Wzmocnienie odporności u kobiety karmiącej piersią

Zaczęty przez Kld, 20-10-2008, 21:46

Kld

Cytatkld myślę, że ta mama sama powinna chcieć coś zmienić, najlepiej dietę.Nie powinno się nikogo do niczego zmuszać!

Otóz to. Próbowałem, przekonywałem, tłumaczyłem nic nie daje. Nikogo na silę uszczęśliwiać nie będę, mam nadzieje tylko, że maleństwo na tym nie ucierpi...

fiona50

#21
Patchuli,
Z Twojego postu wywnioskowalłm ze Ty chodzilas nie do pediatry tylko konowala jakich malo. Przez 4 lata dziecko plakalo i lekarz pediatra nie wyznal sie , ze to kola nerkowa? Nigdy nie bylo zadnych zmian w moczu u dziecka? To weterynarz jest lepszym lekarzem niz ten do ktorego z dzieckiem chodzilas.
Moja corka w wieku 10 mcy miala zapalenie miedniczek nerkowych i po pierwszym badaniu moczu lekarz prowadzacy doszedl do wniosku, ze trzeba skierowac dziecko do szpitala. W szpitalu jego diagnoza potwierdzila sie i dziecko otrzymalo odpowiednie leczenie. To byl rok 1976 a teraz jest o wiele lepsza i nowoczesniejsza diagnostyka. Cos tu nie jest tak jak potrzeba. :zly:

anian

#22
Mam pytanie o to co może matka karmiąca bo MO lepiej nie.
Czy zatem mogę ssać rano olej?
stosować maść propolisową do zębów?
źle się czuję z tym że nie mogę stosować MO a chciałabym mojemu dziecku dać to co najlepsze, zastanawiam się czy jeśli ja mam bardzo zanieczyszczony organizm to na etapie karmienia też to jakoś małemu przekazuję...


Elza12

#23
Podłączam się do pytania, jako że też karmię i Mistrz odradził MO. Zastanawiam się nad kroplami do nosa (oczywiście z alocitu) bo mam częste problemy  z zatokami. Tylko czy same krople maja sens i czy nie będzie to toksyczne dla dziecka (2,5 m-ca)?

Dochodzenie do zdrowia to powolny proces i nie musimy się tak spieszyć, żeby pisać z błędami. //Grażyna

Mistrz

CytatMam pytanie o to co może matka karmiąca bo MO lepiej nie.
Najbardziej polecałbym prawidłowe odżywianie, zgodne z zasadami zdrowego odżywiania, natomiast z wprowadzeniem wszelkich metod oczyszczania lepiej się wstrzymać do zakończenia karmienia. Lepiej nie ryzykować, a przecież wiemy, że nawet zakraplanie nosa może wywołać gwałtowne reakcje organizmu. To samo dotyczy ssania oleju oraz innych metod, z pozoru tylko wyglądających niewinnie. Rzecz w tym że organizm, gdy tylko poczuje się mocniejszy, natychmiast uruchamia mechanizmy samonaprawcze zmierzające do przeprowadzenia zaległego remontu. A remoncie, jak to w remoncie - jest jest mnóstwo kurzu, gruzu i odpadów. I byłoby nie do przyjęcia, by nawet niewielka ilość tych remontowych śmieci przedostała się do organizmu noworodka, który i tak jest zatruty w wyniku długotrwałego przebywania w wodach płodowych.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Mistrz

#25
No, tutaj Grażyna jest odważniejsza w zaleceniach ode mnie. Choć, drugiej strony, sporo w tym racji, gdyż nie można stanąć na stanowisku, że w okresie karmienia nie można podejmować żadnych działań leczniczych - że matka karmiącej nie może robić nic, tylko czekać. Bez skrajności, za którą można by odczytać poprzedni mój post. Toteż stosowne miejscowe działania należy podejmować, ale jeśli jest takie uzasadnienie, nie zaś dlatego, że oto nagle kobieta postanowiła zadbać o swoje zdrowie będąc w okresie karmienia piersią.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Grażyna

Widząc post Mistrza skasowałam swoje sugestie. Ja bym spróbowała do czasu wystąpienia reakcji, która świadczyłaby o uwalnianiu toksyn. Jednak Mistrz jest Mistrzem i skoro coś pisze, jest to rozstrzygające.

Mistrz

Cytat: Grażyna w 15-02-2009, 22:46
Widząc post Mistrza skasowałam swoje sugestie.
Zupełnie niepotrzebnie. Dopiero post factum zorientowałem się, że moja wypowiedź mogła być odczytana mylnie - jako zbyt skrajna.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko