Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« : 03-06-2007, 22:43 » |
|
Tradycyjne przetwarzanie żywności Przetwarzanie żywności jest tak stare jak ludzkość. Mycie, obieranie, krojenie, gotowanie, smażenie, pieczenie, wędzenie, kwaszenie, wytłaczanie oleju, czy mielenie zboża na kaszę i mąkę ma na celu uzdatnienie surowców żywnościowych do spożycia. Żywność przetworzona w sposób tradycyjny jest nadal tym, czym była przed przetworzeniem, tylko umyta, obrana, pokrojona, ugotowana, itd. Jedząc produkty spożywcze przetworzone w ten sposób, w zasadzie możemy kierować się naszymi zmysłami: smakiem, węchem oraz apetytem, a także podstawową wiedzą o zasadach zdrowego odżywiania i z pewnością wyjdzie nam to na zdrowie – nie przytyjemy, nie popadniemy w choroby.
Żywność wysokoprzetworzona Charakterystyczną cechą żywności wysokoprzetworzonej jest to, że – choć powstaje przy użyciu surowców naturalnych – w przyrodzie nie występuje; jest nienaturalna. A skoro tak, to nasze naturalne zmysły są w tym przypadku nie tylko bezużyteczne, ale często wprowadzają nas w błąd, co zresztą najczęściej jest celem produkcji tej żywności.
W zależności od użytej technologii, produkty wysokoprzetworzone można podzielnić na 5 grup:
1. Produkty oczyszczone (rafinowane) – cukier, biała mąka, rafinowany olej. Te produkty, po usunięciu z nich pozostałych składników występujących w roślinach, uzyskują nienaturalne właściwości (smak, zapach, kolor), przed którymi nasze zmysły nie nabyły sygnałów ostrzegawczych co do ich szkodliwego wpływu na zdrowie.
2. Produkty „ulepszone” powstające w drodze zakłócenia proporcji substancji występujących w naturze, poprzez np. odtłuszczenie czy usunięcie kofeiny (oczywiście przy użyciu środków chemicznych) albo wzbogacenie naturalnych produktów w jakieś rzekomo potrzebne substancje – witaminy (najczęściej syntetyczne, pełniące rolę konserwantów) mikro- i makroelementy (teraz bardzo modne), probiotyki (coraz modniejsze) czy prebiotyki (na topie). Celem tych zabiegów jest nie tyle wprowadzenie naszych zmysłów w błąd (choć to też), co wmówienie nam, że naturalne produkty żywnościowe są do niczego (bo czegoś zawierają za dużo, albo czegoś im brak) i istnieje konieczność poprawiania natury. Z tym rodzajem przetwarzania żywności wiąże się najczęściej kampania reklamowa z udziałem żywieniowców oraz tzw. autorytetów naukowych.
3. Produkty zmienione strukturalnie, np. margaryna powstająca z olejów poprzez wprowadzenie w ich cząsteczki dodatkowych atomów wodoru; produkty homogenizowane powstałe w wyniku mechanicznego rozbicia naturalnych cząsteczek na niewystępujące w naturze mikrocząsteczki – tak małe, że potrafią w sposób niekontrolowany przenikać przez nabłonek jelitowy. W tej grupie produktów najczęściej stosuje się chemiczne środki poprawiające smak i zapach oraz szeroko zakrojoną kampanię reklamową.
4. Produkty udające naturalne, czyli takie, które powstały z produktów naturalnych, ale za pomocą środków lub zabiegów chemicznych udają zupełnie coś innego, niż surowce, z których powstały, np. przez dodanie substancji zapachowych mięso pachnie jak wędzone (choć w wędzarni nie było), chipsy ziemniaczane udają boczek, wyroby mleczne, po dodaniu substancji smakowych i stabilizatorów, udają czekoladę, napoje z pulpy owocowej udające naturalne soki.
5. Produkty syntetyczne. Te niczego nie udają, lecz – naszpikowane chemią – po prostu mamią nasze zmysły. Typowymi przedstawicielami produktów sztucznych są: coca-cola, redbull, cukierki, gumy do żucia.
W przypadku produktów wysokoprzetworzonych nie możemy zdać się na własne zmysły i musimy je traktować jako nienaturalne i stosować z rozwagą np. cukier i słodycze czy białą mąkę, a inne całkowicie wyeliminować z naszego jadłospisu, albo przynajmniej radykalnie ograniczyć.
|