Aktualności:

Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij

Znów te szczepienia

Zaczęty przez Novalijka, 13-01-2008, 23:20

Maja

#20
Cytat: akashanie wyrażam zgody na szczepienie dziecka ze względów religijnych.
Przepraszam, że ja tak ciągle ponawiam to pytanie, ale zamierzam wykorzystać ten argument. Jakie to względy religijne, jaka religia?
Bardzo proszę o jakieś sprecyzowanie.


akasha

#22
Cytat: Majajaka religia?

Np. buddyzm, gdzie wyznawców obowiązuje nakaz nie niszczenia żywych istot - a do produkcji szczepionek wykorzystuje się materiał zwierzęcy, a nawet abortowane płody ludzkie.
   Ja nie znalazłam nigdzie zapisu, że można powołać się na względy religijne, mimo to powołałam się i nikt się tym nie przejął. Zignorowali to lekarze na oddziale noworodkowym (niedouczone konowały cuchnące papierosami postanowiły poczuć się ważne i zadecydować, co jest najlepsze dla MOJEGO dziecka - sorry, musiałam sobie spuścić trochę złości); zignorował to także sąd rodzinny (ustawa to ustawa i nie ma o czym dyskutować).

kerstink

#23
Akasha, a czy wejście do UE nie mogło zmienić sytuacji prawnej? O czymś takim wspomniała ostatnio nasza lekarka.

akasha

#24
CytatAkasha, a czy wejście do UE nie mogło zmienić sytuacji prawnej?
Nie. Nam po rozprawie w rodzinnym zasugerowała sędzina (bardzo miła kobieta, chyba pojęła o co chodzi) zaskarżenie RP, czyli ustawodawcy. Gdybym była bogata i miała czas, to może... Prawnicy z którymi miałam kontakt nie wiedzą jak to ugryźć, więc na razie będę stosować uniki i czekać na stworzenie organizacji. Będzie wtedy łatwiej przeforsować zmianę ustawy.

Maja

Cytat: akashaNp. buddyzm, gdzie wyznawców obowiązuje nakaz nie niszczenia żywych istot
To czemu jedzą mięso?
Patrząc na całą Azję, nawet Tybet - nie sądzę, by wyznawcy tej religii szczególnie szanowali życie żywych istot. Wystarczy spojrzeć na ich upodobania kulinarne. Buddyzm szanuje życie innych istot tak samo jak katolicyzm czyli nie za bardzo. Raczej traktuje je instrumentalnie. Myślałam raczej o hinduizmie, a nawet dźinizmie, Może tam dałoby się znależć jakieś uzasadnienie. Bliżej Polskich realiów to są chyba Adwentyści Dnia Siódmego, którzy zdaje się są wegetariańsko usposobieni do żywych istot - ale nie mam pewności na 100%.
Ale chyba nie wszystkie szczepionki mają komponenty zwierzęce? Zależy mi na argumentach , które będą dotyczyły wszystkich szczepionek.
Wygląda na to, że ten powtarzany wciąż argument jest jednak zupełnie pozbawiony uzasadnienia. Cóż, no szkoda, bo byłoby trudniej go zlekceważyć.
Gdyby ktoś jednak wpadł na jakiś pomysł, to będę bardzo wdzięczna.

akasha

#26
CytatTo czemu jedzą mięso?
A czemu katolicy dokonują aborcji, używają środków antykoncepcyjnych i nie kochają bliźniego jak siebie samego?
Ja znam buddystów którzy szanują życie innych istot. BARDZO!
W ogóle ta dyskusja jest nie na temat.
Cytat: MajaAle chyba nie wszystkie szczepionki mają komponenty zwierzęce? Zależy mi na argumentach, które będą dotyczyły wszystkich szczepionek.
Wszystkie odpowiedzi na swoje pytania znajdziesz w necie... Trzeba tylko poszukać.

hajdi

Cytat: MajaGdyby ktoś jednak wpadł na jakiś pomysł, to będę bardzo wdzięczna.
Uważacie, że kłamanie, że się jest wyznawcą jakiejś religii i dlatego odmawia się szczepienia jest OK? Czy pójscie do przychodni i powiedzenie, że się jest np. adwentystą nie zaszkodzi adwentystom? Może zanim wytrzemy sobie kimś tyłek warto zapytać czy on sobie tego życzy? Proponuję działać na własny rachunek i brać odpowiedzialność za własne czyny.
Myślę, że w zupełności wystarczy objasnienie swojego stanowiska. Warto dać do podpisania oświadczenie, że lekarz gwarantuje 100% skuteczność szczepionki i gwarantuje 100% brak powikłań. W razie powikłań zobowiązuje sie do płacenia renty i wypłacenia jednorazowego odszkodowania, którego dochodzić bedziemy na drodze sądowej.
Ja jestem gotów skierować sprawę nawet do Strasburga.

akasha

Cytat: hajdi
Uważacie, że kłamanie, że się jest wyznawcą jakiejś religii i dlatego odmawia się szczepienia jest OK?
Ja nie kłamałam.W naszym kraju nikt nie szanuje odmienności religijnej ani światopoglądowej.
Cytat: hajdiCzy pójscie do przychodni i powiedzenie, że się jest np. adwentystą nie zaszkodzi adwentystom?
Na pewno zaszkodziło by mniej niż dziecim uszkodzonym szczepionkami często do końca życia.
Cytat: hajdiMyślę, że w zupełności wystarczy objasnienie swojego stanowiska. Warto dać do podpisania oświadczenie, że lekarz gwarantuje 100% skuteczność szczepionki i gwarantuje 100% brak powikłań. W razie powikłań zobowiązuje sie do płacenia renty i wypłacenia jednorazowego odszkodowania, którego dochodzić bedziemy na drodze sądowej.
No więc nie masz racji... Pisałam o tym wcześniej.
CytatJa jestem gotów skierować sprawę nawet do Strasburga.
Chętnie z Tobą podyskutuję gdy z teoretyka staniesz się praktykiem.

hajdi

Cytat: akashaChętnie z Tobą podyskutuję gdy z teoretyka staniesz się praktykiem.
Dzięki. Skoro jesteś taką praktyczką to po co w ogóle pytasz?
Tylko moja religią sobie tyłka nie podcieraj, OK?

Beata M.

#30
Hajdi, wymyśliłeś naprawdę świetny sposób, żaden lekarz nie podpisze takiego oświadczenia.
Te wszystkie względy religijne i inne cuda w zderzeniu z tym bardzo praktycznym i prostym sposobem wydają się niepotrzebne.
    Co prawda moja opinia na temat szczepień jest mieszana i na szczęście nie mam małego dziecka, więc nie muszę podejmować w tym kierunku żadnych decyzji, ale wszyscy, którzy rezygnują ze szczepień powinni właśnie chyba w taki prosty sposób postępować. Zacytuję tu wypowiedz naszego eksperta: "lepsze jest wrogiem dobrego".

hajdi

Cytat: Beata M.Hajdi wymyśliłeś naprawdę świetny sposób ,żaden lekarz nie podpisze takiego oświadczenia.
Beato, dzięki za miłe słowa. Nie wiem czy jest to dobry sposób czy świetny. Był on już podawany na tym forum. Jest to jakiś pomysł. Jeden go zastosuje inny nie.
Moje zasady moralne nie pozwalają mi jednak kłamać. Nie życzyłbym też sobie gdyby ktoś powoływał sie na moją religię w tej sprawie. Poza tym, gdy sprawa trafi do sądu zostanie wszystko odgrzebane. Kłamanie w takiej sprawie obróci sie przeciwko nam.
Czy jestem teoretykiem? Tak, jestem. Do tej pory szczepiłem dzieciaki chociaz miałem mieszane uczucia. Od jakiegoś czasu mam silne postanowienie żeby tego więcej nie robić. Po przeczytaniu ksiażki Sinclaira nie mam żadnych wątpliwości, że robię dobrze.
Jaką mamy alternatywę? Odpuscić? Pozwolić machinie biurokracji dopiąć swego? Zaszczepić wbrew własnej woli dziecko, własne dziecko, za które oddalibysmy zycie? Żeby zadowolić jakiegos pajaca w białym kitlu pozwolę sobie na autystyczne dziecko? Zaryzykuję jego zdrowiem? A może za 2, 3 lata obowiązek szczepień zostanie zniesiony a ja będę potrzeć na chore dzieci? Albo kto zwróci życie tym dzieciaczkom, które umarły na ZNSN (nagła smierć we snie) Czy gdyby ci rodzice wiedzieli, że takie będą powikłania to zgodziliby sie na to?
W ksiazce Sinclaira jest opis jak lekarze jeździli wśród Aborygenów i zabierali im dzieci do szczepienia a matki chowały sie po krzakach i nie chciały na to pozwolić. Wyrywano im je siłą.
Czasem mam wrazenie, że te proste ludy więcej wiedzą o miłości do dzieci niz my.

akasha

#32
Cytat: hajdi
Dzięki. Skoro jesteś taką praktyczką to po co w ogóle pytasz?
Czytaj dokładnie - to nie ja pytam, ja jestem praktyczką.
Cytat: Beata M.żaden lekarz nie podpisze takiego oświadczenia
Masz rację, nie podpisze - ale sprawę zgłosi do sanepidu, a sanepid ma obowiązek w takiej sytuacji wszcząć postępowanie.
CytatTylko moja religią sobie tyłka nie podcieraj, OK?
Nie wiem jaka jest Twoja religia, ja działam zgodnie z zasadami swojej.
hajdi mam wrażenie, że nie doczytałeś moich postów dokładnie i atakujesz nie tego, co trzeba (jeśli w ogóle trzeba...)

Beata M.

#33
Myślę, że Hajdi kieruje się bardzo silnym poczuciem moralnym i etycznym. Zrzucanie winy na wyznanie religijne i posługiwanie się tą metodą budzi jego sprzeciw.
    Jesteśmy wolnymi ludźmi i mamy prawo podejmować decyzje zgodne z naszymi przekonaniami. Możemy to robić otwarcie, nie trzeba się powoływać na względy religijne - oczywiście pod warunkiem, że nasze życie w całości podporządkowane jest normom i nakazom religijnym; religii, której wyznawcami jesteśmy.
Jak wiemy, różnie z tym bywa.

hajdi

#34
CytatCzytaj dokładnie - to nie ja pytam, ja jestem praktyczką.
Sorry Akasha, rzeczywiście odpowiadałaś a nie pytałaś.
Cytat...ale sprawę zgłosi do sanepidu, a sanepid ma obowiązek w takiej sytuacji wszcząć postępowanie
No i niech wszczyna. Ila dla nas jest warte zdrowie naszych dzieci?
Ja pisałem, że oświadczenie wystarczy w tym sensie, że nie trzeba powoływać się na religię.
Cytat...ja działam zgodnie z zasadami swojej.
Jeżeli rzeczywiście Twoja religia zakazuje szczepień i w zgodzie z tym działałaś, to Cie przepraszam. Mówiąc o kłamaniu nie miałem Ciebie na myśli, ale ogólnie. Uważam, że taka argumentacja to ślepa uliczka.
CytatMam wrażenie ,że nie doczytałeś moich postów dokładnie i atakujesz nie tego, co trzeba (jeśli w ogóle trzeba...)
Atakowanie nie jest moim zamiarem. To ja czuję się zaatakowany. Nie odbieraj mi prawa do obrony swoich dzieci. To, że Ty masz jakieś przykre doświadczenia z sądami i znasz to z praktyki nie oznacza, że możesz na mnie patrzeć z góry.
    Gramy wszyscy do jednej bramki. Jeden poda oświadczenie lekarzowi i to wystarczy. Innemu sąd odbierze prawa rodzicielskie i zaszczepi dziecko. Czy ten drugi jest bardziej rodzicem? Albo czy ten pierwszy mniej?

akasha

#35
Cytat: hajdiSorry Akasha
Nie ma sprawy, hajdi - tak jak napisałeś, gramy wszyscy do jednej bramki. W końcu to nasze dzieci i my ponosimy odpowiedzialność za ich życie i zdrowie.
Cytat: hajdiTo, że Ty masz jakieś przykre doświadczenia z sądami i znasz to z praktyki nie oznacza, że możesz na mnie patrzeć z góry.
Do głowy by mi nie przyszło patrzeć na kogokolwiek z góry. Mam kontakt z wieloma rodzicami nieszczepiącymi i wiem, że większość nie ma takich kłopotów jak ja. Ale im też trudno mówić o spokoju, nigdy nie wiedzą, kiedy ktoś sobie przypomni o zaległych szczepieniach. Niestety jako rodzice niewywiązujący się z obowiązku szczepień prawnie jesteśmy na spalonej pozycji, dlatego powinniśmy się wspierać. Pozwoliłam sobie przytoczyć moją historię, bo gdybym wtedy miała tą wiedzę co teraz, to nie bałabym się listonoszki. Nie dyskutowałabym w sanepidzie z "pajacami w białym kitlu", którym się wydaje, że są panami życia i śmierci, bo przez pięć lat przeczytali więcej książek medycznych niż przeciętny zjadacz chleba i traktują nasze dzieci jak przypadki medyczne, a nie jak żywe, czujące istoty. Nie produkowałabym się w sądzie licząc na to, że ktoś mnie zrozumie... Po prostu przytaknęłabym wszystkim, wyrejestrowała dziecko z przychodni, poszukała przyjaznego lekarza - jeśli trzeba by było, to nawet zmieniłabym meldunek małej i starałabym się być "niewidzialna". Teraz to uskuteczniam, ale nie jest już tak łatwo. :(

hajdi

#36
Cytat: akashaNie dyskutowałabym w sanepidzie z "pajacami w białym kitlu" którym się wydaje, że są panami życia i śmierci, bo przez pięć lat przeczytali więcej książek medycznych niż przeciętny zjadacz chleba i traktują nasze dzieci jak przypadki medyczne, a nie jak żywe, czujące istoty. Nie produkowałabym się w sądzie licząc na to, że ktoś mnie zrozumie... Po prostu przytaknęłabym wszystkim, wyrejestrowała dziecko z przychodni, poszukała przyjaznego lekarza - jeśli trzeba by było, to nawet zmieniłabym meldunek małej i starałabym się być "niewidzialna". Teraz to uskuteczniam, ale nie jest już tak łatwo. :(
Czyli jest jakiś sposób. Właśnie o to chodzi.


Maja

#37
Cytat: hajdiUważacie, że kłamanie, że się jest wyznawcą jakiejś religii i dlatego odmawia się szczepienia jest OK?
Wolę skłamać niż włóczyć się latami po sądach. Co więcej - żeby uchronić moje dziecko przed nieszczęściem jestem w stanie nawet przyznać się publicznie, że jestem ufoludkiem. Oburzające, prawda? Nie będę walczyć szabelką z całym idiotycznym systemem, bo mi się zwyczajnie nie chce, a na łażenie latami na kolejne rozprawy (przegrane) po prostu żal mi czasu i energii. Tak uważam bez względu na to, czy dla innych jest to moralne czy nie.
Cytat: hajdiposzukała przyjaznego lekarza,
Nie jest to niestety łatwe. Nie udało mi się znaleźć nikogo, kto by cokolwiek kumał. Wszyscy pieją nad wspaniałością szczepień i straszą sądami.
Cytat: hajdiJa pisałem, że oświadczenie wystarczy
Niestety w bardzo wielu wypadkach oświadczenie nie wystarcza. Szybko pojawia się sanepid i sąd. Dlatego uważam, że lepiej powiedzieć cokolwiek - choćby i nawet skłamać - niż wszczynać tą z góry przegraną wojnę.

hajdi

#38
CytatWolę skłamać niż włóczyć się latami po sądach. Co więcej - żeby uchronić moje dziecko przed nieszczęściem jestem w stanie nawet przyznać się publicznie, że jestem ufoludkiem. Oburzające, prawda?
Czy oburzające? Nie, raczej nieskuteczne i głupie.

Beata M.

#39
Dziwne mi się to wydaje, ale gdy przeprowadziliśmy się z jednego miasta do drugiego, kartoteka szczepień została w tym pierwszym. Nadszedł czas szczepień i ani tu, ani tu (choć zgłaszałam fakt przeprowadzki) nie zostałam wezwana do stawienia się na szczepienie - choć termin minął już dawno. To raczej ja musiałam upominać się o dokonanie szczepienia. Może to wyjątek, ale sąd, sanepid - czy naprawdę tak to działa?