Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 06:19 *
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.
Czy dotar³ do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji
Aktualno¶ci: Sklep Bios³one --> wejd¼
 
   Strona g³ówna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj siê Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Na³ogi, uzale¿nienia...  (Przeczytany 19492 razy)
Szaaa
« : 19-02-2009, 12:07 »

Witam Wszystkich bardzo serdecznie...
K³aniam siê nisko Mistrzowi oraz Wszystkim forumowiczom notworthy
Jestem pe³na podziwu dla Waszej wiedzy, cierpiliwo¶ci oraz ¿yczliwo¶ci wobec schorowanych nie¶wiadomych, omamionych przez koncern medyczny.
Moim molem, który mnie gryzie jest toksemia organizmu oraz grzybica ogólnoustrojowa Smutny podobnie jak wiêkszo¶ci tu zgromadzadzonych. Jednak¿e jest co¶ co smuci mnie jeszcze... Mam nadziejê, ¿e nikt mnie nie popêdzi za to pytanie, ale zdaje siê, ze wyj¶cia nie mam frusty crybaby otó¿ kocham alkoholika...
chcia³a bym mu pomóc wyj¶æ z tego bagna, ale jak wiecie czy siê domy¶lacie nie jest to, rzecz± prosta.
tym trudniej, ¿e ten alkoholik nic sobie z tego nie robi... Niby wie, ¿e ma problem, ale chyba brakuje mu si³y
na podjêcie walki o siebie... twierdzi, ¿e nie da sie nic z tym zrobiæ...
Zaczê³am zastanawiaæ siê ostatnio, czy w takich drastycznych przypadkach mo¿na liczy na pomoc MO???
Czy w takiej sytuacji mikstura jest bezradna...
Bardzo liczê na odpowied¼ Mistrza, aczkolwiek interesuje mnie równie¿ Wasze zdanie w sprawie.
Pozdrawiam i przepraszam Smutny
Zapisane
MohSETH
***


Offline Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiek: 40
MO: 21-10-2008
Sk±d: Legnica
Wiadomo¶ci: 215

« Odpowiedz #1 : 19-02-2009, 12:19 »

Kobieto wpad³a¶ w wielkie Bagno! Mam ojca alkoholika od 10 lat chodzi po ¶mietnikach i ¶pi na dworcu. Jestem od 10 lat blisko z O¶rodkiem terapii uzale¿nieñ. Móg³bym Ci wiele powiedzieæ na temat alkoholizmu, ale to nie ma sensu. Musisz zwróciæ siê do Psychoterapeuty uzale¿nieñ. Jedno Ci powiem alkoholik nie kocha Ciebie i swoich rodziców, a tak¿e swoich dzieci. Kocha TYLKO alkohol i bez pomocy terapeuty poci±gnie Ciê na samo dno. MO Mo¿e byæ pomocne w detoksykacji organizmu, ale alkoholik musi pracowaæ nad psychik±. Nad sposobem my¶lenia i to do koñca ¿ycia. ¯eby zacz±æ siê leczyæ musi spa¶æ na dno. Tylko nie wiadomo co dla niego bêdzie tym dnem. Mo¿e go nigdy nie osi±gn±æ. Z obserwacji wiem, ¿e jak bogaty alkoholik by nie by³ to i tak koñczy z denaturatem w rêku.

Moja matka straci³a 20 lat swojego ma³¿eñstwa bo siê ³udzi³a..

Nie wiem ile masz lat, ale oby¶ nie skoñczy³a... sromotnie.


Sama nie mo¿esz go zmusiæ do leczenia. Dopóki go karmisz i go ubierasz niejako pozwalasz mu piæ i to akceptujesz. Nie mo¿esz mu praæ osranych majtek przebieraæ i ukrywaæ jego choroby. Musi pewnego dnia obudziæ siê na ulicy... I to nie wiadomo czy co¶ to da...

Krótko MO to tylko 5% sukcesu, a reszta to Terapia i zmiana sposobu my¶lenia.
Nie wiem ile pije ten Twój "ukochany", ale prêdzej czy pó¼niej nastêpuje zanik odczuwania uczuæ wy¿szych. Wi±¿e siê to ze zniszczeniem o¶rodka w mózgu odpowiedzialnego za odczuwanie. Dlatego Oni kochaj± tylko alkohol.
« Ostatnia zmiana: 19-02-2009, 12:21 wys³ane przez MohSETH » Zapisane
MohSETH
***


Offline Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiek: 40
MO: 21-10-2008
Sk±d: Legnica
Wiadomo¶ci: 215

« Odpowiedz #2 : 19-02-2009, 12:27 »

Wiem, ¿e to brutalnie brzmi, ale prawda jest brutalna.

Widzê, ¿e nie wiesz nic o uzale¿nieniu...

Je¶li go kochasz to jeste¶ za¶lepiona. Nie pomo¿esz mu u¿alaj±c siê nad nim i pracuj±c za niego.

Mo¿e wieczorem namówiê mamê to Ci napisze bo ona zna ten problem od podszewki. Mia³abyæ kiedy¶ terapeut± uzale¿nieñ, ale ¿ycie potoczy³o siê inaczej.
Zapisane
Szaaa
« Odpowiedz #3 : 19-02-2009, 12:38 »

Co¶ nie co¶ wiem. Mia³am podobny problem jak Ty, MohSETH.
Mój ojciec rownie¿ by³ alkoholikiem. To prawda skoñczy³ marnie. Zapi³ siê w wieku 42 lat.
Nie wiem czemu historia siê powtarza. Mêczy³a siê moja matka, ja z bratem.
Ogromny stres, ogromny wstyd... a teraz trafi³a mi sie mi³o¶æ... To czego siê ba³am, przed czym ucieka³am, dopad³o mnie... Si³ brak. Ale nadzieja umiera ostatnia...
Bardzo mi go szkoda... Jest dobrym, szlachetnym cz³owiekiem, gdyby nie TO!
Bezsilno¶æ jest straszna!!!


Szaaa, witamy na forum. Proszê o uzupe³nienie profilu o p³eæ //Rysiek
« Ostatnia zmiana: 19-02-2009, 12:43 wys³ane przez Rysiek » Zapisane
MohSETH
***


Offline Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiek: 40
MO: 21-10-2008
Sk±d: Legnica
Wiadomo¶ci: 215

« Odpowiedz #4 : 19-02-2009, 12:43 »

Powiem Ci, ¿e powinna¶ rozmawiaæ z psychoterapeut±.

Pisz±c, ¿e nie wiesz nic o uzale¿nieniu wcale siê nie pomyli³em.

Ty równie¿ powinna¶ i¶æ jako osoba wspó³uzale¿niona, a z tego co widzê, jak piszesz widzê, ¿e jeste¶... Ile lat jeste¶cie razem i ile lat pije ten Twój?
Zapisane
Szaaa
« Odpowiedz #5 : 19-02-2009, 13:33 »

Masz racjê. Potrzebujê wsparcia psychoterapeuty.
Wiem, te¿ doskonale, ze moje podej¶cie jest bardzo naiwne, a raczej g³upie.
Sama nie wiem na co liczê. Pewnie na CUD.
W ramach terapi pewnie, najlepiej bym zrobi³a, gdybym go zostawi³a...
Mój alkoholik pije pewnie jakie¶ 15 lat. Rozpocz±³ tê przygodê, po stracie rodziców w wieku 19 lat, ... i brnie w to dalej...
Jeste¶my razem ok 3lat. Na poczatku nie widzia³am nic niepokoj±cego.
Albo by³am ¶lepa, albo ch³opak siê stara³... bym nic nie wiedzia³a... z reszt±, faktycznie nie nadu¿ywa³...
Wpad³am jak ¶liwka w kompot, my¶l±æ, ¿e mi³o¶æ to wszystko wyleczy.
Do tego dochodzi nadzieja, bo przecie¿ s± tacy, którym siê uda³o ...
Zapisane
fiona50
« Odpowiedz #6 : 19-02-2009, 17:16 »

Witaj Szaaa
Przez 27 lat bylam zona alkoholika.Kochal mnie, kochal nasze corki ale bardziej kochal alkohol.Nie zycze nikomu tego, co przezywalam w swoim malzenstwie.Bylam straznikiem, budzilam i wyprawialam do pracy ale juz po pracy nie mialam wladzy.To bylo silniejsze.Po pracy najpierw biegl na piwo i wracal w nocy.....pijaniusienki, posikany, smierdzacy .......
Tego chcesz dla siebie i swoich dzieci, ktore kiedys zapragniesz miec, bo biologii nie oszukasz.. Bylam mezatka, ale wszedzie chodzilam sama, bo z nim bylo mi wstyd. Nie wyszedl z gosciny, dopoki byl na stole alkohol....a potem trzeba go bylo do domu transportowac.Nawet przewieszonego przez wozek dzieciecy.
Dziewczyno, wycofaj sie z tego zwiazku, poki jeszcze mozesz.NIE MUSISZ z nim byc.
 ALKOHOLIK ZAWSZE BEDZIE ALKOHOLIKIEM i nawet ponad najwieksza milosc alkoholik przedlozy alkohol, bo jego kocha bardziej. Na swoje usprawiedliwienie bedzie szukal roznych forteli i wybiegow a Ciebie otumanial swoimi klamstwami.
Zmadrzalam po 27 latach i rozwiodlam sie a po nastepnym poltora moj zyciowy partner zmarl, bo nie bylo juz komu o niego dbac. Wiek 55 lat to nie jest wiek do umierania, ale nie dla wszystkich.

Przejrzyj dziewczyno na opczy i pojdz po rozum do glowy.Milosc w takiej atmosferze szybko sie wypali a pozostanie tylko zlosc, nerwy i nienawisc........ do samej siebie ze zabraklo odwagi na zakonczenie tego zwiazku.
Zapisane
MohSETH
***


Offline Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiek: 40
MO: 21-10-2008
Sk±d: Legnica
Wiadomo¶ci: 215

« Odpowiedz #7 : 19-02-2009, 18:39 »

Witam. Jestem mam± Przemka. Syn prosi³ mnie ¿ebym co¶ Ci napisa³a co pozwoli Ci...no w³a¶nie nie wiem do koñca czego chcesz.Ale napiszê Ci co ja o tym my¶lê. Przemek napisa³ Ci wszystko to co mog³abym napisaæ Ci ja. Jedyne co mogê uzupe³niæ to to, ¿e psychoterapeuta musi byæ z o¶rodka leczenia uzale¿nieñ. To nie mo¿e byæ psycholog, neurolog, psychiatra ani nikt podobny.Powinien mieæ certyfikat terapeuty leczenia uzale¿nieñ. I powinna¶ do niego trafiæ Ty. Zdobêdziesz tam wiedzê o uzale¿nieniu, bo dzisiaj wiesz mniej ni¿ zero.Nauczysz siê te¿ w jaki sposób ewentualnie stworzyæ szansê Twojemu mê¿czy¼nie ¿eby zacz±³ siê leczyæ.Uzale¿nienie jest jedyn± chorob± w której pomaga siê nie pomagaj±c.Jest te¿ chorob± destrukcyjn± i ¶mierteln±. Najgorsze jest to, ¿e takie same objawy maj± wszyscy bliscy uzale¿nionemu. Je¶li sama trafisz na terapiê to przypomnisz sobie co to jest u¶miech, bêdziesz wiedzia³a jak zadbaæ o siebie i jak nie zwariowaæ.Resztê czas poka¿e. Ja chodzê na terapiê 10 rok z czego 4 lata to by³ czas spêdzony wspólnie z mê¿em.Niestety mój m±¿ okaza³o siê, ¿e nie chce walczyæ o nas tylko walczy³ o alkohol.Mimo 3 terapii nie wyzwoli³ siê z alkoholizmu.W¶ród kobiet najgorsze jest to, ¿e same trafiaj± na terapiê dopiero wtedy kiedy same czuj±, ¿e umieraj±, ¿e nie chc± i nie potrafi± dalej ¿yæ, ¿e nie u¶miechaj± siê i trac± szacunek dla siebie samej. ¯e nie chc± dalej tak  ¿yæ, pozwalaæ siê poni¿aæ, s± bezradne i nie wiedz± co dalej.Najgorsze jest te¿ to, ¿e ¿yj±c w zwi±zku z cz³owiekiem uzale¿nionym nie mamy wp³ywu na nasze ¿ycie, na ka¿dy jego dzieñ.Choæby¶my nie wiem co sobie zaplanowa³y to wystarczy, ¿e on zapije i wszystko siê wali.Nie wiemy budz±c rano co nas czeka za godzinê. Na szczê¶cie te terapie s± coraz popularniejsze,coraz g³o¶niej te¿ mówi siê o uzale¿nieniu.Dlatego niektóre kobiety trafiaj± na tak± terapiê do¶æ szybko, a nie tak jak ja po 18 latach ma³¿eñstwa.Jest to naprawdê jedyny ratunek i szansa dla Ciebie i dla niego.Na moj± grupê chodzi oko³o 20 kobiet i a¿ duma rozpiera patrz±c jak siê zmieniaj±.Znowu dbaj± o siebie, pracuj±, ucz± siê, bawi±.Znowu nabieraj± wiary w siebie. Ucz±c siê o alkoholizmie walcz± umiejêtnie o siebie nie trac±c si³y na bezcelowe dzia³ania, które do niczego nie prowadz± w wbrew naszym intencjom tylko umacniaj± facetów w trwaniu w uzale¿nieniu.Nie wiem co Ci jeszcze napisaæ bo to jest temat rzeka.Mówi siê w leczeniu nas, kobiet ¿yj±cych z alkoholikami, ¿e je¿eli jeszcze nie masz wiedzy i nie wiesz sama co zrobiæ to zaufaj komu¶ kto sobie ju¿ poradzi³ z tym problemem.Wiêc ja za Ciebie decyzji nie mogê podj±æ ¿adnej. Wiem, ¿e ja gdybym wiedzia³a ta co wiem dzisiaj 25 lat temu, to na terapiê bym posz³a po miesi±cu ma³¿eñstwa. Te 18 lat by³o straconych.Za Ciebie nie podejmê decyzji ani ja ani nikt inny.Jednak zazdroszczê kobietom, które maj± 25lat i s± ju¿ w mojej grupie bo maj± szansê, której ja nie mia³am i ¶wietnie z niej korzystaj±.Trzymaj siê. Pozdrawiam
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Sk±d: Hogwart
Wiadomo¶ci: 10.596

WWW
« Odpowiedz #8 : 19-02-2009, 18:59 »

Zaczê³am zastanawiaæ siê ostatnio, czy w takich drastycznych przypadkach mo¿na liczy na pomoc MO???
Mi³o¶æ jest jak sraczka - jest tylko kwesti± czasu, kiedy przejdzie. Niech Pani nie liczy na ¿adne cuda - MO, terapie i jakie¶ bezsensowne rady. Niech Pani ucieka od tego zwi±zku gdzie pieprz ro¶nie, bo potem bêdzie Pani ¿a³owaæ czasu straconego na babranie siê w tym gównie, jakim jest alkoholizm. A na to po prostu szkoda ¿ycia! A w ogóle - po co? Zna Pani przys³owie: Widzia³y ga³y, co bra³y. Chce Pani byæ kolejnym dowodem jego bezdusznej s³uszno¶ci?
Zapisane

Je¶li nie wiesz nic, dasz sobie wmówiæ wszystko
Szaaa
« Odpowiedz #9 : 19-02-2009, 20:07 »

Dziêkujê, za okazane zainteresowanie.
Co prawda Wasze wypowiedzi nie s± zbyt krzepi±ce, ale co tu siê oszukiwaæ.
Muszê przestaæ frusty, bo na niego to nie dzia³a , a mnie tylko g³owa boli.
Sczególnie chcia³abym podziêkowaæ Fionie50 i Mamie MohSETH, za Wasze osobiste
refleksje, podyktowane samym ¿yciem.
Wyrazy szacunku Dziewczyny dla Waszej determinacji i odwagi, której sobie rownie¿ ¿yczê
Zapisane
Gra¿yna
« Odpowiedz #10 : 19-02-2009, 21:46 »

Szaaa, có¿, je¶li chodzi o wsparcie moralne i wczucie siê w Twoj± sytuacje, to podziêkowania nale¿± siê wszystkim, których wymieni³a¶. Je¶li chodzi o konstruktywny wniosek do wykorzystania - widzê tylko jedn± odpowied¼ - Mistrza.
Cytat
Niech Pani nie liczy na ¿adne cuda - MO, terapie i jakie¶ bezsensowne rady. Niech Pani ucieka od tego zwi±zku gdzie pieprz ro¶nie, bo potem bêdzie Pani ¿a³owaæ czasu straconego na babranie siê w tym gównie, jakim jest alkoholizm. A na to po prostu szkoda ¿ycia!

Ja tak kiedy¶ post±pi³am - uciek³am - i nigdy tego nie ¿a³owa³am.
Pozna³am mê¿czyznê, uroczego, mêskiego, przystojnego, artystê, b³yskotliwego. Spotkali¶my siê kilka razy na jakich¶ koncertach, spacerach. Dosta³am od niego paletê malarsk± pokryt± grub± warstw± farb (czym jest dla malarza paleta, wie tylko kto¶, kto zna osobi¶cie jakiego¶ malarza). Miêdzy tymi spotkaniami zdarza³y siê kilkudniowe przerwy - trochê d³ugie, jak na zauroczenie, które przejawia³ wobec mnie. Ja tak¿e by³am zauroczona i zale¿a³o mi na tej znajomo¶ci.

Zbli¿a³y siê moje imieniny i kupi³am skrzyneczkê ulubionego wina, spodziewaj±c siê kilku tur go¶ci. Tydzieñ przed imieninami zaprosi³am owego znajomego na popo³udniow± kawê i otworzy³am butelkê wina. Mój go¶æ podarowa³ mi pier¶cionek, o którym mówi³ od tygodnia, ¿e go zamówi³. Nie chcia³am go przyj±æ, przestraszy³am siê, gdy¿ traktowa³am go jako znajomego, a nie my¶la³am o czym¶ wiêcej, ni¿ znajomo¶æ. Chocia¿ mi siê podoba³.
By³ pi±tek po po³udniu. Faceta nie pozby³am siê do poniedzia³ku rana!
Nie by³o mowy o "napastowaniu", pe³en szacunek. Jednak butelki opró¿nia³ jedn± po drugiej. W miêdzyczasie zadzwoni³ po taksówkarza, ¿eby mu przywióz³ papierosy, wy³udzi³ ode mnie jakie¶ tabletki przeciwbólowe (wpierw zu¿y³ swoje). W sobotê wyprowadzi³am go na spacer, s±dz±c, ¿e uda mi siê go pozbyæ, ale nic z tego. Wróci³ do domu ze mn±. By³am bezradna. Przy tym ca³y czas by³ uroczy i zabawny, bawi³ siê jak dziecko, przebiera³ w moje ciuchy, szkicowa³ mi portrety, robi³ zdjêcia, opowiada³ niestworzone rzeczy.
W koñcu wyszli¶my w poniedzia³ek rano - on do domu, ja do pracy. W pracy nie mog³am my¶leæ o sprawach s³u¿bowych, ca³a siê trzês³am. Zwolni³am siê wcze¶niej, pojecha³am do domu, w panice spakowa³am wszystko, co mia³am od niego, znalaz³am w ksi±¿ce tel. adres jego matki, pojecha³am tam, zadzwoni³am domofonem i bez s³owa zosta³am wpuszczona. Na mój widok starsza pani by³a bardzo zaskoczona, gdy¿ spodziewa³a siê syna. Odda³am jej paczkê z rzeczami, krótko co¶ wyb±ka³am. Pani chcia³a, ¿ebym zaczeka³a na syna, wiedzia³a o moim istnieniu i o pier¶cionku. Frunê³am po schodach modl±c siê, ¿eby go nie spotkaæ. Wielokrotnie potem mnie nachodzi³ i prosi³ o spotkania, ale choæ ba³am siê nawet z nim rozmawiaæ, by³am nieugiêta i zdecydowana. Ile mnie to kosztowa³o.
Wiem, ¿e post±pi³am s³usznie.
Zapisane
MohSETH
***


Offline Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiek: 40
MO: 21-10-2008
Sk±d: Legnica
Wiadomo¶ci: 215

« Odpowiedz #11 : 19-02-2009, 23:14 »

My¶lê, ¿e Szaaa ju¿ siê tu nie pojawi... Bo zapewne oczekiwa³a od nas czego¶ innego, a nie wylania kub³a z zimn± woda na g³owê... Niestety niektórzy z nas nie ucz± siê na b³êdach innych tylko sami musz± to prze¿yæ, a szkoda...
Zapisane
Gra¿yna
« Odpowiedz #12 : 19-02-2009, 23:56 »

Powinna sobie u¶wiadomiæ, ¿e ju¿ od dziecka jest osob± wspó³uzale¿nion± i wiaæ od takich "okazji". Okazaæ stanowczo¶æ wobec siebie samej. I zdrowy egoizm.
Zapisane
Szaaa
« Odpowiedz #13 : 20-02-2009, 11:26 »

Powinna sobie u¶wiadomiæ, ¿e ju¿ od dziecka jest osob± wspó³uzale¿nion± i wiaæ od takich "okazji". Okazaæ stanowczo¶æ wobec siebie samej. I zdrowy egoizm.
Co prawda to prawda, choæby najokrutniejsza.
Podziwiam Ciê Gra¿ynko za zdecydowane i szybkie dzia³anie. Nie pozwoli³a¶ tej "chorej" znajomo¶ci, by mog³a tak naprawdê siê rozwin±æ... ja niestety tak... zachcia³o mi siê zbawiaæ ¶wiat, moim kosztem
Okazuje siê, ¿e to mój, niekoñcz±cy siê zyciowy problem... wcze¶niej ojciec, teraz On...

...a i jeszcze jedno
dziêkujê za ten kube³ zimnej wody...
Próbowa³am ju¿ kilkakrotnie odej¶æ, ale... no w³a¶nie, mam jakie¶ dziwne poczucie winy...
Czas otworzyæ oczy i zacz±æ ¿yæ. ¯yæ naprawdê...
Zapisane
Gra¿yna
« Odpowiedz #14 : 20-02-2009, 11:59 »

Szaaa, z ca³ego serca ¿yczê Ci uporania siê z t± zaka³± Twojego ¿ycia. Musisz uwierzyæ, ¿e Twoj± misj± jest teraz zbawienie siebie samej, a nie reszty ¶wiata. Reszta ¶wiata nie potrzebuje takiej ofiary. U mnie tak¿e nie by³o to tak od razu, opisa³am to w koniecznym skrócie, te¿ mia³am pokusê zbawiania. Zwróci³am siê wtedy do zaufanego mê¿czyzny, któremu na pewno nie by³o przyjemnie s³uchaæ o moich rozterkach - w jego oczach widzia³am wyrzut, ¿e to nie nim tak siê przejê³am. Ale pomóg³ mi bardzo, mówi±c te¿ do¶æ brutalnie, ¿e nie mam innego wyj¶cia, jak uwolniæ siê od tego niebezpiecznego cz³owieka i do dzi¶ jestem mu za to wdziêczna. Gdybym pos³ucha³a kole¿anek, które tamtego widzia³y i chyba uwa¿a³y, ¿e warto siê trochê po¶wiêciæ dla takiego uroczego faceta, ³adnie bym wygl±da³a.
W wielu osobach tutaj na forum Twoje pytanie budzi ¶pi±ce demony, jako ¿e problem w Polsce jest czêsty. Do tego przecie¿ dochodzi bieda i brak uregulowañ prawnych chroni±cych rodzinê alkoholika. Dyskusjê w tym w±tku musimy prowadziæ w taki sposób, ¿eby¶my i my - odpowiadaj±cy - nie stali siê wspó³uzale¿nionymi w Twojej sprawie.
Dlatego chwa³a Ci, Szaaa, ¿e przedstawiasz problem  w sposób kulturalny. Poza tym ze sposobu, w jaki piszesz widaæ, ¿e jeste¶ osob± inteligentn± i wra¿liw±. Jak tylko staniesz na w³asnych nogach, nie pozwalaj±c siê oszukiwaæ i poni¿aæ komu¶, kto woli alkohol od Ciebie, odetchniesz i uwierzysz w swoj± warto¶æ i w lepsz± przysz³o¶æ. Tak bêdzie, tylko musisz siê zdecydowaæ.
Zapisane
Szaaa
« Odpowiedz #15 : 20-02-2009, 14:06 »

Cytat
W wielu osobach tutaj na forum Twoje pytanie budzi ¶pi±ce demony, jako ¿e problem w Polsce jest czêsty. Do tego przecie¿ dochodzi bieda i brak uregulowañ prawnych chroni±cych rodzinê alkoholika. Dyskusjê w tym w±tku musimy prowadziæ w taki sposób, ¿eby¶my i my - odpowiadaj±cy - nie stali siê wspó³uzale¿nionymi w Twojej sprawie.
Bardzo przepraszm. Naprawdê nie chcia³am rozdrapywaæ u Was starych, zabli¼nionych ran.
Pewnie liczy³am w duchu, jak to napisa³ MohSETH, na co¶ innego... na s³owa otuchy, historie zakoñczone happy endem i podpowied¼ jak ten happy end osi±gn±æ...
My¶lê, ¿e Szaaa ju¿ siê tu nie pojawi... Bo zapewne oczekiwa³a od nas czego¶ innego, a nie wylania kub³a z zimn± woda na g³owê... Niestety niektórzy z nas nie ucz± siê na b³êdach innych tylko sami musz± to prze¿yæ, a szkoda...
... ale jak widaæ, tak samo jak ja nie macie z³udzeñ, ¿e walcz±c z wiatrakami sama skazujê siê na pora¿kê.
Widaæ czas odpu¶ciæ, ile¿ mo¿na...
Zapisane
Gra¿yna
« Odpowiedz #16 : 20-02-2009, 14:24 »

Cytat
Bardzo przepraszam.
To nie by³a wymówka, nie przepraszaj, ¿e ¿yjesz.
Obawiam siê, ¿e o historie z happy endem by³oby trudno. Zdarzaj± siê, ale najpierw trzeba przej¶æ przez piek³o. Osi±¶æ na dnie. Masz ochotê?  S± na naszym forum tacy, którzy przez to przeszli osobi¶cie, ale nie zachêcam ich do brania udzia³u w dyskusji z przyczyn jak powy¿ej.
Je¿eli zauwa¿ê, ¿e dyskusja zaczyna przybieraæ niebezpieczny dla kogo¶ obrót - zamknê w±tek.
Cytat
Widaæ czas odpu¶ciæ, ile¿ mo¿na...
Je¶li masz na my¶li uwolnienie siê od odpowiedzialno¶ci za kogo¶, kto nie szanuje zdrowia swojego i nie dba o najbli¿szych, to tak - najwy¿szy czas!
Zapisane
Szaaa
« Odpowiedz #17 : 20-02-2009, 15:01 »

Cytat
Obawiam siê, ¿e o historie z happy endem by³oby trudno. Zdarzaj± siê, ale najpierw trzeba przej¶æ przez piek³o. Osi±¶æ na dnie. Masz ochotê?
Nie, nie, nie !!!
Cytat
S± na naszym forum tacy, którzy przez to przeszli osobi¶cie, ale nie zachêcam ich do brania udzia³u w dyskusji z przyczyn jak powy¿ej.
Je¿eli zauwa¿ê, ¿e dyskusja zaczyna przybieraæ niebezpieczny dla kogo¶ obrót - zamknê w±tek.
Szukaj±c pomocy dla siebie, nie chcia³abym szkodziæ innym...
Postanowi³am, zaczynam walczyæ o siebie, o w³asne szczê¶cie, o swój Happy End.

Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #18 : 20-02-2009, 21:33 »

1. Alkoholik który zacz±³ piæ z powodu szoku mo¿e przestaæ piæ równie¿ tylko z powodu szoku.

2. Na³óg rozpoczêty przed zakoñczeniem dojrzewania (oko³o 21) jest trwalszy ni¿ na³óg rozpoczêty w pó¼niejszych latach.

3. Cz³owiek, który sam nie szuka pomocy i nie chce sobie pomóc udaje, ¿e jest mu ¼le i nie warto mu pomagaæ, bo mu siê nie da pomóc.

4. Nawet jak siê uda zwalczyæ g³ód alkoholowy organizmu to zawsze zostaje zwichrowana psychika, która ci±gnie z powrotem do na³ogu.

« Ostatnia zmiana: 20-02-2009, 22:36 wys³ane przez Rysiek » Zapisane
maist
« Odpowiedz #19 : 21-02-2009, 01:02 »

To na pewno nie ¿adne pocieszenie i nie happy end. Mam kumpla jeszcze z podstawówki. Mówi o sobie ¿e jest na³ogowym alkoholikiem ale na razie nie pije. Dzi¶ mija 15 lat tego "na razie" ale on twierdzi ¿e w ka¿dej chwili to siê mo¿e skoñczyæ. ¯ona odesz³a dawno, jest sam. Próbowa³ u³o¿yæ sobie ¿ycie z inn± kobiet± ale te¿ siê nie uda³o. Przyzwyczai³ siê do ¿ycia w samotno¶ci. Nie ma z³udzeñ - wie ¿e alkoholikiem bêdzie do koñca ¿ycia. Wie ¿e ka¿dy dzieñ mo¿e byæ tym - kiedy pop³ynie.... My¶lê ¿e terapia powinna byæ skierowana na osoby które po¶wiêcaj± siê dla alkoholików, marnuj± swoje ¿ycie i skazuj± na katorgê swoje niewinne dzieci. W jego przypadku - rozpocz±³ walkê kiedy wszyscy go opu¶cili, ale nigdy nie bêdzie zdolny do prowadzenia normalnego ¿ycia. Wielu z nas zna te problemy z autopsji. My¶lê ¿e tak naprawdê powinni¶my staraæ siê pomóc wyj¶æ z tych toksycznych zwi±zków partnerom którzy latami maj± nadziejê na "uleczenie"
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Dzia³a na MySQL Dzia³a na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawid³owy XHTML 1.0! Prawid³owy CSS!