Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596
|
|
« : 09-01-2009, 15:15 » |
|
Zaprzyjaźniona rodzina pije napar z glistnika, zapomniany ostatnio na naszym forum. Piją od miesiąca, dziecku lat 6 wyszły jakieś twory, poprawiły się stolce i ustały krwawienia, rodzice także zadowoleni ze swoich. Dowiedziałam się od nich u dzieci nie powinien być stosowany poniżej 4 r. ż. i że kuracja naparem powinna trwać 3 miesiące.
Glistnik u dzieci nie powinien być stosowany poniżej 4 r. ż. Tak mówią. Niektóre źródła podają także, że glistnik nie powinien być w ogóle stosowany jako samodzielne ziółko, a jedynie w mieszankach. Ale nie wiem, na jakiej podstawie powstała taka opiniotwórcza opinia. Wszystkie stare zielniki nic o tym nie wiedzą. Czy to nie dziwne, że dzieciom zabrania się stosować zioła, a antybiotyki ładuje bez opamiętania? Ja zalecałem glistnik dwulatkom, i z powodzeniem.
|
|
« Ostatnia zmiana: 09-01-2009, 16:13 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #1 : 09-01-2009, 15:32 » |
|
Dziękuję za sprostowanie. Jakoś zainteresowanie glistnikiem na naszym forum minęło, a szkoda, gdyż jest to produkt ziołowy, rodzimy, niedrogi i jak wskazuje doświadczenie Mistrza, a teraz także moich znajomych - skuteczny. Moi znajomi twierdzą, że glistnik należy pić przez 3 miesiące. Zarówno Mistrz, jak i o.Klimuszko większość ziół zaleca pić 6 tygodni i po 2-3 tygodniach przerwy - powtarzać. Prawda, Mistrzu? To jak długo zaleca Pan stosowanie kuracji glistnikiem?
Jeżeli temat się rozwinie, to go wydzielę. Proszę więc wszystkich, aby pisać w jednym poście o jednej kuracji.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #2 : 09-01-2009, 15:38 » |
|
Ja (dla ostrożności wynikającej nie z pragmatyzmu, ale z powodu uwag ostrzegawczych dotyczących glistnika, zresztą niczym nie potwierdzonych), zalecałem pić glistnik po 6 tygodni z 3 tygodniowymi przerwami. Ale mogę się mylić, może glistnik istotnie trzeba pić dłużej? Wiedzy praktycznej nie mam.
|
|
« Ostatnia zmiana: 09-01-2009, 15:40 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Laokoon
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Miejsce pobytu: pomorskie
wiadomości: 2.510
|
|
« Odpowiedz #3 : 09-01-2009, 17:18 » |
|
Ja słyszałem z kilku źródeł że pewne zioła należy pić z innymi.
Glistnik próbowałem kupić w aptece, ale widać trzeba do specjalnego zielarskiego sklepu, i to takiego z prawdziwego zdarzenia, bo w takim jednym ze zdrową żywnością i różnymi ziołami też nie mają.
|
|
« Ostatnia zmiana: 09-01-2009, 17:27 wysłane przez Rysiek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #4 : 09-01-2009, 18:03 » |
|
Z wątku Często zadawane pytania http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=2451.0Dawka dla dorosłych: Należy wsypać czubatą łyżeczkę do herbaty glistnika do szklanki, zalać wrzątkiem i parzyć pod przykryciem przez 30 minut. Napar odcedzić i wypić przed zaśnięciem. Kurację stosować przez 3 miesiące.
Dla dzieci o wadze do 20 kg stosujemy ?, a do 40 kg połowę dawki zalecanej dorosłym.
Glistnik, zwany także jaskółczym zielem, jest znany w medycynie ludowej jako skuteczny środek przeciwpasożytniczy. Stosując go przez wiele lat w swojej praktyce, potwierdzam jego skuteczność. Wątek Głodówka bez głodowania Na razie moja wątróbka czuje się chyba nie najgorzej. Piłam ponad miesiąc glistnik to może on ją trochę przygotował. Prąd elektryczny w medycynie naturalnej Przy okazji dotarłam do stronki: http://www.rozanski.henryk.gower.pl/cancer2000.htmi o glistniku jeszcze powiedziano: Glistnik jaskółcze ziele Chelidonium maius (fot. K. Gajewski, 1996), posiada właściwości przeciwnowotworowe, przeciwgrzybicze, przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne, uspokajające, rozkurczowe, przeciwbólowe, rozluźniające, żółciopędne. Lamblie a grzybica No, ja także uważam, że należy organizm wspierać w usuwaniu pasożytów. Rzecz w tym, że wszystkie znane mi metody są po prostu zawodne i prowadzą donikąd. A skoro tak, to po co je stosować? Moim zdaniem, bez wzmocnienia systemu odpornościowego branie się niejako z marszu do usuwania pasożytów jest pozbawione jakiegokolwiek sensu, zaś po jego wzmocnieniu można zastosować łagodne wspomaganie organizmu poprze np. świeże pestki dyni, glistnik, cebulę czy czosnek. I w takich metodach upatruję sposobu na sukces, zresztą praktyka to potwierdza. A teoria każąca zwalczać pasożyty za wszelka cenę w praktyce nie potwierdza się; jest tylko teorią dla teorii. Chciałbym zmienić zdanie na tan temat, ale jak? Podajcie mi jakieś własne przykłady, gdy ktoś postąpił odwrotnie, tj. rozpoczął leczenie od zabicia pasożytów, i one nie wróciły. Bo mnie jakoś to nie może pomieścić się w głowie. Musiałyby zaistnieć tu jakieś inne prawa natury, niż te, które znam. Patogeny - niszczyć czy nie niszczyć Sam wielokrotnie zalecałem swoim pacjentom glistnik w niektórych, wybranych przypadkach, tj. tych, w których moja wiedza i sumienie kazały doradzić zastosowanie tej trującej rośliny. Dodano
w takim jednym ze zdrową żywnością i różnymi ziołami też nie mają Nie chce im się sprowadzić? Nie ma to jak zielarnia z prawdziwego zdarzenia. W Bydgoszczy jeszcze się taka uchowała.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Laokoon
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Miejsce pobytu: pomorskie
wiadomości: 2.510
|
|
« Odpowiedz #5 : 09-01-2009, 18:45 » |
|
Ja w ogóle mieszkam na sporym osiedlu a poza tym jest niedaleko duży szpital i aptek jak psów. Ale żeby dostać coś "zdrowego" to robią oczy, uśmiechają dziwnie. W jednym takim zielarskim kobieta okazała się kontaktowa i rozgarnięta i stwierdziła że zielarskie sklepy tego sprzedawać nie mogą więc nie może tego zamówić. Widocznie nie ma magistra farmacji a pewnie bo pewnie o to chodzi. W aptekach z kolei odsyłają do zielarskiego.
Podobnie było z euceryną.
Wiem że w centrum jest jakiś zielarski taki tradycyjny, ale to nie jest takie proste. Zresztą jak się ma tyle aptek pod nosem to człowiek automatycznie skraca sobie drogę. A jak widać to nie zawsze najlepsze rozwiązanie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rysiek
Offline
Płeć:
MO: 31-05-2008
Miejsce pobytu: Stąd
wiadomości: 1.810
|
|
« Odpowiedz #6 : 09-01-2009, 19:01 » |
|
Z tym glistnikiem musi być podobnie jak z omanem, widocznie ma za silne działanie albo jest zbyt skuteczny w swoim działaniu i stanowi poważne zagrożenie dla tabletek. To zabronili sprzedawać zielarniom a aptekom zamawiać i koniec. Nawet w zielarni internetowej sprzedają to tylko jako składnik mieszanek http://www.herbamed.pl/index.php?k12,ziola-jednorodne,2Podobnie było z euceryną Z euceryną jest trochę inaczej. Ja pół Warszawy zjeździłem aby to dostać i nic. Ostatnią szansę dałem aptece pod domem. I jak zwykle okazało się, że najciemniej pod latarnią Chodzi o to, że euceryna nie jest gotowym produktem, tak jak wazelina, dostarczanym do aptek w tubkach czy pudełeczkach. Eucerynę każda apteka robi sama (z nieznanych mi bliżej składników) i tylko jak muszą zrobić jakąś maść na polecenie lekarza. W "mojej" aptece na szczęście pani powiedziała, że bez problemu na następny dzień przygotuje mi tyle ile chcę Wygląda na to, że po prostu aptekarzom nie chce się tej euceryny zrobić gdy ktoś poprosi o samą, a nie w maści.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Laokoon
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Miejsce pobytu: pomorskie
wiadomości: 2.510
|
|
« Odpowiedz #7 : 09-01-2009, 19:15 » |
|
U mnie podobnie było z Aloesem. Jeżeli gdzieś znalazłem to daleko w innej części miasta. Ale to był taki ściemniony Aloes. Zdziwiłem się kiedy okazało się że w jednej z aptek 200 metrów od miejsca gdzie mieszkam mają nie tylko Aloes ale dobry Aloes.
A z euceryną najpierw musiałem przebrnąć przez reakcję zdziwnia, w każdej z aptek po postawieniu pytania opowiadano mi o jakiejś maści "eucerini...". W jeden z aptek pani chciała sprzedać ale jak usłyszałem cenę 20 zł / 100g to podziękowałem. Później w tej samej aptece w której kupowałem Aloes okazało się że mają i to w przystępnej cenie ok. 5 zł.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zuza
Offline
Płeć:
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Miejsce pobytu: Podkarpacie
wiadomości: 683
|
|
« Odpowiedz #8 : 27-01-2009, 15:20 » |
|
Jeśli nie można dostać suszonego to może zastosować świeże ziele. Tylko czy można robić napar z zielonej rośliny czy może należy ją wcześniej zasuszyć? Bo nie wiem czy nie ma różnicy w działaniu. Pytam dlatego że kiedyś stosowałam glistnik na kurzajki córki i przywiozłam sobie małą sadzonkę z lasu. Posadziłam w ogrodzie i rośnie jak szalony .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scriabin
|
|
« Odpowiedz #9 : 27-04-2009, 20:40 » |
|
Witam, dokladnie wczoraj rozpoczelismy z moja rodzina trzymiesieczna kuracje glistnikiem. Mojej 3-letniej corce oczywiscie nie smakuje. Czy mozna do naparu dodawac wiec miodu aby byla w stanie go przelknac? Czy taki doslodzony glistnik bedzie mial takie same dzialanie?
Dziekuje
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #10 : 27-04-2009, 21:11 » |
|
Można dodać miodu do naparu glistnika, ale powinien on mieć temperaturę pokojową, gdyż wówczas miód zachowuje swoje właściwości przeciwrobacze.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
scriabin
|
|
« Odpowiedz #11 : 30-04-2009, 12:21 » |
|
Czy mozliwe jest aby kuracja glistnikiem wywolala grypopodobne reakcje uboczne? Obydwoje z mezem dotsalismy ostrego kaszlu, bolu glowy i czujemy sie ogolnie rozbici. Corka znosi to lepeij, ma jedynie katar i sporadyczny kaszel. Napar pijemy piaty dzien.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #12 : 30-04-2009, 12:28 » |
|
Tak. Takie reakcje po kuracji zielem glistnika jako występują stosunkowo często.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
scriabin
|
|
« Odpowiedz #13 : 30-04-2009, 12:39 » |
|
Czy ma sens w takim razie przerwanie kuracji az do powrotu do zdrowia czy powwinismy ja kontynuowac?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #14 : 30-04-2009, 14:31 » |
|
Przy ostrych objawach kurację należy przerwać, a po poprawie samopoczucia kontynuować.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scriabin
|
|
« Odpowiedz #15 : 05-05-2009, 20:28 » |
|
Czy macie moze jakies inne ciekawe informacje o glistniku? W dalszym ciagu nie wiem o nim wystarczajoco. Przez ostatnie 5 dni przechodzilam gehenne: dudniacy kaszel, niesamowity bol glowy, zupelnie zapchany nos i ciagle zlanie zimnym potem. Teraz wszystko wraca do normy ale bardzo boje sie ze po wznowieniu kuracji wszytsko powroci a nie moge sobie pozwalac na opuszczanie kolejnych dni w pracy.
Bardzo chcialabym pozbyc sie pasożytow ale moze jest jeszcze za wczesnie zeby im z tym pomagac.
|
|
« Ostatnia zmiana: 05-05-2009, 21:39 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
|
|
|
Basiula
Offline
Płeć:
MO: 14.01.2008
wiadomości: 85
co cię tyka to cię tyczy.....
|
|
« Odpowiedz #16 : 05-05-2009, 21:36 » |
|
Kiedyś podałam stronę z wyczerpującymi informacjami o glistniku. Przypomnę jej adres : http://luskiewnik.strefa.pl/chelidonium.htmlPiłam go w zeszłym roku ponad miesiąc ale tylko wieczorem bo jak słusznie zauważył Mistrz działa on nasennie i rozluźniająco. Mnie rozluźniał za mocno Myślę że może być dobry dla osobników z ADHD A na poważnie: nie zauważyłam u siebie spektakularnych oznak jego działania. Ale wtedy nie miałam tej wiedzy co teraz i robiłam za dużo rzeczy na raz z moim organizmem. Znosił to biedak zresztą ze stoickim spokojem
|
|
|
Zapisane
|
Co cię tyka, to cię tyczy .....
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #17 : 05-05-2009, 21:44 » |
|
Scriabin, od jutra jest sprzyjający moment na kurację mającą na celu exodus żyjątek. Następny termin - około 5 czerwca (3 dni przed pełnią księżyca).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scriabin
|
|
« Odpowiedz #18 : 05-05-2009, 21:51 » |
|
Mozliwe ze to co mi sie teraz przytrafilo nie bylo spowodowane tylko glistnikiem. W tym samym tygodniu zaczelam tez pic herbate z pokrzywy i skrzypu, co pewnie przyspieszylo oczyszczanie.
Czy mozliwe jest jednak ze glistnik mi po prostu nie sluzy?
Sprobuje jutro po raz kolejny, zmniejszona dawke, i bede sie obserwowac... Trzymajcie kciuki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Maciejko
Offline
Płeć:
Wiek: 38
MO: 15.01.2009 z przerwami
Miejsce pobytu: Kielce
wiadomości: 119
|
|
« Odpowiedz #19 : 06-05-2009, 07:59 » |
|
Sprobuje jutro po raz kolejny, zmniejszona dawke, i bede sie obserwowac... Trzymajcie kciuki.
Masz na myśli dawkę mniejszą od 1 łyżeczki?
|
|
« Ostatnia zmiana: 06-05-2009, 08:02 wysłane przez Maciejko »
|
Zapisane
|
|
|
|
|