Tak, teraz będę mógł ustalić , dlaczego u ludzi szczupłych, u jednych widać "oponkę", a u innych /jak Biedronka/ - nie.
Oj, chyba ten wytrych nie wystarczy do otwarcia tajemnic natury. W gruncie rzeczy chodzi bowiem o to, by dać organizmowi prawidłowo funkcjonować, resztę zaś pozostawić jemu, a on powolutku zrobi co należy. Takie jest moje stanowisko. Ale po spełnieniu tego warunku sine qua non możemy podywagować, jak to się dzieje. Ale tylko podywagować, nie zaś grzebać i uczyć organizm - jak się to robi, albo robić coś za niego. W tym artykule
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=2503&sid=39f25db4b2e4dcdb032f10b10f1a25e9#19012 brakuje mi
Zibi rzeczy tak istotnej, jak ta, że organizm posiada pewien bardzo prosty sposób zasadowania płynów ustrojowych poprzez zatrzymanie w krwi dwutlenku węgla. I nie trzeba koniecznie wygłupiać się z zasodotwórczą dietą, lecz usunąć przyczynę dysfunkcji, którą jest rzecz jasna wpływ złogów toksycznych na funkcjonowanie organizmu jako całości.
Wracając do meritum, tj. miejsc magazynowania przez organizm złogów, należy wziąć pod uwagę także jeszcze jedna kwestię - rozpuszczalność. Otóż wszystkie substancje znajdujące się w organizmie, w tym także toksyny, dzielimy na rozpuszczalne w wodzie i nierozpuszczalne w wodzie, a jedynie w tłuszczach, w związku z czym drogi wydalanie oraz miejsca magazynowania tych toksyn są inne; osobne. Pewna część toksyn rozpuszczalnych w tłuszczach wydalana jest z wątroby drogą żółciową. Jednak żółć z przyczyn oczywistych nie może zawierać zbyt dużych ilości toksyn, ponieważ przestałaby spełniać rolę rozpuszczalnika tłuszczów. Dlatego pewna część toksyn rozpuszczalnych w tłuszczach, po ich neutralizacji, pozostaje w krwi, skąd są wydalane w śluzie błon śluzowych i przez gruczoły łojowe skóry. Nadmiar zaś toksyn rozpuszczalnych w tłuszczach magazynowany jest w tkance tłuszczowej - jeśli jest.