Niemedyczne forum zdrowia
24-04-2024, 04:53 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4 ... 9   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zespół jelita drażliwego  (Przeczytany 180241 razy)
Kld
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: 1.12.2007
Wiadomości: 187

« Odpowiedz #20 : 02-12-2008, 22:10 »

Czytając Kasię jakbym czytał o sobie, tylko w moim przypadku ta choroba doprowadziła mnie do tragicznych skutków. Mógłbym się tutaj rozpisać i opisać moje 4 lata tej choroby. Przeszedłem również wszystko psychologa, psychiatre-brałem psychotropy 3 lata, leki przecbiegunkowe, poźniej homeopatia- odstawienie psychotropów następnie już stosowałem dietę Dr. Janusa która tutaj była podawana z nystatyna, detox i suplementacja,potem aparat mora usuwanie pasożytów itd. Przeszedłem również wszystkie etapy MO na oliwie, na oleju winogronowym i na oleju kukurydzianym.  Choroba doprowadziła do tego, że nie ruszałem się z domu, wychodziłem tylko na ogród, odejście choćby 30 metrów z domu powodowało panikę od razu parcie na stolec wiadome objawy. I tak praktycznie żyłem od kwietnia do lipca tegoż roku, od sierpnia jestem na PMO jest poprawa z domu już wychodzę, znowu jeżże samochodem, tylko nie zrobiłem ostatniego kroku nie spotykam się ze znajomymi poza domem(u mnie to jest tak, że jak przypadkiem kogoś spotkam i mogę w każdej chwili powiedzieć (w razie jakby pojawiło się parcie na stoleć) , że muszę iść to się nie denerwuje, a jak się już umawiam np. na spotkanie gdzie nie mogę się wykrecić nagłym ucieknięciem z miejsca to już nerwy są nieziemskie)i nie pracuje. Jak tylko muszę się z kimś spotkać to od razu się trzęsę od środka. Aktualnie przechodzę  oliwy z oliwek na olej kukurydziany i liczę na ostateczne rozprawienie się z tym choróbskiem. Stosuję dietę nisko weglowodanową. Na śniadanie zjadam miskę marchewki+2 kromki chleba orkiszowego posmarowane masłem, na obiad kasze gryczna+ gotowane brokuły/2 razy w tyg. duszone mięso z miską marchewki, na kolacje gotowane kalafiora albo zupe jarzynową. Od kilku dniu stosuję koktajle z błonnikiem i mam potężne stolce Liczę, że po nowym roku pójdę już do pracy i wrócę do normalnego życia.
Aha rzuć papierosy, również paliłem paczkę dziennie, dopiero PMO pomogło mi rzucić, bo inaczej się nie dało chodź chciałem, one nawarstwiają tylko problem.

Ciekawy jestem co Lacky wymyśli.
« Ostatnia zmiana: 02-12-2008, 22:15 wysłane przez kld » Zapisane
Kasia_26
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 21.06.2008
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #21 : 02-12-2008, 22:54 »

Shpeelka, boję się szkoleń i wszystkiego gdzie ktoś siedzi obok mnie. Z biedą ukończyłam studia. Zaczęło się na drugim roku i tak zostało aż do magistra. Na zajęcia chodziłam mało, a na kolokwia byłam tak obryta,że 10 min to max ile potrzebowałam na napisanie (ocena to zawsze 4 lub 5). Maksymalna koncentracja, a potem w nogi. Dlaczego się boję? Bo dużo ludzi, bo może ktoś o coś zapyta, bo w brzuchu się przewala, a  ja nie umiem zapanować, bo może będę gnać co 5 minut do toalety i głupio się będą patrzeć...Jest tego trochę. Podpytam Cię o te ćwiczenia, może i ja potrenuję. Dziękuję za link. Zaraz poczytam.
Zazula, z mamą sprawa jest zamknięta. Wypłakałam co miałam wypłakać. Przez długi czas to było moje usprawiedliwienie, zwalenie mojego problemu na tę sytuację.Teraz już się z tym pogodziłam, wybaczyłam, a jelita dalej fikają.
Kld, gdybym teraz się wycofała z życia, to powrót kosztowałby mnie więcej niż przerabianie swoich strachów codziennie, ale w mniejszych dawkach. U mnie takiej opcji po prostu nie ma. Jak jest bardzo źle to więcej się chowam, szukam jakiejś absorbującej roboty, przewalam papiery. Idę i już, bo lubię tam chodzić. I mnie też tam lubią. Studia też skończyłam z bólem, ale był cel "magister" i nie było odwrotu. Bardziej chciałam niż się bałam. Przed zjazdem nie mogłam spać, przez całą drogę mnie skręcało, byłam nieznośna dla otoczenia. Na obronie myślałam, że padnę trupem. Strach przed jelitami skumulowany ze strachem przed komisją. To dopiero mieszanka. 
Co do spotkań ze znajomymi też mam opory. Jak wytłumaczyć komuś z kim kiedyś super się bawiło, że nagle zrobiło mi się takie coś, że sorry , ale się Ciebie boję. Ale są ludzie, którzy są dla mnie jak balsam i jak się spotykamy na moim terenie, to jestem odważna. Teraz jak to wszystko piszę, to mi się w głowie pomieścić nie może, że sami sobie hodujemy w sobie takie cuda i dziwy i skazujemy się na takie katusze, na własne życzenie. Chyba się muszę z tym przespać. I wolę nie czytać, że komuś jest jeszcze gorzej, bo ja to chłonę jak gąbka i zaraz będę mieć to samo. Walczmy dalej, każdy na swój sposób. Może się czegoś od siebie nauczymy. Może być tylko lepiej!
Zapisane

"Szczęście w życiu zaczyna się od uspokojenia umysłu."
Cycero
Grzegorz
« Odpowiedz #22 : 03-12-2008, 19:04 »

Cytat
Niby wszystko mam, a czegoś brakuje.
Zaledwie jednym zdaniem napisałaś o dziecku, a jak sprawa z mężczyznami, jesteś z kimś? To ważna sprawa, czy jest ktoś, kto Cię wspiera.

Cytat
Bardzo się boję kompromitacji, że ktoś mnie wyśmieje, że się głupio zachowam, odezwę itd.
No właśnie, od tego trzeba zacząć. Trzeba nabrać do ludzi i siebie dystansu i nauczyć się śmiać/żartować z siebie przy innych. Warto odrobinę więcej egoizmu, jeśli ktoś ma słuszne pretensje, to je zaakceptuj, ale gdy zwyczajnie ktoś się czepia, to niech centralnie 'spada na drzewo', ja czasem tak w myślach stwierdzam o danej osobie 'wal się na ryj' - przepraszam za dosadność, ale to właśnie działa!

Piszesz, że źle na Ciebie działają złe informacje, bo jesteś nadwrażliwa. Zrezygnuj z oglądania wiadomości (kiedy ktoś wpadnie na pomysł nadawania wiadomości neutralnych i optymistycznych? - bez tych wszystkich katastrof itp.). Codzienna dawka komedii rozluźni ze stresowych napięć (czasem podświadomych), wystarczy choćby jeden odcinek "Kiepskich" dziennie na Polsacie2  thumbup

Cytat
Na testy jestem za głupia właśnie
To nie Ty, a testy są głupie.
« Ostatnia zmiana: 03-12-2008, 19:06 wysłane przez Grzegorz » Zapisane
Zazula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 22-08-2008
Skąd: Łódź
Wiadomości: 221

Myślę, więc jestem samotna...

« Odpowiedz #23 : 03-12-2008, 20:26 »

Tak Grzegorz, testy są głupie...
Nie wymagają znajomości literek, cyferek, zegarka ani żadnej innej wiedzy. Składają się tylko z prostych obrazków: kresek, kropek, kwadratów, kółek itp. Są "głupie".
Ale może w ogóle ich nie widziałeś i nie wiesz o czym piszesz?
A głupim nazywasz wszystko to, czego nie rozumiesz? Jak większość ludzi.

Ale ten temat to już chyba nadaje się do Hyde Parku.
« Ostatnia zmiana: 03-12-2008, 20:32 wysłane przez zazula » Zapisane

uśmiech to połowa pocałunku smile
Kasia_26
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 21.06.2008
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #24 : 03-12-2008, 21:02 »

Właśnie wróciłam od pana psychologa. Mam trzy opcje: terapia indywidualna (70 km raz w tygodniu), terapia grupowa i trzecia  leczenie w klinice. To ja się chyba jednak sama ogarnę. Spróbowałam, opowiedziałam po raz setny moją historię i wcale mi nie lepiej. Tylko się przestraszyłam,że się nadaję do szpitala. Idę na jakąś komedię lepiej.
Zapisane

"Szczęście w życiu zaczyna się od uspokojenia umysłu."
Cycero
Grzegorz
« Odpowiedz #25 : 03-12-2008, 21:34 »

Zazula, a jaki masz ten IQ? Przpuśćmy, że poszłaś 10 razy na taki test i otrzymałaś odpowiednio po 100, 110, 120, 130, 140, 150, 145, 135, 125, 115 punktów - to jaki miałabyś IQ?

Czy jeśli Kasia uzyska o 20 punktów niższe IQ, bo z powodu złej pracy układu trawiennego w trakcie pisania testu (stres) będzie mniej skoncentrowana, to jest mniej inteligentna? Chyba nie...
Zapisane
MohSETH
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
MO: 21-10-2008
Skąd: Legnica
Wiadomości: 215

« Odpowiedz #26 : 03-12-2008, 23:07 »

Boże Kasiu jakbym czytał o sobie... Naprawdę... Zastąpcie Kasia_26 mną, a wyjdzie Wam moja historia... Tylko, że ja skończyłem tylko licencjat... Nie odważyłem się iść dalej...
Zapisane
Lady
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 12-12-2007
Skąd: mazowieckie
Wiadomości: 374

« Odpowiedz #27 : 03-12-2008, 23:13 »

Kasiu komedia to dobry pomysł, pamiętaj też o o oddychaniu w stresie, bo my podświadomie wstrzymujemy oddech. Mam za sobą podobne przejścia jak ty, jak byłam młodsza to mnie ganiało w stresie jak starsza to jeszcze gorzej, bo ciśnienie mi rosło. Mam za sobą ataki paniki w ...kościele. Nikomu czegoś takiego nie życzę. Było leczenie psychiatryczne, psychoterapia, niewiele to dawało, leczenia w hipnozie też próbowałam. crybaby
O dziwo pomogło mi ..odchudzanie  clap Zaczęłam mniej jeść, ćwiczyć, zgubiłam parę kilo, zmniejszyła mi się alergia na kurz i stany lękowe. Nie zwalczyłam jeszcze do końca mojej fobii, ale robię postępy. Zauważyłam, że oczyszczanie organizmu poprawia stan nerwów. Odstawiłam też nabiał na pół roku, teraz to już jem masło i czasami żółty ser. Kiedyś jak oglądałam film nawet przygodowy to kończyło się to nadciśnieniem   teraz to już mogę i horror obejrzeć, ale nie lubię tego gatunku to wybieram inne filmy. Niestety tak się objawiają zaburzenia emocjonalne, mające często podłoże w negatywnych przeżyciach jakie nas spotkały...
Zapisane

pozdrawiam Ania
lacky27
« Odpowiedz #28 : 04-12-2008, 00:17 »

Ale się rozpisaliście a miała być analiza.

Czy zawsze w przypadłości nazwanej przez medycynę konwencjonalną "Zespół jelita drażliwego" występują problemy z psychiką, czy to jest problem który występuje u niektórych osób?

Jakie jest prawdopodobieństwo tego że diagnoza że ma się problem "Zespół jelita drażliwego" jest prawidłowo stwierdzona?

Możesz dokładnie opisać okres w którym zaczęły się twoje problemy? Czy zawsze wszystko Cię tak stresowało? Czy stres się powiększał?

Łatwo zapamiętujesz to czego się uczysz czy musisz dużo razy to powtarzać? Łatwo zapamiętujesz niezrozumiałe wyrazy?

Masz poduszkę elektryczną (do nagrzewania)?

Czy są osoby które mają IBS a nie palą?

Czy uważasz że jesteś inna, gorsza od innych i dlatego się ich boisz?

Jakie papierosy palisz?

W jaki sposób mózg reguluje prace jelit? Czym dokładnie steruje?
Zapisane
Kld
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: 1.12.2007
Wiadomości: 187

« Odpowiedz #29 : 04-12-2008, 01:00 »

To jest temat Kasi to ja na pytania odpowiadał nie bedę, żeby nie robić zamieszenia.

Jedynie na to

Cytat
Czy są osoby które mają IBS a nie palą?
Tak  rzuciłem papierosy w czasie picia PMO. Nie palę już 2 miesiące.
Zapisane
Boja
« Odpowiedz #30 : 04-12-2008, 08:56 »

Cytat
Czy zawsze w przypadłości nazwanej przez medycynę konwencjonalną "Zespół jelita drażliwego" występują problemy z psychiką, czy to jest problem który występuje u niektórych osób?
Moim zdaniem zawsze (z obserwacji siebie i innych) 
Zapisane
Lady
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 12-12-2007
Skąd: mazowieckie
Wiadomości: 374

« Odpowiedz #31 : 04-12-2008, 10:52 »

Mam zespół jelita drażliwego i nigdy nie paliłam, zawsze na stres reagowałam bólami brzucha i biegunką. Potem doszło nadciśnienie.
Zapisane

pozdrawiam Ania
Kasia_26
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 21.06.2008
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #32 : 04-12-2008, 15:25 »

1.   Czy zawsze w przypadłości nazwanej przez medycynę konwencjonalną „Zespół jelita drażliwego” występują problemy z psychiką, czy to jest problem, który występuje u niektórych osób?

             Na moje oko to jest wszystko powiązane ze sobą. Najpierw są wzdęcia, zaparcia, biegunki i  delikatne problemy jelitowe, czy też inne w rejonie brzucha. Później gdy to narasta, dochodzi irytacja, że nie można tego samemu uregulować i kontrolować. Jeżeli do tego jest się wrażliwym i akurat w życiu dzieją się rzeczy wywołujące intensywne emocje, to z tego robi się taki mix. Potem samemu się nakręca , zaczyna się bać różnych rzeczy i sytuacji. To się nawarstwia i ciężko przerwać ten schemat i myśleć inaczej, skoro przez kilka czy kilkanaście lat tkwi się w jednym przekonaniu.
myśl = reakcja ciała (mokre dłonie, szybkie bicie serca, suchość w ustach, chaos w głowie, niemożność zebrania myśli)=toaleta
Ten schemat przerobić można setki razy dziennie. Czasem toaleta załatwi sprawę, a czasem zaraz po wyjściu film zaczyna się od początku.
Nie sądzę, żeby ZJD występował ot tak sobie, samodzielnie. Zresztą nazwa jest tylko po to żeby to jakoś sklasyfikować, bo fizycznie w jelicie chyba  nie ma zmian (może jakieś mocniejsze unerwienie). Same wzdęcia, zaparcia itd. można wyregulować świetnie miksturą, koktajlem i unikaniem tego, czego jelita nie lubią.
Z drugiej strony może też tak być, że ktoś ma te dolegliwości, ale nie robi z tego tragedii. Żyje sobie dalej i nie skupia się na tym. No ja akurat uczyniłam to punktem centralnym mojego życia, który bardzo psuje jego jakość i komplikuje wiele rzeczy.
Wczoraj usłyszałam, że to tylko jedna z wielu twarzy nerwicy.


2.   Jakie jest prawdopodobieństwo, że  diagnoza , że ma się problem ZJD jest prawidłowo stwierdzona?

Prawdopodobieństwo jest niewielkie. Jelita są zbudowane prawidłowo. Może jakoś inaczej unerwione i perystaltyka może być szybsza czy wolniejsza. Mało wiadomo o tej dolegliwości. Jedynie tyle, że ma się ją całe życie, że taka uroda i inne tym podobne pierdoły, w które nie uwierzę. Najczęściej cierpiący (bo podobno chory nie jest na nic), sam szuka pomocy, błądzi po omacku i szuka najlepszego dla siebie rozwiązania. Wywala kasę w gruncie rzeczy nie wiadomo na co. Robi się badania, szuka przyczyn (u mnie badano tarczycę, hormony, krew, kortyzol, prolaktynę-mogę nazwy poprzekręcać bo się nie znam). Nie ma nic co by wskazywało na konkretną chorobę.

3.   Możesz dokładnie opisać okres w którym zaczęły się twoje problemy? Czy zawsze wszystko Cię tak stresowało? Czy stres się powiększał?

Mam kiepską pamięć i zdolność kojarzenia faktów, co było najpierw a co potem. Wydaje mi się, że to było tak:
Kwiecień 2002-odeszła mama. Szybciutko się pozbierałam i robiłam dalej swoje. Wróciłam do Niemiec, bo tam wtedy mieszkałam i pracowałam jako opiekunka do dzieci od 10.2001 roku. Pobyt za granicą był dla mnie ciężki, bo z jednej strony chciałam być blisko rodziny i narzeczonego, a drugiej chciałam się rozwijać i uczyć języka. W efekcie wykorzystałam pobyt tylko częściowo. 06.2002 powrót na studia do Polski. Byłam świetną studentką i lubianą osobą. Działałam w przeróżnych kołach i organizacjach, wszędzie mnie było pełno. Egzaminy to była przyjemność, możliwość pokazana, że jestem dobra. 15 minut i egzamin zdany zawsze na 4 lub 5. Na zajęciach byłam aktywna  i nie miałam trudności z nauką. Po pierwszym roku wyjechałam na wakacje do Niemiec. W czasie wcześniejszego pobytu zaprzyjaźniłam się z jedna rodziną. Mamy cały czas kontakt i spotykamy się. U nich wypoczywam, ładuję akumulatory. Siedząc sobie tam kiedyś w ogrodzie, pomyślałam, co by było gdybym na zajęciach nie zapanowała nad jelitami. Przecież to nie jest do opanowania itd. W tym właśnie czasie miałam częste bóle brzucha. Tak reaguję na zmianę otoczenia, inne jedzenie,  długą podróż itp. Wtedy jeszcze mogłam podróżować autokarem. Ta znajoma poczęstowała mnie zupką odchudzającą z samych warzyw i ostro przyprawioną .Chodziłam po niej na kolanach do samego wieczora. Po takich bólach i kłuciach brzuch przez resztą dnia był jakby zdrętwiały. Nie wiem jak to dokładniej opisać. No i po tych wakacjach już się bałam iść na uczelnię. Najpierw był lekki dyskomfort, kręcenie się na krześle, wychodzenie do toalety, bo nie wiedziałam, czy tylko fałszywy alarm, czy coś się wydarzy. Potem bałam się odzywać na zajęciach, wstydziłam się jak mała dziewczynka. Zapytana, byłam cała czerwona i nie mogłam powiedzieć jednego mądrego zdania. Potem na sama myśl o wejściu do Sali robiło mi się słabo. Zaczęłam opuszczać zajęcia, nie wiedziałam co się dzieje. Myśli pchały się do głowy i kierowały jelitami. To tak jakbym się siłowała sama ze sobą. To się pcha, a ja staram się powstrzymać. Nie oddychałam głęboko, koncentrowałam się tylko na sobie. Trzymać i nie puścić. Drugi rok skończyłam tokiem indywidualnym, z trochę gorszym wynikiem. Ciągle miałam nadzieję, że to minie. 3 rok- byłam w ciąży i to trochę mnie odciągało od strachów. Potem poszłam do szkoły rodzenia i znów się zaczęło. Rok siedziałam w domu. Potem poszłam do pracy i na drugie studia. Tam były konferencje i siedziałam zawsze skulona ze skurczonym brzuchem i czekałam, aż to się skończy. Teraz mam nową pracę i ciągle żyję w strachu, że wymyślą jakieś szkolenie, spotkanie, imprezę. Stres przeniósł się na inne dziedziny życia. Spięta jestem cały czas. Tak tkwię w tym stanie i nie wiem co robić dalej.

Wcześniej nie byłam tak poddatna na stres. Brałam wszystko na luzie. Jak było źle, wiedziałam , że to chwilowe. Umiałam pocieszyć siebie i innych. Bałam się takich sytuacji jak występowanie na zawodach (nigdy się nie odważyłam-symulowałam chorobę),  tańczenie na imprezie (nigdy się nie odważyłam-mówiłam , że nie umiem), publiczne występy, np. referat i praktyki w szkole, kiedy patrzył na mnie cały mój rok i 2 nauczycieli. Ale to chyba każdy by się trochę stresował w takich momentach.

4.Latwo zapamiętujesz to, czego się uczysz czy musisz dużo razy powtarzać? Łatwo zapamiętujesz niezrozumiałe wyrazy?

Mam trudności z zapamiętaniem regułek, definicji. Musiałam czytać kilka razy, żeby  zrozumieć to na chłopski rozum ,a potem klepać tyle, aż weszło do głowy. Jak się uczyłam, to każde zdanie musiałam mieć przepisane do notatnika i wtedy się uczyłam. Zajmowało to strasznie dużo czasu. Najpierw spisanie całych epopei, potem dopiero nauka.
Teraz mam dodatkowo problem z koncentracją. Wszystko notuję, ale potem zapominam, gdzie położyłam zeszyt.
Niezrozumiałe wyrazy to raczej też problem. O ile sobie przypomnę fragment, to z pewnością go przekręcę.

5.Poduszki elektrycznej nie posiadam.

6.Czy są osoby, które mają IBS a nie palą?
Pewnie są. Same się wypowiedzą.
7. Czy uważasz, że jesteś inna, gorsza od innych i dlatego się boisz?

Uchodzę za osobę, która to co robi, robi najlepiej i się stara. Nie chcę stracić tego statusu, jeżeli się wyda, że wcale nie jestem taka doskonała. Nikt nie wie, że taka jestem strachliwa. Mają mnie raczej za osobę, która ze wszystkim da sobie radę, wszystko załatwi. Lubię mieć wszystko pod kontrolą, także ciało. Dlatego nie pijam alkoholu, bo nie lubię tego szmerku. Obserwuję, czy ktoś na mnie patrzy, ocenia. Zastanawiam się , czy z dzikich ruchów, spiętej twarzy i przestraszonych oczu widać, co się dzieje w głowie. Raz koleżanka zwróciła mi uwagę, jak na widok szefa się skurczyłam i  serce tak skakało, że falowała mi bluzka. To chyba jednak coś widać.

8. Jakie papierosy palisz?

Od wielu wielu lat cały czas L&M niebieskie.

9.W jaki sposób mózg reguluje prace jelit? Czym dokładnie steruje?

No mnie się wydaje, że to wszystko zależy od mózgu, że on kieruje wszystkim. Przeczytałam, że 90 % włókien nerwowych prowadzi z układu pokarmowego do mózgu. To taki mózg brzuszny. Odbiera informacje, przetwarza je, uruchamia reakcje i kontroluje  zgodnie z otrzymywanymi danymi. Nie wiem czy tak jest, tak przeczytałam.


Chciałabym już zakończyć poszukiwania, bo mam serdecznie dość. Rzucę palenie, kawę i co tylko trzeba, żeby znów żyć bez tego czegoś.

Dzięki z góry za wskazówki i informuję, że chętnie wezmę udział w intensywnej analizie.

Kasia
Zapisane

"Szczęście w życiu zaczyna się od uspokojenia umysłu."
Cycero
Lady
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 12-12-2007
Skąd: mazowieckie
Wiadomości: 374

« Odpowiedz #33 : 04-12-2008, 16:17 »

Może się powtórzę, bo już na Forum pisałam o metodzie Jonasze i kroplach Joalis. Mi pomagają włącznie z MO. Moja psychoza zaczęła się w kościele po wcześniejszych traumatycznych przeżyciach, moja mama mało nie umarła po wypadku samochodowym, jak stanęła na nogi to ja ...padłam. bag Pierwszy atak paniki miałam w czasie rekolekcji, gdy w tłumie ludzi szłam do komunii. Walenie serca, zimny pot, szum w uszach, mroczki przed oczami i strach, że się przewrócę ciśnienie też musiałam mieć szalone, bo jeszcze po powrocie do domu było wysokie.
Potem to się nasiliło, że nie mogłam wejść nawet do kościoła, w sklepie nie mogłam stać w kolejce, nie mogłam przebywać wśród tłumu jak i na otwartych przestrzeniach. Nie mogłam iść na zebranie do szkoły, bo się tam dusiłam. Brałam psychotropy, xanax, ale po tym też byłam do niczego. I tak parę lat, w okresie zimowym sie pogarszało, aż zaczęłam się odchudzać i zauważyłam poprawę. Z tego można wyjść Kasiu  msn-wink
Teraz mogę publicznie zabierać głos i tylko trochę serce mi lata na początku, mogę wejść do kościoła, tylko z tym chodzeniem do komunii to dalej mam problemy, mniejsze, ale ciśnienie mi podskakuje. To jest nerwica tylko z jelit przeszła mi na układ krążenia.
Teraz biorę krople Joalis na oczyszczenie układu nerwowego, a miałam zapaprany centralny, autonomiczny i obwodowy.Jak wyjdę z tego całkowicie to dam wam znać, powiem jeszcze, że mój mąż miał też lęk przed wjeżdżaniem na wiadukty, teraz robi to bez problemu  thumbsup tak więc z fobii można chyba wyjść...
Zapisane

pozdrawiam Ania
Kasia_26
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 21.06.2008
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #34 : 04-12-2008, 18:22 »

Lady, wiem, że można z tego wyjść. W przeciwnym razie nic bym z tym nie robiła, tyko leżała i patrzyła w sufit. Poczytam o Joalis i  metodzie Jonasza. Tylko, że ja już nie mam zaufania do kropelek, ziółek i tych innych rzeczy. Daj oczywiście znać jak tylko się wyprostujesz.
Kasia
Zapisane

"Szczęście w życiu zaczyna się od uspokojenia umysłu."
Cycero
Boja
« Odpowiedz #35 : 04-12-2008, 21:15 »

Cytat
Kwiecień 2002-odeszła mama. Szybciutko się pozbierałam i robiłam dalej swoje.
Cytat
Pobyt za granicą był dla mnie ciężki,
Ja widzę (mogę się mylić) Ze Ty wcale nie uporałaś się szybciutko ze swoim problemem, tylko bardzo daleko zepchnęłaś w głębokie warstwy swojej psychiki, a potem przyszła seria pomniejszych stresów, które się jednak nakładały jeden na drugi i potęgowały negatywne odczucia.
Zapisane
Kasia_26
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 21.06.2008
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #36 : 04-12-2008, 21:37 »

Masz rację Boja. Zapomniałam dodać, że to co tak szybko przełknęłam i głęboko ukryłam, wylazło ze mnie po roku ze zdwojoną siłą. Kiedy zaczęły się problemy jelitowe, wyszły ze mnie wszystkie żale. Teraz po tych kilku latach mogę już ze spokojem stwierdzić, że pogodziłam się z odejściem mamy. Myślę o niej z uśmiechem, mogę już patrzeć na zdjęcie. Mogę powspominać i potem spać bez koszmarów. Wiadomo, że czasem mi się tęskni i jest mi przykro, że już nigdy jej nie zobaczę. Ale jest tak jak mówię, o to jestem już spokojna.
Zapisane

"Szczęście w życiu zaczyna się od uspokojenia umysłu."
Cycero
Boja
« Odpowiedz #37 : 04-12-2008, 22:24 »

A mnie też pomaga moje nastawienie: jestem tu po to, aby doświadczać, doświadczam głębokiego cierpienia ale i radości, miłości. Przeżywam jedno i drugie, nie spycham tego głęboko, tylko to mnie umacnia. Po to żyję, aby doświadczać. Zawsze jak jestem w głębokim dołku, wiem, że jest jakieś światełko w tunelu.  Zdarza się też coś co mnie porusza - tak Biedronko pamiętam Twoje słowa, bo były bardzo trafione w czas, jak grom z jasnego nieba.
Fajnie jest poczytać o tym jak ktoś się otwiera, bo to jest prawdziwe, a prawda jest dla mnie ogromną wartością. Kasiu_26 zobacz ile ludzi poruszyłaś, ilu jest podobnych do Ciebie. Na pewno każdy z nas będzie o Tobie myślał, bo poruszyłaś coś bardzo ważnego swoją wrażliwością i otwartością. Jest nas wielu i to jest budujące. 
Zapisane
lacky27
« Odpowiedz #38 : 05-12-2008, 01:13 »

Im więcej osób z tym problemem będzie odpowiadało to analiza będzie dokładniejsza.

Pociesze was że zazwyczaj po pierwszej serii pytań mam już opracowany wstępny proces powstawania problemu. Ale żeby analiza dokładnie pokazywała w czym jest problem trzeba ją kontynuować.

Aby połączyć wszystko w jedną całość trzeba rozdzielić dolegliwości na niezależne elementy:

1. Problem z psychiką i nerwica.
2. Problem z jelitami.
3. Odżywianie i używki.

Te trzy elementy trzeba rozważać ze sobą jakby były niezależne a po czasie same się połączą.

1. Problem z psychiką i nerwica.

Czy jest ktoś kto ma IBS i łatwo i szybko zapamiętuje to czego się uczy i łatwo się uczy trudnych słów? To pytanie do ogółu?

Co jest przyczyną fobii, nerwicy, mocnego przeżywania stresów? I proszę nie piszcie że to problem źle działającego mózgu bo to nie w tym problem.

2. Problem z jelitami.

Jakie mogą być powody wywoływania biegunki? Jak działają jelita w czasie biegunki?


3. Odżywianie i używki.


Czy biegunki i reakcje ZJW są powiązane jakoś z jedzeniem np są mocniejsze po jedzeniu a słabe jak jesteś głodna?



Mały testy do wykonania.

1. Jak będziesz głodna to zacznij żuć 2 gumy paski przez jakieś 15minut a potem obserwuj własny organizm przez około godzinę?

2. Do tego jest potrzebna poduszka elektryczna. W zimnym pomieszczeniu kładziemy podusze elektryczną pod ubranie na brzuch i go ogrzewamy przez parę godzin. Najlepiej się to robi przy pracy na komputerze. Na drugi dzień obserwujemy reakcje organizmu.
Zapisane
Kld
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: 1.12.2007
Wiadomości: 187

« Odpowiedz #39 : 05-12-2008, 02:12 »

Cytat
Czy jest ktoś kto ma IBS i łatwo i szybko zapamiętuje to czego się uczy i łatwo się uczy trudnych słów? To pytanie do ogółu?
Dawno się nie uczyłem to nie mam pojęcia jak jest teraz, ale po tym jak zaczęły się moje problemy to zdecydowanie trudniej by mi się było czegoś nauczyć czy zapamiętać.

Cytat
Co jest przyczyną fobii, nerwicy, mocnego przeżywania stresów? I proszę nie piszcie że to problem źle działającego mózgu bo to nie w tym problem.
Toksyny?

Cytat
Jakie mogą być powody wywoływania biegunki? Jak działają jelita w czasie biegunki?
Niestrawność? Biegunki są chyba formą obronną jelit, jelita czyszczą się stąd pojawiają się biegunki. Bodaj Mistrz kiedyś pisał, że Hipokrates na biegunki brał leki przeczyszczające żeby pomóc organizmowi w oszczyszczeniu. Może powodem jest coś co nagle dostaje się do jelit z czym organizm nie może sobie poradzić.


Cytat
Czy biegunki i reakcje ZJW są powiązane jakoś z jedzeniem np są mocniejsze po jedzeniu a słabe jak jesteś głodna?
Słabsze jak jestem głodny.

Od siebie dodam, że w czasie choroby miałem również bóle w okolicach wątroby teraz doszedłem do tego, że to był ból pecheżyka żółciowego. Pojawiały się także bóle trzustki. Podczas wykonywania gastroskopii na początku choroby w żołądku miałem duże ilości żółci, poczytałem o tym teraz i wiele wskazuje że powodem udręki są lamblie. Oto objawy
Cytat
U dorosłych nudności, brak apetytu, gwałtowne, wodniste, sfermentowane stolce, wiatry, niewielka gorączka, wzdęcia, kurczowe bóle brzucha, niekiedy w okolicy pęcherzyka żółciowego.
Kał nie zawiera ropy, ani krwi.

W przypadku rozległego zakażenia rozwija się ostra lub przewlekła biegunka, może dojść do gorszego wchłaniania z przewodu pokarmowego a tym samym niedożywienia organizmu i spadku masy ciała, do rozlanych bólów nadbrzusza lub lekkiego zapalenia pęcherzyka żółciowego.
Powodują one również zaburzenia trawiennia wobec czego dochodzi do gorszego wchłaniania, niedożywienia organizmu i rozwinięcia się grzybów i kółko się zamyka, a na psychikę prócz toksyn działać może wg. mnie glista ludzka, którą wykryto u mnie na aparcie mora u Dr. Janusa(lamblie wykryto mi w innym ośrodku) i u jeszcze jednej osoby z jelitem drażliwym. Zresztą sam Dr. stwierdził, że to może być przyczyna problemu. Ale i tak nie ma sensu z tym walczyć czy to usuwać, bo to i tak wróci. Trzeba odporność wzmocnić. 

« Ostatnia zmiana: 05-12-2008, 02:34 wysłane przez kld » Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 9   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!