olina » Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #6 : 29-03-2021, 08:34 »

Dziecko karmić musisz. Nie zarażasz grzybicą na bieżąco. Jeśli już to dziecko urodziło się z nią i tak szybko jej się nie pozbędziesz. Ale też nie o to chodzi. Najważniejsze, aby pomału iść w dobrym kierunku. Jeśli będziesz stosowała się do zasad Biosłone to z czasem dziecko wyzdrowieje. Próbowałaś karmić małą mlekiem modyfikowanym? Pamiętaj, że produkty te różnią się miedzy sobą i dzieci różnie reagują. Udaje się podawać jakoś trochę aloesu do picia? Mikstury oczyszczającej na razie nie serwuj małej.
Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
Olina
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Wiadomości: 9

« Odpowiedz #7 : 29-03-2021, 10:16 »

Aloes dzisiaj zacznę podawać bo czekam na paczkę. Mleka modyfikowanego nie dawałam oprócz sytuacji w szpitalu żeby nas wypuścili. Zastanawiam się czy nie kupić NGG1 żeby sprawdzić nietolerancję na laktozę o czym Mistrz pisał w książce. Chociaż jeszcze nie wiem jak jej podam skoro nie może patrzeć na butelkę... Tylko pierś, ale nie je efektywnie więc staram się już dwa razy dziennie podbijać laktację laktatorem. Wiem że to oszukiwanie natury i na dłuższą metę nie naprawi problemu ale nie chcę żeby ciągle jadła ten pierwszy cukier po którym ma biegunki a co za tym idzie mega problemy z brzuchem. Najwięcej problemu w tej chwili robi nosek który uniemożliwia jej prawidłowe ssanie a jadła tak ładnie.
Ok, ale najpierw więc spróbuje aloes a później nutramigen.
Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #8 : 29-03-2021, 11:41 »

Aloes to pomocniczo. Nie uzależniałbym od niego wdrożenie mleka modyfikowanego. Rozumiem, że lekarz zbadał dziecko i mimo problemów z jedzeniem przybiera odpowiednio na wadze? Wymień wszystkie produkty i leki/kuracje, które obecnie spożywasz/stosujesz to sprawdzimy, czy któreś z nich może stanowić problem. Czy córka była szczepiona?

Postaraj się pisać bardziej przejrzyście, bowiem w twoich postach panuje chaos, co utrudnia zrozumienie twojej sytuacji.
Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
Olina
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Wiadomości: 9

« Odpowiedz #9 : 29-03-2021, 16:02 »

1. U starszego syna też podejrzewano nietolerancję laktozy ale zauważyłam że jak je moje mleko ale z butelki to nie ma problemu z kupkami - ładne żółte i ziarniste, więc karmiłam go w ten sposób do 2 roku życia. Teraz też planowałam tak zrobić ale widzę że problem jest większy.
2. Córka ma aktualnie trochę ponad 2 miesiace i waży około 7,4 kg - przybiera teraz na wadze ok 300 g tygodniowo. Urodziła się z wagą 3990kg. Szczepiona niestety, ale tylko w szpitalu i widzę że to była najgłupsza rzecz na którą się zgodziłam ostatnio. Kolejne szczepienia odwołałam - zgłosiłam do lekarza i czekam obecnie na telefon z sanepidu do wyjaśnienia heh
3. Z leków nie używam niczego, tylko dieta i kB. Obecnie dieta oprócz przypraw jest bardzo zbliżona do Dp I  ale mniej mięsa jem i zero jajek bo szkodzą dziecku. Na początku była oparta w całości na radach Kwiatuszka
4. Do odkażania, ale zewnętrznie stosuje ocet jabłkowy własnej roboty. Przydał się przy piekących brodawkach bo miałam podejrzenie pleśniawek, więc u małej w buźce również.
5. Przez pierwsze 3 tygodnie póki córka nie dostała wysypki miałam ogromne parcie na słodycze więc jadłam suszone owoce, daktyle i widziałam że wysypywało ją coraz bardziej więc przestałam. Obecnie nie jem owoców i z warzyw ziemniaków bo po małej porcji mała ma krostki i ja też.
6. Zauważyłam że zaczęłam po burakach mieć zabarwiony na czerwono mocz. Już dawno nie miałam tego efektu.

Wydaje mi się że najbardziej tu nabroił antybiotyk przy CC i szczepienie małej... A ja już dawno nie miałam organizmu w tak złej kondycji jak teraz...

Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #10 : 29-03-2021, 17:53 »

Powinnaś przeczytać rozdział nr 30 w książce "Jak się robi dzieci". Mistrz dokładnie opisał dolegliwości związane z nosem oraz jak sobie z nimi poradzić. Czyścisz regularnie nos córki aspiratorem? Może warto rozważyć nawilżanie powietrza naparami z prawoślazu.
Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
Olina
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Wiadomości: 9

« Odpowiedz #11 : 29-03-2021, 18:23 »

Książkę kupiłam jak radziłeś, ale na razie czytałam tylko wybiórcze fragmenty. Noc przede mną. Nosek zakraplam solą fizjologiczna, czyszczę aspiratorem, ale mam wrażenie, że nic w nim nie ma, mimo to chrobocze zaraz po pierwszym zassaniu. W domu wilgoć na poziomie 55-60%. Wypróbuję napary z prawoślazu przy łóżeczku.
Zapisane
Olina
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuję
Wiadomości: 9

« Odpowiedz #12 : 13-05-2021, 10:47 »

Dużo się ostatnio działo. U córki stwierdzono wędzidełko dolne 2 stopnia oraz przerośnięte wędzidełko górne. Do tego wzmożone napięcie w barku oraz obniżone w żuchwie. Chodzimy do fizjoterapeuty, neurologopedy oraz bioenergoterapeuty na sesję. Trzymając się diety Kwiatuszka córka się uspokoiła, przestała wymiotować, wzmocniły się jelitka i nie ma reakcji na laktozę z mojego mleka. Wszystko się poprawiło oprócz noska. Ciągle mamy katary. Córka ładnie przybiera na wadze. Niby jest coraz lepiej ale zaczęłam mieć coraz większe kłopoty ze sobą.
Przy tej diecie pojawiły mi się plamy na twarzy, uderzenia gorąca szczególnie po nocy, poranne poty, niepokój, spadek ilości mleka, bóle pleców, wydęty brzuch, pleśniawki na brodawkach, sztywny język z metalicznym posmakiem z rana, siniaki w dużych ilosciach wszędzie nawet jak się nie uderzylam. Mam wrażenie, że grzybica zaczęła szaleć po całym organiźmie. Najpierw sądziłam że to oczyszczanie i w myśl zasady że musi być gorzej żeby było lepiej. Ale nie jest lepiej tylko gorzej. Zaczęłam wracać do diety Dp I. Samopoczucie lepsze, zniknęły poty, niepokój, laktacja bez problemu, pleśniawki zniknęły, siniaki ilościowo się zmniejszyły i przestały pojawiać nowe. Został tylko wydęty brzuch i ból pleców z rana. Ale znów wracam do punktu wyjścia... Mała zrobiła się nerwowa, wymiotuje po każdym karmieniu, zimne poty, odmawia jedzenia czasami. Mam wrażenie , że kręcę się w kółko. Około 2 tygodni nie piłam KB ponieważ sprawdzałam reakcje u dziecka. Możliwe, że grzybica zaczęła szaleć z braku witamin bo mała tyle ściąga ze mnie? Ewidentnie widać że mięso jej nie pasuje... Jeszcze jako tako królik przechodzi...
Sądziłam, że mam wiedzę ale stoję w kropce i nie wiem w którą stronę mam teraz iść...
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!