Niemedyczne forum zdrowia
05-10-2024, 19:53 *
Witamy, Gość. Zaloguj się, lub zarejestruj proszę.
Czy dotarł od Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zakraplanie srebrem koloidalnym  (Przeczytany 16722 razy)
Olimpia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: MO od 2008 do 2011
Miejsce pobytu: Warszawa
wiadomości: 391

« : 16-07-2008, 22:29 »

W takim razie zakraplanie srebrem nosa jest raczej nie wskazane i zostawić tego gronkowca w spokoju?Sama już nie wiem.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 16-07-2008, 22:45 »

Pewne rzeczy widać co jakiś czas trzeba przypominać. Otóż zarówno sok z aloesu, jak i ekstrakt z grejpfruta, nie mają właściwości bakteriobójczych, co często zresztą jest zarzutem w przypadku tego drugiego. Mają one tę specyficzną cechę, iż nasączona przez nie pożywka przestaje być jadalna dla drobnoustrojów. Tym sposobem alocit działa statycznie na drobnoustroje odżywiające się martwiczą tkanka, zaś jest obojętny dla bakterii kwasu mlekowego odżywiających się glikogenem zawartym w śluzie wydzielanym przez śluzówkę.
Natomiast metale koloidalne nie wykazują tej swoistej wybiórczości i zabijają wszystkie drobnoustroje na swej drodze. Dlatego należy je stosować w sytuacjach, gdy jest to uzasadnione, np. gdy objawy wskazują, że patogeny opanowały zupełnie śluzówkę i w tej sytuacji zastosowanie radykalnych środków nie wyrządzi żadnych szkód.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
hajdi
« Odpowiedz #2 : 16-07-2008, 22:48 »

I jak tu nie prowokować Mistrza...
Zawsze się czegoś można dowiedzieć.
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #3 : 17-07-2008, 08:54 »

Cytuj z: Mistrz
. Tym sposobem alocit działa statycznie na drobnoustroje odżywiające się martwiczą tkanka, zaś jest obojętny dla bakterii kwasu mlekowego odżywiających się glikogenem zawartym w śluzie wydzielanym przez śluzówkę.
I to jest genialne! Czyli organizm, przy pomocy alocitu i wpuszczonych z zewnątrz "sprzątaczy", oraz za pomocą swoich "sprzątaczy" wewnętrznych, pozbywa się patologii.

Działanie takie - nie jest anty, czyli nie jest alopatyczne, ale prozdrowotne. Czyli organizm dokonuje samouzdrowienia, bez żadnych "ściem" i fałszywych informacji, co by mu ten proces zakłócało, lub hamowało, albo odkładało na zaś. A zatem, czy takie działanie alocitu można nazwać - działaniem simile, czy to jest działanie ani nie simile, ani nie anty, tylko - po prostu niezależne?

Dodano

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4284&postdays=0&postorder=asc&start=30&sid=183eae60fe7377fa1d
Tak że w w/w sporze z natą, w poście z dnia 15-07-2088,22:37 mogłem mieć rację? A oto fragment tego postu: - "(...) a swoją drogą, czy alocit to jakieś lekarstwo chemiczne, skoro to jest 1/3 MO, a Mikstura nie działa alopatycznie... Pomaga, albo stwarza odpowiednie warunki systemowi immunologicznemu, żeby ten sam zrobił po swojemu, i tutaj znów wiedza Mistrza jest praktyczna, a jeśli jest skuteczna, bo jest, to po co te "naukowe" wygłupy, które za kilka lat będą dementowane przez nowe wygłupy...".
« Ostatnia zmiana: 22-10-2011, 20:51 wysłane przez Zibi » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #4 : 17-07-2008, 09:01 »

Cytuj z: Zibi
A zatem, czy takie działanie alocitu można nazwać działaniem simile, czy to jest działanie ani nie simile, ani nie anty, tylko po prostu niezależne?
Sądzę, że jest to element holistyki, a więc działanie adekwatne. Teraz jest pytanie: adekwatne do czego? Otóż adekwatne do stanowiska organizmu, który odżywia "swoje" bakterie dostarczając im glikogen (zawarty w wydzielinie błony śluzowej - śluzie), zaś odżywką dla patogenów jest patologiczna tkanka martwicza.
« Ostatnia zmiana: 22-10-2011, 20:53 wysłane przez Zibi » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Zibi
« Odpowiedz #5 : 17-07-2008, 09:24 »

   Dzięki, takiego nazwania rzeczy mi brakowało. Od strony praktycznej, zastanawiałem się długo nad użyciem srebra koloidalnego przeciwko gronkowcowi złocistemu, mimo iż stan mojej śluzówki w nosie był opłakany.
    Już za około miesiąc - będzie półtora roku, jak stosuję krople do nosa alocitowe, naprzemiennie i z przerwami kilkutygodniowymi, oraz smaruję maścią - od kilku tygodni, maścią z witaminą A. A efekty naprawy i odnowy śluzówki, która była wyschnięta i zrogowaciała - są rewelacyjne. Wahałem się przez cały czas, aż do dzisiaj - czy nie potraktować nozdrzy takim srebrem... Cierpliwość i upór - znów opłacały się. Śluzówka jest już zregenerowana na ok. 80% i jeszcze schodzi ropa w śladowych ilościach, ale zatoki już mnie nie bolą od dawna. Zastanawiam się tylko - czy jeszcze rezyduje tam gronkowiec czy grzybek, czy jedno i drugie...msn-wink
« Ostatnia zmiana: 22-10-2011, 20:33 wysłane przez Zibi » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #6 : 17-07-2008, 09:50 »

Cytuj z: Zibi
Zastanawiam się tylko - czy jeszcze rezyduje tam gronkowiec czy grzybek, czy jedno i drugie...
"Lepszy" byłby ten drugi, gdyż jako oportunista jest najłatwiejszy do opanowania z wszystkich patogenów, w przeciwieństwie do gronkowca (złocistego), który ze swej natury jest agresywny, nawet bardzo. Toteż gronkowca złocistego warto potraktować metalem koloidalnym, jeśli sytuacja tego wymaga. Ale to sprawa delikatna i ryzykowna, bowiem może się stać tak, że wytłuczemy naszego sprzymierzeńca - grzyba Candida, a pozostanie pożywka, którą zasiedli gronkowiec złocisty. W trakcie praktyki do takiego wniosku właśnie doszedłem, że osoby bezkrytycznie zwalczające grzybicę wpadają w większe kłopoty, którym na imię: gronkowiec złocisty.
« Ostatnia zmiana: 22-10-2011, 20:42 wysłane przez Zibi » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Zibi
« Odpowiedz #7 : 17-07-2008, 11:13 »

   Właśnie, czyli lepiej długofalowo, ale żeby organizm sam się z tym uporał, a on już będzie wiedział jak jest dla niego optymalnie zadziałać.
   A czy w tym układzie, po uprzednim zdiagnozowaniu gronkowca aparatem Mora, nie lepiej byłoby go "wyrąbać" prądem o odpowiedniej na ten patogen częstotliwości... (skoro jest to tak złośliwy mikrob), czy korzystniej w ostatecznym rozrachunku będzie - jak organizm, mimo wszystko załatwi to po swojemu i nabierze odporności na ten patogen? Bo rozumiem, że jak za niego zrobi to prąd, to też będzie działaniem alopatycznym, a więc "pozamiataniem pod dywan". Bo przecież organizm, przy najbliższej okazji, kiedy będzie miał "doła" immunologicznego, może go wpuścić jako "Konia trojańskiego", a konsekwencje tego będą gorsze niż wcześniej.
« Ostatnia zmiana: 22-10-2011, 20:28 wysłane przez Zibi » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #8 : 17-07-2008, 11:30 »

Są rzecz jasna sytuacje, gdy radykalne działanie jest uzasadnione, ale wykrycie danego patogenu nie wyczerpuje tego warunku. Samo badanie aparatem Mora czy innym jest tylko badaniem - niczym więcej. Bynajmniej nie jest wystarczającym powodem do podjęcia radykalnych działań; jakichkolwiek działań. Warunkiem podjęcia działań jest ogólna ocena stanu systemu odpornościowego bazująca na objawach chorobowych. Jeśli są przesłanki, że system odpornościowy sam się upora z patogenem, bo walczy, to lepiej się nie wygłupiać i po prostu czekać, aż organizm zregeneruje wszystkie martwicze i zdegenerowane komórki i tym samym patogeny zostaną pozbawione pożywki. Póki jest pożywka - będą na nią amatorzy, bo taka po prostu jest natura.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Zibi
« Odpowiedz #9 : 17-07-2008, 11:36 »

Wszystko jasne, dziękuję, Mistrzu!
« Ostatnia zmiana: 22-10-2011, 20:26 wysłane przez Zibi » Zapisane
hajdi
« Odpowiedz #10 : 17-07-2008, 11:51 »

Cytuj z: "Zibi"
Już za ok. m-c będzie półtora roku, jak stosuję krople do nosa alocitowe, naprzemiennie i z przerwami kilkutygodniowymi oraz smaruję maścią od kilku tygodni, maścią z wit. A, efekty naprawy i odnowy śluzówki, która była wyschnięta i zrogowaciała - są rewelacyjne.

Z jednej strony mnie podbudowałeś a z drugiej podłamałeś. Myślałem, że pójdzie mi to szybciej. No ale...światełko jest
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #11 : 17-07-2008, 12:29 »

   Przypuszczam, że jeszcze poczekam na zupełny sukces około pół roku albo ponad rok. Grażyna - zdaje się pisała, że u niej trwa ten proces regeneracji już ponad 4 lata, ale nie pamiętam dokładnie, jakie ona miała problemy ze śluzówką nosa... Ważne jest, że już nie boli głowa, nie ma obrzęku śluzówki, można oddychać pełną piersią, nie ma astmy i alergii, czy to mało?
   Pani profesor pulmonolog, pewnie już nie żyje, a miałem taką próżną ochotę poradzenia jej - jak z tego problemu wyjść, bowiem już kiedy jeździłem do niej na wizyty, pani profesor, co kilkanaście minut stosowała jakieś wziewne sterydy. Z "kichawy", naprzemiennie leciała jej woda, albo miała zatkane obie dziurki i obrzęk śluzówki. Ale za to dobrze się ma inna pani alergolog, która dołożyła się też do moich problemów, czekam tylko kiedy nastąpi u mnie całkowita regeneracja, wówczas ją odwiedzę i podziękuję, że mnie "wyciągnęła" z dołka. Bez interwencji ochrony pewnie się nie obędzie, bo pewnie zechce mnie zignorować, a ja bardzo tego nie lubię.
« Ostatnia zmiana: 22-10-2011, 20:25 wysłane przez Zibi » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #12 : 17-07-2008, 13:06 »

Ja już dawno odzwyczaiłem się od popędzania organizmu w kierunku zdrowienia, bo taka prowizorka zdrowia mnie nie odpowiada. Wolę solidny remont, zwłaszcza że nie mam zamiaru przed setką się zestarzeć. Mam czas, a miło jest obserwować, jak wszystkie funkcje organizmu wracają do normy.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Zattara
« Odpowiedz #13 : 17-07-2008, 16:56 »

Cytuj z: "Zibi"
Ale za to dobrze się ma inna pani alergolog, która dołożyła się też do moich problemów, czekam tylko kiedy nastąpi u mnie cała regeneracja, wówczas ją odwiedzę i podziękuję, że mnie "wyciągnęła" z dołka, bez interwencji ochrony pewnie się nie obędzie, bo pewnie zechce mnie zignorować, a ja bardzo tego nie lubię.....


Daj znać to pójdę z Tobą. Ja się zajmę ochroną a Ty panią alergolog  biggrin  biggrin  biggrin
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!