A Mistrz kiedyś pisał ze:bardzo dobre jest gorsze od dobrego
I właśnie z tej myśli wynika mój pomysł (a raczej wspólny pomysł, bo już ktoś wcześniej wspomniał o możliwości przyrządzenia MO na ALOcicie bez konserwantów).
1. Jest roślina aloes i ona jest bardzo dobra.
2. Zostaje "ulepszona" celem wygodniejszego przechowywania, transportowanie etc. i przybiera postać ekstraktu
3. Ekstrakt zostaje uzupełniony o wodę
4. Producent dodaje konserwanty (firma Laboratoria Natury dodaje: regulator kwasowości: kwas cytrynowy; substancje konserwujące: benzoesan sodu, sorbinian potasu, siarczyn sodu.)
Pomysł z unikaniem konserwantów i częstym przyrządzaniu MO nie jest kolejnym ulepszeniem, ale rezygnacja z ulepszenia nr 4
Oczywiście są minusy samodzielnego przyrządzania soku z aloesu z suchego ekstraktu. Trzeba znaleźć czas, znaleźć czyste ciemne naczynie, odmierzyć niewielką ilość ekstraktu, znaleźć pewne źródło suchego ekstraktu, wyprodukowany domowym sposobem sok ma krótszą datę ważności itd. itp.
PS. Mistrz ostatnio przywoływał jedno z praw Murphy'ego, właśnie w kontekście relacji dobrego do jeszcze lepszego. Oto treść tego prawa ""Jeśli coś ulepszasz dostatecznie długo, na pewno to zepsujesz".