KaZof
Offline
Płeć:
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096
|
|
« Odpowiedz #40 : 11-11-2010, 12:26 » |
|
Nastawiłam ocet w/g tego przepisu, dla sprawdzenia m.in. jego kwasowości po dwóch tygodniach (za pomocą papierka wskaźnikowego uniwersalnego). Mam na razie obawy, czy otrzymany produkt po 2 tygodniach to faktycznie kwas octowy, a jeśli tak, to bardzo słaby, niemal homeopatyczny. Dla otrzymania około 3% - 5% octu (analogia do zawartości kwasów organicznych w soku z cytryny w zależności od stopnia jej dojrzałości) pewnych procesów biochemicznych nie przeskoczymy: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16186.msg120017#msg120017chyba, że stężenia nieskończenie małe wystarczają do "udrożnienia rur" naszego przewodu pokarmowego, a w MO dodatkowo go rozcieńczamy. Wątpliwości wynikają z: 1. Ilość pożywki/węglowodanów w układzie wyjściowym decyduje o mocy otrzymanego produktu. W przepisie brakuje dokładnych proporcji, ale obierki z paru jabłek nie zawierają zbyt wiele węglowodanów do przetworzenia w wyjściowej objętości wody. 2. W przedziale czasu 10-14-todniowym następuje dopiero efektywny podział/namnażanie "drożdży pracownic" w naczyniu/przetwórni octowej. Być może "przodownice" nieco kwasu octowego w tym czasie wyprodukują, ale w całym układzie fermentującym znajdą się jeszcze półprodukty procesu fermentacji.
|
|
« Ostatnia zmiana: 11-11-2010, 13:20 wysłane przez KaZof »
|
Zapisane
|
KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #41 : 11-11-2010, 13:34 » |
|
1. Ilość pożywki/węglowodanów w układzie wyjściowym decyduje o mocy otrzymanego produktu. W przepisie brakuje dokładnych proporcji, ale obierki z paru jabłek nie zawierają zbyt wiele węglowodanów do przetworzenia w wyjściowej objętości wody.
Są dodatkowe węglowodany - łyżka cukru na szklankę wody. Także nastawiam ten ocet, ale wedle mojego, zmodyfikowanego przepisu. Niebawem podam go tutaj w celu szerszego wypróbowania. 2. W przedziale czasu 10-14-todniowym następuje dopiero efektywny podział/namnażanie "drożdży pracownic" w naczyniu/przetwórni octowej. Być może "przodownice" nieco kwasu octowego w tym czasie wyprodukują, ale w całym układzie fermentującym znajdą się jeszcze półprodukty procesu fermentacji. Co stoi na przeszkodzie, żeby napisać to normalnie, czyli jasno?
|
|
« Ostatnia zmiana: 11-11-2010, 13:37 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Agna
Offline
Płeć:
MO: 17-07-2007
Wiedza:
Skąd: Mazowsze
Wiadomości: 290
|
|
« Odpowiedz #42 : 11-11-2010, 17:37 » |
|
Nastawiłam ocet w/g tego przepisu, dla sprawdzenia m.in. jego kwasowości po dwóch tygodniach (za pomocą papierka wskaźnikowego uniwersalnego). Mam na razie obawy, czy otrzymany produkt po 2 tygodniach to faktycznie kwas octowy, a jeśli tak, to bardzo słaby, niemal homeopatyczny.
Jak jest za słaby, to chyba można dodać cukru lub miodu, i niech dalej fermentuje. Ja korzystałam z tego przepisu, nie dodawałam chleba, a drożdży tylko troszeczkę, fermentował prawie 2 miesiące. http://kobieta.gazeta.pl/poradnik-domowy/1,69706,3902910.htmlMój ocet wyszedł dość mocny, ale mętny. Może to i dobry pomysł, żeby jabłek nie rozdrabniać, tylko zrobić z obierek, kawałków, wtedy wystarczy go tylko zlać, nie przecedzać i może wyjdzie przezroczysty.
|
|
« Ostatnia zmiana: 11-11-2010, 17:46 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
KaZof
Offline
Płeć:
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096
|
|
« Odpowiedz #43 : 11-11-2010, 18:22 » |
|
Co stoi na przeszkodzie, żeby napisać to normalnie, czyli jasno?
Postaram się. Proces fermentacji alkoholowej/octowej, jak każdy inny biologiczny proces wymaga czasu i nie lubi poganiania. Z wyjściowych węglowodanów otrzymujemy produkt końcowy w postaci octu w etapach pośrednich, stąd powstają po drodze produkty przejściowe, m.in. fermentacji mlekowej obecnego także w owocach kwasu mlekowego. Po około dwu tygodniach fermentacji namnożone drożdże, w ilości proporcjonalnej do obecnego cukru, osiągają największą objętość/ilość w układzie. Zastosowanie w naszej Miksturze tak młodego półproduktu fermentacji odpada: na tym etapie otrzymujemy dopiero pierwszy alkohol, słabe wyższe kwasy organiczne o niezredukowanych łańcuchach do kwasu octowego, estry i inne proste organiczne związki oraz mamy sporo białka świeżo namnożonych na maxa mikroorganizmów. Czy może się zdarzyć tak, że ta ilość białka w Miksturze uruchomi trawienie w naszym organizmie? Dokładniej o produkcie z tego etapu fermentacji znalazłam tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Burczak_%28wino%29 http://www.wir.org.pl/siewca/wino.htm (fermentacja burzliwa). Cierpliwie czekając na wyklarowanie się mieszaniny, mamy pewność, że otrzymamy czysty ocet/kwas octowy i wyraźnie oddzielone, opadłe na dno martwe mikroorganizmy. Tutaj 6-ciotygodniowy termin oczekiwania jest orientacyjny i zależy: głównie od temperatury wewnątrz procesu oraz ilości węglowodanów w owocach, a dopiero później tych przez nas dodanych. Mam za sobą już kilka nastawień octu i potwierdzam, że ważne jest dokładne rozdrobnienie owoców na miazgę. Z doświadczenia mogę podpowiedzieć, iż większe kawałki jabłek użyte do nastawu, po około tygodniu można po prostu utrzeć blenderem na wystającej stopce do miksowania - to spore ułatwienie. Proporcje wody, cukru i owoców podam, gdy zdobędę wskaźnik kwasowości i zmierzę dokładne pH różnych produktów. wyjdzie przezroczysty.
Tylko po całkowicie ukończonej fermentacji, odstaniu i zlaniu go znad wytrąconego na dnie osadu. Po 10 dniach odciskam miazgę w poszewce na jasiek. Drożdzy piekarniczych nie dodaję, a tylko 1-3 łyżek surowej kaszy gryczanej ewntualnie ciemnego ryżu.
|
|
« Ostatnia zmiana: 11-11-2010, 19:55 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
|
|
|
KaZof
Offline
Płeć:
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096
|
|
« Odpowiedz #44 : 11-11-2010, 19:56 » |
|
Z dostępnych w necie publikacji o możliwościach octu jabłkowego, szczególnie tych leczących!, znalazłam najwięcej informacji na forum ... medycznym: http://commed.pl/ocet-jablkowy-vt5504.htmlNawet napój energetyzująco-oczyszczająco-neutralizujący z octu jabłkowego na miodzie otrzymał tam swoją nazwę: powerdrink z octu i miodu
|
|
« Ostatnia zmiana: 11-11-2010, 20:17 wysłane przez KaZof »
|
Zapisane
|
KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #45 : 12-11-2010, 11:09 » |
|
Wczoraj nastawiłem ocet wg własnego przepisu, a dzisiaj ma wspaniały zapach świeżych jabłek.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #46 : 12-11-2010, 11:42 » |
|
Przepis na prosty ocet jabłkowy (w fazie eksperymentu)
Jabłko należy umyć, dokładnie wytrzeć i odkroić ewentualne miejsca nadpsute, a następnie obrać i zjeść lub użyć do wykonania koktajlu błonnikowego albo do innych celów kulinarnych. Skórki oraz ewentualnie komorę nasienną jabłek włożyć do litrowego zakręcanego słoika, zakręcić i wstawić do lodówki. Tak samo postępujemy z innymi jabłkami, aż nazbiera się pełny słoik obierek. Wówczas całość zalewamy posłodzoną wodą (łyżkę stołową cukru na szklankę wody) nakrywamy gazą i odstawiamy w ciepłe, ciemne miejsce. Po dwóch tygodniach odcedzamy ocet, wlewamy do butelki z ciemnego szkła i przechowujemy w ciemnej szafce w temperaturze pokojowej.
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-07-2012, 09:41 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
pollo
|
|
« Odpowiedz #47 : 12-11-2010, 11:44 » |
|
Czy zamiast cukru, można użyć miodu?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #48 : 12-11-2010, 11:46 » |
|
Czy zamiast cukru, można użyć miodu?
A po co? Miód ma wysoki IG
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Zoska_ka
Offline
Płeć:
Wiek: 62
MO: 02-07-2008
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 78
|
|
« Odpowiedz #49 : 16-11-2010, 12:03 » |
|
U nas coś się ruszyło. Córka obsypana w pryszczach, sunia śluzowata dwudniowa biegunka, mąż i ja trzydniowa rewolucja w jelitach w postaci bardzo częstych gazów i śluzowatych stolców. Dawno nic podobnego się nie działo, więc jesteśmy bardzo radzi. Nastawiłam też w sobotę 3-litrowy słój, będzie swój ocet.
|
|
|
Zapisane
|
MO pije też mąż, starsza córka i moja mała sznaucerka i od 06.2010 młodsza córka.
|
|
|
KaZof
Offline
Płeć:
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096
|
|
« Odpowiedz #50 : 16-11-2010, 14:12 » |
|
Nie rozcieńczam octu jako składnika do MO. Dwa lata temu, po ośmiu miesiącach eksperymentu z octem, wróciliśmy do klasycznej MO tylko i wyłącznie dlatego, że zapasy własnego się skończyły, a do kupnego nie miałam zaufania. Jabłonie nasze rodzą co dwa lata, dlatego w tym roku z wielką ochotą wróciliśmy do octowej wersji Mikstury. Trudno porównać mi działanie klasycznej MO z tą eksperymentalnej. Na podstawie reakcji domowników, w tym psa nie ulegającego sugestiom, stwierdzam, że co najmniej (!): ocet jabłkowy jest świetnym zmiennikiem soku z cytryny w Miksturze, której działania nie blokuje, czy pogarsza. Po prostu przejmuje pałeczkę w tej sztafecie procesu oczyszczania. Nieśmiało jednak przypisuję mu większe zdolności do ewakuowania ropy: co jakiś czas wyskakują w różnych miejscach ropniaczki wielkości główki od szpilki (także u suni), okresowo powracają po nocy śpiochy w oczach, odpluwamy rano, prawie co dnia, więcej ropnej wydzieliny. Pojawiają się od czasu do czasu biegunki i krótkotrwałe "przeziębienia" z bólem gardła, a po nich każdorazowo zmniejsza mi się powiększony od ok. 25 lat węzeł chłonny na szyi, wyraźnie zmniejszyły się u mnie baty żylne na zewnętrznych stronach dłoni. Wnioskuję z tego, że taka octowa Mikstura działa jak trzeba, czyli jak natura chciała. Czy lepiej ewakuuje ropę należy potwierdzić na innych. U nas takie ropne oczyszczanie pojawiało się każdorazowo po wprowadzeniu octu. Na soku z cytryny, pomiędzy octowymi MO tego nie mieliśmy już. Czy to wpływ samego octu, czy program samonaprawczy okresowo zmiennie steruje oczyszczaniem pod wpływem kompleksowo działających: MO, ZZO, picia koktajli i odstawienia glutenu - powinniśmy potwierdzić lub wykluczyć eksperymentując większą grupą Starszyzny z MO
|
|
« Ostatnia zmiana: 16-11-2010, 18:09 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
|
|
|
Evaa8
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2004
Skąd: S.W.
Wiadomości: 315
|
|
« Odpowiedz #51 : 18-11-2010, 16:48 » |
|
Nadal piję MO z octem jabłkowym. Dwa dni temu - pojawił się nerwoból (chyba) w prawym boku pod żebrami. Miałam problemy ze schyleniem się, skrętem tułowia. Dziś - już dużo lepiej, powoli ustępuje. Kojarzę to z zapaleniem opłucnej - ok. 30 lat temu. Przypomniał mi się tamten ból, lecz nie był aż tak dokuczliwy. Chwilowo pojawiają się też napady kaszlu, z reguły mokrego (przed laty miałam częste problemy z gardłem: zapalenie strun, bezgłos).
|
|
« Ostatnia zmiana: 18-11-2010, 18:51 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
evaa "Wiedza jest skarbem, który możemy wszędzie ze sobą zabrać".
|
|
|
KaZof
Offline
Płeć:
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096
|
|
« Odpowiedz #52 : 27-11-2010, 03:05 » |
|
Nastawiłam ocet w/g tego przepisu, dla sprawdzenia m.in. jego kwasowości po dwóch tygodniach. 2. W przedziale czasu 10-14-todniowym następuje dopiero efektywny podział/namnażanie drożdży w naczyniu/przetwórni octowej.
Ciągle jeszcze nie wyczuwam zapachu octu. Zdecydowałam się jednak przecedzić obierzyny, ponieważ buzowanie się zakończyło. Na mój nos to dopiero alkohol (bunc). Naczynie wróciło w ciepłe miejsce, po dodaniu do odcieku kolejnych 4 łyżek białego cukru. Zobaczę, czy się jeszcze rozpocznie fermentacja. Teraz czekam, bez mieszania, aż powstanie na powierzchni kożuch z bakteriami octowymi. W przypadku dodania na starcie cukrów prostych, po takim okresie wyczuwalny był już nieznacznie ocet. Prawdopodobnie, wydłużenie czasu oczekiwania (o jakieś 3-4 dni) na rozpoczęcie fermentacji octowej wynika z konieczności rozłożenia sacharozy na cukry proste, w początkowej fazie procesu.
|
|
« Ostatnia zmiana: 27-11-2010, 03:13 wysłane przez KaZof »
|
Zapisane
|
KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #53 : 27-11-2010, 12:14 » |
|
Akurat minęły dwa tygodnie od nastawienia octu, i rzeczywiście - fermentacja ustała. Zlałem płyn do butelki. Jest go niecałe pół litra, może pół. Płyn ma bardzo przyjemny, wyraźnie jabłkowy zapach. W smaku wyraźnie wyczuwa się ocet, tak na oko jakieś 2-3%. Eksperyment uważam za nad wyraz udany, wręcz naukowy: miał wyjść ocet - wyszedł ocet
|
|
« Ostatnia zmiana: 27-11-2010, 12:16 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Evaa8
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2004
Skąd: S.W.
Wiadomości: 315
|
|
« Odpowiedz #54 : 29-11-2010, 13:59 » |
|
C.d. reakcji. Po 2 dniach ból przesunął się w dół kręgosłupa na lewą stronę. Stał się "dźgający" - podczas ruchu tułowia. Następnej nocy przeszedł w opasający mięśni żebrowych. Bolała cała skóra. Doszła gorączka 38º-39º. Jedna noc - bardzo silne poty. Kolejna - słabe. Pojawiały się chwilowe kłucia w całym ciele. Następna noc - dziwna obolałość (zewnętrzna) już tylko mięśni brzucha. Rano - piasek w oczach, nadwrażliwość na światło. Ustąpiło po ok 3 godz. Kolejna noc 37.5º bez żadnych dolegliwości.
|
|
« Ostatnia zmiana: 29-11-2010, 14:26 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
evaa "Wiedza jest skarbem, który możemy wszędzie ze sobą zabrać".
|
|
|
Lucy
Offline
Płeć:
MO: 15-12-2006
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 299
|
|
« Odpowiedz #55 : 29-11-2010, 15:28 » |
|
Dwa tygodnie to za mało. Najlepszy jest po 4 tygodniach - ma wiekszą moc. Należy tylko pamiętać, aby zaczyn codziennie mieszać drewnianą łyżką. Mój po 4 tygodniach jest dość intensywny w smaku.
|
|
|
Zapisane
|
Wyimaginowane dolegliwości są nieuleczalne.
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #56 : 29-11-2010, 15:49 » |
|
Dwa tygodnie to za mało. Najlepszy jest po 4 tygodniach - ma większa moc.
A po co ma mieć większą moc? Należy tylko pamiętać, aby zaczyn codziennie mieszać drewnianą łyżką.
W moim przepisie niczego nie trzeba mieszać. Należy tylko nastawić, a po dwóch tygodniach zlać do butelki.
|
|
« Ostatnia zmiana: 29-11-2010, 15:52 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Albert75
Offline
Płeć:
MO: 10.09.2009
Skąd: Wa-wa
Wiadomości: 105
|
|
« Odpowiedz #57 : 29-11-2010, 19:33 » |
|
Należy tylko pamiętać, aby zaczyn codziennie mieszać drewnianą łyżką. Mój po 4 tygodniach jest dość intensywny w smaku.
Zwykle agitacja zwiększa uzysk, więc rezultat mieszania nie powinien być tu zaskoczeniem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marlenka
Offline
Płeć:
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335
|
|
« Odpowiedz #58 : 07-12-2010, 16:05 » |
|
Zrobiłam ocet jabłkowy wg recepty Mistrza i uzyskałam raczej sok jabłkowy o dość gęstej konsystencji i lekko kwaśnym smaku. "Ocet" robił się w słoikach przez 15 dni, stał w ciemnym miejscu, w temperaturze pokojowej. Co zrobiłam nie tak?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #59 : 07-12-2010, 17:22 » |
|
Tak ma być! Wszak nie chodzi o wykonanie octu, bo ten można kupić w sklepie i zakwasić ocet jabłkowy, tylko po co? Lekko gęsta konsystencja świadczy, że w occie jabłkowym znajdują się bardzo pozytywne substancje odżywcze - witaminy i minerały wydobyte z obierek jabłkowych, a także kwas mlekowy, który wraz z octem nadaje płynowi ową lekką kwasowość.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
|