Aktualności:

Sklep Biosłone --> wejdź

Znów te szczepienia

Zaczęty przez Novalijka, 13-01-2008, 23:20

Stańczyk

Cytat: Meagi w 27-09-2010, 18:43
A może Bilans nie jest dla rodziców tylko dla Państwa
Z filmu Miś:
CytatScena 9: (w urzędzie celnym)

[Celnik kontroluje turystę. Każe mu wejść na wagę]
Turysta: Sto piętnaście !
Celnik I: Powinno być sto dziewiętnaście. Cztery kilo wam brakuje !
Turysta: Schudłem cztery kilo !
Celnik II: Słowem przywozicie do kraju, cztery kilogramy obywatela mniej.
Turysta: Taak !
Celnik II: A gdyby tak każdy wracał ze stratą paru kilo, było by nas mniej coraz !
Celnik I: Polaków !!
Turysta: To co mam zrobić ?!!
Celnik II: Sześćdziesiąt za każdy brakujący. A wykształcenie macie jakieś ?!!
Turysta: Wyższe !
Celnik II: A przepraszam ! To po siedemdziesiąt pięć.
[Widać tablicę z napisem: "KAŻDY KILOGRAM OBYWATELA Z WYŻSZYM WYKSZTAŁCENIEM SZCZEGÓLNYM DOBREM NARODU"]

Iza38K

Ze szkołą to prawda. Ktoś zna podstawy prawne tego procederu? Dzieci są straszone, że gdy nie przyniosą bilansu zdrowia nie otrzymają świadectwa!

Edyta_dkm

#702
Ja także byłam na bilansie 6-latka i od razu powiedziano mi, że wysyłają zawiadomienie do Sanepidu (2 dzieci). Odroczenie ciężko dostać od specjalisty- każdy szuka przyczyn zaburzeń u dziecka, ale nikt nie widzi, że mogło to być powikłanie poszczepienne (przypomnę najmłodszy pół roku po szczepieniu na MMR powiększone węzły przy buzi do 3 cm, więcej szczepień nie miał, drugi niedobór wagi, wzrostu, "astma w obserwacji"wcześniej jeszcze inne problemy).
W tej chwili powoli idziemy do przodu z poniżej 3 centyla jesteśmy na 10 i na pewno nie dzięki lekarzom.
Ja mam takie pytanko, czy ktoś ze świętokrzyskiego miał już do czynienia z Sanepidem, żeby wyczuć jakie jest ich podejście?


Eso75

Koleżanka ma 9-miesięcznego synka, który w obecnym momencie jeszcze nie siedzi, nie interesuje się zabawkami, nie reaguje za bardzo na zaczepki. Z koleżanką rozmawiałam przez przypadek, nie jest osobą znającą zasady biosłonejczyków. Oczywiście w skrócie większość głównych założeń jej przekazałam, ale w związku z obecną sytuacją wiem, że nie będzie miała czasu na studiowanie forum (jeździ 3 razy w tygodniu na rehabilitację).
Synuś miał ostatnie szczepienie w wieku około 3 miesięcy i jakoś krótko po tym zaczęły się u niego kolki. Jest to dosyć dziwne ponieważ w tym wieku kolki zazwyczaj się kończą. Lekarze oczywiście nie zauważyli żadnego związku ze szczepieniem i zatrzymaniem rozwoju. W tej chwili chyba tylko neurolog kazał się wstrzymać z dalszymi szczepieniami.
Od ukończenia około pół roku chłopczyk był na diecie mlecznej (modyfikowane), a potem doszły zupki (z warzyw zwyczajowo podawanych takim maluszkom). Chłopczyk codziennie płakał po południu (nawet do 4 godzin). Koleżanka po konsultacji z lekarzem zmieniła mleko na coś w rodzaju nutrimigenu i synek przestał tyle płakać, co nie zmieniło jednak nic w jego reagowaniu na świat i rozwoju.
Po moim "wykładzie" koleżanka postanowiła wdrożyć miksturę i troszkę zmodyfikować dietę (aby dostarczać więcej wartościowych składników). Myślałam czy nie mogłaby jednocześnie zastosować oczyszczania ze szczepionek thują. Proszę o pomoc i radę czy jednoczesne rozpoczęcie mikstury i oczyszczania thują to nie za dużo.
Gdyby ktoś zechciał pomóc dając inne wskazówki dotyczące dalszego postępowania byłabym bardzo wdzięczna.

Edyta_dkm

Ja jak ostatnio byłam u neurologa  to mnie przekonywał jak to dzisiejsze szczepionki wzmacniają odporność dziecka a drobne efekty uboczne (u mojego słaby rozwój fizyczny) miną w okresie dojrzewania- jak mi to powiedział to już wiedziałam, że nie mamy o czym rozmawiać.
Abi oczyszczała dzieci homeopatycznie odtrutkami z Heliosa. Zajrzyjcie na jej stronę.

Machos

Eso 75, jeżeli możesz, zaproś koleżankę do czytania Biosłone.

Cytat: Edyta_dkm w 11-10-2010, 17:13
Abi oczyszczała dzieci homeopatycznie odtrutkami z Heliosa. Zajrzyjcie na jej stronę.
Lepiej samą MO. Żadnych homeopatycznych wynalazków.
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.

Abi

Machos niestety się mylisz.
Eso75 daruj sobie thuję, nic to nie da.
Z własnego doświadczenia wiem, że odtrucie ze szczepionek metodą Tinusa może ruszyć rozwój dziecka, u mojego młodszego tak właśnie się stało. Stosowałam MO, koktajl i akupresurę, która ruszyła trochę mowę, ale dziecko miało tak zniszczone jelita po szczepionkach, że kompletnie nic nie trawiło, nie przybierało na wadze i mizerniało mi w oczach, po pół roku wzięłam się za odtruwanie ze szczepionek i decydująca była u nas mmr. Też myślałam, że MO pomoże, ale nie można patrzeć jak dziecko cofa się w rozwoju, trzeba działać, bo później będzie za późno. Dla mojego starszego jest już za późno, niestety MO nie wyleczy go z autyzmu.
MO ma na celu utrzymanie nas w zdrowiu, a szczepionki sieją totalne spustoszenie w organizmach dzieci.
Radzę najpierw zacząć od MO, koktajli, potem poczytać, niestety bez tego nic kobieta nie zrozumie, a potem odtruć szczepionki.
Mama Szymona i Krzysia (autyzm)
"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain

Abi

Koleżanka niech również poczyta o chelatacji Ala wg protokołu Cutlera. Mój autystyczny syn wraca powoli do naszego świata dzięki temu.
Mama Szymona i Krzysia (autyzm)
"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain

Zuza

Cytat: Edyta_dkm w 11-10-2010, 17:13
Ja jak ostatnio byłam u neurologa  to mnie przekonywał jak to dzisiejsze szczepionki wzmacniają odporność dziecka a drobne efekty uboczne (u mojego słaby rozwój fizyczny) miną w okresie dojrzewania- jak mi to powiedział to już wiedziałam, że nie mamy o czym rozmawiać.
Kiedy ja poszłam do neurologa, żeby porozmawiać o szczepieniach i ewentualnym odroczeniu dla moich dzieci, to usłyszałam: "Co się pani tak sfiksowała na te szczepionki? Ja właśnie zaszczepiłem swoje dzieci na grypę i uważam, że dobrze zrobiłem!". Uznałam, że nie ma o czym z nim rozmawiać i wyszłam.

Abi

Odtruwanie ze szczepionek już dawno zakończyłam i nie widzę żadnego cofnięcia pozytywnych efektów.
Co do chelatacji, długo nad tym myślałam i wciąż mam wątpliwości czy to stosować, efekt pojawił się dopiero niedawno. Szukam czegoś co ruszy mowę. Dla Ciebie to i tak fantazja, dla mnie rzeczywistość. Moje dziecko jest postrzegane przez ludzi jak głupek, nawet w przedszkolu integracyjnym o dziwo prowadzonym przez siostry zakonne dzieci autystyczne są dyskryminowane, nawet te z Downem są lepiej traktowane. Krzyś już niedługo skończy 6 lat, a dzieci w jego wieku już mogą iść do szkoły. On nie nadaje się nawet do szkoły integracyjnej.
Może masz lepszy pomysł ode mnie?
Bo mi naprawdę już brakuje wyobraźni i cierpliwości.

Post skierowałam do Machosa, ale teraz widzę, że zniknął.  :dry:
Mama Szymona i Krzysia (autyzm)
"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain

Mistrz

Jesteśmy pełni podziwu dla Pani determinacji, a także chęci dzielenia się z innymi swoimi osiągnięciami. Mam nadzieję, że Pani strona pomoże innym w trudnym wyborze wyjścia z trudnej sytuacji.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Abi

#712
Dziękuję Mistrzu.  :heart:

Jeśli chodzi o chelatację, to stosuję Ala, teraz myślę, że może lepiej dać sobie z tym spokój.
Poza tym nie stosuję ani akupresury, ani homeopatii, nie podaję żadnych suplementów, tylko MO, koktajl i zdrowe odżywianie. Oczywiście w środowisku rodziców dzieci autystycznych jestem postrzegana jako dziwaczka. Niestety w tym przypadku rodzice ładują w dzieci ogromne ilości suplementów, chelatują toksyczną chemią a lekarze DAN testują na nich nowe leki. Czas pokaże ile to jest warte, chociaż znam osobiście przypadek, jak takie leczenie jest krótkotrwałe i straszne w skutkach. Rodzice nadal wierzą lekarzowi.
Mama Szymona i Krzysia (autyzm)
"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain

Mistrz

#713
Rzecz w tym, o czym my tutaj powtarzamy do znudzenia, że przyczyną chorób nie jest niedobór jakichś substancji, tylko nadmiar.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Eso75

Wielkie dięki za pomoc, szczególnie Abi. Ja już od dawna trzymam kciuki i co jeszcze można, żeby Ci sie udało. Albo może, żeby Twoim Dzieciakom - Chłopakom sie udało.
Koleżance mówiłam o forum, ona aktualnie czyta podstawy (a jest tego dużo), przy okazji ma tego Malucha i drugie trochę starsze więc wiadomo jak jest. Ja wątek Abi czytałam, ale niektóre informacja czasami troszkę źle można zrozumieć, a sytuacja jest trudna.
Jeżeli chodzi o mnie starszy Synuś, obecnie sześciolatek też miał różne problemy - niby alergie, wzmożoną nerwowość i tiki różniste (ciągle tzw. coś, o czym jeśli się mówi lekarze otwierają oczy i mówią "o co Pani chodzi???"). Myślę, że po szczepieniach, bo byłam kiedyś bardzo, bardzo niemądra. Miksturę pije już 3 lata, i dużo z objawów w międzyczasie poprzechodziło. Najdłużej wracały tiki, ale dzięki WIEDZY rodzica (czyli mnie :)) zaczerpniętej od mądrzejszych wreszcie pozwoliłam mu przejść zapalenie migdałków (dosyć mocne) bez niczego i odstawiłam zupełnie gluten. Obce osoby by tego nie zauważyły, ale uważam że nie tylko przeszły objawy na pierwszy rzut oka widoczne (tzn. one wracały ale bardzo bardzo osłabione i z krótkimi okresami  .... no i nie wiem co będzie dalej), ale Synuś zrobił się, jakby to powiedzieć, bardziej zrównoważony, spokojniejszy.
Młodszy, półtoraroczny Potomek jest z bardzo odroczonymi szczepieniami na jakąś nieokreśloną przyszłość(nawet źle nie zareagowano w przychodni), zupełnie inaczej karmiony i nie ma problemów skórnych, dziwnych wysypek i nieokreślonego niepokoju.
I jeszcze napiszę, że coraz bardziej przekonuję się do tego, że ktoś powinien zostać ukarany za "hodowanie" ułomnego i chorego społeczeństwa. Poszłam ostatnio do tzw. rodzinnego po zwolnienie z bólami nóg, mięśni i wysoką temperaturą. Po badaniu ten przemądrzały gość stwierdził, że mam początek anginy, nie zareagował na moją informację, że w ogóle nie boli mnie gardło, a gorączkę mam już 2 dni, wypisał mi antybiotyk i kazał zbijać temperaturę jeśli wzrośnie powyżej 38. Bez komentarza.

Abi

Eso75 trzymam kciuki.  :thumbsup:
Jeśli chodzi o moich synów - młodszy Szymon jest już zupełnie zdrowy. Starszy syn ma autyzm, ale patrząc wstecz przez te 2,5 roku zrobił bardzo duży postęp, rokował na mocno zaburzone dziecko, bez kontaktu, bez mowy, żyjące całkowicie w swoim świecie. Teraz kiedy zdrowieje widać jaki ma charakter: jest wrażliwy, opiekuńczy, zauważy dosłownie wszystko, że mama ma potargane włosy, pobrudzoną bluzkę albo kuku na palcu.
Mama Szymona i Krzysia (autyzm)
"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain

michael27

#716
Cytat: Abi w 11-10-2010, 23:42

Jeśli chodzi o chelatację to stosuję Ala, teraz myślę, że może lepiej dać sobie z tym spokój.


Dlaczego chcesz dać sobie spokój? Ja myślę, że chelatowanie to jedyna droga dla naszych dzieci. Wiem jakie to trudne i mozolne, ale tylko tak można wyciągnąć rtęć.

Eso75

A jeszcze jedno pytanko, czy warto zrobić u tego 9-cio miesięcznego maluszka analizę pierwiastkową włosa? Jeśli to rtęć ze szczepionki zaburza jego rozwój to powinna wyjść w badaniu i dać jakieś wskazówki czy warto zabierać się za chelatowanie.

Mistrz

Cytat: Eso75 w 12-10-2010, 12:35
A jeszcze jedno pytanko, czy warto zrobić u tego 9-cio miesięcznego maluszka analizę pierwiastkową włosa? Jeśli to rtęć ze szczepionki zaburza jego rozwój to powinna wyjść w badaniu i dać jakieś wskazówki czy warto zabierać się za chelatowanie.
Rtęć kumuluje się w tkankach nerwowych, nie we włosach.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

michael27

#719
Cytat: Eso75 w 12-10-2010, 12:35
A jeszcze jedno pytanko, czy warto zrobić u tego 9-cio miesięcznego maluszka analizę pierwiastkową włosa? Jeśli to rtęć ze szczepionki zaburza jego rozwój to powinna wyjść w badaniu i dać jakieś wskazówki czy warto zabierać się za chelatowanie.

Tak jak napisał Mistrz. Rtęć we włosie nie wyjdzie. W analizie pierwiastkowej włosa osoby zatrutej rtęcią wychodzą bardzo duże dysproporcje mineralne wszystkich składników. Moje doświadczenie z autyzmem pokazuje, że rtęć leży u podłoża wszystkich zaburzeń ze spektrum autyzmu. Jest to trucizna o tyle złośliwa, że nie da się jej usunąć w żaden naturalny sposób. Włazi głęboko w tkanki i siedzi w nich, dlatego żadne badania nie są w stanie jej zdiagnozować.