Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 11:21 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Moje dziecko ugryzł kleszcz  (Przeczytany 42653 razy)
Beata M.
« Odpowiedz #20 : 30-07-2008, 16:07 »

Mojego synka ostatnio również ugryzł kleszcz w ramię. Po oderwaniu stwora zdezynfekowałam rankę i obserwowałam parę dni czy nic się nie dzieje. Dziś już nie ma prawie śladu po ukąszeniu.

Dodano
PS No i klops.
Przed chwilą zadzwoniła do mnie teściowa, że na tym miejscu po ukąszeniu kleszcza zaczęło się robić czerwono i swędzi. Incydent był w sobotę wieczorem, dziś jest środa. Ma ktoś może jakieś rady, bo nie jestem zbyt wczytana w ten akurat temat.
« Ostatnia zmiana: 12-09-2012, 08:18 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #21 : 30-07-2008, 16:43 »

Jeśli Mały pił MO, a zrobił sobie małą przerwę w wakacje, to mimo wszystko zaufałbym jego organizmowi i nie podawałbym antybiotyku. Pytałem się żony, więc ona twierdzi, że nie robi się teraz żadnych antybiogramów, tylko podaje się jakiś zespół antybiotyków w ciemno, ale ona również nie podałaby nic, skoro Mały nabrał odpowiedniej odporności - pijąc MO.
   Nie wiem - może wspomóc organizm głodówką pod okiem fachowca, tylko kwestia iluś dni i szczegółów technicznych...
« Ostatnia zmiana: 26-10-2011, 16:55 wysłane przez Zibi » Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #22 : 30-07-2008, 16:59 »

Cytat z wypowiedzi Mistrza : - "Objawy chorobowe występują wskutek uszkodzenia tkanek. Rumień nie jest chorobą tak samo jak wrzód czy strup. Może on być jedynie objawem walki systemu odpornościowego z patogenem w miejscu jego wniknięcia do organizmu. Z faktu, że rumień rozlał się poza określony obszar można wyciągnąć wniosek, że system odpornościowy nie zdołał zniszczyć patogenu i tym samym doszło do zakażenia organizmu. Napisałem o tym w swojej książce".
« Ostatnia zmiana: 26-10-2011, 16:53 wysłane przez Zibi » Zapisane
taszczyk
« Odpowiedz #23 : 30-07-2008, 19:54 »

Beata, podobno rumień boreliozowy nie musi wcale pojawić się w miejscu ukąszenia, z czasem blednie w srodku i pojawia sie ok. trzech tygodni po ukąszeniu. Może Twój synek ma alergię na sline kleszcza i objawia się to zaczerwienieniem? Moj synek też miał taki placek wielkosci 50 groszy po ukąszeniu, ale do rana mu znikł. Może Twój synek jest wrażliwszy na śline?
Zapisane
Basiula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 14.01.2008
Wiadomości: 85

co cię tyka to cię tyczy.....

« Odpowiedz #24 : 30-07-2008, 20:49 »

Nie należy ani bagatelizować ani nie panikować w sprawie kleszczy. Moi dziadkowie mieli gospodarstwo przylegające do wielkiego lasu. Do dziś jest ono w rękach rodziny. Od kleszczy zawsze się tam roiło. Poza tym kocham las i żadne kleszcze mnie nie odstraszą. A miałam ich w swoim długim życiu ze 20. Ostatniego przywlokłam z sobotniego grzybobrania. Wiecie gdzie się usadowił? W pępku. Wyciągnęłam. Nie swędzi, nie ma rumienia ( a bywały wcześniej, oj bywały). Jestem skłonna optować za sugestią Zibiego. To zwiększona odporność smile Ostatniego kleszcza zawdzięczam swojemu niedbalstwu. Wrzucenie do prania ubrania po wizycie w lesie oraz prysznic praktycznie chroni przed kleszczami. Ubranie poszło do prania ale prysznica nie wzięłam. Rezultat wiadomy.   
Różne zwierzątka mnie kąsały ale najgorzej wspominam ugryzienie "miastowej" osy. To straszne brudasy a miejskie egzemplarze siadają w takich miejscach i na takich rzeczach że strach pomyśleć. Oj długo się to ugryzienie goiło. Do dziś mam bliznę.
« Ostatnia zmiana: 12-09-2012, 08:20 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Co cię tyka, to cię tyczy .....
Beata M.
« Odpowiedz #25 : 31-07-2008, 07:19 »

Bardzo wam wszystkim dziękuję, Zibi Tobie za trzeźwość umysłu i natychmiastową pomoc smile ale tym razem na strachu się skończyło! okazało się, że nie ma nawet śladu czerwieni w miejscu ukąszenia, natomiast było zaczerwienienie ale po drugiej stronie ramienia, syn się podrapał. Uf... napędziła mi niepotrzebnie strachu i wprowadziła w błąd.. Na drugi raz mam nauczkę, najpierw samemu trzeba obejrzeć zanim da się wiarę.
« Ostatnia zmiana: 12-09-2012, 08:22 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #26 : 31-07-2008, 07:34 »

Miałem cichą nadzieję, że to jakaś zwykła reakcja alergiczna i to jeszcze w połączeniu z kontaktem promieni słonecznych smile.
« Ostatnia zmiana: 26-10-2011, 16:51 wysłane przez Zibi » Zapisane
Tereska
« Odpowiedz #27 : 06-08-2008, 03:37 »

Cytat od: Emisia
Ja pamietam jak bylam dzieckiem to kazde spacery lesne konczyly sie wyciaganiem kleszcza, a bylo to prawie codzienne bo mieszkalismy w lesie i tylko tam sie bawilam. Nie znalam Boreliozy dopoki sie tutaj nie znalazlam i nie znalam zadnego ryzyka po ukaszeniu. Byc moze ta nieswiadomosc doprowadzila ze jestem zupelnie zdrowa osoba( no moze prawie smile ).I ciesze sie ze moja mama wtedy tez nie panikowala i nie podawala mi zadnych swinstw msn-wink .
PS. Bylo to dla mnie juz tak normalne ze wyciagalam je sobe sama i bez zadnej pompki( nawet zebami  ).

Być może dlatego, że wcześniej tylko nieliczne kleszcze były zakażone. Dziś ocenia się, że 1 na 5 kleszczy może być zarażony.

Wiem, mam nie zaśmiecać forum swoimi postami. Staram się temu sprostać, ale tu powiem, co z kolei ja czytam na stronach anglojęzycznych.
Wystąpienie rumienia nie musi wystąpić. Wielu chorych pacjentów w ogóle nie odnotowało momentu zakażenia, Bo zakazić może nie tylko dorosły kleszcz, ale również nimfa - maciupeńki jak główka od szpilki

W jednym się zgadzam. Podanie antybiotyku we wczesnym stadium daje szanse uniknięcia choroby. Muszę też jednak przyznać rację Mistrzowi, podanie antybiotyku na okres 10 dni i to chybionego wywoła więcej szkody niż pożytku.

Dodano

Od razu się usprawiedliwię, dlaczego temat chorób odkleszczowych interesuje mnie bardziej od innych, (w którymś z  postów zostałam znegowana przez Mistrza, że jakieś tematy mnie nie interesują, a forum nie jest dla mojej wygody)
Mam 2 psy polujące i spędzam dużo czasu w lesie.
Bardzo wgłębiłam się w temat możliwych chorób odkleszczowych. Czytałam bardzo dużo informacji na stronach polskich, a potem innych, anglojęzycznych. Na dzień dzisiejszy problem mnie nie dotyczy, a uważam, że psy są lepiej zabezpieczane od ludzi.

Diagnostyka w Polsce i nie tylko jest żenująca.
Opieka, bez zdiagnozowania żadna, raczej z objawami odeślą do psychiatry.
Jest to bardzo poważna przewlekła choroba, która źle zdiagnozowana lub nie leczona może i doprowadza do kalectwa.

Odkąd na tym forum usłyszałam po raz pierwszy o krętku borelli, a potem wgłębiłam się w temat, zaczęłam się zabezpieczać przed wyjściem do lasu.
Nie należy lekceważyć tego zagrożenia.
Jestem zdrowa, piję MO i PMO, ale nie wierzę, że mnie to uchroni, jeśli insekt będzie zakażony. Ta bakteria ukrywa się przed systemem odpornościowym. Dlatego niektórzy chorują dopiero wiele lat po zainfekowaniu. Nie wierzę również, że organizm wpuszcza bakterię dla zrobienia porządku w organiźmie
« Ostatnia zmiana: 12-09-2012, 08:24 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Asicyna
« Odpowiedz #28 : 02-09-2008, 11:27 »

A co ja mam powiedzieć?
14 tydzień ciąży a w niedzielę na grzybach złapałam 2 kleszcze. Wyciągnęliśmy jednego praktycznie od razu, a drugi, taki miniaturowy tkwił mi w ręce przez kilka do kilkunastu godzin. Wczoraj nic mi nie było, miałam tylko małą plamkę, a dzisiaj z rana mi się to miejsce zaczerwieniło, lekko uwypukliło i swędzi.
To niby taka mała czerwona, wypukła kropa średnicy ok. 2 mm, z lekkim zaczerwienieniem dookoła - żaden rumień. Ale i tak mam trzęsawę.
Nie wiem, co ja teraz zrobię.... Chyba będę musiała do lekarza wyskoczyć, ale z drugiej strony, boję się, że ten pacan (trudno mi inaczej nazwać tego kolesia, który na wrzody przepisał mojej koleżance z pracy środki przeciwbólowe) wypisze mi od razu antybiotyk.

« Ostatnia zmiana: 12-09-2012, 08:25 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Amdea
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 21-03-2008
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 217

« Odpowiedz #29 : 02-09-2008, 22:47 »

Jest maść o nazwie Scaldex (na oparzenia) na bazie propolisu, w opisie działania jest też wzmianka o kleszczach:

"Jest skuteczny po pogryzieniach przez komary, różnego rodzaju muszki, osy, pszczoły, szerszenie i kleszcze.
Bardzo ważne: po wyciągnięciu kleszcza miejsce ukłucia smarować kilkakrotnie co 2-3 godziny Scaldexem i zaprzestać tej czynności dopiero wtedy, kiedy ustąpi zaczerwienienie. Jeśli zaczerwienienie i swędzenie powróciło, nadal smarować miejsce ukłucia i okolice. Takie postępowanie zapobiega rozwinięciu się groźnej choroby, tzw. boreliozy."
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!