Moja korzyść z picia MO

Zaczęty przez Kasia30, 08-04-2008, 22:00

Kasia30

Witam serdecznie!
Dawno tu nie zaglądałam, bowiem skończyły się moje problemy. Od prawie roku piję MO. Co prawda ciągle jeszcze oczyszczają mi się zatoki, szcególnie czuję to rano, ale czuję się świetnie. Moje problemy z choróbskami grzybiczymi pochwy się skończyły. Robiłam ostatnio badanie cytologiczne i wyszła mi - po raz 1 w życiu: jedynka. Zawsze miałam problemy naprzemiennie grzybicze i bakteryjne. Faszerowano mnie antybiotykami, człowiek trwał w tym obłędzie. Zmieniłam styl odżywiania, piję MO i mimo że przechodziłam 3-dniową grypę w tym roku (z 40 st. gorączką) wiedziałam, że się oczyszczam i rzeczywiście czuję się teraz jeszcze lepiej! Niesamowite, ale prawdziwe. Co roku pakowali mi antybiotyki na byle przeziębienie. Oczywiście teraz na grypę też dostałam antybiotyk - zapobiegawczo!!! A ja po 3 dniach czułam się świetnie, oczywiście nie realizując tej cudnej recepty ;) Dziękuję za to, że trafiłam na książki pana Słoneckiego i Janusa :) Pozdrawiam przy okazji serdecznie! LUDZISKA! TO NAPRAWDĘ DZIAŁA :)

Shpeelka

#1
Gratulacje! ;)
Czy stosowałaś również tamponowanie?

fiona50

#2
Witam Was Dziewczyny!
Tak, TO NAPRAWDĘ DZIAŁA. Poprzednio, jak zaczęły się objawy oczyszczania, skończyło się na antybiotyku, bo lekarz stwierdził zapalenie płuc, a ja spanikowałam. Potem spanikowałam jeszcze raz, ale teraz przynajmniej wiem, jak to wygląda bez leków. Czekałam na to 15 miesięcy i w efekcie wyłączyło mnie w czwartek w ubiegłym tygodniu. Jak pisałam w innym dziale, bolało mnie wszystko Po ok. sześciu godzinach czułam się w miarę dobrze, a dziś na dobrą sprawę mam troszkę kataru, ale nos drożny, i od czasu do czasu zakaszlę. Trochę boli mnie w podżebrzu, po prawej stronie w dół aż do pachwiny, i lędźwie albo nerki. Sama nie wiem co. No i chyba zaklinował mi się jakiś kamyk z przewodów żółciowych, bo mam bardzo ciemny mocz. Te wszystkie bóle nie są jakieś drastycznie nie do przeżycia. Na dobrą sprawę, tylko w ten miniony czwartek wzięłam Nospę i na tym koniec. Czekam, co się wydarzy dalej. No i po raz pierwszy od 50ciu lat zagorączkowałam.Te 39.4 Wyłączyło mnie z życia na te ok. 6 godzin snu. Za to obudziłam się bez bólu głowy, bez żadnych oznak choroby. W piątek wieczorem dostałam kataru i całą sobotę i niedzielę miałam z nosa sikawkę. Teraz jest to co jest, i tak może już zostać. Pozdrawiam :P

Magda

Ja piję MO od  1,5 roku po przerwie półrocznej , wcześniej było to chyba coś ok. roku. Problemy grzybiczo-paciorkowcowo-gronkowcowe dokuczały mi od 1999r.Na początku kuracji MO i ANRY równocześnie było źle ,ale nie gorzej niż przy branej wczesniej chemii. Potem przyszła bardzo duża poprawa. Tak , ze mogłam powiedzieć , ok tak to już mogę normalnie żyć, ale jakiś dyskomfort jednak był . Używałam czopków z kwasu bornego - potrzebowałam ich  24 szt/ok 2 miesiące Teraz muszę się pochwalić, że od 2 miesięcy zapomniałam, że kiedykolwiek chorowałam na jakieś grzybice. Jest wręcz idealnie, czyściutko, pełny komfort. Super. Życzę wszystkim , aby też doczekali sie takiego dnia. Podziękowania dla Pana Słoneckiego za MO i chęci propagowania metody.
Wspomnę  jeszcze o pozbyciu sie przez moją córkę silnego AZS w ciągu 5 miesięcy picia MO. Chorowała na to 8,5 roku.

ewana

Bardzo miło jest przeczytać,że stan zdrowia się poprawia.
U mnie też są widoczne efekty picia MO,ale czuję pewien niedosyt.
Skoro piję MO od ponad 3 lat,chciałabym aby były one jeszcze większe.
Widzę,że przede mną jeszcze długa droga do wyzdrowienia,ale nie załamuję się.
Przeczytałam,że okres zdrowienia trwa ok. 3 lat,więc już widzę,że nie udało mi się zmieścić w tym czasie.

Shpeelka

Ewana, napisz jakie to pozytywne efekty zauwazylas u siebie..  ;)

ewana

Moje dolegliwości są tak przestarzałe,że nie wystarczyło picie MO przez 3 lata,aby zniknęły.Wierzę jednak,że  następne 3 lata wyleczą mnie całkowicie.A oto efekty:
-znaczna poprawa pracy układu pokarmowego,ustąpiły bóle żołądka i jelit, minęły wzdęcia,gazy i zaparcia
-stwierdzony kiedyś zespół jelita drażliwego,już nie istnieje
-brak uciążliwych zmian skórnych
Pozostały nadal:
-nasilające się szumy uszne
-ściekająca do gardła wydzielina z zatok przynosowych
-grzybica krtani z uporczywym kaszlem
-ciągłe zmęczenie,brak energii,stany depresyjne
Postanowiłam nadal pić MO,bo jestem przekonana,że wolniej lub szybciej,ale przyniesie każdemu poprawę zdrowia.

Biedrona

Ja chciałam w takim razie napisać, że z korzyści to nie mam takiego straszliwego (naprawdę! to było straszne!) głodu rano ( teraz też rano jestem głodna, ale jest zasadnicza różnica - nie jest to jeszcze głód normalny ale nie aż tak chorobliwy, taki powalający i bolesny) poza tym odrósł mi zupełnie zdrowy paznokieć, miałam takie wyrwy na nim od 3 lat, nic nie potrafiłam poradzić, a on ... po prostu odrósł! Widać było jak odrasta, było częśc chorego, część zdrowego, gładkiego paznokcie, teraz już jest gładki prawie cały!
I mam mniejszą alergię pokarmową. Właściwie...o wiele mniejszą.
Biedronka w trzech zielonych listkach ;)

Mistrz

Cytat: "biedrona"poza tym odrósł mi zupełnie zdrowy paznokieć
No, to teraz dopiero będzie... biedronka z pazurkami.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Biedrona

No, przydałoby się u mnie trochę "pazurków" ale to nieuniknione w najbliższym czasie, a jeśli chodzi o pazurki to, no coż, mam jeszcze podobne ( z wyrwami) dwa. Tamten to był kciuk. Pewnie to coś oznacza, że mi się coś podreperowało. Miło tak poobserować :)
Biedronka w trzech zielonych listkach ;)

aga_76

Ja dorzucę coś od siebie. Krótko piję MO, z diety...no cóż, odstawiłam słodycze definitywnie (pozwoliłam sobie tylko na urodzinach dzieci) i tyle (źle nie jem, ale nie nazywam tego dietą) i odkąd piję MO ani razu nie brałam tabletki przeciwalergicznej!!. Wcześniej było tak, że brałam ją co 2  dni (powinnam codziennie, ale zdrowy rozsądek podpowiadał mi, żeby nie brać tak często), bo inaczej drapałam się po całym ciele do krwi niemalże. Jak był mój mąż, to trzymał mnie za ręce, żebym tylko się nie drapała, wiecie jak wyglądałam...czerwone bruzdy na ciele, a czasami smużki krwi....koszmar....może samo odstawienie słodyczy pomogło, może i to i to, nie wiem, fakt jest faktem. Na początku coś tam mnie jeszcze swędzialo, ale w mniejszym stopniu, teraz tak od czasu do czas tylko, ale w porównaniu z tym co było, to niebo a ziemia! Chęci na słodycze nie mam, wcześniej jadłam co popadło (potrafiłam wyjeść słoik dżemu!, ale tak żeby dzieci nie widziały, bo one jadły słodycze tylko 1 dzień w tygodniu :)). I na razie tyle, reszta pewnie w swoim czasie :)

Biedrona

Cytat: "aga_76"czerwone bruzdy na ciele, a czasami smużki krwi....koszmar....może samo odstawienie słodyczy pomogło, może i to i to, nie wiem, fakt jest faktem.

U mnie ewidentnie paznokieć wyrósł bez bruzd od MO, bo dietę stosowałam już ( w dużej części ale nie z książek Pana Dr ale z organizmu) już 8 miesięcy, a jak zaczęłam pić MO, to po miesiącu miałam część zdrowego, część chorego...
Biedronka w trzech zielonych listkach ;)

ewana

Panie Józefie,dziękuję za radę jeśli chodzi o detox.Ja,stała czytelniczka Pana wszystkich książek, też tak sobie wymyśliłam.Zapomniałąm wczoraj napisać,kiedy przedstawiałam mój stan zdrowia,że jestem właśnie na detox-ie trzeci tydzień(biorę 3xdziennie).Nie mam żadnych większych dolegliwości po jego zastosowaniu,więc się cieszę.
Mam jednak problem z mamą,której organizm tak się zaczął odtruwać (także po MO i detox-ie),że nie może otworzyć od 2 dni oczu,bo są zalepione ropną wydzieliną.
Nie załamujemy się jednak i rodzinnie od 3 lat pijemy MO,a od 3 tygodni detox.Pozdrawiam serdecznie.

Editho

Cytat: "ewana"że nie może otworzyć od 2 dni oczu,bo są zalepione ropną wydzieliną.


Ja również tak miałam na początku i jeszcze czasem tak się zdarzy.W normalnym funkcjonowaniu pomaga mi w takie dni zakroplenie (raz dziennie) oczu świeżo wyciśniętym sokiem z żyworódki oraz okłady z szałwii
"Strach to grzech pierworodny i wszystko prawie zło na świecie wywodzi się z tego, że człowiek się czegoś boi,strach jest jak wąż, który oplata serce....."

Biedrona

Różne są te objawy oczyszczania, ale chyba nie zawsze występują, u mnie nie ma ich właściwie, tylko podwyższona temperatura, a skutki pozytywne picia MO i zmiany sposobu odżywiania są. Jestem ciekawa co oznacza "tylko" podwyższona temperatura, ale chyba porównywanie się z innymi nie ma sensu
Biedronka w trzech zielonych listkach ;)

Abi

Razem z rodzina pijemy krótko MO, ale śmiało moge powiedzieć że już widze efekty.
Z mojej strony: miałam alergie, tzn w kwietniu i maju kichałam, łzawiły mi oczy, swędziało gardło, stan ten pogarszał się już od 3 lat, tzn co rok było gorzej w tym okresie. W tym roku natomiast nie swędzi mnie nos, kichałam sporadycznie, a gardło swędziało tylko czasem i na krótko, w zupełności obyło się bez leków.
Depresja, brak chęci do życia, bezradność - to dopadło mnie głównie po złych wiadomościach dotyczących dzieci, po piciu MO jakby to zmalało, czuje w sobie więcej siły i mam takie uczucie, że uda mi się wszystko, wiem że będzie dobrze, widze szanse na wyleczenie dziecka, wreszcie znam powód jego choroby. Postawiłam na jego organizm i mam nadzieje, że się uda. Wielu rodziców z dziećmi takimi jak moje leczy, leczy i leczy, wiecznie podają dzieciom suplementy, detoks, leki, zioła, to nie ma końca.

Ze strony dziecka (Krzysia):
Jego reakcja mnie naprawde zaskoczyła. MO wprowadziłam z tygodniu, w którym akurat nie mieliśmy terapii, gdyż została odwołana, ale już w piątek na SI został pochwalony, natomiast w następnym tygodniu dziecko zmieniło się.
Na terapii musiałam siedzieć z dzieckiem i go uspokajać, nie dało się z nim pracować, po wprowadzeniu MO zaraz pierwszego dnia terapii siedziałam na korytarzu, a dziecko ładnie i bez protestów pracowało z paniami!  :mrgreen:  On ma 3 lata a wierzcie mi, że początki z terapia bywają ciężkie, dzięki MO Krzyś jest spokojniejszy i bardziej skoncentrowany. Zaczął powtarzać słowa, liczy do 10 i naśladuje. Jest coraz lepiej, robimy małe kroczki do przodu, ale wiem, że może być już tylko lepiej.
Mama Szymona i Krzysia (autyzm)
"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain

ewana

Ja też mam 12-letniego syna z chorobą genetyczną.Już od urodzenia ma dodatkowo grzybicę organizmu.Dawniej nie wiedziałam co to jest za choroba,dopóki nie poczytałam książek Pana Józefa.Podaję mu także od ponad 3 lat MO.Detox-u jeszcze mu nie wlączyłam,gdyż jest to dziecko nie umiejące mówić, więc nie potrafi przekazać,że coś się złego dzieje w organizmie.Widzę jednak,że sama MO robi swoje.Jedynym problemem u syna jest ciągle ściekająca wydzielina z zatok i zapalenie jednego ucha. Często mu to przeszkadza w gardle i nie potrafi się z tym uporać.Jestem pewna,że proces zdrowienia syna będzie trwał jeszcze długo,gdyż grzybica trwająca od urodzenia jest trudna do usunięcia.Trudna-nie znaczy niemożliwa,jestem tego dziś pewna, a poza tym dziecko uwielbia pić MO.

Editho

Cytat: "Abi"On ma 3 lata a wierzcie mi, że początki z terapia bywają ciężkie, dzięki MO Krzyś jest spokojniejszy i bardziej skoncentrowany. Zaczął powtarzać słowa, liczy do 10 i naśladuje. Jest coraz lepiej, robimy małe kroczki do przodu, ale wiem, że może być już tylko lepiej.

Cieszę się wraz z Tobą.Dla Matki to jak balsam na serce.

Czytając twoja wypowiedź nagle uświadomiłam sobie pewną rzecz.
Mój Synek zawsze byl dzieckiem dobrze rozwiniętym , ale to co się dzieje ostatnio przerasta mnie i męża.
Mamy wrażenie jakby otworzyły Mu sie jakieś klatki w mózgu .
Po pierwsze mowa. Syn wyraża sie w taki sposób i tak wyraźnie jakby miał dużo więcej niż te niecałe 3 latka.
Wszystkie procesy takie jak analiza , synteza to dla Niego bułka z masłem.
Mały miał kiedyś klawiaturę do komputera i bawił się nią , oczywiście do monitora nie jest nigdy dopuszczany.
Ostatnio mąż rozłożył laptopa i Sam stwierdził,że bedzie pisał litery.
I napisał MAMA, EDITH, TATA oraz Samuel.....

Tych przykładów jest mnóstwo .
Ale nie chodzi tu o puszenie się dzieckiem.
Ja  podchodzę do życia prosto  bez wiekszego analizowania  tym razem jednak poanalizowałam i muszę stwierdzić, że MO i totalna zmiana sposobu żywienia przynoszą efekty wrecz zaskakujące..
Jestem przekonana ,że uszczelnianie dziur w organiźmie wraz ze spożywanym zdrowym tłuszczem oraz odstawienie słodkości wszelakich spowodowało odblokowanie się Jego mózgu czy inaczej:odblokowały wrodzony i nabyty potencjał..
Pewnie panie psycholożki by mnie wyśmiały, ale na ich zdaniu niewiele mi zależy.


Acha i jeszcze coś :
Kiedy ktoś przy Nim kicha, kaszle ,parska...Sam zaczyna natychmiast sucho oddychać przez nos..to aż słychać...i On sam tego kataru nie łapie.
Lacky o tym kiedyś wspominał.
"Strach to grzech pierworodny i wszystko prawie zło na świecie wywodzi się z tego, że człowiek się czegoś boi,strach jest jak wąż, który oplata serce....."

Abi

editho super, że widzisz aż takie postępy, z tym suchym noskiem to bardzo ciekawe  :]
Powiem szczerze, jestem w szoku, ale w tym pozytywnym znaczeniu. Myślałam, że każda terapia nie obędzie się bez buntu, wrzasków, rzucania się na podłogę i rozbijania głowy. A tu jak ręką odjął, siedze na krzesełku, rozmawiam w spokoju z mamami i czekam na dziecko.   Wcześniej słyszałam wrzaski i najzwyczajniej mi go przyprowadzano, musiałam go uspokajać i siedzieć już razem z nim na terapii.
Po MO zaczęły pojawiać się nowe słowa, te co już znał stara się mówić wyraźniej, co najważniejsze powtarza po mnie i nazywa przedmioty po ich nazwach. Zna liczby, nazywa je, liczy przedmioty, poznaje alfabet. Sam domaga się kontaktów wzrokowych!!! Płacze łzami! Nie ma oporów przed brudnymi rękami, nawet maluje sobie ręce długopisem!
Wiem, że dla Was to głupie, nie wiem jak zachowują się zdrowe dzieci, ale takie błahostki w moim przypadku są naprawde istotne.
Dużo zmieniło się również po odstawieniu chociażby samego mleka, ogólnie dieta poprawiła dzieciom apetyt.
Jeśli chodzi o Krzysia widze w nim potencjał, ale ciągle mam wrażenie jakby coś go blokowało, wiem że byłby w stanie wiele rzeczy zrobić i się nauczyć, ale jakby coś mu w tym przeszkadzało...

Co do młodszego dziecka, to jedynie w Instytucie podejrzewali chorobę genetyczną, ja nie widze w nim odchyleń, bardzo naśladuje brata i może to jest mylące. W czerwcu odwiedzimy psychologa i Instytut, wiec zobaczymy co tym razem powiedzą.
Na badania genetyczne wciąż czekam w kolejce, ale sam genetyk jakoś nie widział w chłopcach odchyleń, na razie zapisani jesteśmy na kariotyp.

Rozpisałam się, przepraszam...  :D
Mama Szymona i Krzysia (autyzm)
"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain

Rena26

Witam
Po długiej przerwie stosuję MO od 4,5 mies. - korzyści:
- uśmiech
- wstaję bardziej wypoczęta i pełna energii
- zniknęły problemy ze skórą na razie na rękach (łupież jest nadal)
- minęły grzybice pochwy
- anginy ropne trwają krócej i mijają po kilkakrotnym płukaniu citroseptem
- nie mam już objawów zespołu jelita drażliwego

Mąż nie ma alergii na pyłki i trawy, która go męczyła od kilku lat.
Córka przestała chorować na alergię i podejrzenie było o astmę. Tylko ma czasami katar i kaszel (ale odkrztusi i jest wszystko dobrze). Jedno co mnie u niej martwi, to fakt że wychodzą jej nowe zęby, które są ciemne (nie białe, tylko szarawe) Może ktoś mi coś doradzi co mam robić.
Pozdrawiam
"Życie jest cudowne, wszystko w moim  świecie jest doskonałe, a ja zawsze zdążam w kierunku większego dobra"