Aktualności:

Sklep Biosłone --> wejdź

Znów te szczepienia

Zaczęty przez Novalijka, 13-01-2008, 23:20

Machos

Łzy mi poszły! Nikt nie wie, co dziecku dolega, ale o szczepieniach nic nie powiedzą! Taka jest rzeczywistość!

http://wiadomosci.onet.pl/wideo/nikt-nie-wie-co-mu-dolega,8297894,1,klip.html#
:crybaby: :crybaby: :crybaby:

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.

michael27

Data ostatniego szczepienia byłaby tu przydatna, ale o tym cisza. :(

Machos

A rodzice pacjenci o niczym nie mają pojęcia. W zasadzie są pogodzeni, że nic już nie można zrobić. W szpitalu do końca dziecko nafaszerują g.....m. Siedzą takie dwie konowałki i one nie wiedzą dlaczego. Kłamczuchy jedne.

Ale sobie poranek popsułem, jak obejrzałem ten film. Dzisiaj będę edukował swoją rodzinę. Przecież to draństwo trzeba pokazywać, uświadamiać ludzi.
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.

michael27

#763
Jeśli Kuba ma 1,5 roku to znaczy, że w ostatnim czasie dostał dwie szczepionki: odra-świnka-różyczka oraz DTP.

I wszystko jasne http://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101206/OSTROW/166801069

Ironman

#764
Moje zdrowie jest dla mnie najważniejsze.

Solan

#765
A patrzcie na to:
CytatNikt nie powie głośno, że Kubuś może mieć powikłania po agresynwej szczepionce MMR (odra-świnka-różyczka), którą się podaje w 14 miesiąca życia. To jest jedna z najgorszych szczepionek składająca się z żywych wirusów hodowanych na zarodkach abortowanych płodów i to kościołowi nie przeszkadza. Po tej szczepionce jest najwięcej powikłań i zwykle nieodwracalnych. A po co szczepić na choroby całkowicie wyleczalne, a przechorowanie daje pełną odpowrność przecież. Po co tak szafować życiem dziecka??? Moje dziecko ma powikłania po Infanrix Hexa. Teraz intensywna rehabilitacja. Gdybym wiedziała wcześniej. A tak byłam zwiedziona durną propagandą. A teraz wiem, że szczepienia to więcej szkody niż pożytku. A pożytek jedyny finansowy, wielki interes koncernów farmaceutycznych.
Mądry Polak po szkodzie?

Takich komentarzy jest tam więcej... Na przykład wpis matki, której dziecko na krótko po szczepieniu zatruło się salmonellą (czego lekarze, rzecz jasna, nie powiązali), a po każdym kolejnym kaszlało i gorączkowało. To skłoniło tę kobietę do zgłębienia tematu szczepień. Obecnie zastanawia się, przerażona, czy udać się z dzieckiem na następną szczepionkę. Oby tego nie zrobiła.
Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!

K'lara

Piszmy tam wszyscy. Zawalmy ich postami.
Ja wchodzę przez pierwszy link Machosa.

Laokoon

#767
Skoro to gruźlica to w czym problem? Podać antybiotyk i po sprawie.

Swoją drogą nie mogę nadziwić się głupocie rodziców, a lekarze to już zupełnie zidiocieli. Nóż się w kieszeni otwiera jak się to widzi i słucha.

Karola

Mój synek, do pewnego momentu niestety szczepiony, miał straszliwe problemy po drugiej dawce Rotarixu. Dwa dni po szczepieniu zaczęły się bardzo luźne kupki i wysypka. Diagnoza: AZS, bo cóż by mogli wymyślić innego? Sytuacja w żadnym wypadku "nie miała związku ze szczepieniem". Zaordynowano mi dietę (karmiłam piersią), która nie przynosiła żadnych efektów. Było coraz gorzej ze skórą i kupkami. Przez półtora miesiąca nie mogliśmy z mężem synka wykąpać, nawet w chłodnej wodzie, całe ciało miał w wysypce, w dodatku nauczył się drapać, co jeszcze bardziej pogarszało sprawę. Potrafił załatwić się samym śluzem z krwią. Pediatrzy dalej obstawali przy tym, że alergizuje go coś, co jem, mimo że jadłam już tylko indyka, brokuły i ziemniaki i wyglądałam jak cień człowieka. Dostałam receptę na Bebilon Pepti i polecenie ostawienia synka od piersi. Oczywiście tego nie zrobiłam. Od kolejnego lekarza zażądaliśmy badań - na bakterie, pasożyty, candidę, wszystko, co się dało. Jeszcze bez wyników pojechaliśmy do kolejnego lekarza. Obejrzał małego i powiedział, że podejrzewa pewną bakterię - klebsiellę pneumoniae, która, poza biegunką może dawać także objawy skórne, bo jej toksyny potrafią uczulać. Dwa dni później mieliśmy wyniki - i rzeczywiście była to klebsiella (wzrost obfity), oporny, szpitalny szczep, wszczepiony małemu zaraz po urodzeniu.
Dopiero kilka miesięcy temu (gdy trafiłam na to forum) zrozumiałam, co się tak naprawdę działo z moim synkiem. Rotarix narobił mu takiego bałaganu w jelitach, że klebsiella, którą dostał gratis wraz z wypisem ze szpitala, obudziła się, by ten bałagan posprzątać. Niestety, pediatra, któremu zaufaliśmy, bo znał diagnozę bez wyniku posiewu, przepisał na klebsiellę... antybiotyk, a ja go synkowi posłusznie podałam. Klebsiella w posiewach przestała wychodzić, za to dla odmiany przez kolejny rok mieliśmy w kupach na zmianę trzy enteropatogenne szczepy E.coli (jedna pani pediatra zapytała, czy mój mąż nie pracuje czasem w oczyszczalni ścieków, bo skąd inaczej w kółko te bakterie? :) ), a potem także candidę albicans i glabratę. Bałagan po tej przeklętej szczepionce bakterie i grzybki sprzątały przez wiele miesięcy. Synek ma dziś 2 lata i 4 miesiące i po okresie biegunek przeplatanych zaparciami dopiero dziś widzę, że wychodzimy na prostą - dzięki diecie, koktajlom i od niedawna - także dzięki MO (do picia mikstury długo musiał dorastać :) ) . Najgorsza jest świadomość, że sama to wszystko zafundowałam własnemu dziecku... Nie wspominając, że szczepionka kosztowała ponad 600 zł, a dziesiątki zjedzonych przez synka opakowań probiotyków pewnie jeszcze więcej. Nie ma to jak służba zdrowia. Szlag mnie po prostu trafia, kiedy widzę tę reklamę ziejącą grozą, w której miś siedzi w pustym łóżeczku, a dziecko w szpitalu pod kroplówką, na pewno kojarzycie.

Kalina

Cytat: Karola w 16-12-2010, 17:17
Najgorsza jest świadomość, że sama to wszystko zafundowałam własnemu dziecku...
Szlag mnie po prostu trafia, kiedy widzę tę reklamę ziejącą grozą, w której miś siedzi w pustym łóżeczku, a dziecko w szpitalu pod kroplówką, na pewno kojarzycie.
Wiem, że to niewielka pociecha, ale nie ty jedna zafundowałaś swojemu dziecku kłopoty ze zdrowiem.
Samoudręczenie nie cofnie czasu, lepiej wykorzystaj swoje smutne doświadczenie, by uświadamiać matki innych dzieci, na temat szczepień ochronnych  .

Mea

#770
Została mi ostatnia szczepionka (albo 2?). Oczywiście się nie zaszczepię, sęk w tym, że mam akurat bilans w szkole i muszę iść do lekarza, żeby mi go uzupełnili. Nie chcę tam iść. Czy mając ukończone 18 lat można odmówić szczepienia? Będą karać?

Solan

Sama jestem tego ciekawa. Również mam zaległe szczepienie, ale póki co nikt z przychodni mnie nim nie nęka. Jeśli natomiast zacznie, to mam zamiar odmówić, powołując się na skończone 18 lat, a co za tym idzie - prawo decydowania o sobie. Wydaje mi się, że ponieważ jestem pełnoletnia, to nie będą mieli wyjścia i jedynie każą coś podpisać - i po sprawie. Raczej nie sądzę, żeby groziły nam jakieś kary :D.

PS Też miałam ostatnio jakieś badania w szkole - waga, wzrost, ciśnienie, wzrok. O szczepieniach nie było mowy, podobnie jak o wypełnianiu bilansu przez lekarza...
Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!

Zosia_

Wszystko zależy od miasta, województwa. W jednych się czepiają, w innych dają spokój.
Najbezpieczniej jest wogóle się nie odzywać, nie pojawiać się. Nic nie podpisujcie.
Taki podpis może (nie musi - to zależy właśnie od miejsca zamieszkania) kosztować od 500 do 5000 zł.

Mistrz

Cytat: Zosia_ w 27-12-2010, 19:46
Taki podpis może (nie musi - to zależy właśnie od miejsca zamieszkania) kosztować od 500 do 5000 zł.
Według moich informacji, to czysta bzdura. Taki straszak na pacjentów, żeby byli grzeczni i szczepili swoje dzieci, bo to dla ich dobra.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Zosia_

Niestety, taka jest praktyka :(
Nie wszędzie na szczęście. Wszystko jak zawsze zależy od ludzi. Każdy Sanepid po swojemu interpretuje przepisy. Można walczyć potem w sądzie o swoje racje, jednak wcześniej trzeba zapłacić (lub karę ściąga komornik).
Znam osobiście osoby, które tego doświadczyły.

Rysiek

A znane są jakieś przypadki finansowego ukarania takiego uparciucha?

Zosia_

Tak, w niektórych rejonach Polski takie kary to standard. Są tez przypadki, że kary te nakładane są wielokrotnie. Czasem na każdego z rodziców oddzielnie oraz mnożone przez ilość nieszczepionych dzieci.

Mistrz

#777
Cytat: Zosia_ w 27-12-2010, 19:56
Niestety, taka jest praktyka :(
Nie wszędzie na szczęście. Wszystko jak zawsze zależy od ludzi. Każdy Sanepid po swojemu interpretuje przepisy. Można walczyć potem w sądzie o swoje racje, jednak wcześniej trzeba zapłacić (lub karę ściąga komornik).
Znam osobiście osoby, które tego doświadczyły.
Nie wydaje mi się to prawdą, choćby z tego prostego względu, że sanepid nie ma możliwości nałożenia grzywny ani żadnej innej kary na osobę prywatną. Sanepid może jedynie ukarać podmioty gospodarcze.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Mistrz

Cytat: Zosia_ w 27-12-2010, 19:59
Tak, w niektórych rejonach Polski takie kary to standard. Są tez przypadki, że kary te nakładane są wielokrotnie. Czasem na każdego z rodziców oddzielnie oraz mnożone przez ilość nieszczepionych dzieci.
Wypisuje Pani bzdury!
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Heniek

#779
Cytat: Zosia_ w 27-12-2010, 19:59
Tak, w niektórych rejonach Polski takie kary to standard. Są tez przypadki, że kary te nakładane są wielokrotnie. Czasem na każdego z rodziców oddzielnie oraz mnożone przez ilość nieszczepionych dzieci.

Proszę podać podstawę prawną, na podstawie której Sanepid lub inna instytucja nakłada takie kary.
Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć