Niemedyczne forum zdrowia
28-04-2024, 12:08 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4 ... 8   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Voldin - żałosne efekty leczenia drożdżycy  (Przeczytany 127555 razy)
Voldin
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.06.2008 - 30.05.2011
Wiadomości: 309

« Odpowiedz #20 : 02-01-2009, 14:55 »

Cytat
Teraz mamy na forum profilaktycznym jasno i zwięźle sformułowane zasady odżywiania dla osób rozpoczynających  i kontynuujących wychodzenie z grzybic - to ten link http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=205.0

Dzięki Grażyna za linka. Rozumiem, że startować od pierwszego etapu? Czy mogę kontynuować koktajl błonnikowy z grejpfrutem czy na te kilka tygodni przerwać? Jak z pieczywem? Czy razowy chleb, dobrej jakości w towarzystwie masła i mięsa, ryby, warzyw czy jajek jest dozwolony? Pamiętam, że czytałem Twoją wypowiedź, że ważne jest, aby w kanapce było więcej "dodatków" niż samego chleba, lecz nie do końca pamiętam w jakim kontekście zostało to użyte. Bardzo ułatwiłoby mi życie, gdybym mógł spożywać jakąś kaszę lub ryż naturalny. Widzę, że Mistrz poleca w swojej diecie ryż dopiero w II etapie. Kaszy nigdzie nie widzę.

Mistrzu, bardzo Panu dziękuję, za jasne wyjaśnienie mi jak mam traktować grzybicę. Takie podejście z pewnością będzie bardzo pomocne w dalszej drodze do zdrowia.

Dodano
Grażyna, jeżeli masz coś co mogłoby mi pomóc to możesz słać na voldin@o2.pl
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #21 : 02-01-2009, 15:37 »

Ponieważ kandydozie bardzo często towarzyszy nietolerancja glutenu, to dobrze by było w pierwszym etapie diety wykluczyć także produkty mączne - wszystkie, bez wygłupiania się z amarantusem czy orkiszem. Natomiast wskazane są właśnie kasze - gryczana i jaglana. Było już o tym wiele... ale jakoś się rozmyło. Widzę, że nie mam innego wyjścia, jak opisać konkretną dietę uwzględniającą nasze reali. Zrobię to na forum profilaktycznym mającym tę istotna cechę, że tematy istotne nie są tłamszone zwykłą paplaniną.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Voldin
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.06.2008 - 30.05.2011
Wiadomości: 309

« Odpowiedz #22 : 09-01-2009, 14:49 »

A czy spożywanie glutenu uniemożliwi mi wyjście z grzybicy, czy tylko może spowodować jakieś nieprzyjemne reakcje organizmu?
Pytam, bo od kilku dni stosuję zalecenia z pierwszego etapu i nie czuję się najlepiej. Nie potrafię dobrze zaspokoić głodu, więc zastanawiam się nad wprowadzeniem chleba żytniego do diety.
Dziś zjadłem o 8 jajecznicę z 6 jaj. O 11 100g kaszy gryczanej z podobną ilością duszonych warzyw. Pojechałem na uczelnię i o 14 już się czułem taki głodny, że było mi niedobrze i z głodu bolała mnie głowa.
Nie chciałbym się głodzić, bo przez ostatnie półtora roku moje najgorsze okresy, to wtedy gdy mniej jadłem.
Rozumiem, że wafle ryżowe odpadają, bo są wysoko przetworzone i mają dużo węglowodanów. Jednak jedząc je czułem się nieźle. Z tego co widzę, na opakowaniu nie zawierają one glutenu. Co w takim razie będzie mniejszym złem: wafle czy chleb żytni?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #23 : 09-01-2009, 15:05 »

Mniejszym złem będą wafle - z dodatkami organizm sobie poradzi, z glutenem nie. W ogóle na diecie nie powinno się być głodnym, bo nie spełni ona oczekiwań. Lepiej by było zjeść owe 8 jaj z kaszą, a za jakieś 40 minut wypić koktajl z błonnikiem.
« Ostatnia zmiana: 09-01-2009, 15:07 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Grzegorz
« Odpowiedz #24 : 09-01-2009, 19:13 »

od kilku dni stosuję zalecenia z pierwszego etapu i nie czuję się najlepiej. Nie potrafię dobrze zaspokoić głodu
Moim zdaniem to może być ten pierwszy odruch diety, głód węglowodanów, do których nadmiaru organizm był przyzwyczajony. Powinno minąć w ciągu kilku tygodni.
Zapisane
Voldin
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.06.2008 - 30.05.2011
Wiadomości: 309

« Odpowiedz #25 : 09-01-2009, 22:37 »

Niestety, to nie czas żebym mógł sobie pozwolić na tak kiepskie samopoczucie przez kilka tygodni. Do tego tak jak mówi Mistrz, nie sądzę, aby przedłużanie takiego stanu prowadziło do czegoś dobrego. Kiedy moje problemy się zaczęły, to jadłem mniej, myśląc, że jak nie będę jadł to nie będę miał biegunek i w bardzo krótkim czasie schudłem 14 kg. Do tamtego stanu, i fizycznego i psychicznego na pewno nie powinienem wracać.

Na razie będę kombinował z dietą, ale póki co bez tych wafli chyba się nie obędzie. Postaram się jadać je jak najrzadziej.

Szczerze dziękuję za wszystkie rady:)
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #26 : 09-01-2009, 22:57 »

Szczerze życzymy zdrowia. Jak tylko będziesz chciał wymienić wrażenia - my tu na Ciebie czekamy. Zawsze ktoś z Tobą "pogada". Nie jesteś sam.
Zapisane
Biedrona
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 2 lata - przerwa 2 lata - teraz znów :)
Wiadomości: 978

« Odpowiedz #27 : 09-01-2009, 23:18 »

Jak będziesz jeść kasze, to dodawaj dużo masła. Ja kaszą z warzywami też się nie najadam. Moim zdaniem Twój głód jest naturalny, skoro schudłeś 14 kilo. Myślę, że organizm potrzebuje energii, chce odrobić straty. Jajka też możesz jeść z kaszą. Ryż też jest dozwolony, ale nie jest polecany ze względu na to, że nie jest krajowy. Zobacz tu masz dietę http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=211.new#new. Tu znajdziesz zalecenia dotyczące mięsa http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=3399.0 - zalecenia dla diety dla chudzielców-szybkospalaczy. Jadam żołądki na kolację + sałatka, albo zamiast kotleta.
. Jemy też śmietanę.

Dodano
Poza tym kup sobie pojemniki na żywność. Najlepiej takie, które trzymają ciepło ( dla ciepłych posiłków) a jeśli do zimnych - szklane. Ja na razie takich nie szukałam, znalazlam tylko z tesco plastikowe, są super i bardzo tanie ( takie z klamrami, próżniowe). Do nich możesz włożyć mięsko, kiełbskę, jajeczko, jakieś warzywo i zjeść na uczelni. Ja znam ten ból jedzenia co 3 godziny. Trzeba to zaakceptowac - to minie! I pamiętaj o maśle!!!!!
Zapisane

Biedronka w trzech zielonych listkach msn-wink
Grażyna
« Odpowiedz #28 : 09-01-2009, 23:42 »

Biedronko! Wiele dobrego możesz uczynić swoją obecnością na forum. Mam nadzieję, że się spotkamy na zlocie.
Zapisane
Biedrona
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 2 lata - przerwa 2 lata - teraz znów :)
Wiadomości: 978

« Odpowiedz #29 : 10-01-2009, 22:18 »

Dziękuję za miłe słowa Grażynko smile
Zapisane

Biedronka w trzech zielonych listkach msn-wink
Voldin
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.06.2008 - 30.05.2011
Wiadomości: 309

« Odpowiedz #30 : 19-04-2009, 09:01 »

Dość długo się nie odzywałem, więc wypada napisać jakiś raporcik;)

Mój stan generalnie ma się chyba coraz lepiej, zdarzają się dni, że zupełnie zapominam o moich problemach. Najczęściej wypróżniam się raz dziennie, rzadko luźno, choć czasem się zdarza. Podczas normalnych wypróżnień dokuczają mi chyba hemoroidy, ale mam nadzieję, że w końcu przejdą;)

Odżywiam się teraz każdego dnia bardzo podobnie:
1. Śniadanie to kasza gryczana z warzywami i jaja sadzone (6), lub jaja gotowane na twardo (6) lub jajecznica
2. Drugie śniadanie to przeważnie wafle ryżowe posmarowane masłem, ewentualnie jakiś owoc lub zupa zjedzona w barze blisko uczelni
3. Obiad jest zawsze bardzo podobny: kasza gryczana, warzywa, wieprzowina lub wołowina gotowana
4. Między obiadem a kolacją wchłaniam jakiś jogurcik naturalny bez cukru, piję koktajl, głównie z banana i jabłka
5. Na kolację wafle ryżowe grubo obłożone mięsem, ewentualnie jakąś rybką z puszki (ma trochę tych E, ale raczej nie nadużywam) lub łosoś pieczony z brązowym ryżem i warzywami.

Wiem, że wafle to nie jest superpomysł, ale naprawdę ciężko mi z nic zrezygnować.
Warzywa, to są surówki, lub też gotowane. Staram się, aby były to jak najczęściej surowe warzywa, ale jednak gotowane zdarzają się w moim jadłospisie bardzo często.

Mimo że ogólna tendencja mojego samopoczucia cały czas zwyżkuje, zdarzają się słabsze dni. Widzę, że jednak stres powoduje u mnie pogorszenie objawów. Stres nawet niewielki, którego wcześniej pewnie bym nie odczuł, dlatego od paru dni prowadzę kurację Slow-mag.

Wprowadzam również więcej niż jeden koktajl dziennie. Jeżeli będę w stanie, to będę pił pomiędzy śniadaniem a obiadem, co mam nadzieję ograniczy mi trochę spożycie wafli.

Co do objawów oczyszczania jakie mnie spotkały, to 3 dniowa grypka, z tylko 8h gorączką, więc nie wiem, czy się coś tam porządnie oczyściło i pojawienie się nadżerek w nosie, ale już przeszły.

Od paru dni mam straszne nudności. Najchętniej bym zwymiotował. Jeść mi się nie chce i ogólnie nic mi się nie chce. Mam też zawroty głowy i cały czuję się osłabiony. Dodatkowo stolce pojawiły się bardzo wodniste i częściej niż 1-2 razy dziennie, ale rozumiem, że to może być efekt przeczyszczający Slow-mag. Również gazy zwiększyły mi się ostatnio. Czy to są normalne objawy oczyszczania i mam je spokojnie przeczekać, czy mogę sobie pomóc jakoś doraźnie? Nie mogę spojrzeć w książki, bo zostawiłem mamie (również rodzice zaczęli pić miksturę, choć nic im specjalnie nie dolega).

Pozdrawiam serdecznie.
« Ostatnia zmiana: 19-04-2009, 18:31 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #31 : 19-04-2009, 18:42 »

Może w takim razie odstaw slow mag, a za to popijaj herbatę z melisy.
Odstaw jogurt - najlepiej zapomnij, że istnieje, a jeśli jesteś głodny lepiej pij do kaszy dobrą, tłustą śmietanę (sprawdzaj skład albo postaraj się o swojską - naturalnie ukwaszoną). Raczej zjadaj mięso, jaja i warzywa z kaszą i tłuszczem, a nie wafle z mięsem - nie powinno być tyle gazów, bo przy nadżerkach są one wtłaczane i zatruwają organizm.
Tak, koktajl - może najlepiej warzywny albo banan plus marchewka http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6010.0 koktajle na początku ich stosowania czasami wzmagają gazy i złe samopoczucie, ale to minie.

Pozdrowienia dla rodziców.
Zapisane
Voldin
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.06.2008 - 30.05.2011
Wiadomości: 309

« Odpowiedz #32 : 19-04-2009, 19:27 »

Z odstawieniem slow-mag jeszcze się wstrzymam parę dni - być może przejdzie, a naprawdę czuję, że magnezu mi brakuje.

Czy wafle są przyczyną gazów? Nie jestem przekonany, gdyż jem je dłuższy czas, a gazy dopiero ostatnio się nasiliły. Też może same przejdą, jak emocji mi w życiu ubędzie;)

Z koktajlami warzywnymi spróbuję, chociaż ten z jabłka i banana mi smakuje:)

A czy ewentualnie mogę się wspomagać czasem jakimś np. Persenem? Niby nie zawiera nic takiego w składzie.
Zapisane
Voldin
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.06.2008 - 30.05.2011
Wiadomości: 309

« Odpowiedz #33 : 24-04-2009, 10:42 »

Wygląda na to, że to chyba jednak Slow-mag mnie "czyści". Budzę się wcześniej i od razu idę do toalety - potem w ciągu dnia już nie korzystam. Do tego na papierze pojawia się sporo krwi jasnoczerwonej.

Przemęczyć się i kontynuować slow-mag, czy nie jest to jednak najlepszy pomysł?
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #34 : 29-06-2009, 12:31 »

Voldinie, widzę, że przestałeś pisać, gdyż nie udało Ci się wykonać zadania, jakie Ci zadał Lacky. Nie przejmuj się, jak będziesz miał nastrój, to sobie z tym poradzisz. Jak ogólnie, czy Ci się poprawiło? Wyglądało to na gruntowne oczyszczanie. Kiedyś także miałam takie okresy, że zaczynałam dzień od jazdy.
Zapisane
WaldekB
« Odpowiedz #35 : 29-06-2009, 15:52 »

Cytat
A czy spożywanie glutenu uniemożliwi mi wyjście z grzybicy, czy tylko może spowodować jakieś nieprzyjemne reakcje organizmu?
Pytam, bo od kilku dni stosuję zalecenia z pierwszego etapu i nie czuję się najlepiej. Nie potrafię dobrze zaspokoić głodu, więc zastanawiam się nad wprowadzeniem chleba żytniego do diety.
Dziś zjadłem o 8 jajecznicę z 6 jaj. O 11 100g kaszy gryczanej z podobną ilością duszonych warzyw. Pojechałem na uczelnię i o 14 już się czułem taki głodny, że było mi niedobrze i z głodu bolała mnie głowa.
Nie chciałbym się głodzić, bo przez ostatnie półtora roku moje najgorsze okresy, to wtedy gdy mniej jadłem.
Rozumiem, że wafle ryżowe odpadają, bo są wysoko przetworzone i mają dużo węglowodanów. Jednak jedząc je czułem się nieźle. Z tego co widzę, na opakowaniu nie zawierają one glutenu. Co w takim razie będzie mniejszym złem: wafle czy chleb żytni?

Chłopaku, zamiast tego glutenu i ryżów wprowadz lepiej porządny tłuszcz zwierzęcy do diety. Przeczytaj "Życie bez pieczywa" W. Lutza. Jesz 5 razy dziennie te wszystkie kasze, wafle, pryskane kilosy warzyw i ciągle jesteś głodny... Czy to nie jest wkurzające? Też to przerabiałem. Been there, done that. Nie warto marnować życia na jedzenie.

Teraz posiłkuję się raz o 10 a potem o 17 i wsio. Cenny czas mogę poświęcić na inne rzeczy. Nigdy nie jestem głodny, czasem nawet jem raz dziennie.

O 10 zjadam np duszone tłuste żeberka, podroby baranie z cebulką, natką pietruszki i imbirem. Wieczorem surowy miód, żołtka, tatara lub suszoną polędwicę z dużą ilością surowego łoju baraniego/szpiku. W między czasie przekąszę sobie czasem parę poziomek lub truskawek. I żadnego chleba nie trzeba.

Dla aktywnego młodego chłopaka 70-80 kg wychodzi coś koło 70-100 g białka, +- 200 g porządnego tłuszczu zwierzęcego i 30-80 g węglowodanów. Jak ważysz 100 kg to może być sporo więcej. Ale chleby i inne zboża nie są Tobie niezbędne by być sytym i zdrowym człowiekiem. Nie daj się oszukać konowalskiej mafii.

« Ostatnia zmiana: 29-06-2009, 16:06 wysłane przez WaldekB » Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #36 : 29-06-2009, 15:59 »

Wiesz Waldku ale to mi pachnie "dietą optymalną". Mój wujek jadał podobnie jak Ty przez 15 lat. Niestety ma poważne problemy z miażdżycą. Z tego co wiem na Biosłone zaleca się jedzenie mięsa zrównoważone warzywami. Chyba, że mi się coś pokićkało  eek
Zapisane
WaldekB
« Odpowiedz #37 : 29-06-2009, 16:21 »

Wiesz Waldku ale to mi pachnie "dietą optymalną". Mój wujek jadał podobnie jak Ty przez 15 lat. Niestety ma poważne problemy z miażdżycą. Z tego co wiem na Biosłone zaleca się jedzenie mięsa zrównoważone warzywami. Chyba, że mi się coś pokićkało  eek

Tak, bo ludzie jedzący masę ryżu, chleba i kilosy surowych warzyw nie mają miażdżycy... No proszę Cię.

Czy w diecie optymalnej jedzą surowy miód, surowe tatary i owoce? Tam się zjada pyry, wieprzowinę, wszystko obrobine termicznie bez enzymów, pije się śmietanę itd. Mi jest bliżej do diety niskoweglowodanowej Lutza czy naszej rodzimej formuły "4s".

Co do warzyw, to przez miliony lat egzystencji człowieka na Ziemi nie były one nigdy zródłem węglowodanów. Zdrowi ludzie myśliwi z dzikich plemion jedli właśnie miód, zioła, parę owoców świeżych lub suszonych. Dopiero teraz pędzi się na chemii i sztucznych nawozach te tony warzyw i namawia ludzi by jedli je "5 x dziennie". To jest ostatnio najmodniejsze hasło konowałów. Chcą mieć chyba więcej pacjentów.

"Janusowe równoważenie" chudego mięsa, kaszy górą surówki i łyżką oliwy powoduje, że młode ruchliwe chłopaki jak ja czy Voldin aby się nasycić na takim żywieniu musielibyśmy jeść 5-6 x dziennie. Szczupłym dziewczynom i "dziadkom" to biosłonowe dietowanie "pasi" ale młodemu bykowi? Przecież to absurd by jeść 5x dziennie niesmaczne warzywa, kasze, za każdym razem mięso "zrównoważone" 0,5 kg pędzonego na nawozach zielska i być non stop głodnym. frusty
« Ostatnia zmiana: 29-06-2009, 17:56 wysłane przez WaldekB » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #38 : 29-06-2009, 17:53 »

Rzeczywiście, Izo, nie wiadomo, jak jadał Twój wujek, W ŻO nawet niewielkie odchylenia mogą mieć znaczenie, dlatego nie polecamy tego sposobu, a polecamy dietę zdroworozsądkową, w której nie ma ani kilosów surowych warzyw ani tłuszczu jedzonego na kostki.
ŻO charakteryzuje się częstym niedoborem białka (30-50g), 2,5-3 -krotną ilością tłuszczu (80-150g) oraz niedoborem węglowodanów (stała 60g) i to pod warunkiem, że jest stosowana ściśle z zasadami proporcji 0,5-0,8g białka na kg wagi należnej i wielokrotność tłuszczu oraz stała ilość węglowodanów, bo są i tacy, co jedzą kostkę masła i jeszcze tłuszcz zawarty w mięsie i do niego dodany. Trudno ocenić bez znajomości jadłospisu wujka, co spowodowało u niego miażdżycę.

Ale wróćmy do naszego nieobecnego, czyli do przypadku Voldina.

Dziś zjadłem o 8 jajecznicę z 6 jaj. O 11 100g kaszy gryczanej z podobną ilością duszonych warzyw. Pojechałem na uczelnię i o 14 już się czułem taki głodny, że było mi niedobrze i z głodu bolała mnie głowa.
Po tej ilości jedzenia, jeśli pojawił się ból głowy, to chyba nie z głodu. Jeśli kasza była z duszonymi warzywami, to pewnie było w niej wystarczająco tłuszczu do zaspokojenia głodu plus wcześniej zjedzone jajka. Zgaga to jest to uczucie, które  łatwo pomylić z uczuciem głodu.

Na hemoroidy nie ma lepszego sposobu, jak odstawić produkty zawierające gluten. Mistrz opisał to jasno i zrozumiale
http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=269.msg1781#msg1781
 
O 10 zjadam np duszone tłuste żeberka, podroby baranie z cebulką, natką pietruszki i imbirem. Wieczorem surowy miód, żołtka, tatara lub suszoną polędwicę z dużą ilością surowego łoju baraniego/szpiku. W między czasie przekąszę sobie czasem parę poziomek lub truskawek. I żadnego chleba nie trzeba.

Dla aktywnego młodego chłopaka 70-80 kg wychodzi coś koło 70-100 g białka, +- 200 g porządnego tłuszczu zwierzęcego i 30-80 g węglowodanów.
Dieta Waldka od Diety prozdrowotnej Mistrza różni się bardzo istotnie brakiem:
- porcji kaszy oraz
- koktajlu błonnikowego.
I z tego może zrezygnować dojrzały facet, ale nie "aktywny młody chłopak".
Więc tu się nie zgodzę, że jadłospis Waldka można bez modyfikacji polecać Voldinowi.

Dokładny jadłospis każdy musi dobrać do własnych potrzeb, ale Voldin wyszedłby dobrze jedząc ilość białka, o której pisze Waldek, co do tłuszczu to sprawa indywidualna, ale część tego tłuszczu radziłabym (jak dla Voldina) zastąpić produktami pełnoziarnistymi (kasza, ziarna z koktajlu). Co do surówek, to ok. 150-200 g do każdego mięsnego posiłku wydaje mi się ilością rozsądną i nie ma mowy o "kilosach surowych warzyw".
« Ostatnia zmiana: 29-06-2009, 17:55 wysłane przez Grażyna » Zapisane
WaldekB
« Odpowiedz #39 : 29-06-2009, 18:06 »

Cytat
Dieta Waldka od Diety prozdrowotnej Mistrza różni się bardzo istotnie brakiem:
- porcji kaszy oraz
- koktajlu błonnikowego.

A nie do końca. Bo prawdziwą domową kaszanką od rodziny nie pogardziłem. Jadłem w zeszłym tygodniu i bardzo smaczna była.

Cytat
Co do surówek, to ok. 150-200 g do każdego mięsnego posiłku wydaje mi się ilością rozsądną i nie ma mowy o "kilosach surowych warzyw".

Dr Janus pisał kiedyś o 500 g do każdego posiłku. A nawet to 200 g x 5 = około 1 kilo zazwyczaj srogo pryskanych i nawożonych "niewiadomoczym" "gmo cudaków".
« Ostatnia zmiana: 29-06-2009, 18:08 wysłane przez WaldekB » Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 8   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!