Witam ponownie wszystkich Biosłoników!
Ostatnio bardzo "opuściłem" się w zaglądaniu na forum.
Niestety ale czasu brak, w tygodniu praca(8h przy komputerze), wieczorami 2-3 razy treningi, a co weekend studia i po prostu brakuje mi sił żeby uczestniczyć aktywnie w życiu forum.
Dlatego chciałem zostawić po sobie jakiś widoczny ślad, może nie koniecznie dla weteranów tego forum , ale dla nowych użytkowników i osób które dopiero rozpoczynają walkę o powrót do pełni zdrowia. Bo walka jest ciężka i długa, ale na pewno do wygrania!!!
Moje problemy zdrowotne rozpoczęły się w marcu 2007 roku(a w rzeczywistości na pewno dużo wcześniej) a iskrą która odpaliła lont w tej bombie były "naturalne" i "nie szkodliwe" odżywki dla sportowców(kretyna, białko)
Pomine tutaj etap dochodzenia do tego co tak naprawdę mi dolega, bo trwało to długo i tradycyjnie lekarze mi nie pomogli(między czasie aplikując dwa razy antybiotyk)
Na diecie Dr Janusa jestem od lipca, MO piję dopiero 30 września.
Czemu tak późno? Ano dlatego że jeszcze w momencie przechodzenia na dietę i ciut wcześniej wierzyłem w medycyne akademicką, i sądziłem że zażywanie flukonazol'u szybko doprowadzi mnie do zdrowia. W między czasie trafiłem na stronę biosłone, przeczytałem o MO i stwierdziłem... że robienie takiej mikstury, codziennie przez kilka miesięcy a nawet lat to nie dla mnie i że potrzebuję czegoś co doprowadzi mnie szybko do zdrowia. Leki chemiczne nie dawały spodziewanych przeze mnie efektów, no i na całe szczęście wróciłem "na kolanach" do pomysłu picia MO.
Dziś oczywiście żałuje że MO nie rozpocząłem pić w momencie przejścia na dietę Dr Janusa.
Razem z MO, rozpocząłem nowe życie z kochanymi Forumowiczami
Wsparcie oraz ich rady okazały się mi bardzo potrzebne, bo kto inny zrozumie moją sytuację jak nie osoby które borykają się z podobnymi problemami?
Moje zdrowie jeszcze nie jest odbudowane w 100%, jeszcze nie mam takiej odporności jaką bym chciał, ale już sporo udało mi się naprawić.
Przede wszystkim, jak widać mam siłę do działania, pracuję, studiuję, trenuję, widuję się z dziewczyną. Bardzo rzadko choruję, bo w zimie nie zachorowałem ani razu, dopiero jakiś tydzień temu mnie "złapało", nie przegrzewam się już tak bardzo(choć jeszcze to nie jest to co bym chciał osiągnąć, bo podczas wysiłku fizycznego leje się ze mnie na maxa), nie mam już wzdęć i gazów, które męczyły mnie całymi dniami. Pewnie pozbyłem się jeszcze paru, mniejszych dolegliwości ale po prostu o nich zapomniałem bo nie męczą mnie już
Całą kurację wspomagam detoxem, vita-min multiple sport, czosnkiem, chromem i probiotykami, a za kilka dni rozpocznę testowanie MO z kitem pszczelim.
W razie jakiś pytań, oczywiście na nie z przyjemnością w wolnej chwili odpowiem
Przepraszam za taką moją niespójność w napisanym tekście, ale nigdy nie byłem specjalistą w pisaniu elaboratów
Gorąco wszystkich pozdrawiam i dziękuję !!!