Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 12:52 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Jakie ryby są najbardziej wskazane?  (Przeczytany 36791 razy)
Editho
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-12-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 454

« : 27-03-2008, 21:23 »

Pytanie jak w tytule. Od dłuższego czasu kupuję coś co potem wyrzucam do kosza, bo przypomina gąbke. Nie mogę znaleźć w tym moim Krakowie sklepu gdzie można kupić normalną rybę.
A jakie ryby Wy jadacie ?
Proszę o propozycje.
Zapisane

"Strach to grzech pierworodny i wszystko prawie zło na świecie wywodzi się z tego, że człowiek się czegoś boi,strach jest jak wąż, który oplata serce....."
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #1 : 27-03-2008, 22:17 »

editho - ostatnio wyrzuciłam grenadiera i solę , po rozmrożeniu były faktycznie jak stara gąbka.   Teraz kupuję w typowo rybnym sklepie - ryby droższe są mniej zmrożone (dorsz, mintaj,solę - morskie)  smile
Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Zibi
« Odpowiedz #2 : 01-04-2008, 11:31 »

Wędzone - to z tych małych rybiątek typu szprot, sardynka, które jeszcze nie zdążyły "nasiąknąć" toksynami.
 
Należy je zjadać w całości. A przy prawidłowym wędzeniu, nie mają dużych strat na wartości kwasów Omega 3.
« Ostatnia zmiana: 10-10-2011, 18:08 wysłane przez Zibi » Zapisane
Abi
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza:
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753

WWW
« Odpowiedz #3 : 11-08-2008, 23:17 »

Ostatnio tak strasznie reklamują ryby, że trzeba je jeść codziennie, a tu taki ciekawy artykuł umieścili na onecie  :]
http://wiadomosci.onet.pl/1804940,16,item.html
Zapisane

Mama Szymona i Krzysia (autyzm)
"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
Asicyna
« Odpowiedz #4 : 12-08-2008, 08:06 »

Editho,

my ryby jadamy niezbyt często, właśnie z tego powodu, że są one wielokrotnie mrożone i rozmrażane (a to w transporcie, a to w sklepach, czy supermarketach), a takim rybom już nic nie pomoże. Czasem, jak już nas przyciśnie, to kupujemy pangę (nie mam pojęcia, co to za ryba, bo na rynku jest może od 3 lat), a ona się w np. zapiekankach, które robimy nie rozlatuje. Jest taka sprężysta.

Ale - jak pisałam - rzadko nas tak przyciśnie. Przeważnie ryby jemy u moich rodziców w domu. Obydwoje są zapalonymi wędkarzami i zawsze w domu są jakieś ryby - jak nie świeże, prosto złowione, to jakieś pomrożone (samodzielnie) większe sztuki: okonie, szczupaki, leszcze, czasem węgorze. Właściwie to wszyscy mamy karty wędkarskie, włącznie ze mną, ale tu gdzie teraz mieszkam, na Mazurach, nie znam dobrze jezior i stanu ich zarybienia. No i moje kochanie nie przepada za "moczeniem kija".

Ale takie rybki uważam za najlepsze - własne, krajowe.
Zapisane
Kati81
Częsty gość
**


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 19-05-2008
Skąd: Lublin,
Wiadomości: 81

« Odpowiedz #5 : 19-08-2008, 12:29 »

Cytat od: "Asicyna"
Czasem, jak już nas przyciśnie, to kupujemy pangę (nie mam pojęcia, co to za ryba, bo na rynku jest może od 3 lat), a ona się w np. zapiekankach, które robimy nie rozlatuje. Jest taka sprężysta.

Jak nie wiesz co to za ryba, to sobie poczytaj post Maluch1 na dole strony -> http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=2928&start=0

Jadłam pangę może ze 2 razy w życiu, zanim się dowiedziałam co to za ryba i więcej jej jeść nie zamierzam confused
Zapisane

Z pozdrowieniami msn-wink
ღ♥ღKatjaღ♥ღ
Asicyna
« Odpowiedz #6 : 22-08-2008, 10:23 »

Aha! Tak myślałam, że to jakiś wynalazek kosmiczny. Też tego więcej nie kupię. Po raz kolejny sprawdza się moje motto, że trzeba jeść to, co się zna i co pochodzi z terenów, na których mieszkasz. Mniejsze ryzyko trafienia na jakieś potworki zmodyfikowane genetycznie lub potraktowane hormonami.

A tak w ogóle, to też może z 2 razy to jadłam. Całe szczęście smile
Zapisane
Tereska
« Odpowiedz #7 : 26-08-2008, 01:31 »

A ja jestem zwolennikiem jedzenia ryb, ale świeżych. Ja mój jadłospis układam w oparciu o ryby. I jeśli jem białko kilka razy w tygodniu, to staram się by to było białko z ryb. Ale wiem,że mieszkam na brzegu i o piątej rano mam świeże ryby, mieszkając głębiej na lądzie i tak szukałabym białka ryb
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #8 : 18-06-2009, 11:32 »

Zainteresował mnie temat rybek, gdyż bardzo je lubię i kiedyś jadałam bardzo dużo (niewędzonych). Zdarzało się, ze będąc nad morzem, jadałam je codziennie. Tylko niestety ze smażalni. W tym roku, podczas urlopu, będę kupować prosto od rybaków i smażyć sama. Czy ktoś się orientuje, które rybki pochodzą jeszcze z naszego Bałtyku? Czytałam kiedyś w "Podróżach", że tylko śledź zielony i dorsz. Pamiętam z zeszłego roku z pobytu nad morzem, że rybacy łowili okonie (ale tam jeziora stykały się z morzem). Są więc ryby z jezior, które oferują turystom nad Bałtykiem. Chciałabym, dostać tez do linka Kazof, ale pojawia się błąd.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #9 : 18-06-2009, 16:36 »

Tego wątku już nie ma, a więc nie było w nim nic specjalnie godnego uwagi.
Do śledzia i dorsza dochodzą jeszcze szprotki, fląderki (płastuga), lokalnie belona, sieja, sielawa, a okresowo wędrowne: troć, łosoś, węgorz.
Rybak na plaży będzie miał tylko złowione przez siebie, ale trzeba być rano, gdy powracają z połowu.
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #10 : 18-06-2009, 19:05 »

Dzięki Grażynko, ktoś tu jednak pisał, że te długowieczne (np.łosoś) gromadzą dużo ołowiu. Czy to jakis mit?
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #11 : 18-06-2009, 19:28 »

Na pewno nie jest tego ołowiu tyle, żeby jednorazowe bądź nawet kilkakrotne zjedzenie takiej ryby spowodowało u jedzącego wzrost toksyn zagrażający zdrowiu. Kupuj małe ryby. Ryb pływających do góry brzuchem nikt nie łowi. Ale nigdy nie mamy 100% pewności, czego się nażarła konkretna sztuka. Aby sprawdzić świeżość ryby, należy obejrzeć skrzela, które powinny być ładne, różowe; zapach ryby - przyjemny, morski.
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #12 : 19-06-2009, 10:14 »

Cytat
Aby sprawdzić świeżość ryby, należy obejrzeć skrzela, które powinny być ładne, różowe; zapach ryby - przyjemny, morski.
To cenna wskazówka, dziękuję.
Zapisane
Pontotitu
« Odpowiedz #13 : 12-07-2009, 20:48 »

Jak się mieszka na południu Polski to kombinuje się inaczej. W moim przypadku, żeby móc zjeść dobre i zdrowe ryby wybieram się po nie aż ponad 200 km i ograniczam się tylko do tych słodkowodnych.
Co miesiąc (jak się da) jeżdżę do moich teściów w okolice Zielonej Góry, tam gdzie jeszcze są czyste wody (klasy II i I). Łowimy sobie pstrągi, okonie, karpie i inne, a potem się obżeram za cały miesiąc. Pakuję resztę do lodówki, potem do lodówki samochodowej, aż w końcu rybeńki trafiają do mojej spiżarni smile
Od kiedy zjadłam tam ryby, to żadne kupione w sklepach czy zjedzone na mieście nie smakują tak dobrze.

Mają szczęście ci, co mogą zdobyć świeżą rybkę, że nasi rybacy mogą jeszcze łowić, chociaż dla siebie i klientów z miasta. Niestety dzięki UE nasi rybacy stracili możliwość połowów aż o 50%. Mam nadzieję, że nie zabronią im łowić mniej niż teraz, choć i tak jest nieciekawie confused
« Ostatnia zmiana: 12-07-2009, 22:21 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Konradus
Początkujący
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 38
Skąd: Kraków
Wiadomości: 41

« Odpowiedz #14 : 28-09-2009, 20:15 »

Pytanie jak w tytule. Od dłuższego czasu kupuję coś co potem wyrzucam do kosza, bo przypomina gąbke. Nie mogę znaleźć w tym moim Krakowie sklepu gdzie można kupić normalną rybę.
A jakie ryby Wy jadacie ?
Proszę o propozycje.

Editho, w Krakowie są dwa sklepy rybne godne plecenia - przy wejściu do Selgrosa i przy Almie na Pilotów, rybki są tam zawsze świeże, piękne, duży wybór i przemiła obsługa.
Zapisane

"Picie wódki to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości"
Olimpia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: MO od 2008 do 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 391

« Odpowiedz #15 : 28-09-2009, 20:57 »

Cytat
rybki są tam zawsze świeże, piękne, duży wybór i przemiła obsługa.

Tak na pewno wyglądają swieżo, zapytaj skąd przyjechały, ile czasu potrzeba im było, aby znalazły się na ladzie sklepowej. Te prawdopodobnie są napromieniowane, żeby nie zaśmiardły.
Ja mam podobny problem z kupieniem smacznej rybki w Warszawie.
Zapisane
Konradus
Początkujący
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 38
Skąd: Kraków
Wiadomości: 41

« Odpowiedz #16 : 28-09-2009, 22:02 »

Olimpia ale ja kupuję tam głównie żywe ryby (szczupak, karp, amur) i chyba one nie są napromieniowane?!  smile
« Ostatnia zmiana: 28-09-2009, 22:04 wysłane przez Konradus » Zapisane

"Picie wódki to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości"
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #17 : 28-09-2009, 22:22 »

Najpierw UE zlikwidowała nam rybołówstwo narzucając limity połowów, a teraz sponsoruje reklamę ryb przekonującą, jakie to te ryby są zdrowe, wręcz niezbędne (cholera wie do czego). Szczególnie chyba chodzi tutaj o pangi i "świeże" ryby aż świecące od napromieniowania.
« Ostatnia zmiana: 28-09-2009, 23:23 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #18 : 28-09-2009, 22:23 »

Olimpia ale ja kupuję tam głównie żywe ryby (szczupak, karp, amur) i chyba one nie są napromieniowane?!  smile
Ale są hodowane na hormonach i antybiotykach. Nie wszystkie, ale te z hipermarketów na pewno.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Konradus
Początkujący
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 38
Skąd: Kraków
Wiadomości: 41

« Odpowiedz #19 : 28-09-2009, 23:16 »

Myślę, że czas powrócić do wędkowania, chociaż stawom i rzekom również nie brakuje zanieczyszczeń. Na szczęście ryby nie są podstawą mojego jadłospisu. Zastanawia mnie tylko, jak ludziska mogą w ogóle kupować ryby w marketach, przecież w obrębie tych stoisk jest zawsze taki smród, że powinno to odstraszać klientów a co się okazuje jest odwrotnie, gdzie tu logika, nie wspominając już o szkodliwości takiego towaru. Czy dzisiejszym konsumentom już na niczym nie zależy tylko żeby zapchać byle g..... żołądek?!
Zapisane

"Picie wódki to jest wprowadzanie elementu baśniowego do rzeczywistości"
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!