Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 09:50 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Słaba krzepliwość a witamina K  (Przeczytany 14773 razy)
Fiołek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: nie stosuję
Skąd: Małopolskie
Wiadomości: 162

« : 03-12-2008, 19:15 »

Właśnie dowiedziałam się, że moja 2-letnia córeczka ma słabą krzepliwość krwi. Jako niemowlę nie otrzymywała wit. K do 3 miesiąca życia, jak teraz zalecają, dostała jednorazową dawkę po narodzinach i na tym koniec. Czy ktoś z Was ma też taki problem? Jak mogę pomóc teraz córeczce?
« Ostatnia zmiana: 10-09-2012, 17:11 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 03-12-2008, 20:10 »

W normalnych warunkach bakterie acidofilne wytwarzają witaminę K w wystarczającej ilości, ale do tego niezbędny jest im błonnik, z którego wytwarzają tę witaminę, no i oczywiście bakterie, które szybko giną po zażyciu nawet jednej tabletki antybiotyku.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Fiołek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: nie stosuję
Skąd: Małopolskie
Wiadomości: 162

« Odpowiedz #2 : 03-12-2008, 22:19 »

No właśnie Mistrzu, tu widocznie tkwi problem. Mała w ogóle nie chce jeść produktów zawierających błonnik np. warzyw, pomimo moich ciągłych prób podawania. Jest na diecie bezglutenowej, bezmlecznej i bezcukrowej. Chleba bezglutenowego nie tknie, a innego nie może; próbowałam podawać orkiszowy, ale szkodził jej, podawałam owisianki to samo (miała po orkiszu i owsie zbite, gliniaste, "świecące stolce" i do tego bóle brzuszka, zaparcia). Jej dieta jest dość uboga, na wiele produktów reaguje alergią. Jadłospis wygląda mniej więcej tak:
rano zjada mleczko z piersi, potem jajecznicę, od niedawna, bo wcześniej nie chiała nawet na nią popatrzeć, samej też nie zje - musi być z boczkiem albo z innym mięsem, nie ma mowy o szczypiorku, czy cebuli, zjada ją bez chleba. Omlet z brokułem lub wedliną czy boczkiem, jeśli jest z czymś innym np. szczypiorkiem, to raczy nim pieska, a sama nie je w ogóle. Potem kaszka z musem owocowym i np. poppingiem z amarantusa, zjada jej niewiele - kilka łyżezek + mleczko z piersi. Z obiadem jest również problem; lubi zupy zdecydowane w smaku: pomidorowa, ogórkowa, ale po kwaśnych potrawach dostaje czerwonych plam na twarzy i wysypki na plecach, brzuszku i pojawiają się liszaje na udach. Jedynym warzywem jakie lubi jeść, ale czasem jej się po prostu przejada jest brokuł, kalafior już nie smakuje. Po zupie czas na drugie danie, jeśli do zupy nie dodawałam mięsa.  Wygląda to tak, że zjada samo mięso, ale tylko parę kęsów, albo wcale. Surówki odpadają - pluje jak dlaleko potrafi. Kaszy gryczanej, jaglanej, amarantusa wszystko kilkakrotnie próbowałam wprowadzać, ale nie zje ciągnie ją na wymioty. Podwieczorek to np. 1/8 jabłka, ale przeważnie to nic nie je od obiadu do kolacji. Na kolację kaszka z musem owocowym, zjada jej niewiele, a potem mleczko z piersi i tyle. Widząc ile jedzą dzieci kuzynki, to po prostu załamuję ręce nad moją pociechą. Oczywiście jeśli tylko sam błonnik pomoże córeczce wyrównać poziom wit. K w organiźmie, to będę konsekwentnie starać się podsuwać jej pokarmy zawierające go w składzie. Sama przymierzam się do koktajli błonnikowych, może i ona skusi się...
« Ostatnia zmiana: 04-12-2008, 10:50 wysłane przez hajdi » Zapisane
Fiołek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: nie stosuję
Skąd: Małopolskie
Wiadomości: 162

« Odpowiedz #3 : 04-12-2008, 09:52 »

Cytowany post został przeniesiony do wydzielonego wątku Karmienie piersią http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=5274.msg51219#msg51219

Cytat od: Mistrz
Ja uważam, że dziecka nie powinno karmić się piersią dłużej, niż rok. Po tym czasie w jego organizmie, jako organizmie ssaka, zachodzą niekorzystne zmiany. Koktajl z błonnikiem jak najbardziej. Nie musi być dokładnie wg przepisu, może być zmodyfikowany, by małej nie spłoszyć. Na początku niech będzie bez pestek dyni, tylko siemię lniane i owoce, no i dosłodzony - miodem ew. cukrem (z cukrem nie ma co się wygłupiać; nie szaleć, nie jest bowiem prawdą, że grzyb Candida odżywia się cukrem - to bzdety; szkodliwe nieporozumienie). Innym zdrowym daniem zawierającym błonnik, jest tarta marchewka, oczywiście dosłodzona do upodobań dziecka. Chyba od zawsze dzieci ja uwielbiały, i jakoś nikomu nigdy nie zaszkodziła, a pomogła bardzo wielu, i to jak... No i generalna zasada: nie wciskać dziecku nachalnie jedzenia; lepiej zaczekać, aż samo zgłodnieje. A że zgłodnieje, to pewne! I nie jest ważne, ile jedzą jej rówieśnicy, bo każdy organizm moze mieć inne zapotrzebowanie w różnym etapie swego rozwoju.

Dziękuję bardzo Mistrzu, jak zawsze drogocenne są Pana wskazówki. Nad tym cukrem też myślałam, bo skoro organizm sam wie ile potrzebuje soli i też nie powinno się jej ograniczać czy wykluczać z diety tylko dostosowywać używnie do smaku, to myslę, że z cukrem jest ta sama zasada. Pewnie, że nie można tu włączyć zielonego światła i opychać się, tylko słuchać własnego organizmu i z rozsądkiem stosować. Przecież cukier organizmowi też jest potrzebny. Niedługo to dojdzie do tego, że ludzie nic nie będą jeść, oddychać też nie będzie wolno, bo powietrze jest beee - trzeba żyć zdrowo i z rozsądkiem. Z tym karmieniem piersią trochę mnie Mistrz załamał, bo myślałam, że robię dobrze. Planowałam karmić mała jeszcze z rok, ponieważ mleka krowiego nie toleruje, ale teraz rozpocznę poszukiwania kozy i mleka prosto od niej. Marchewkę podawałam, ale bez cukru nie chciała jej jeść, ale skoro tak teraz dosłodzę i mam nadzieję, że polubi. Uwielbia buraczki czerwone gotowane, a ja głupia słuchałam, że mają wysoki IG i zabraniałam dziecku ich jeść. Czemu człowiek jest taki durny?! Organizm sam nam podpowiada czego potrzebuje, a my to ograniczamy, bo taka moda zdrowotna powstała...
« Ostatnia zmiana: 06-12-2008, 01:10 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Shpeelka
« Odpowiedz #4 : 04-12-2008, 09:57 »

Ja o tym ,że nie można jeść gotowanej marchwi , buraka również miodu i cukru dowiedziałam się z książki Dr Janusa i tutaj z forum.  A skąd wzięło się to wariactwo z IG i z proporcjami B:T:W czy też z kwasowością i zasadowością? Nie dziwota,że większość z nas unikała tych produktów. Może zwyczajnie chodziło o to by nie popadać w skrajności a to my forumowicze, znowu źle zinterpretowaliśmy treść?
« Ostatnia zmiana: 04-12-2008, 10:01 wysłane przez Shpeelka » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #5 : 04-12-2008, 10:29 »

Cytat
Organizm sam nam podpowiada czego potrzebuje, a my to ograniczamy bo taka moda zdrowotna powstała...
Nie tak szkodliwe są te durne mody, jak ich bezkrytyczne stosowanie bez udziału jakiegokolwiek rozsądku. Postaram się tę kwestię wyłożyć raz jeszcze, choć wiele już razy o tym pisałem, ale jakoś jest tak, że jak panuje jakaś moda, to moje zdroworozsądkowe posty staja się... niewidzialne. Chyba jednak uwielbiacie, by Wami manipulowano; potrzebujecie tego. No cóż, do wszystkiego trzeba dojrzeć.
Otóż cukier jest potrzebny naszemu organizmowi, ale bez przesady. Cukier pozyskany z buraka cukrowego czy trzciny cukrowej ma ten mankament, że jest zbyt czysty; nie zawiera pozostałych składników występujących w buraku czy trzcinie cukrowej. Taki cukier w naturze po prostu nie występuje. A jeśli połączymy go z ciastem z białej, oczyszczonej mąki czyli także cukru skrobi, to jest katastrofa, gdyż organizm do neutralizacji produktów przemiany materii powstających w wyniku jego spalania musi zużyć witaminy i minerały (głównie wapń), które z owych produktów zostały usunięte - oczyszczone. Ale czy to znaczy, że cukier jest be? Bynajmniej. Jeśli wraz z cukrem zjemy jednocześnie owe naturalne substancje, które zostały usunięte w procesie oczyszczania, to wszystko będzie w porządku. Tak więc jedząc marchewkę posłodzona cukrem nie tylko nie popełniamy żadnego błędu żywieniowego, ale po prostu jemy zdrowy produkt żywnościowy, zawierający zarówno substancje energetyczne, jak i witaminy, w tym beta-karoten, substancje mineralne, oraz wartościowy błonnik. Czyli że wszystko jest w porządku. To samo dotyczy dodawania do koktajlu cukru, nie mówiąc już o miodzie, który użyty do posłodzenia koktajlu jest po prostu zdrowy.

Pamiętajmy, że prawa natury są niezmienne, w przeciwieństwie do panującej mody, a natury nie da się oszukać. Prawda potrafi obronić się sama, i wcześniej czy później jakoś wyjdzie na wierzch. W przypadku zdrowia to chyba lepiej, żeby wcześniej...

Dodano
Cytat
Nie dziwota,że większość z nas unikała tych produktów.
To jest aż tak źle? Wstyd mi za Was. Co ja w ogóle tutaj robię...

Dodano
Cytat
A skąd wzięło się to wariactwo z IG i z proporcjami B:T:W czy też z kwasowością i zasadowością?
Zgadza się - to wszystko wariactwo!
« Ostatnia zmiana: 29-12-2015, 11:14 wysłane przez Gloria » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Shpeelka
« Odpowiedz #6 : 04-12-2008, 10:36 »

Wstyd to kraść i kłamać.
Zresztą ja nigdy marchewki nie unikałam biggrin
Zapisane
Nela_23
« Odpowiedz #7 : 04-12-2008, 12:57 »

Fiolku jeśli Twoja córeczka lubi  jablko to możesz spróbować utrzeć jablko z marchewką - taka surówka jest slodka nawet bez cukru. Ja też mam takiego nie lubiącego warzyw syna, ale taką surówkę wcina chętnie, a nawet sam ją robi.
« Ostatnia zmiana: 04-12-2008, 13:19 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Fiołek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: nie stosuję
Skąd: Małopolskie
Wiadomości: 162

« Odpowiedz #8 : 06-12-2008, 10:59 »

Nela-23 marchew z jabłkiem nie przeszła ,ale zajada się buraczkami i do nich dodaję po troszeczku marchwi i w takiej postaci zjada. Dziękuję Mistrzu, dzięki Pana radom i uświadomieniu mi, że dieta do tej pory stosowana nie ma sensu, udało mi się uregulować stolce u małej, dziękuję bardzo smile
« Ostatnia zmiana: 06-12-2008, 17:56 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!