Niemedyczne forum zdrowia
20-04-2024, 06:57 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 16 17 [18] 19 20 ... 40   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Koktajl błonnikowy  (Przeczytany 589729 razy)
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #340 : 17-01-2010, 14:19 »

W ciąży wyniki (hematokryt, hemoglobina) mają prawo się pogorszyć.
Nie za bardzo. Wszak ciąża to nie choroba, a organizm matki powinien dysponować odpowiednimi zapasami tkankowymi. Nie można uzupełniać ich żelazem aptecznym - nawet próbować ani brać pod uwagę nie można, bo co z tego, że poprawią się wyniki, skoro odbije się to katastrofalnie na płodzie? Tym sposobem urodzi się nowy pacjent. Chyba już wielokrotnie pisałem, że jedynym sensownym i niezwykle skutecznym sposobem podniesienia hemoglobiny jest zjadanie codziennie wątroby zwierzęcej - najlepiej wołowej, ale może być także wieprzowa. Najlepiej byłoby zjadać ją surową (teoretycznie), ale krwista jak najbardziej nadaje się świetnie. Mam w tym względzie naprawdę duże doświadczenie i jeśli ktoś powie mi, że ta metoda nie zdała egzaminu, to trudno będzie mi w to uwierzyć.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #341 : 17-01-2010, 15:04 »

Ja do tej wątroby dorzuciłbym jeszcze jakieś żółtko w KB lub całe jajko oraz kogel mogel, o ile nie ma cukrzycy.
« Ostatnia zmiana: 17-01-2010, 15:06 wysłane przez Zibi » Zapisane
Gosiek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 10.11.2006
Skąd: Beskidy
Wiadomości: 243

« Odpowiedz #342 : 17-01-2010, 15:50 »

Żółtko utarte z cukrem jadłam codziennie w ciąży, kiedy pod koniec pogorszyły się wyniki. Poprawiło mi ono wynik żelaza we krwi w ciągu tygodnia.
Podobnie zrobiłam po porodzie, ponieważ miałam anemię. O tym pisała też Editho.
« Ostatnia zmiana: 17-01-2010, 16:26 wysłane przez Gosiek » Zapisane
Jerry
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 18-10-2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 209

« Odpowiedz #343 : 17-01-2010, 16:15 »

Na razie (osobno) moje wyniki mieszczą się jeszcze w normie, ale niedługo wdrożę Wasze metody. Wątróbkę na szczęście bardzo lubię smile I staram się jeść dużo mięsa.

Z tego co przeczytałam (może przyda się to innym ciężarnym) to takie są normy dla dla dorosłych kobiet z uwzględnieniem zmian dokonujących się w czasie ciąży :
Hematokryt (HCT) - 37-47 %, w ciąży spadek o 4-7%, osiąga minimum w 30-34 tygodniu ciąży
Hemoglobina (HGB, Hb) - 11,5-16,0 mg/dl (7,2-10,0 mmol/l) - w ciąży spadek o 1,5-2 mg/dl, osiąga minimum w 30-34 tygodniu
(zaczerpniete ze strony jakiejś położnej)

Tak więc, niewielkim spadkiem ja bym się nie przejmowała, ale już poniżej tych norm - jak najbardziej.


« Ostatnia zmiana: 17-01-2010, 19:57 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #344 : 03-02-2010, 21:02 »

Wpadłem na pomysł, aby robić sobie "koktajle" błonnikowe na bazie zupy.

Mielę w blenderze nasionka (lnu, ostropestu, dyni, słonecznika) i następnie dodaje je do miski zupy albo do kubka z zupą. Następnie mieszam łyżką w kubku lub misce, po to aby nie brudzić kolejnego elementu blendera (nie ma jednak przeszkód, aby mieszać nasionka z zupą w samy blenderze). Zmielone nasionka dodaje do takiej ilości zupy, jaką mam zamiar spożyć. Nie dodaje zmielonych nasionek do garnka z zupą, bo zawartości całego garnka na raz nie zjem(y), dodaje błonnik tylko do takiej porcji zupki, jaką mam zamiar zjeść jednorazowo. Chodzi o to aby błonnik był swieżo zmielony oraz żeby pęczniał w kiszkach, a nie w zupie.

Rodzaj zupy użytej jako podstawa do tak zmodyfikowanego "koktajlu" jest mniej istotny. W praktyce dobrze sprawdza się niemal każda zupa, za wyjątkiem takich wynalazków jak zupa mleczna, zupy z torebek itp. Z powodzeniem przetestowałem "koktajl" na bazie zup: ogórkowej, dyniowej, pomidorowej, kapuśniaku, krupnik nawet na rosole (niektórzy twierdzą, że rosół to nie zupa) i jeszcze paru innych. Taki koktajl "zupny" nie tylko gasi pragnienie, ale spełnia też funkcję klasycznego posiłku jakim jest zupa, z tą różnicą, że klasyczne zapychacze takie jak kartofelki czy kluski zostały zastąpione (lub uzupełnione) świeżo zmielonym wartościowym błonnikiem. W ciągu kwadransa od przygotowania zmodyfikowany "koktajl" należy spożyć. Zupa nie może więc być bardzo gorąca, po to aby kwadrans wystarczył na konsumpcję.
« Ostatnia zmiana: 03-02-2010, 23:38 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Oak
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-09-2008
Wiadomości: 151

« Odpowiedz #345 : 07-02-2010, 21:31 »

Ja z kolei mam pytanko odnośnie pestek słonecznika. Jak sobie radzicie z mieleniem twardych łupin?
Posiadam zalecany Blender Phillipsa - (świetna maszyna) niestety nawet gdybym 3min mełł w nim pestki słonecznika, to zostają ostre drzazgi. Nie było by w tym nic złego gdyby nie fakt że ostatnio wbiłem sobie taka w dziąsło miedzy zębami - i miałem problem żeby ją usunąć.
Posiada może ktoś jakiś patent na dokładne mielenie pestek słonecznika ?
Dziś po 3 min mieleniu przesiałem przez sitko, ale pomimo tego te drobne ostre drzazgi w ilości znacznie zredukowanej  i tak się przedostały.
Co ciekawe pestki dyni - mielą się dosłownie na proszek.


http://so.pwn.pl/lista.php?co=mle%E6&od=&from=os
« Ostatnia zmiana: 07-02-2010, 23:32 wysłane przez Grażyna » Zapisane

Sztuka Zycia polega na tym By umierac Młodo... ale tak pozno jak to tylko mozliwe ...
Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #346 : 07-02-2010, 21:54 »

Ja zauważyłam, że wszystko zależy od rodzaju słonecznika. Mam kiepski młynek, ale drobny czarny słonecznik miele się dobrze. Natomiast ostre drzazgi są ze słonecznika dużego, zwłaszcza tego w białych łupinkach (konsultowałam to kiedyś z koleżanką, potwierdziła to).  


http://so.pwn.pl/lista.php?co=mle%E6&od=&from=os Przeczytałam i odpowiadam - dla mnie nienaturalne, "mamlowate" jest naginanie do rozpowszechnionego "mielimy, mieliliśmy itd.", a naturalne "mielemy, mełliśmy". Piszcie sobie, jak chcecie, najwyżej nie będę odpowiadać na takie posty, bo mnie ta nowomowa mierzi. //Grażyna
« Ostatnia zmiana: 08-02-2010, 00:28 wysłane przez Grażyna » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #347 : 08-02-2010, 09:22 »

Posiada może ktoś jakiś patent na dokładne mielenie pestek słonecznika ?
http://so.pwn.pl/lista.php?co=mle%E6&od=&from=os
Ja mielę wszystkie składniki koktajlu (słonecznik,dynia, len, ostropest) razem, w starym, (ma 20 lat), młynku do kawy. Nasiona są zmielone na gładki proszek (czasem myślę, czy nie za bardzo). Przesypuję do blendera. Taki sposób podaje przecież Pan Słonecki w swoich książkach. Myślę, że to jest najlepszy sposób na to, aby koktajl był gładziutki. Młynki do kawy są nadal w sprzedaży. Na pchlim targu widziałam ich dużo za niewielką cenę.
Agato, masz rację co do rodzaju słonecznika. Kiedy kupuję słonecznik na placu targowym to sprzedawca zawsze mnie pyta czy ma być dla ludzi czy dla ptaków. Zawsze sprzedaje mi czarny. Ci, którzy kupują dla ptaków dostają duży o biało szarych łupinach.
Zapisane

Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #348 : 15-02-2010, 08:31 »

Ja mielę wszystkie składniki koktajlu (słonecznik,dynia, len, ostropest) razem, w starym, (ma 20 lat), młynku do kawy.
Teraz też tak robię i potwierdzam, że w ten sposób słonecznik najlepiej się rozdrabnia.
Zapisane

Timbuktu
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 12.02.2010
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 225

Oddajcie mi moje włosy wy złodzieje w fartuszkach!

« Odpowiedz #349 : 02-03-2010, 19:09 »

1.Czy pestki się myje przed mieleniem? Kupiłem na allegro paczkę po 1kg nasion pestek z dyni, nasiona słonecznika i len, nie wyglądają na brudne (lizałem ich łupiny dla sprawdzenia smile).

2. Pestki/nasiona pochodzą ze zbioru z 2009, teraz kiełkują dość ładnie, sprawdzał to jeden z Forumowiczów. Pytanie: jak długo ta zdolność nasion/pestek do kiełkowania zostanie zachowana?
« Ostatnia zmiana: 02-03-2010, 19:11 wysłane przez Rysiek » Zapisane
olisha
« Odpowiedz #350 : 02-03-2010, 22:13 »

Nie, pestek się nie myje przed mieleniem smile . Możesz ewentualnie przebrać ziarno, jeśli jest taka konieczność.
Zapisane
Slawekgo
*

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 03-04-2009
Wiedza:
Skąd: Poznań
Wiadomości: 349

« Odpowiedz #351 : 03-03-2010, 08:48 »

2. Pestki/nasiona pochodzą ze zbioru z 2009, teraz kiełkują dość ładnie, sprawdzał to jeden z Forumowiczów. Pytanie: jak długo ta zdolność nasion/pestek do kiełkowania zostanie zachowana?

Zdolność do kiełkowania nasiona utrzymują bardzo długo. Wszystko uzależnione jest od właściwego sposobu ich przechowywania. Ja zawsze staram się wszystkie nasiona przesypywać z opakowań foliowych, w których niestety są najczęściej sprzedawane do papierowych. W tych ostatnich sobie spokojnie leżakują oczekując na spożycie.
Zapisane
Timbuktu
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 12.02.2010
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 225

Oddajcie mi moje włosy wy złodzieje w fartuszkach!

« Odpowiedz #352 : 06-03-2010, 08:51 »



Zdolność do kiełkowania nasiona utrzymują bardzo długo. Wszystko uzależnione jest od właściwego sposobu ich przechowywania. Ja zawsze staram się wszystkie nasiona przesypywać z opakowań foliowych, w których niestety są najczęściej sprzedawane do papierowych. W tych ostatnich sobie spokojnie leżakują oczekując na spożycie.

Myślisz że w papierowych torebkach zdolność do kiełkowania się dłużej utrzyma ? A potem gdzie je najlepiej przechować, w szufladzie z dala od światła i ciepłego powietrza ?
Siemię lniane też do papierowych przysypujesz?
Zapisane
Stamar
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 6.02.2013
Wiadomości: 148

« Odpowiedz #353 : 07-03-2010, 19:35 »

Czy owoce w koktajlach błonnikowych spełniają jakąś przemagiczną funkcję oprócz poprawy smaku? Ja piję koktajl składający się wyłącznie z nasion i wody. Może tak pozostać?
Zapisane
Slawekgo
*

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 03-04-2009
Wiedza:
Skąd: Poznań
Wiadomości: 349

« Odpowiedz #354 : 07-03-2010, 20:40 »

Cytat
Myślisz że w papierowych torebkach zdolność do kiełkowania się dłużej utrzyma ? A potem gdzie je najlepiej przechować, w szufladzie z dala od światła i ciepłego powietrza ?
Siemię lniane też do papierowych przysypujesz?
Myślę, że papierowa torebka zapewnia odpowiedni dostęp powietrza i pozwala odparować wilgoci. To wszystko wpływa na kondycję przechowywanych nasion a więc i zdolność kiełkowania. Siemię lniane również przechowuję podobnie jak i resztę nasion. Nie uznaję worków foliowych jako opakowania żywności.
Zapisane
Slawekgo
*

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 03-04-2009
Wiedza:
Skąd: Poznań
Wiadomości: 349

« Odpowiedz #355 : 07-03-2010, 20:44 »

Cytat
Czy owoce w koktajlach błonnikowych spełniają jakąś przemagiczną funkcję oprócz poprawy smaku? Ja piję koktajl składający się wyłącznie z nasion i wody. Może tak pozostać?
W owocach nie ma żadnej magii. Dodajemy je głównie ze względów smakowych. Jednak wiele z nich jak np. jagody mogą być jednocześnie źródłem wielu cennych komponentów, jakie są organizmowi niezbędne. Jeśli jednak wolisz bez to nie ma to większego znaczenia.
Zapisane
Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #356 : 07-03-2010, 21:24 »

Nie zgodzę się, że owoce dodajemy głównie ze względów smakowych. Witaminy i minerały znajdujące się w owocach czy też warzywach są najlepiej przyswajane w formie, w jakiej dajemy do koktajli. Mistrz w książce napisał: "Zawarte w koktajlu czynne związki organiczne zostają gwałtownie uaktywnione". To chyba również dotyczy owoców, nie tylko nasion i pestek.
Zapisane
Slawekgo
*

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 03-04-2009
Wiedza:
Skąd: Poznań
Wiadomości: 349

« Odpowiedz #357 : 07-03-2010, 21:57 »

Cytat
Nie zgodzę się, że owoce dodajemy głównie ze względów smakowych. Witaminy i minerały znajdujące się w owocach czy też warzywach są najlepiej przyswajane w formie, w jakiej dajemy do koktajli.
Nikt nie twierdzi, że w owocach nie ma witamin jednak w koktajlach pełnią one rolę głównie smakową. Nie wszyscy jak się okazuje są w stanie przełknąć same nasiona. Owoce mają za zadanie uczynić to zadanie łatwiejszym. Uaktywnienie czynników organicznych dotyczy głównie nasion. Trzeba pamiętać, że w swoim składzie zawierają wszystko co konieczne jest do powstania nowego życia roślinnego. Brakuje tylko wody jaką używamy do zrobienia koktajlu.
Zapisane
Timbuktu
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 12.02.2010
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 225

Oddajcie mi moje włosy wy złodzieje w fartuszkach!

« Odpowiedz #358 : 07-03-2010, 22:37 »

Czy dodanie do koktajlu owoców nie kłóci się z zasadą w DP etap I niespożywania owoców ?

Wracając do sposobu przechowywania. Przeczytałem na jakimś forum, że nasiona można włożyć lodówki to wtedy jeszcze dłużej się zachowa zdolność do kiełkowania, jak nie to wytrzyma około 2 lat.


http://www.sjp.pl/niespo%BFywanie
Przechowywanie w zwykłej lodówce powoduje wysuszenie nasion i wtedy już na pewno tracą zdolność kiełkowania. //Grażyna
« Ostatnia zmiana: 08-03-2010, 00:23 wysłane przez Grażyna » Zapisane
olisha
« Odpowiedz #359 : 07-03-2010, 22:56 »

W I-szym etapie DP generalnie nie stosujemy owoców do koktajlu. Zamiast tego używamy do sporządzania koktajlu warzyw.
Zapisane
Strony: 1 ... 16 17 [18] 19 20 ... 40   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!