Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 14:23 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Angina, jednak można bez chemii!  (Przeczytany 123945 razy)
MarekS
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 07.08.2008
Skąd: Gdynia
Wiadomości: 108

« : 09-12-2008, 20:27 »

Opiszę zmagania, które miały miejsce kilka dni temu. Daty są bez znaczenia.
Synek, lat 5, MO pije od miesiąca w proporcjach 1,5ml + 1,5ml + 1,5ml
Dzień pierwszy, czwartek wieczorem:
Mały skarży się, że mu zimno. Po chwili widać po nim charakterystyczną dziwność przedchorobową. Mierzymy temp.:38 C. Nie jest wysoka więc czekamy do rana, mierząc co jakiś czas temp.(max.38,5 C)
Zwykle bywa, że rano jest niższa i potem różnie bywa, albo wraca na wieczór albo przechodzi.
Dzień drugi, piątek rano:
Niestety jest wyższa 39 C. Trzeba ustalić przyczynę. No tak, gardło i migdały rozpalone,kaszel i gęsty katar. Temp. wysoka, ale jeszcze nie ma tragedii. Postanowiliśmy na razie nie zbijać. Pamiętałem słowa Mistrza, że im wyższa gorączka tym szybsza regeneracja.
Wieczorem doszło do 40,2 C. Zimne okłady i zamoczenie w wannie pomogły na chwilkę. Decyzja: zbijamy.Podaliśmy Ibufen i dało rezultat: po pół godz. 38,5 C.Mały spał całą noc.
Dzień trzeci, sobota:
Od rana 39 C, pojawiły się ropne czopy na migdałach. Wszystko było jasne. Zbijanie temp. powyżej 39,7 C.
Dzień czwarty i piąty (niedziela i poniedziałek) przebiegły w zasadzie tak samo.Cały czas staraliśmy się manipulować temp. by nie przekraczała za bardzo 39,5 C i by w ten sposób gorączka spełniła swa rolę. Na plus było to, że w miarę upływu czasu zwiększały się odstępy między podawaniem Ibufenu.Kaszel przeszedł. Nie zmienił się tylko gęsty, zielony katar.
Dzień szósty  , wtorek:
Odwołanie alarmu. Mały obudził się z uśmiechem i stwierdził bardzo głośno, że jest głodny.
Temp. jakieś tam marne 37 C.
Zaznaczyć muszę, że przez cały ten czas maluch znosił wszystko bardzo dzielnie, nie marudził i nawet przy wysokiej temp. był chętny do rozmowy. Jadł tylko odrobinę w okresach po zbiciu temp., nie na siłę tylko jak sam poprosił. Bardzo dużo pił, tylko wodę.
Co ciekawe, w momencie jak odeszła mu gorączka natychmiast rozwodnił się katar(?) i już nie było problemu z wydmuchiwaniem. Ten poprzedni, gęsty katar był dla malucha bardziej uciążliwy niż gorączka.

Wniosek:
Po raz kolejny potwierdziło się, że gorączka leczy. Nie wolno tylko jej nadmiernie zbijać. W tym przypadku stałe utrzymywanie jej na poziomie między 38,5 C - 39,5 C przyniosło szybkie efekty, a byłem przygotowany na dłuższą "walkę".

Inspiracją do podjęcia działań bez antybiotyków i bez strachu przed gorączką były słowa Mistrza (z wielu wypowiedzi) i opis walki z anginą jaką przeszła Editho. Nam też się udało. Dziękuję.
Jeszcze jedno, obecnie z żoną mamy piękne ropne czopy na migdałach.Na Zdrowie!
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 08:30 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Monika
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01-03-2008
Skąd: Bełchatów/Irlandia
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #1 : 10-12-2008, 11:55 »

Nasz syn (18 miesięcy) przeszedł w minionym tygodniu bardzo podobną infekcję, tyle że bez kaszlu i prawie bez kataru, a gorączka przez trzy dni dochodzila do 39.5 st. C. Nie miał apetytu, nie zmuszaliśmy do jedzenia, częsciej podawałam mu do picia wodę lekko osoloną. Kupy były bardziej luzne. Nie zbijalismy tej gorączki, dziecko więcej spało w dzien, a do snu wieczornego było już gotowe o godzinie 19, dzięki temu wydłużonemu odpoczynkowi organizm mógł szybciej uporać sie z infekcją. Po tych trzech dniach gorączki na ciele wystąpiła lekka wysypka, która sama znikła po 2 kolejnych dniach. Dziecku powoli zaczął wracać apetyt i humor, wczoraj już chętnie zjadł z nami kolację. Kupy jeszcze się nie unormowały, ale wiem, że to kwestia czasu.
Chciałabym również podziękować wszystkim za rady zamieszczone na forum, bo dzięki nim pozwoliliśmy organizmowi dziecka na samo leczenie, co podniosło jego odporność. Efektem nie zakłóconej infekcji jest polepszenie wyglądu skóry dziecka (dawno już nie widziałam syna skóry w tak dobrym stanie) i to, że syn więcej się odzywa. Przyznam się, że ja bardzo ucieszyłam się z tej infekcji, bo to świadczy, że organizm dziecka zaczyna robić porządki i jest na dobrej drodze do zdrowia. MO jeszcze nie podaję, bo próby konczyły się pogorszeniem stanu skóry, ale teraz nadszedł czas na kolejne podanie MO, może nie będzie tak zle. Ja też ciągle miałam w pamięci słowa Mistrza, że gorączka leczy.
 
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 08:31 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Filip ur. 16-05-2007, Marta ur. 24-10-2013
Izunia 3ch
« Odpowiedz #2 : 10-12-2008, 12:26 »

To pewnie była "trzydniowa gorączka" występująca często u dzieci do 2 lat. Na 3 lub 4 dzień następuje wysypka, o której pisałaś. Moja cała trójca też to przechodziła, chociaż średniak gorączkował 5 dni i wysypka nastąpiła dopiero na 6 dobę.
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 08:32 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Monika
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01-03-2008
Skąd: Bełchatów/Irlandia
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #3 : 10-12-2008, 12:39 »

Też myslę, że to była "trzydniówka", przechorowanie jej wyszło synowi na zdrowie.  clap
Zapisane

Filip ur. 16-05-2007, Marta ur. 24-10-2013
MarekS
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 07.08.2008
Skąd: Gdynia
Wiadomości: 108

« Odpowiedz #4 : 13-10-2009, 22:59 »

Odświeżę troszkę temat bo pogoda sprzyja zaniepokojeniu rodziców objawami zdrowia. Co niestety w dalszym ciągu jest postrzegane jako choroba.
Po wyżej opisanych perypetiach maluch miał, po ok. 10 dniach, nawrót objawów w postaci ok. 8 godzinnego obłożenia migdałów. Ot, takie doczyszczenie.
Od tamtej pory, a minął już prawie rok, wielokrotnie przechodził niezbyt uciążliwe objawy oczyszczania, które bynajmniej nie przeszkadzały mu w uczęszczaniu do przedszkola, na basen itp. Aż do wczoraj.
Od rana dopadł go suchy, ciężki kaszel wydobywający się jakby z najgłębszych zakamarków ciałka. Dźwięk straszliwy. Do tego doszła gorączka 39,3 C , która wraz z kaszlem utrzymywała się przez cały dzień. W nocy mały się wypocił, a rano po wszystkim nie było śladu.
Powiem Wam, że w najmniejszym stopniu się tym nie przejąłem, żona też nie. A jeszcze niedawno w takiej sytuacji panikowaliśmy.
Jest to kolejny, niezaprzeczalny dowód na korzyści płynące z picia MO i co za tym idzie na doskonałe zdolności organizmu do samoregeneracji.
POLECAM!
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 08:35 wysłane przez Klara27 » Zapisane
MarekS
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 07.08.2008
Skąd: Gdynia
Wiadomości: 108

« Odpowiedz #5 : 13-10-2009, 23:16 »

Zapomniałem dodać, że od roku nie byliśmy z młodym u konowała i nie zamierzamy. Dostałem też trzecie , bezprawne, upomnienie w temacie szczepień. Oczywiście pędzę zaspokoić rządzę medicus strahicus.
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 08:35 wysłane przez Klara27 » Zapisane
misia3
« Odpowiedz #6 : 04-11-2009, 14:08 »


Jestem nowa na tym forum, ale od dawna śledze jego zawartość.
Chciałabym podpowiedziec cos w temacie zapalen gardła i anginy.
Kiedys gdzies wyczytalam że rewelacyjnym sposobem na anginę jest podawanie do wypicia co 15-30 min łyżeczki soku z cytryny. Oczywiscie niczym tego nie popijamy.
Działanie jest takie, że prawdopodobnie sok cytrynowy rozpuszcza martwe, uszkodzone komórki śluzówki gardła. Czyli to, co sprzatają bakterie wywołujac jednocześnie stan zapalny. A wiadomo ze jesli bakterie nie maja juz co sprzatac, gorączka i stan zapalny ustępują.

Sposób ten wypróbowalam na moim 3 letnim dziecku w czasie ropnej anginy ktorą mial raz w życiu i trwala ona tylko dobę. Gorączki 39 stopni nie zbijałam. Spadła samoistnie.
Ja z mężem tez zawsze przy bólu gardla stosujemy sok cytrynowy i pomaga bardzo szybko. Ulga w bolu jest juz praktycznie po 2-3 godzinach.


« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 08:36 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Joker
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 17-11-2005
Wiadomości: 436

« Odpowiedz #7 : 04-11-2009, 22:52 »

Taka reakcja występuje ze wglądu na właściwości bakteriobójcze cytryny. Dezynfekując miejsce sokiem z cytryny (usuwamy też bakterie), przerywając proces przerabiania zdefektowanej tkanki na ropę (przez bakterie), a więc wstrzymując proces ostrego stanu zapalnego (wstrzymujemy oczyszczanie) czyli powracamy do przewlekłego stanu zapalnego.

Poprawa odczuwana  jest ze względu na przerwanie procesu oczyszczania a nie na jego zakończenie.
Zapisane
mariolka
« Odpowiedz #8 : 31-12-2009, 13:23 »

U nas katar już chyba szósty tydzień (mały nie miał podawanego MO), odstawione zostały Zyrtec i Clemastinum. Z soboty na niedzielę temp. 39 C, po mokrych okładach spadła. Poniedziałek i wtorek to już nie był katar tylko ropa. Dziś byliśmy u lekarza i mały ma ropę na migdałach, oczywiście przepisany antybiotyk (Augmentin). Podaję małemu od poniedziałku prawoślaz bo kaszel był suchy, siemię lniane, inhalacje z soli jodowo - bromowej a na noc zacznę go smarować smalcem gęsim. Nie wiem czy to co robię jest prawidłowe? Czy mogę zrobić coś jeszcze? Dodam jeszcze, że pijemy koktajle błonnikowe.
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 08:38 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #9 : 31-12-2009, 14:31 »

Prawoślaz tak, siemię lniane też, inhalacja roztworem soli jodowo-bromowej wpływa na rozrzedzenie śluzu zalegającego w drogach oddechowych. Smarowanie smalcem gęsim też dobre. Natomiast typowo przy ropnych migdałach wskazana jest inhalacja przez siorbanie Gorącej herbaty z miodem. Na tyle gorącej, na ile trzylatek zdoła wytrzymać. Proszę czytać artykuły na Portalu wiedzy o zdrowiu - o Gorączce, Kaszlu i katarze oraz Porady medycyny ludowej.
Także na forum Leczenie migdałków.

Zapisane
Martucha
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 15-09-2008; Mężyk 14-09-2009
Skąd: Łódź
Wiadomości: 44

« Odpowiedz #10 : 05-01-2010, 14:53 »

Mojemu dwuletniemu synkowi także udało się przejść anginę/zapalenie gardła bez antybiotyku.
Zaczęło się od porannej gorączki 38 st., innych objawów nie było, nie był marudny, sam kładł się do łóżka. Około południa temperatura przekroczyła 39 st., mama podała mu nurofen w czopku. Do godzin wieczornych temperatura utrzymywała się w granicach 37-38 st. Mały zasnął i obudził się z temp. ponad 40 st. Nie powiem trochę się wystraszyłam. Podałam pól czopka pyralginy i zrobiłam kąpiel ochładzającą. Temperatura spadła.
Trwało to dokładnie trzy dni. Gdy syn nie spał temperatura była w granicach 37,5-38,5 st., a w czasie snu wzrastała do ponad 40 st. podawałam wtedy nurofen w czopku lub w syropie, w sumie 5 razy.
W czasie wysokiej gorączki nie pocił się, miał wypieki, skóra była sucha i gorąca, nie płakał. Spocił się tylko raz pierwszej nocy.
Drugiego dnia byliśmy u pediatry, stwierdziła zapalenie gardła i przepisała antybiotyk. Przyznam się, że kupiłam, trochę dla "świętego spokoju" a trochę na wszelki wypadek gdyby się Małemu pogorszyło.
Nie powiem, bałam się jak temperatura przekraczała 40 st., z jednej strony wiedziałam, że to dobrze, że organizm walczy i wie co robi, ale z drugiej strony wchodzą emocje i myśli, że może mu szkodzę i umrze i to będzie moja wina.
Trochę się rozpisałam.
Ale udało się, jestem z siebie dumna, że nie dałam się zastraszyć lekarzom.
Na koniec chcę podziękować Mistrzowi za to forum, stąd czerpię siłę. Dziękuję!
Zapisane
Natalia
Początkujący
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 56
MO: 14.03.2012
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 29

« Odpowiedz #11 : 18-03-2012, 10:47 »

Syn lat 12 chyba zaraził się od starszego, który skończył zapaleniem płuc, ale w obydwu przypadkach zaczęło się chyba od grypy.
Nie chcę postępować tak jak w przypadku starszego syna ( antybiotyki) więc proszę o pomoc i opinie.
W środę wieczorem syn zakomunikował, że źle się czuje, bóle ciała i temperatura 38, 8.
W czwartek byliśmy u lekarza przy okazji kontroli starszego. Lekarz chciał coś młodemu przepisać, powiedziałam, że nie chcę. Celem wizyty dla mnie było osłuchanie syna. Nie stwierdził lekarz żadnych zmian osłuchowych. Odetchnęłam, mając na uwadze doświadczenia z choroby starszego syna.
Chciał coś "mocniejszego" przepisać, ale podziękowałam.
Gardło czerwone , pojawił się lekki suchy kaszel, temp 39.
Podawałam mu macerat z prawoślazu.
Codziennie temp 39 stopni wieczorem około 21:00 . w dzień 37,5. Wczoraj po raz pierwszy odważyłam się, wzięłam się w sobie i nie dałam mu Ibumu, ale cały czas mierzyłam temp. Około 24 temp znacznie spadła.
Syn bardzo źle znosi temp już powyżej 38 stopni, jakby miał ze 41st.
Dzisiaj mija 4 doba, bez żadnej poprawy z temperaturą 39 stopni.
Zaczynam się niepokoić. Kaszel suchy , ciągły, białe czopy w kraterach migdałów.
Cały czas podaję macerat. No może dzisiaj od rana ma troszeczkę mokrzejszy kaszel, ale niewiele. Jakoś słabo pomaga. Ten kaszel choć uciążliwy nie jest aż tak głęboki, z "trzewi", raczej tak z okolicy na wysokości mostka powiedziałabym.
Co robić więc? Troszkę się stracham 4 dzień temp. 39 st.Tzn wieczorem przez kilka godzin.
Teraz ma 36,8. Podaję MP i herbatę z miodem.Płukanie gardła odpada zarówno wodą utlenioną(rozcieńczoną jak i Alocidem, tylko wziął do buzi i miał mocny odruch wymiotny).
 Młody leży w łóżku, jest osłabiony.

« Ostatnia zmiana: 18-03-2012, 11:12 wysłane przez Natalia » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #12 : 18-03-2012, 11:23 »

Tutaj już napisałem o temperaturze http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=9496.msg154217#msg154217

I tutaj http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20106.msg154052#msg154052

Co robić więc? Troszkę się stracham 4 dzień temp. 39 st.Tzn wieczorem przez kilka godzin.
Teraz ma 36,8. Podaję MP i herbatę z miodem.Płukanie gardła odpada zarówno wodą utlenioną(rozcieńczoną jak i Alocidem, tylko wziął do buzi i miał mocny odruch wymiotny).
Młody leży w łóżku, jest osłabiony.
Herbata z miodem może wzmagać suchy kaszel, bo nie ma mokrej wydzieliny do odkrztuszania, poza tym miód może uczulać. Sama musisz ocenić.
« Ostatnia zmiana: 18-03-2012, 11:34 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Natalia
Początkujący
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 56
MO: 14.03.2012
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 29

« Odpowiedz #13 : 18-03-2012, 11:37 »

Czyli rozumiem, że wszystko jest ok, temperatura niewysoka, może trwać dłużej.
Dzięki za odpowiedź. Wiesz każde dziecko/człowiek inaczej reaguje.
Starszy pomimo iż miał 39,5 st. to jakby nie miał gorączki a młody jak ma 38 to czuje się i wygląda jakby "umierał".
Czyli na razie NIC nie robić? Rozumiem, że baniek też nie stawiać?
Dobrze, więc leży w łóżku, jedyne co mu daję to herbata z miodem i MP.
Na obiad DP: kasza gryczana, mięso.
« Ostatnia zmiana: 18-03-2012, 17:21 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #14 : 18-03-2012, 11:55 »

Temperatura jest mu potrzebna, żeby kaszel zrobił się mokry.

Sam stawiałem kilka razy w życiu bańki, ale przy suchym kaszlu bez temperatury. Na razie nie ma co poganiać, chyba że temperatura spadnie i kaszel będzie suchy.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Natalia
Początkujący
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 56
MO: 14.03.2012
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 29

« Odpowiedz #15 : 18-03-2012, 20:44 »

Znowu temperatura 39,5 stopni (to już 5 dni). Kaszel uciążliwy, raczej suchy, określiłabym jako szczekający. Kataru nie ma.
Cały dzień herbata z miodem do siorbania i MP.
I co robić? Wiem, nic... ale jak długo się nic nie robi?
Czy iść do lekarza, aby osłuchał, dla świętego spokoju?
Czy jeśli jest zapalenie oskrzeli, to też się nic nie robi?
« Ostatnia zmiana: 18-03-2012, 22:05 wysłane przez Solan » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #16 : 18-03-2012, 20:56 »

Trzeba się pocić. To najlepsze lekarstwo.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Natalia
Początkujący
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 56
MO: 14.03.2012
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 29

« Odpowiedz #17 : 18-03-2012, 21:06 »

OK to się pocimy. Człowiek po prostu potrzebuje co jakiś czas potwierdzenia.
Siedzę jak na szpilkach, po raz pierwszy w życiu nic nie daję dziecku, nawet leku przeciwgorączkowego.
Bardzo kaszle, nie może spać, gdy kaszle podnosi się do pozycji siedzącej.
Czy można jakoś pomóc? Wiem, namolna jestem, ale na pewno rozumiecie, że matki w kółko pytają choć dostałam odpowiedź aby nic nie robić. Tylko się upewniam. Jak się jest nowicjuszem aby nic nie robić to bardzo trudno tak od razu być spokojną i nic nie robić.
Poza tym pomimo, że przykryłam syna dwoma kołdrami, organizm nie poci się... Smutny
On i ja jesteśmy umęczeni, 5 dni bez jakichkolwiek zmian.
« Ostatnia zmiana: 19-03-2012, 08:51 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Meagi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 22-01-2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 146

« Odpowiedz #18 : 19-03-2012, 08:25 »

Cytat
Siedzę jak na szpilkach, po raz pierwszy w życiu nic nie daję dziecku, nawet leku przeciwgorączkowego.

Masz prawo się denerwować. Robisz coś czego wcześniej nie robiłaś... A raczej nie robisz, zamiast robić smile. Sama pamiętam moje przerażenie podczas pierwszych infekcji mojej córki, które przechodziła bez leków. Moje dziecko w ciągu ostatnich 2 lat przebyło chyba z 10 infekcji bez leków. Różnych.
Takich co trwały krótko. I takich co wydawały mi się wiecznością. Lekkich i poważniejszych. Angin to co najmniej 3. Raczej nie chodzę do lekarza (chyba, że po L-4), więc nawet nie wymienię ci nazw chorób na które chorowała.
Nie wiem jak ci pomóc. Sama musisz się z tym zmierzyć.

Poza tym pomimo , że przykryłam syna dwoma kołdrami, organizm nie poci się...Smutny

Skoro organizm się nie poci, to może na ten moment nie ma się pocić. Może ma coś innego do roboty. Organizm wie co robi. Naprawdę nie musisz tym tak bardzo sterować...
« Ostatnia zmiana: 19-03-2012, 08:52 wysłane przez Klara27 » Zapisane
PawelM
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2011 - 2014 z przerwami
Skąd: Bełchatów
Wiadomości: 165

« Odpowiedz #19 : 19-03-2012, 09:17 »

Na poty u nas zawsze się sprawdzał okład z ciepłych ziemniaczków na piersi i herbatka z lipy.
Jeśli chodzi o zapalenie oskrzeli, to tym bardziej nie powinno się tego blokować - no chyba, że chcesz mieć powtórkę z rozrywki za jakiś czas. Moja 8-io miesięczna córeczka dała sobie radę z oskrzelami i teraz mamy spokój, moja 7-io letnia córka przeszła anginę i mamy spokój.
U mnie oraz moich dzieci, po odchorowaniu większych infekcji bez leków odblokowywał się "korek bezpieczeństwa", czyli zaczęły mieć dłuższe katarki, spływanie po gardle, wysypki itp. Od tamtej pory największa infekcja trwa 2 dni, a objawy oczyszczania nie przeszkadzają im w normalnym funkcjonowaniu i chodzeniu do szkoły, czego i wam życzę.
Zapisane

Nie jest miarą zdrowia być dobrze przystosowanym do głęboko chorego społeczeństwa.
Strony: [1] 2 3 ... 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!