Witaj Diplodo, pytałaś czy dieta pomogła dziecku. Pomogła i to bardzo. Po pierwsze duże zmiany w zachowaniu dziecka - miał takie napady złości, potrafił rzucić zabawką w kogoś jak się zdenerwował, budził się w nocy, płakał, na początku jak definitywnie odstawiłam cukier pod wszelką postacią potrafił być agresywny nawet wobec mnie, tak że tę zmianę zauważyłam najprędzej.
Skóra na początku wyładniała, ale później dłuższy czas były czerwone zmiany, czasami swędzące, teraz skóra jest w porządku, ale jeszcze troszkę sucha.
Waga na początku poszła do góry ale chyba w lutym załapał się na grypę i prawie miesiąc słabo mi jadł, stracił prawie kilo, ale to potem wyrównał, tak że od listopada jesteśmy na diecie bg a mały przybył ok 1,5 kg. Po tej grypie gdzieś to stanęło w miejscu. No ale nic pijemy MO, od 1,5 m-ca koktajl (u mnie dzieciaki nazywają to zdrowe picie), tutaj mam pytanie -dzieciak ma ochotę pić 2 razy dnia, chyba można mu dawać koktajl 2 razy dziennie, dodam, że nie chce surowych warzyw a w koktajlu to każe sobie nawet szczypiorek i sałatę miksować.
Co mogę jeszcze napisać - przestań wierzyć, że ci lekarz pomoże dziecko wyleczyć, oni to ci zrobią z dzieci wiecznych pacjentów. Ja też się włóczyłam- alergolog, laryngolog, gastrolog, endokrynolog - wszystkie badania wychodziły dobrze (jedynie testy alergologiczne coś tam wykazały), niby na brzozę silnie uczulony - ale jak brzoza pyliła to akurat nic się dziecku nie działo, dopiero później zaczął kichać, woda z nosa mu leciała oraz nie tak kaszlał jak słyszałam świsty jak oddychał, wtedy dawałam Berodual, po trzech tygodniach przeszło i chyba kilka tygodni może miesiąc jest spokój.
Teraz chciałabym napisać coś odnośnie szczepień i będę po prostu pisać już w tym wątku.
Nie, przykro mi, ale tak nie może być. A jeśli ktoś zechce odnieść się do tego co napisałaś? Wydzieliłam i przeniosłam do wątku Znów te szczepienia http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=2489.new#newJak dotąd stosujemy dietę bg, myślałam o 2-3 latach, pijemy zdrowe picie (tu już widzę coś się oczyszcza -kał jest mazisty, czasami półpłynny, czasami taki bardzo pomarszczony jak rodzynka tylko takie długości kilka centymetrów, stosujemy w miarę zdrową dietę, żadnych suplementów nie stosuję i czekam na kolejne infekcje u dziecka, które powoli będą dziecko oczyszczać .