taszczyk
|
|
« Odpowiedz #60 : 07-12-2008, 08:36 » |
|
Fiołek, ty sama wiesz co jest najlepsze dla Twojego dziecka, nie pozwól innym w to ingerować. Sama zadecyduj. Po kilku miesiącach karmienia pokarm matki nie ma przecież wielkiego znaczenia - przecież dziecko i tak je zupy i inny pokarm stały. Ale ma duże znaczenie emocjonalne. Ja karmiłam każde dziecko 2 lata i jestem z tego bardzo zadowolona. Mleka sztucznego nigdy nie podawałam. Podejmij decyzję w zgodzie ze sobą, a będzie dobrze. Pozdrawiam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fiołek
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: nie stosuję
Skąd: Małopolskie
Wiadomości: 162
|
|
« Odpowiedz #61 : 07-12-2008, 09:20 » |
|
Napisałam prawdę bo nie lubię owijania w bawełnę, nie liczyłam że się to wszystkim spodoba...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #62 : 07-12-2008, 09:42 » |
|
Fiołek, ty sama wiesz co jest najlepsze dla Twojego dziecka, nie pozwól innym w to ingerować. Sama zadecyduj. Nikt tu siłą nikogo nie zmusza do działania przeciw sobie. Nie wywiera presji, jak to się często zdarza w rodzinie. Zawsze można wyłączyć komputer i zastanowić się samodzielnie. Do tego właśnie namawiam. Przekazywanie ludziom wiedzy, wymiana myśli i rzeczowych argumentów po to, aby zagubiona matka mogła odnaleźć sens swoich decyzji, to jest ingerowanie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fiołek
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: nie stosuję
Skąd: Małopolskie
Wiadomości: 162
|
|
« Odpowiedz #63 : 07-12-2008, 09:53 » |
|
Grażynko moja sytuacja jest dość złożona, ale żeby to opsać trzeba by założyć kilka tematów, a ja nie mam na to czasu, a forum nie jest też po to aby wylewać na nim swoje żale..Cieszę się, że został poruszony ten temat,wasze opinie i doświadczenia dały mi wiele do myślenia, teraz tylko muszę to wszystko poukładać i podjąć rozsądną decyzję. Dziękuję Wam bardzo za poświęcony czas oraz za podzielenie się ze mna swoją wiedzą. Małą powolutku i tak muszę odstawić od piersi tak czy tak bo mleko się już kończy i mała sama już zaczyna powolutku rezygnować z cyca na rzecz innych pokarmów(chyba z głodu). Jedyne co mnie załamało to to, że coś tak naturalnego jak karmienie piersią przez okres 2-3 lat może być szkodliwe dla dziecka. Trudno pogodzić się z tym, że ten okres od roczku do dwóch-trzech latek może okazać się marnowaniem czasu, energii na karmienie piersią...
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-12-2008, 09:57 wysłane przez fiołek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Editho
Offline
Płeć:
MO: 01-12-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 454
|
|
« Odpowiedz #64 : 07-12-2008, 10:18 » |
|
moja córeczka też rozwojem przegoniła swoich rówieśników, smakoszem też jest Mój Syn był karmiony piersią 4 miesiące.Potem maszyna nawaliła i przestała dawać mleko.Psychicznie Sam dorównuje 5 latkom, a ma 3,5 roku. I w dodatku dostał ode mnie grzyba na dzień dobry. Powinien chorować non stop i być opóźnionym dzieckiem.A jest wręcz odwrotnie. Fiołku a Twoja córcia pije MO? Z alergii na szczęście da się wyjść i MO jest tu bardzo pomocne. MO likwiduje alergie.W przeciągu pół roku mój Syn pozbył się wszystkich alergii jakie miał.Choć sceptycy na forum , mówili ,ze nastąpi nawrót.Mija rok jak mały pije Mo i jest coraz lepiej. Dzieci, które odstawia się od piersi po roku karmienia, przechodzą ten proces bezproblemowo, jako naturalny, natomiast w przypadku dzieci karmionych zbyt długo - odstawienie bardzo często jest przeżyciem traumatycznym. Czy to nie ma wpływu na kompleksy dziecka, gdy dorośnie? Ja uważa, że musi mieć! Ja jestem przekonana ,że szkodzi. Wpływa na samoocenę dziecka i w pewnym stopniu zaburza proces samodzielności.Duży facet nadal wisi przy cycku mamy , albo zamiennie żony. chyba jednak Mistrzu miał Pan rację, jak pojawiłam się na frorum,że "mam pstro w głowie i w ogóle nie nadaje się na matkę"... Fiołek,kochaj to swoje dziecko mądrze.Jako matka masz wiele dylematów.Mnie mówili ,że Sam będzie marny bo leci na sztucznym mleku.Teoria tak szybko jak powstała tak szybko upadła. Twojej dziecince jest niezbędna Mo, tylko ta wysypka... A co do mózgów...My matki mamy dziwne mózgi , zgadzam się i uważam ,że tylko dzięki tej dziwności możemy wychowywać pięknych i mądrych następców.
|
|
|
Zapisane
|
"Strach to grzech pierworodny i wszystko prawie zło na świecie wywodzi się z tego, że człowiek się czegoś boi,strach jest jak wąż, który oplata serce....."
|
|
|
Fiołek
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: nie stosuję
Skąd: Małopolskie
Wiadomości: 162
|
|
« Odpowiedz #65 : 07-12-2008, 12:10 » |
|
Twojej dziecince jest niezbędna Mo, tylko ta wysypka... Również pragnę bardzo, aby córeczka piła MO, może będzie tak, że jak ją w końcu odstawię od piersi to MO przejdzie? No zobaczymy...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lady
Offline
Płeć:
MO: 12-12-2007
Skąd: mazowieckie
Wiadomości: 374
|
|
« Odpowiedz #66 : 07-12-2008, 13:22 » |
|
Ja akurat odwrotne miałam problemy z odstawianiem. Pierwsze dziecko tylko 7 miesięcy karmiłam, potem mordowałam się z karmieniem, bo nic nie chciał jeść, często chorował i dostawał antybiotyki. Młodsze karmiłam przeszło 2 lata i odstawiały się bez problemu, bo miały już ząbki i można było coś innego dać do jedzenia, żeby odwrócić uwagę od cyca. Lżej też chorowały i mniej zjadły antybiotyków i to uważam za duży sukces. Co do rozwoju emocjonalnego to też coś mogę powiedzieć z własnego doświadczenia. Młodsze są pogodne i wesołe, najstarszy posępny i zbuntowany, pesymistyczny. Mam z nim dużo problemów i żałuję, że tak krótko go karmiłam....Mam trójkę dzieci to już jakieś doświadczenie jest.
|
|
|
Zapisane
|
pozdrawiam Ania
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #67 : 07-12-2008, 15:17 » |
|
Może raczej powinnaś żałować, że dostawał antybiotyki. Sama byłam jako dziecko, jako nastolatka i potem, jako żona lekarza, futrowana antybiotykami, więc wiem, co mówię. Lady, w tej sytuacji trudno wysnuć wniosek, że to akurat krótkie (nie takie krótkie, 7 miesięcy, to średnia) karmienie ma coś wspólnego z rozwojem emocjonalnym dziecka. Może ma taki charakter sam z siebie. Doświadczenia Twojego nie da się zanegować, ale wpływ warunków, które u starszego syna i u młodszych dzieci były różnego rodzaju, nie pozwala na wnioski tego rodzaju, jak to , co napisałaś.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fiołek
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: nie stosuję
Skąd: Małopolskie
Wiadomości: 162
|
|
« Odpowiedz #68 : 07-12-2008, 15:59 » |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-12-2008, 17:24 wysłane przez Pablo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #69 : 07-12-2008, 20:34 » |
|
W tym tygodniu odstawiłam karmienie południowe i na razie mogę stwierdzić, że to jedno odstawienie jest sukcesem, ponieważ mała zaczyna jeść obiady. Dziś chciała mnie "zmusić" do podania piersi, ale stanowczo powiedziałam "nie" i no cóż wkurzyła się nagle przeszło jej wielkie zmęczenie i ochota na sen i zjadła prawie całą golonkę z indyka, a do tego kilka brokuł, a wcześniej talerz zupy brokułowej
Właśnie to zaobserwowałem u dzieci, że karmione mlekiem - nie chcą jeść. Dotyczy to zarówno karmienia piersią, jak i z butelki. Żadne mleko - czy to matczyne, czy inne, nie jest pełnowartościowym produktem żywnościowym wystarczającym do rozwoju ssaka. Wiem, że zaraz tabun matek rzuci się na mnie z krzykiem, że jak to... My matki... Ale tak jest. Obserwowałem wychowywanie dzieci nie karmionych przez matki w ogóle - nawet jeden raz. I co? Czy są jakieś ułomne? Nie! Rozwijają się tak samo, jak ich rówieśnicy. Okres karmienia mlekiem u ssaków jest po prostu okresem przejściowym i jako taki powinien trwać jak najkrócej. Przedłużanie go nie ma żadnego uzasadnienia. Natomiast argumenty o matczynej miłości, nawiązaniu więzi dziecka z matką, to zwyczajne zabobony. Więź z dzieckiem można nawiązać w inny sposób, niż przez cycka. A co do miłości, zwłaszcza ślepej; zastępującej wiedzę i rozum, to można nią tylko zaszkodzić.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Fiołek
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: nie stosuję
Skąd: Małopolskie
Wiadomości: 162
|
|
« Odpowiedz #70 : 08-12-2008, 09:34 » |
|
Niestety, coś w tym jest, przynajmniej w naszym przypadku. Sama widzę po zachowaniu swojego dziecka. Ciągle był problem rano zjada cyca i nie chce śniadania potem w południe to samo wszystkiego zjadała po 3-4 łyżeczki ,bo potem był cyc. Następnie obiad zupy troszkę drugie danie już "nie"...Na podwieczorek jakś owoc, kolacja kilka łyżeczek bo wie,że zaraz pójdzie na cyca...Nigdy mi do głowy nie przyszło, że to moje mleko ją tak zapycha, doszukiwałam się różnych chorób...A przyczyna była tak prosta...Dziękuję Wam i Tobie Mistrzu za uświadomienie mi tego. Dodano
Obserwowałem wychowywanie dzieci nie karmionych przez matki w ogóle - nawet jeden raz. I co? Czy są jakieś ułomne? Nie! Rozwijają się tak samo, jak ich rówieśnicy Mój mąż należy do osób, które nie wiedzą jak samkuje mleko. Jako dorosły człowiek również go nie pije. Zapach mleka wywołuje u niego odruch wymiotny. Jak był niemowlęciem jego ojciec wpychał w niego mleko "no bo musi, na czym będzie rósł?" Efekt był taki, że dziecko wymiotowało, tak z niego wyrzucało, że mleko znajdowało się na suficie, nad kołyską. Teściowa karmiła go potem zupkami. Mąż jako dziecko był ruchliwym,zdrowym dzieckiem. W tej chwili jako dorosły człowiek uprawia sport wyczynowy, ciągłe upadki z motoru i na razie odpukać, oprócz zwichnięć żadnych złamań. Więc z jego kośćmi nawet nie tak źle...Tylko jego rodzeństwo odbiega wzrostem, on jest dużo od nich niższy.. Jednak pomimo tych wszystkich argumentów przeciw, nie żałuje tak długiego karmienia piersią, był to cudowny okres, ale przykro mi bardzo, to tylko matka karmiąca może zrozumieć Szkoda, że czas tak szybko ucieka i dzieci tak szybko rosną i musimy zakończyc tę sielankę...
|
|
« Ostatnia zmiana: 08-12-2008, 10:36 wysłane przez fiołek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Izunia 3ch
|
|
« Odpowiedz #71 : 08-12-2008, 11:36 » |
|
nie żałuje tak długiego karmienia piersią, był to cudowny okres, ale przykro mi bardzo, to tylko matka karmiąca może zrozumieć Zawsze padała mi psychika, gdy odstawiałam od piersi... Więź z dzieckiem można nawiązać w inny sposób, niż przez cycka. Prawda... Obserwowałem wychowywanie dzieci nie karmionych przez matki w ogóle - nawet jeden raz. I co? Czy są jakieś ułomne? Nie! Rozwijają się tak samo, jak ich rówieśnicy. Z tym też się zgadzam... Podobnie mówią, iż matka rodząca drogą cięcia cesarskiego nie ma więzi ze swoim dzieciaczkiem...i czuje się "gorszą matką"...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fiołek
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: nie stosuję
Skąd: Małopolskie
Wiadomości: 162
|
|
« Odpowiedz #72 : 08-12-2008, 15:38 » |
|
Zawsze padała mi psychika, gdy odstawiałam od piersi... Widocznie mnie to też nie ominie... Więź z dzieckiem można nawiązać w inny sposób, niż przez cycka Oczywiście!!! Podobnie mówią, iż matka rodząca drogą cięcia cesarskiego nie ma więzi ze swoim dzieciaczkiem...i czuje się "gorszą matką"... Znam takie matki, czują się gorsze, ale własnie nie wiem dlaczego?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Olimpia
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: MO od 2008 do 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 391
|
|
« Odpowiedz #73 : 08-12-2008, 16:55 » |
|
Nic z tych rzeczy nie pasuje do mnie.Nawet próbowano mi wmawiać to wszystko. A ja mam bardzo fajnego chłopaka,mamy super kontakt,pewny siebie,bez kompleksów,dobrze się uczy choć mógłby wiecej. 1.cięcie cesarskie 2.8 miesieczny wcześniak 3.bardzo króciutko na piersi Które matki czuja się gorsze?Te które poddadzą sie presji rodzinnej,teściowej,pozwolą sobie wmawiać różne historie.Przeszłam to wszystko i nie dam sobie wmówić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Izunia 3ch
|
|
« Odpowiedz #74 : 08-12-2008, 20:13 » |
|
Znam takie matki, czują się gorsze, ale własnie nie wiem dlaczego? A ja jestem po 3 cięciach cesarskich, mój kontakt z chłopcami jest super i mam nadzieję, że taki pozostanie....różnie to w życiu bywa....jak przyjdzie okres dorastania to może się wszystko zmienić... Nigdy nie czułam się gorsza, że nie rodziłam naturalnie... Wydaje mi się, że to wszystko zależy od psychiki matki...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #75 : 08-12-2008, 22:35 » |
|
Wciąż piszecie tylko o swoich matczynych dylematach. Jakoś nie widzę tutaj interesu, Waszych przecież, dzieci.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Izunia 3ch
|
|
« Odpowiedz #76 : 09-12-2008, 08:14 » |
|
Jakoś nie widzę tutaj interesu, Waszych przecież, dzieci. Jeżeli matka jest pogodna i dowartościowana to dziecko też na tym korzysta...przecież mówi się, że dziecko jest jak barometr...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Boja
|
|
« Odpowiedz #78 : 10-12-2008, 22:54 » |
|
Oj Hajdi! Przecież tu są normalne kobiety, a nie spaczone 70-letnie matki, Ty chyba kobiet nie lubisz i te poprzednie porównywania z krowami, fe! Albo... już wiem, nie byłeś karmiony piersią.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
tomurbanowicz
|
|
« Odpowiedz #79 : 11-04-2009, 20:19 » |
|
Odświeżę wątek (przeczytałem kilkakrotnie) Uważam, że naturalny proces dostarczania małemu dziecku stałego pokarmu powinien być podyktowany sygnalizowaną potrzebą ze strony dziecka, tzn. ząbki u dziecka i zainteresowanie się z jego strony pokarmem dorosłych. Wtedy należy wprowadzać pokarmy stałe i odbywa się to w okolicach 9 miesiąca życia. Nie rozumiem, dlaczego wkrótce potem należy odstawić zupełnie od piersi? Czyż mamy być mądrzejsi od natury? Przecież gdy dziecko nie będzie potrzebowało pokarmu matki to samo się odstawi, czy też matce zaniknie w naturalny sposób laktacja - problem rozwiązany. A tak na siłę powstrzymywać naturę (dziecko przeżywa szok, a matce puchną piersi) i dlaczego niby mają po roku czasu zachodzić w dziecka organizmie niekorzystne zmiany? Pani Grażyna napisała, iż wprowadzenie do pożywienia dziecka pokarmów stałych pobudza organizm do produkcji enzymów, na miejsce podpuszczki. A czemu na miejsce podpuszczki a nie obok podpuszczki? I jak udowodnić, że akurat po roku czasu należy bezwzględnie zamieniać podpuszczkę na enzym? Dr Janus twierdzi, że podpuszczka u dziecka zanika w wieku ok. 3 lat. Mistrz napisał, że argumenty o matczynej miłości, nawiązaniu więzi dziecka z matką, to zwyczajne zabobony. A może to my faceci mamy w tym okresie problem z nawiązaniem więzi z piersią? Nasza córeczka była karmiona piersią 3 lata i jest najzdrowszym dzieckiem w przedszkolu, a lekarza na oczy nie widziała.
|
|
« Ostatnia zmiana: 11-04-2009, 20:58 wysłane przez Tomurbanowicz »
|
Zapisane
|
|
|
|
|