Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 00:07 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Bój o zdrowie dziecka  (Przeczytany 60002 razy)
fiona50
« : 18-05-2008, 20:49 »

I bardzo proszę o radę odnośnie mojego 7- letniego wnuka, który MO pije ponad rok. Jest wyrośniętym, tzn. wysokim chłopcem, wiecznie bladym z podkówkami pod oczami. Szczuplutki, wręcz chudzielec o wadze ok. 20 kg. Miewa napady kaszlu, szczególnie jak idzie spać, czasem w nocy ale i rano też.

Wymiotuje na zawołanie, po jedzeniu boli go brzuch. Jest niejadkiem od maleńkiego dziecka. Nie jada owoców oprócz banana , jabłka i mandarynek, ale są to niewielkie ilości. Je mięso (każde), wędliny chude i czasem żółty ser oraz jajka. Z zup tylko rosół i pomidorową, po innych mam warzywami dekorowane talerze. Natomiast nic złego się nie dzieje, jeżeli od czasu do czasu zje coś ze słodyczy, a zje, bo dostają w przedszkolu, a i w domu w towarzystwie młodszego brata bardzo mu smakują. Nie jestem w stanie go upilnować, ale nie chce też kłótni z córką. Nie są to duże ilości, ale są. Diety niskowęglowodanowej zalecanej przez dr Janusa też nie stosujemy, bo w przedszkolu nikt o ten jeden wyjątek dbał nie będzie.

Ponieważ w przedszkolu ma kłopoty z koncentracją, został skierowany do psychologa (i tu mam przed oczami własny przykład), który stwierdził, że dziecko jest bardzo inteligentne, wrażliwe, płaczliwe, jednocześnie bardzo ruchliwe, wręcz nadpobudliwe, ale nie stwierdzono ADHD.
Wiedza, jaką tu osiągnęłam na tym forum, pozwala mi przypuszczać, że mały ma lokatorów i stąd te problemy. Na wewnętrznej stronie pod kolanami i w dolach pachowych wysypka, którą smarujemy maścią z wit A. Mały, kiedy się urodził był caluteńki w wysypce i czerwonych plamach. Szpital określił to jako wyprysk pieluchowy i dziecko leczone było na Atopowe Zapalenie Skóry. Teraz wiem, co to jest, ale z córką nie mogę rozmawiać na ten temat, bo to jej syn a mój tylko wnuk, któremu wdrożyłam MO bez jej pozwolenia. Proszę potwierdzić, czy mój tok myślenia jest prawidłowy? Jeżeli tak, to czy mogę małemu podawać napar z ziela glistnika? Pokrzywę chętnie pije i zieloną herbatkę też. Przemyciłam mu nawet macerat czosnkowy w porcji 2 łyżek stołowych dziennie, ale nie codziennie. Tak bardzo chciałabym pomóc, ale nie bardzo wiem, jak postąpić, żeby dziecku ulżyć w tym cierpieniu.

Oczyszczanie grypopodobne już przechodził, obyło się bez lekarza. Miał temperaturę 39.6, przeleżał i jest ok. Teraz w przedszkolu była jelitówka, przeszedł ją niezbyt łagodnie wymiotując 5 czy 6 razy i miał biegunkę. Ogólnie widzę pozytywy, bo przed wdrożeniem MO częściej chorował, no i przyjmował antybiotyki, a w przeciągu tego roku tylko widać było efekty oczyszczania.
Bardzo proszę o wsparcie i jakby potwierdzenie dla mojej córki, że to, co robię, robię dla dobra jej dziecka i jest to słuszna droga do zdrowia jej syna. W zanadrzu mam podarowanie zdrowszego życia młodszemu bratu tego, o którym piszę.
« Ostatnia zmiana: 21-12-2016, 22:37 wysłane przez Gloria » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 19-05-2008, 08:34 »

Zawsze powtarzam, że dzieci mają prawo mieć do rodziców pretensje za zniszczenie zdrowia już na starcie do dorosłości. Argument, że nie mieli dostatecznej wiedzy – do mnie nie przemawia! Jako odpowiedzialni za ich zdrowie, mieli obowiązek wiedzę o zdrowiu własnego dziecka nabyć. Wszak błędów popełnionych w dzieciństwie odrobić już nie sposób. A co dopiero, gdy ktoś taką wiedzę posiada, mimo to woli wybrać sobie jakiegoś lekarza i obdarzyć go bezgranicznym zaufaniem, bo... tak jest po prostu wygodnie. A gdy dojdą do wniosku, że medycyna konwencjonalna wyrządza więcej szkód niż pożytku w zdrowiu dziecka, szukają czegoś „naturalnego”, np. homeopaty, któremu, też dla wygody, też powierzają zdrowie własnego dziecka. Jednym słowem robią wszystko, żeby ze swej strony nie robić nic, a odpowiedzialność zrzucić na kogoś innego. Toteż dzieci mają prawo mieć pretensje do swoich rodziców za zniszczone zdrowie, no bo do kogo? Do lekarza, w którego interesie jest leczenie polegające na postawieniu diagnozy, ustalenie jednostki chorobowej i przepisanie leków. A skądinąd wiadomo, że im lepszy lekarz, tym więcej zna szkodliwych leków, bowiem najbardziej szkodliwe są te „dobre”, których efekty uboczne ujawniają się dopiero po latach w postaci poważnych chorób – niekojarzonych zazwyczaj z zastosowanymi wcześniej lekami. Jeśli te argumenty nie trafią do córki, to już chyba żadne nie trafią!
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Editho
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-12-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 454

« Odpowiedz #2 : 19-05-2008, 09:07 »

Trudna ta sprawa Fionko.
Rozumiem, co czujesz, ja tak mam, ale z Mamą, która chodzi po lekarzach, robi badania, a MO zacznie pić "jak będzie musiała", tyle że wtedy to już może być za późno..

Tyle że Ona jest dorosła.

Odpowiedzialność za  zdrowie dziecka jest przypisana rodzicom i nijak nie może być inaczej.
Natomiast coś mi przyszło do głowy.
Często bywa tak, że najbliższej osoby się nie słucha (córka matki, matka córki itd).
Widzę cień nadziei dla Twojego wnusia w tym, że może twoja córka posłucha kogoś innego.
Ja mam dziecko i chętnie bym z nią porozmawiała, o ile będzie zainteresowana.
« Ostatnia zmiana: 21-12-2016, 22:39 wysłane przez Gloria » Zapisane

"Strach to grzech pierworodny i wszystko prawie zło na świecie wywodzi się z tego, że człowiek się czegoś boi,strach jest jak wąż, który oplata serce....."
Shpeelka
« Odpowiedz #3 : 19-05-2008, 09:12 »

Fiona, a nie chcesz namówić córki na te prelekcje we wrześniu?
Poza tym może gdyby faktycznie Editho porozmawiała z nią wcześniej, to zmieniłaby pogląd na sprawę.
« Ostatnia zmiana: 21-12-2016, 22:40 wysłane przez Gloria » Zapisane
fiona50
« Odpowiedz #4 : 19-05-2008, 12:35 »

Dopóki mojej córce zdrowie nie łupnie po d....pie, to za żadne skarby świata nie zrozumie. Beton. Jak można dziecku odmówić słodyczy, jak można dziecka nie zabrać do lekarza, przecież nasza pani Doktor jest taka miła i lubi nasze dzieciaczki, co prawda nie szafuje antybiotykami na prawo i lewo, doradziła nawet, żeby nie szczepić maluchów przeciwko pneumokokom. I tak można by wyliczać długo. Fakt, że jak byli przeziębieni, sama poszłam, aby ich osłuchała i skoro nic się nie działo, poszli do łóżka leżeć i " wygrzewać" się. W domu było piekło, bo nie podałam żadnych leków, tylko syrop z cebuli, herbatę z miodem i smarowanie plecków gęsim smalcem z oklepywaniem. Przeżyłam święte oburzenie mojego dziecka, a teraz widzę, że to prowadzi do wojny podjazdowej. Ja nie daję małemu nic oprócz MO, to mama podrzuci batonika i tak w kółko. Szkoda zmarnowanego roku picia MO. Miałam nadzieję, że to pójdzie z pożytkiem na zdrowie. Jak widzę w nocy, że mały się rzuca, zgrzyta zębami, gada przez sen, to serducho kroi mi się na kawałki.
Mam w związku z tym pytanie, czy można dawać małemu napar z glistnika w dawce 1/2 łyżeczki na szklankę, czy przyrządzać w innym stężeniu, czy doradziłby Mistrz coś innego, bo myślę, że to wszystko zaczyna się od zarobaczenia.
« Ostatnia zmiana: 22-12-2016, 13:57 wysłane przez Gloria » Zapisane
Biedrona
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 2 lata - przerwa 2 lata - teraz znów :)
Wiadomości: 978

« Odpowiedz #5 : 19-05-2008, 13:12 »

Wydaje mi się, że jeśli tylko się da, trzeba skorzystać z oferty Editho. Takie wzajemne szarpanie się jest okropne. Bardzo Ci współczuję.
Zapisane

Biedronka w trzech zielonych listkach msn-wink
rapsodia
« Odpowiedz #6 : 20-05-2008, 08:19 »

Jakbym czytała o mojej córce, gdy miała glistę...

Pan Józef piał w innym wątku: "Dawka dla dorosłych:
Należy wsypać czubatą łyżeczkę do herbaty glistnika do szklanki, zalać wrzątkiem i parzyć pod przykryciem przez 30 minut. Napar odcedzić i wypić przed zaśnięciem. Kurację stosować przez 3 miesiące.
Dla dzieci o wadze do 20 kg stosujemy ¼, a do 40 kg połowę dawki zalecanej dorosłym.
Glistnik, zwany także jaskółczym zielem, jest znany w medycynie ludowej jako skuteczny środek przeciwpasożytniczy. Stosując go przez wiele lat w swojej praktyce, potwierdzam jego skuteczność".
« Ostatnia zmiana: 21-12-2016, 22:41 wysłane przez Gloria » Zapisane
Franka
« Odpowiedz #7 : 20-05-2008, 18:17 »

U mnie jest trochę inaczej niż u Fiony. Nie mam problemu z żadnym z domowników i nikogo nie muszę przekonywać. O forum dowiedziałam się od córki. To Ona i jej mąż stali się pionierami tej idei w naszej rodzinie. Dziękuję Jej za to, że wciągnęła mnie w temat. Wiele pytań i wątpliwości kieruję najpierw do Niej.
Zapisane
Editho
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-12-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 454

« Odpowiedz #8 : 20-05-2008, 18:26 »

Żeby moja Matula... tak mnie choć troszkę posłuchała...
« Ostatnia zmiana: 21-12-2016, 22:43 wysłane przez Gloria » Zapisane

"Strach to grzech pierworodny i wszystko prawie zło na świecie wywodzi się z tego, że człowiek się czegoś boi,strach jest jak wąż, który oplata serce....."
Shpeelka
« Odpowiedz #9 : 21-05-2008, 07:17 »

Editho, zabierasz Twoja mamę na prelekcję do Pana Józefa? Ostatnio była sama, wiec teraz z córką to pewnie na bank pojedzie, to już duży krok myślę do zmiany jej zdania.
« Ostatnia zmiana: 21-12-2016, 22:44 wysłane przez Gloria » Zapisane
Editho
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-12-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 454

« Odpowiedz #10 : 21-05-2008, 08:15 »

Moja Mama sama decyduje o sobie, więc pytanie czy ja zabiorę pozostaje na razie bez odpowiedzi, nawet dla mnie.
Natomiast co do chęci, to bardzo bym chciała.
« Ostatnia zmiana: 21-12-2016, 22:44 wysłane przez Gloria » Zapisane

"Strach to grzech pierworodny i wszystko prawie zło na świecie wywodzi się z tego, że człowiek się czegoś boi,strach jest jak wąż, który oplata serce....."
kerstink
« Odpowiedz #11 : 21-05-2008, 08:38 »

Fiona, czytałam twój wątek i jestem pełna podziwu.
« Ostatnia zmiana: 21-12-2016, 22:45 wysłane przez Gloria » Zapisane
fiona50
« Odpowiedz #12 : 21-05-2008, 09:57 »

Nie mam już siły ani przebicia, ani fizycznej, ani umysłu. Małego bardziej wysypało, ma prawie tak jak na fotach. Chce się rozdrapać. Ja smarowałam te wypryski maścią ochronną z wit. A, moja córka wysmarowała dziecko Clotrimazolem i poleciała do lekarza I-szego kontaktu. Nie wiem, z czym wróci. Mam na myśli diagnozę lekarską
Zmarnowany rok picia MO. A tak dziecko chętnie piło i tłumaczyło, że to dla jego zdrówka.
« Ostatnia zmiana: 21-12-2016, 22:47 wysłane przez Gloria » Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #13 : 21-05-2008, 10:19 »

Fiono, mam taki pomysł - może trochę okrutny - wyjedź sobie na wycieczkę lub do dawno niewidzianej koleżanki, a sprawy zostaw własnemu biegowi, bo jak widać jeszcze nie nadszedł właściwy czas i Twoje wysiłki nie są docenione. Jak wrócisz, córka doceni Twoją pomoc. Teraz z Tobą walczy i dlatego jest impas w Waszych stosunkach, a Ty masz związane ręce.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #14 : 21-05-2008, 10:45 »

Pomysł Grażyny wydaje mi się wart rozważenia. Nie może być tak, że dorosłe osoby odpowiedzialne za zdrowie dziecka nie działają w jednym kierunku i zwalczają się wzajemnie. Myślę, że pozostawienie córki na pewien czas powinno dać jej do myślenia.
Jeśli chodzi o wysypkę, to najskuteczniejszym doraźnym środkiem jest kąpiel z dodatkiem oleju z pestek winogron.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
fiona50
« Odpowiedz #15 : 21-05-2008, 18:24 »

Macie rację, że trzeba by było zamknąć drzwi z drugiej strony i wyjść, robiłam tak niejednokrotnie, obeszłam osiedle kilkakrotnie i wracałam. Bo dlaczego to ja mam wyjść? Ale Wasza propozycja jest godna przemyślenia, tylko, że ja do niej muszę dojrzeć. Na dzień dzisiejszy jestem osobą współuzależnioną i potrzebna by mi była terapia (najlepiej  wstrząsowa).
« Ostatnia zmiana: 21-12-2016, 22:50 wysłane przez Gloria » Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #16 : 21-05-2008, 18:30 »

Brawo za odwagę, pierwszy krok zrobiony thumbsup.
« Ostatnia zmiana: 13-10-2011, 14:44 wysłane przez Zibi » Zapisane
Izunia 3ch
« Odpowiedz #17 : 21-05-2008, 19:11 »

Fiono, Twój wnuczek wygląda tak jak mój synuś przed rokiem. Najgorsze jest to, że najbardziej zainteresowana dobrem dziecka powinna być mama, a nie babcia. Współczuję, ale należy mieć nadzieję, że Twoja córka kiedyś zmądrzeje. Nawiasem pisząc, ja też kiedyś nie byłam za mądra, ale nie miałam takiej mamy jak TY i sama jakoś weszłam na dobrą drogę i przeciągnęłam na nią całą swoją rodzinę nawet teściową!
« Ostatnia zmiana: 21-12-2016, 22:52 wysłane przez Gloria » Zapisane
fiona50
« Odpowiedz #18 : 21-05-2008, 19:58 »

No to jestem pod wrażeniem, że masz teściową po swojej stronie. To się udaje tylko nielicznym synowym. Moje córki, wszystkie trzy są w dobrej komitywie z teściowymi, ale z własną matką nie idzie tak dobrze. Może dlatego, że są moje i ja je znam od podszewki. msn-wink  Wychowywałam je ucząc szacunku dla ludzi, ale widocznie gdzieś przeoczyłam lekcje szacunku dla własnej matki, albo moja córcia była wtedy na wagarach Żywię nadzieję, że kiedyś wszystko się naprawi, oby nie było za późno.
« Ostatnia zmiana: 21-12-2016, 22:54 wysłane przez Gloria » Zapisane
Izunia 3ch
« Odpowiedz #19 : 21-05-2008, 20:17 »

A jeszcze dopiszę, że mieszkam razem z teściową.To pewnie robi wrażenie (ha, ha); sama też chciałabym w przyszłości być dobrą teściową.
« Ostatnia zmiana: 21-12-2016, 22:55 wysłane przez Gloria » Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!