teraz wszystko jem i nic mi nie doskwiera , czuję się wspaniale. (..) Myślę, że jest jakaś przyczyna, że jedni zaczynają więcej jeść inni wręcz przeciwnie.
A może u nas, kobiet, działają jakieś hormonalne reguły albo też przychodzi taki moment, że przyjemność z jedzenia zastępuje nam jakieś inne, które przestają dla nas mieć znaczenie. Albo przeciwnie, mają nadal duże znaczenie ale się nam wydają niedostępne. Myślę oczywiście o górskich wspinaczkach itp.