Oak
Stały bywalec
Offline
Płeć:
MO: 01-09-2008
Wiadomości: 151
|
|
« Odpowiedz #20 : 16-08-2009, 09:31 » |
|
Zawsze mnie zastanawiało, gotując piersi z kurczaka albo mięso wołowe - po jakimś czasie wydziela się biała substancja(z drobiu) z wołowego brązowa, z wieprzowiną jest podobnie(biała) Co to może być ?? Kiedyś spotkałem się z opinią że to białko
|
|
« Ostatnia zmiana: 12-03-2012, 19:29 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
Sztuka Zycia polega na tym By umierac Młodo... ale tak pozno jak to tylko mozliwe ...
|
|
|
Zazula
Offline
Płeć:
MO: 22-08-2008
Skąd: Łódź
Wiadomości: 221
Myślę, więc jestem samotna...
|
|
« Odpowiedz #21 : 16-08-2009, 17:21 » |
|
To ja również dołączę się do powyższych pytań. Mam problem ze zwykłymi schabowymi. Mięso kupuję w normalnym sklepie i zawsze je obgotowuję, ale jeśli obgotuję schaby, to już się ich nie da rozbić, bo zwijają się jakby w rulonik. Tak samo dzieje się, jeśli ugotuję je po rozbiciu - potem to już nie jest schabowy
Sylviapl, mięso do pieczenia najpierw obgotowuję, potem nacieram przyprawami i trzymam w lodówce około dwie doby, a potem piekę. Jest wyśmienite. Mielone kupuję już zmielone i wrzucam do zimnej wody, a po obgotowaniu wylewam na durszlak. Jak ostygnie, dodaję przyprawy i robię np. kotlety, pulpety lub sos.
|
|
|
Zapisane
|
uśmiech to połowa pocałunku
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #22 : 16-08-2009, 17:53 » |
|
Metodę uzdatniania mięsa poprzez jego odgotowanie traktujemy jako regułę postępowania, a więc pewne wyjątki są dopuszczalne, bowiem one nie tylko jej nie podważają, lecz - wprost przeciwnie - wyjątki potwierdzają regułę.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Zazula
Offline
Płeć:
MO: 22-08-2008
Skąd: Łódź
Wiadomości: 221
Myślę, więc jestem samotna...
|
|
« Odpowiedz #23 : 16-08-2009, 18:16 » |
|
Mistrzu Kochany, zlituj się! O czym to? Bo ja już nic nie kumam. Jakie wyjątki? Pokornie proszę o wyjaśnienie...
|
|
|
Zapisane
|
uśmiech to połowa pocałunku
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #24 : 16-08-2009, 18:52 » |
|
No, chodzi o to, że schabowy przygotowujemy bez odgotowania, bo inaczej to nie schabowy...
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Zazula
Offline
Płeć:
MO: 22-08-2008
Skąd: Łódź
Wiadomości: 221
Myślę, więc jestem samotna...
|
|
« Odpowiedz #25 : 16-08-2009, 19:00 » |
|
Dziękuję pięknie....
|
|
|
Zapisane
|
uśmiech to połowa pocałunku
|
|
|
Mr. R
Stały bywalec
Offline
Płeć:
Wiek: 35
MO: 27.09.2007
Wiadomości: 295
|
|
« Odpowiedz #26 : 16-08-2009, 19:23 » |
|
Muszę chyba zacząć uzdatniać mięso bo do tej pory tego nie robiłem. Uzdatnia się zamarynowane mięso czy najpierw się odgotowuje i następnie przyprawia i przechowuje w lodówce żeby przeszło ziołami ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Heniek
Offline
Płeć:
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853
|
|
« Odpowiedz #27 : 16-08-2009, 20:18 » |
|
No, chodzi o to, że schabowy przygotowujemy bez odgotowania, bo inaczej to nie schabowy...
Co do wyjątków o które pytała Zazula to warto jeszcze wspomnieć o tatarze. Jakoś sobie nie wyobrażam obróbki termicznej mięsa użytego do przyrządzenia tej potrawy.
|
|
|
Zapisane
|
Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
|
|
|
Mr. R
Stały bywalec
Offline
Płeć:
Wiek: 35
MO: 27.09.2007
Wiadomości: 295
|
|
« Odpowiedz #28 : 17-08-2009, 11:08 » |
|
Czy Sylviapl i ja możemy liczyć na odpowiedź ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #29 : 17-08-2009, 12:30 » |
|
Normalnie pekluje się mięso przyprawami na kilka godzin przed pieczeniem, smażeniem. To zależy, co dla kogo jest normalnie. Ja w ogóle nie pekluję na co dzień, tu o procesie peklowania: http://pl.wikipedia.org/wiki/Peklowanie - takiego procesu wymaga jedynie szynka. Natomiast często, ale nie zawsze, marynuję mięso przed pieczeniem, a także kotlety, co opisuję w kulinarnym. Tak przyrządzam głównie wołowinę, cielęcinę, dziczyznę i w ogóle mięso twardsze - żeby skrócić proces pieczenia. Mięso delikatne, miękkie, przyprawiam każde inaczej, odpowiednio do rodzaju. Marynaty przyrządzam na oliwie i przyprawach, na occie winnym lub jabłkowym, na soku z cytryny albo na winie - z przyprawami, bez soli. Mięso wymagające marynowania ze względu na twardość, np. dziczyznę, wołowinę mogę włożyć do zalewy albo natrzeć kminkiem i pieprzem, ale na pewno nie posolę. Sól dodam, jeśli nie przy końcu obróbki, to w trakcie. Kaczkę przed kontaktem z jakimikolwiek przyprawami, obsmażę krótko na maśle. Kurczaka najpierw natrę ziołami i posolę jakoś tak dopiero gorącego, częściowo podgotowanego albo podpieczonego. Uzdatniam przede wszystkim mięso i kości na galaretę, na zupę, na gulasz, golonkę. Można uzdatniać mielone, tak jak to robi Zazula. Myślę, ze można zamarynować mięso wcześniej obgotowane w celu uzdatnienia, choć ja tak nie robiłam. Mięso kupuję z dobrego źródła, co nawet czuje się w smaku gotowej potrawy. Może i są w nim jakieś śladowe ilości np. antybiotyków, ale już tak długo piję Miksturę, że się tym zbytnio nie trapię.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fasolka
Częsty gość
Offline
Płeć:
MO: 03-11-2008, mąż: 09-02-2009, koktajl: 12-2008
Wiadomości: 142
|
|
« Odpowiedz #30 : 30-08-2009, 20:05 » |
|
Jak zostało sprawdzone to, że uzdatnianie mięsa poprzez obgotowanie rzeczywiście prowadzi do usunięcia z niego toksyn?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #31 : 30-08-2009, 20:17 » |
|
A jak to zostało sprawdzone, że jak się fasolkę namoczy na 12 godzin przed gotowaniem , to usuwane są z niej substancje powodujące gazy... na pewno przynajmniej część.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fasolka
Częsty gość
Offline
Płeć:
MO: 03-11-2008, mąż: 09-02-2009, koktajl: 12-2008
Wiadomości: 142
|
|
« Odpowiedz #32 : 30-08-2009, 20:24 » |
|
Z fasolką to trochę inna sprawa Dowód, że moczenie skutkuje zmniejszeniem gazów jest "namacalny", widać go gołym okiem, a raczej czuć... Natomiast w przypadku mięsa samopoczucie po jego zjedzeniu jest takie samo, bez względu na to czy mięso zostało uzdatnione czy nie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #33 : 30-08-2009, 20:28 » |
|
Dowód, że moczenie skutkuje zmniejszeniem gazów jest "namacalny", widać go gołym okiem, a raczej czuć... O nie, przepraszam, trzeba by dopiero przeprowadzić badania porównawcze na 50 tys ochotników, żeby wyciągnąć średnią emisji merkaptanów...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mayko
Offline
Płeć:
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196
|
|
« Odpowiedz #34 : 31-08-2009, 07:02 » |
|
Dla mnie takim „dowodem” wizualnym jest kolor i zapach wody po uzdatnieniu. Woda przypomina wodę po wypłukaniu brudnej ściery i nie ma przyjemnego zapachu. Rosół ugotowany na uzdatnionym mięsie jest klarowny i pachnący, natomiast na nieobgotowanym jest nieprzejrzysty i nie ma takiego aromatu.
|
|
|
Zapisane
|
"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
|
|
|
Lysybolek
|
|
« Odpowiedz #35 : 07-01-2010, 08:04 » |
|
Odgotowanie polega na umieszczeniu mięsa w garnku i poczekaniu aż woda zacznie wrzeć? Czy może trzeba te mięso w wrzątku jakiś czas potrzymać?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Szpilka
Offline
Płeć:
MO: 6.06.2007
Wiadomości: 171
|
|
« Odpowiedz #36 : 07-01-2010, 08:09 » |
|
Ja, od momentu zagotowania, gotuję mięso około minuty. Po tym czasie wylewam wrzątek i obmywam mięso z tego osadu. Mięso gotowe do smażenia. Zazwyczaj kroję mięso na kilka mniejszych części, żeby ten syf dokładniej wypłukać z mięsa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #37 : 07-01-2010, 10:05 » |
|
Wystarczyłoby wpisać do wyszukiwarki "uzdatnić" : Zupy w II etapie diety Postępowanie z wątrobą i przepisObecnie jeszcze wiedza jest rozproszona na forum , ale pracujemy nad przeniesieniem najważniejszych kwestii na Portal. Warto pamiętać, że proces uzdatniania przez obgotowanie powinien być powolny. Nie należy dopuszczać do tego, że mięso zbyt szybko się zetnie. Trochę trzeba nad tym postać, a odchodząc od garnka - pozostawić na najmniejszym ogniu i nastawić minutnik na około 20 minut. Nie dopuszczać do gwałtownego gotowania. Mając wołowinę z pewnego źródła, to jest od krów swobodnie pasących się na łące, rosół robimy wkładając mięso do wrzątku, powoli ogrzewając i zbierając 'szumy", czyli ścięte białko. Dopiero potem dokładamy włoszczyznę, a następnie przyprawy i gotujemy rosół powoli i długo, a włoszczyznę wyrzucamy jako nieprzydatną.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Martucha
Offline
Płeć:
Wiek: 47
MO: 15-09-2008; Mężyk 14-09-2009
Skąd: Łódź
Wiadomości: 44
|
|
« Odpowiedz #38 : 07-01-2010, 10:34 » |
|
Dlaczego takiej włoszczyzny nie należy jeść? Czy dlatego, że długo się gotuje? Ja jak gotuję zupę na mięsie z kością (np. kawałek schabu z kością i do tego szponder wołowy) to dodaję warzywa gdy mięso jest prawie miękkie i gotuję aż warzywa będą miękkie. Czy ten sposób jest dobry i warzywa zachowują swoje wartości?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #39 : 07-01-2010, 11:22 » |
|
Dlaczego takiej włoszczyzny nie należy jeść? Czy dlatego, że długo się gotuje? Właśnie, takie już nie mają żadnej wartości, błonnik z nich jest martwy, a struktura zawartych w nich pierwiastków (soli mineralnych) jest zmieniona, na skutek czego nie przyswajają się stanowiąc balast dla organizmu. Ja jak gotuję zupę na mięsie z kością (np. kawałek schabu z kością i do tego szponder wołowy) to dodaję warzywa gdy mięso jest prawie miękkie i gotuję aż warzywa będą miękkie. Czy ten sposób jest dobry i warzywa zachowują swoje wartości? Na pewno nie zachowują wartości świeżych warzyw, ale takie można jeść, na tym polega zupa - trochę wartości z wywaru na kościach i mięsie, trochę z warzyw i przypraw, do tego, już na talerzu obowiązkowa świeża zielenina! Choćby z parapetu. Dobrze ugotowana zupa dodaje energii i rozgrzewa wnętrzności. Dlatego zresztą Mistrz jest przeciwnikiem zup na wodzie - są to już tylko wygotowane, bezwartościowe warzywa. Najlepsze są: grochówka, fasolowa, kapuśniak, barszcz, ogórkowa, krupnik, cebulowa, także tzw. eintopf. Gotujemy je na uzdatnionych kościach i mięsie Zwykła jarzynowa i kartoflanka mają już trochę mniej walorów, ale wpisują się w naszą tradycję. Kartoflanka z wędzonką dobra na mrozy, a znów za jarzynową ze świeżych młodych jarzyn tęsknimy wczesnym latem, podobnie jak za chłodnikiem na botwince. Ja także lubię zupy na kostce od schabu i szpondrze . To tak na marginesie uzdatniania mięsa. To zgadałyśmy się wnet. //Szpilka
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-01-2010, 11:27 wysłane przez Szpilka »
|
Zapisane
|
|
|
|
|