Niemedyczne forum zdrowia
01-05-2024, 16:16 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 24   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Nasze dzieci z diagnozą: autyzm  (Przeczytany 351607 razy)
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #100 : 07-08-2009, 11:21 »

Lacky, serdecznie dziękuję za to, że tak obszernie i szczegółowo odpowiadasz na moje posty  thumbsup.
Niestety z powodu tymczasowego braku dostępu do komputera w najbliższym czasie, będę mogła powrócić do tematu dopiero za jakiś czas i na pewno zrobię to z ogromną przyjemnością i chęcią łaknienia wiedzy w temacie.

Abi i Michael, z poziomem rtęci sprawa wygląda tak : Biomol rzeczywiście uznaje taki wynik za prawidłowy, czyli brak rtęci w organiźmie badanej osoby, natomiast lekarze DAN odwrotnie - uważają, że rtęć kumuluje się w organiźmie skoro w ogóle nie ma jej we włosach. Taką informację otrzymałam od koleżanki, która leczyła syna u lekarki DAN - dr. E.
Notabene, mój syn też ma - 100% rtęci.
Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
michael27
« Odpowiedz #101 : 07-08-2009, 12:07 »

Chamomillko my włosy badaliśmy w USA, a dr Puczkowski był tak dobry, że ich wyniki zinterpretował tak jak to robią w Biomolu. W USA wyszedł podwyższony ołów, rtęć w granicach normy, ale nie -100%. Wynik Z USA niejako potwierdził Biomol.
Zapisane
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #102 : 07-08-2009, 12:48 »

Michael,  jak wiemy, dr Puczkowski nie jest lekarzem DAN  smile, co nie znaczy oczywiście, że podważam jego interpretację badań. Zastanawia mnie tylko, dlaczego jest taka zasadnicza różnica odnośnie interpretacji poziomu rtęci we włosach lekarzy z Biomolu i lekarzy DAN  blink.
Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
michael27
« Odpowiedz #103 : 07-08-2009, 18:48 »

Dr Puczkowski robi "gołą" analizę. Opisuje co jest we włosie i jak to wpływa na organizm. Włosy są badane nie tylko dla autystyków, choć badania w ich grupie są zbieżne, co sam dr podkreśla.
Lekarze leczący autyzm mają do tego inne podejście, wiedzą bowiem, że nawet niewielkie podwyższenie metali toksycznych może źle oddziaływać na dzieci. Poza tym gdy metale skumulują się w organizmie nie zawsze wyjdą w badaniu włosa. Stąd pewnie te różnice.
Zapisane
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #104 : 07-08-2009, 19:53 »

I właśnie to mnie martwi, że być może rtęć skumulowała się w organiźmie dziecka, dlatego nie ma jej we włosach  Smutny. Lacky w tym wątku też pisał o niebezpieczeństwie szczepionek pod kątem zawartości w nich rtęci i jej wpływie na organizm naszych dzieci.
Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
michael27
« Odpowiedz #105 : 10-08-2009, 14:00 »

Abi czy zauważyłaś jakieś zmiany w dzieciach od kiedy piją MO?
Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #106 : 11-08-2009, 00:01 »

Lacky, jakie produkty zwierają dużo składników potrzebnych do usunięcia ołowiu? Co dziecko powinno jeść?

Zajmujecie się długo kumulacją substancji chemicznych w organizmie a nie widzicie jednej rzeczy, która powoduje że wasze zabiegi są mało skuteczne. Substancje, które podałem do usuwania metali z organizmu działają dobrze jak dana substancja znajduje się w krwiobiegu i nie jest jeszcze odłożona. W przypadku gdy metale zostały już odłożone i niszczą tkankę to tylko niewielka cześć substancji utylizujących dotrze w miejsca, w których znajdują się metale ciężkie. A to powoduje że ich utylizacja jest minimalna i nie daje efektów.

Dodatkowo reakcje dzieci z autyzmem lub po autyzmie na zimną wodę a czasami na ciepłą są bardzo mocne. To by wskazywało, że mocno pobudzają organizm. Mocno pobudzony organizm to taki w którym przyśpiesza się krążenie krwi. To by wskazywało że u dzieci to krążenie jest słabe i wolne.

Całość daje taki efekt że duże dawki witamin i minerałów nie docierają do miejsc, w których mogłyby być użyte jako substancja do redukcji metali. I to jest prawdopodobnie jeden z problemów dlaczego kuracje dają słabe efekty a poprawa związana jest nie z zmniejszeniem metali w organizmie a zwiększeniem substancji odżywczych przy słabym krążeniu. Dzieci są wygrzewane w kąpielach a to dodatkowo osłabia krążenie i odżywianie organizmu.

Dlatego to co dla tych dzieci jest czymś co powoduje u nich reakcje obronne powinno być tym co im pomoże. Czyli polewanie zimną wodą, która pobudzi organizm do wyrzucenia metali do krwioobiegu a tam już zostaną zutylizowane.

Najlepiej zacząć od zabiegu chodzenia po zimnej wodzie.

Zabieg wygląda następująco (zabiegi raz dziennie przed snem). Do wanny nalewa się zimnej wody (musi być zimna) na dno. Na początek tak aby było można 0,5 cm i dziecko niech sobie po tym chodzi przez minutę (nie dłużej). Chodzenie polega na tym, aby stopy traciły kontakt z wodą przy podnoszeniu i po postawieniu znajdowały się w wodzie.

Przed chodzeniem w zimnej wodzie należy nogi do kolan nagrzać ciepłą wodą tak, aby były ciepłe dopiero potem następuje chodzenie po zimnej wodzie. Takie coś codziennie. A co któryś dzień namoczyć gąbkę w zimnej wodzie i przemywać nią dodatkowo nogi do kolan. Po pewnym czasie ilość zimnej wody w wannie zwiększyć tak, aby wody było do kostek i tak już stosować.

Jaki jest cel takiej kuracji. Ciepła powoduje, że krew z mózgu odprowadza zanieczyszczenia do miejsca gdzie jest ciało ogrzewane. Zimna woda działa jak bodziec dla mózgu i organizmu powodujący, że zaczyna analizować stan tkanek, oczyszczając je i odbudowując.

Potem można wprowadzać coś z tych elementów:

http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7036.0

Krew jak jest oczyszczona to ma lepszą nośność i łatwiej dostarcza substancje odżywcze do mózgu.

Co do do dostarczania substancji (witamin i minerałów) to wszystko się nadaje co jest pozbawione dodatków w postaci oprysków itp. Jeżeli macie dostęp do czegoś co wiecie że jest pozbawione tych dodatków to z tego należy robić koktajle błonnikowe.

Aktualnie do tego w tym okresie najlepiej nadaje się aronia. Zawiera bombę minerałowo-witaminową i dodatkowo małe pesteczki które dobrze czyszczą jelita.


« Ostatnia zmiana: 11-08-2009, 00:04 wysłane przez Lacky » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #107 : 11-08-2009, 09:35 »

Słowem przy takich "chorobach" pamiętać należy że efekt przyjdzie dopiero po długim czasie kiedy organizm wydobędzie złogi zalegające głębiej. Co w różnych przypadkach może trwać różną ilość czasu, w zasadzie to zupełnie nie nastawiać się że od razu coś pomoże tylko wprowadzić w życie te zasady i trwać.

Aby organizm zaczął czyścić toksyny potrzebna jest zdrowa krew, a ta jest możliwa do osiągnięcia kiedy organizm jest dobrze odżywiony i nie dostarcza się mu nowych toksyn. Co  w dzisiejszych czasach jest stosunkowo bardzo trudne. Ale można też wspomagać organizm, po pierwsze to co robimy dzięki MO czyli łatami jelita, po drugie zioła no i w końcu zabiegi zimną wodą (delikatnie) oraz ciepłe zabiegi czyli kąpiele w wodzie z dodatkiem siana, słomy itd. które mają na celu silne pobudzenie organizmu do wyrzucania toksyn oraz rozpuszczenia  złogów.

Ważne jest aby zacząć jak najszybciej, dzieci lepiej się oczyszczają i regenerują.
« Ostatnia zmiana: 11-08-2009, 09:49 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Abi
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza:
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753

WWW
« Odpowiedz #108 : 11-08-2009, 09:43 »

Abi czy zauważyłaś jakieś zmiany w dzieciach od kiedy piją MO?
Jeśli chodzi o Krzysia to np., zanim podałam mu miksturę terapia była koszmarem, wrzeszczał, musiałam go ciągle uspokajać, zabawiać, dawać pić itd. musiałam też uczestniczyć na terapii i zanosić go do sali na rękach, ponieważ rzucał się na drzwi, walił głową o podłogę i wrzeszczał, nie można było z nim pracować. Potem był tydzień przerwy w terapii, ja podałam wtedy miksturę i jak poszliśmy na terapię, Krzyś sam poszedł z panią do sali, nie było już żadnych problemów, wrzasków, rzucania się na podłogę.
I tak jest do dziś, czasem miał takie momenty, że nie chciał, ale ostatnio było to w grudniu i tylko przez chyba 2 tygodnie czy 3.
Poza tym zaczęły się leczyć jelita, koktajl z błonnika zlikwidował zaparcia.
Krzyś przestał wypluwać jedzenie i prowokować wymioty, zaczął gryźć i nie jadał już rozdrobnionego pokarmu,
zaczął jeść sam, sam pić i wreszcie udało się nam nauczyć go siusiania i robienia kopy. Wcześnie wszystko szło w majtki. Bardzo pomogła też dieta bezmleczna, on zawsze miał nietolerancję kazeiny.
I tak w ciągu 1 miesiąca miałam w domu zupełnie inne dziecko, które przestało sikać do łóżka w nocy i robić kopę w majtki, mało tego - sam szedł do ubikacji, ściągał majteczki i robił siku oraz sam nakładał nakładkę, przystawiał taboret i robił kopę.
Nie wrzeszczał, przestał się buntować, zainteresował się innymi bajkami.
Przeszliśmy oczyszczanie, biegunki i przeziębienia, po każdym z nich był inny, lepszy, poprawiało się zachowanie.
Uważam, że dzięki MO Krzyś ma jelita w lepszym stanie, nie ma biegunek ani zaparć (jak miał 3-4 miesiące miał zaparcia trwające nawet 16 dni).
Zapisane

Mama Szymona i Krzysia (autyzm)
"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
tomurbanowicz
« Odpowiedz #109 : 18-08-2009, 06:08 »

Abi nie wiem czy to czytałaś:
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=2489.new#new
Zapisane
Abi
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza:
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753

WWW
« Odpowiedz #110 : 18-08-2009, 22:01 »

Chodzi Ci o Thuya?
Ja już odtruwam dzieci ze szczepionek, wg Tinusa wyższymi potencjami.
To dzięki odtruciu Szymona z mmr mam teraz zdrowe dziecko w domu.
Z Krzysiem nie jest lekko, w końcu ma autyzm...
Zapisane

Mama Szymona i Krzysia (autyzm)
"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #111 : 26-08-2009, 08:44 »

Lacky, wracam do naszej dyskusji  smile.

Więc tak :
1. Rozwój mojego syna właśnie cechują bardzo małe zdolności manualne, natomiast nie mogę powiedzieć, że zdolności umysłowe są zaburzone, nie jest geniuszem w którejś z dziedzin jak niektóre osoby z ZA, ma kłopoty edukacyjne, a jednak ma niezwykłą pamięć do szczegółów, potrafi mądrze i trafnie się wypowiedzieć, czasem tak , że aż człowieka zatyka  msn-wink. Nie wiem, może mówimy o różnych aspektach tego zagadnienia.

2. Nie próbowałam uczyć syna przywracania orientacji metodą Davisa, bo wydawało mi się, że to jest zbyt trudne dla niego, a może i dla mnie jako próbującej tego nauczyć, być może gdyby ktoś mi pokazał jak to się robi, przynajmniej spróbowałabym. Same obrazki i opis nie wystarczą w moim przypadku, ja również wiele rzeczy muszę zobaczyć i dotknąć  smile, dopiero wtedy rozumiem o co dokładnie chodzi.  A Ty próbowałeś uczyć kogokolwiek tej czynności?

3. Masz rację, wiele z testów, proponowanych dzieciom z problemami edukacyjnymi, to wyłącznie mało przydatna makulatura. Chociaż jeden z testów, przeprowadzony 2 lata temu, dobrze obrazuje stan syna, wykazał on u niego ogromną przepaść między sferą werbalną a niewerbalną, oczywiście na korzyść sfery niewerbalnej.

4. Co do relacji z innymi dziećmi, to się zgadza, syn układa sobie w miarę dobre relacje z dziećmi o wiele młodszymi, ponieważ one wykonują jego polecenia i w pewnym sensie podążają za jego tokiem zabawy. Gdy organizuje zabawę, ma ona przebiegać wg ściśle ustalonego przez niego scenariusza i często się wścieka, gdy są jakieś odchylenia. Pory posiłków, różnych czynności też najczęściej są narzucane przez syna. Sterowanie kimś to jego konik, i co ciekawe, szybko wychwytuje z kim to się może udać, a wtedy ta osoba jest stracona, bo chodzi koło niego jak w zegarku.
Obecnie w relacjach z rowieśnikami nastąpił mały przełom na korzyść, dużą rolę spełnia tu też terapia, w której kładzie się nacisk na relacje społeczne. Syn zaczął wychwytywać, że niektóre zachowania wśród rowieśników nie są akceptowane, stał się trochę bardziej elastyczny pod tym względem.

5. Ciało i przyjemność, owszem, ale przecież nie każde dziecko domaga się mocnego oklepywania pleców na co dzień, albo wpatruje się w sprzęt oświetleniowy, stymulując wzrok (ze stymulacją wzroku przeszło po specjalnych ćwiczeniach).
Mam jeszcze pytanie : syn już z rok czasu ciągle pociera sobie skórę głowy i splątuje włosy aż do bólu, przeważnie w jednym miejscu, a niedawno zauważyłam jak leżał na łóżku, zakręcał włosy, oczy miał wtedy zamknięte i błogi wyraz twarzy, widać było, że sprawia mu to nadzwyczajną przyjemność. Dlaczego tak się dzieje ???

6. Trafiłeś w sedno rzeczy, dla syna najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa, wystarczy wzmianka o tym, że coś może być choć trochę niebezpieczne i wtedy bardzo trudno go przekonać, że tak naprawdę to nic strasznego. Ale widzisz, np.  z jazdą rowerem, trudno mu obiecać, że nigdy nie upadnie itp. Obecnie już nawet może przejechać na rowerze parę metrów  thumbsup, o dziwo, musiały zajść jakieś korzystne zmiany w działaniu układu nerwowego. Ale wystarczyło, że otarł sobie nogę, upadając z roweru, bo przestraszył się nadjeżdżającej osoby z naprzeciwka, i zapał do nauki jazdy przepadł Smutny.
A mógłbyś dokładniej napisać, o co chodzi ze zrozumieniem słów? Czy chodzi tylko o wyrazy, które są przyimkami, spójnikami itd., czy też o wszystkie?

7. Bardzo zainteresowało mnie chodzenie po zimnej wodzie. W związku z tym mam pytanie : czy nogi po wyjściu z zimnej wody należy wytrzeć mocno do sucha, czy też wystarczy lekko je przetrzeć? Czy kiedy nogi są nagrzane do kolan najlepiej od razu pochodzić po zimnej wodzie, czy jest dopuszczalna przerwa 1-2 min.? Syn bez problemu chodzi po górskich rzekach, widocznie organizm wie co mu służy  smile.
Kąpię go w letniej wodzie, ponieważ sama nie lubię gorących kąpieli, tak że tu akurat intuicja chyba dobrze mi podpowiedziała.

Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #112 : 26-08-2009, 13:19 »

Mała poprawka do pkt. 3 :
W 2 zdaniu miało być : "oczywiście na niekorzyść sfery niewerbalnej".
Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
Lacky
« Odpowiedz #113 : 17-09-2009, 23:42 »

Ostatnio mam mniej czasu I dlatego mniej pisze, ale mogę wrócić do tematu.

2. Nie próbowałam uczyć syna przywracania orientacji metodą Davisa, bo wydawało mi się, że to jest zbyt trudne dla niego, a może i dla mnie jako próbującej tego nauczyć, być może gdyby ktoś mi pokazał jak to się robi, przynajmniej spróbowałabym. Same obrazki i opis nie wystarczą w moim przypadku, ja również wiele rzeczy muszę zobaczyć i dotknąć  smile, dopiero wtedy rozumiem o co dokładnie chodzi.  A Ty próbowałeś uczyć kogokolwiek tej czynności?
Ja również tego nie robiłem bo nie zdążyłem ale wydawało mi się to bardzo proste. Jedyne, co robiłem to ćwiczenia z plasteliną w tłumaczeniu niezrozumiałych wyrazów. I to bardzo pomagało.


4. Co do relacji z innymi dziećmi, to się zgadza, syn układa sobie w miarę dobre relacje z dziećmi o wiele młodszymi, ponieważ one wykonują jego polecenia i w pewnym sensie podążają za jego tokiem zabawy. Gdy organizuje zabawę, ma ona przebiegać wg ściśle ustalonego przez niego scenariusza i często się wścieka, gdy są jakieś odchylenia. Pory posiłków, różnych czynności też najczęściej są narzucane przez syna. Sterowanie kimś to jego konik, i co ciekawe, szybko wychwytuje z kim to się może udać, a wtedy ta osoba jest stracona, bo chodzi koło niego jak w zegarku.
Obecnie w relacjach z rowieśnikami nastąpił mały przełom na korzyść, dużą rolę spełnia tu też terapia, w której kładzie się nacisk na relacje społeczne. Syn zaczął wychwytywać, że niektóre zachowania wśród rowieśników nie są akceptowane, stał się trochę bardziej elastyczny pod tym względem.
Spróbuj przedstawić mu takie zachowania za pomocą modelowania plasteliną wtedy szybciej je zrozumie. Czyli lepisz postacie z plasteliny i pokazujesz mu sytuacje, które są niedobre i nie powinny występować. Najlepiej jak on sam to lepi.

Mam jeszcze pytanie : syn już z rok czasu ciągle pociera sobie skórę głowy i splątuje włosy aż do bólu, przeważnie w jednym miejscu, a niedawno zauważyłam jak leżał na łóżku, zakręcał włosy, oczy miał wtedy zamknięte i błogi wyraz twarzy, widać było, że sprawia mu to nadzwyczajną przyjemność. Dlaczego tak się dzieje ???
Dzieci często dotykają miejsc, w których odczuwają, że coś się z nimi dzieje. Po pewnym czasie wykonują to w sposób niekontrolowany i wygląda to jakby im to sprawiało przyjemność. A tak naprawdę to jest coś w stylu „obgryzania paznokci”.

A mógłbyś dokładniej napisać, o co chodzi ze zrozumieniem słów? Czy chodzi tylko o wyrazy, które są przyimkami, spójnikami itd., czy też o wszystkie?
Każde słowo, które nie daje się zamienić na obraz, czyli przyimki, spójniki, wyrazy obce, trudne itd. 
Często jest tak, że dzieci wypowiadają trudne słowa, ale nie rozumieją ich logiki zastosowania.  Spróbuj do niego przez cały tydzień mówić tylko prostymi zwrotami.
Typu. Idziemy się bawić do pokoju. Będziemy bawić się samochodem. Namalujemy obrazek. Idziemy jeść.
Nie używaj zdań złożonych ani dodatków czasowych, teraz, za chwilę, jutro,

7. Bardzo zainteresowało mnie chodzenie po zimnej wodzie. W związku z tym mam pytanie : czy nogi po wyjściu z zimnej wody należy wytrzeć mocno do sucha, czy też wystarczy lekko je przetrzeć? Czy kiedy nogi są nagrzane do kolan najlepiej od razu pochodzić po zimnej wodzie, czy jest dopuszczalna przerwa 1-2 min.? Syn bez problemu chodzi po górskich rzekach, widocznie organizm wie co mu służy 
Niech chodzi po zimnej wodzie zaraz po nagrzaniu nóg. Po wyjściu najlepiej niech stanie na ręczniku i otrzepie nogi o ręcznik. Jeżeli tak dobrze reaguje na zimną wodę to możesz mu również polewać głowę zimną wodą przez chwilkę. Niech się nachyli a ty strumień skieruj na czubek głowy.
Zapisane
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #114 : 18-09-2009, 13:45 »

Lacky, dziękuję, że mimo swojej zajętości, znalazłeś czas na odpowiedź w tym wątku  smile.

Hm, spróbuję z tym lepieniem z plasteliny, ale to raczej ja będę musiała lepić, bo syn nie jest mocny w tego typu czynnościach. Zobaczymy czy cokolwiek zrozumie z moich robótek  msn-wink, bo też nie przejawiam szczególnych zdolności w tym kierunku . O ile pamiętam, Davis zaleca, żeby dziecko samo wykonywało literki z gliny. Ale spróbujemy to robić wspólnie, nie mamy innego wyjścia.

Spróbuję też mówić prostymi zwrotami, tak jak mi radzisz, choć to akurat może być trudne, bo syn to gaduła niemożliwy    i potrafi zagadać na amen, a wtedy gimnastykuję się na wszelakie sposoby w tej rozmowie. A jeszcze jak zacznie w kółko o tym samym, makabra, świętego potrafić wyprowadzić z równowagi  wacko.

Odnośnie grzebania we włosach i masowania skóry głowy, to masz w pewnym sensie rację, u syna ta czynność weszła w nawyk, ale... Widziałam kilka razy, że sprawia mu to niesamowitą przyjemność, wg mnie to stymulacja dotykowa skóry głowy i włosów, których to on nie odczuwa tak jak człowiek przeciętny. Czy w ogóle nie bierzesz pod uwagę coś takiego jak stymulacja pewnych obszarów ciała u dzieci ze spektrum autyzmu? To nie jest przytyk, naprawdę jestem ciekawa, co o tym myślisz?

Hartuję syna w sposób przez Ciebie zalecony, a on to bardzo lubi. Od tygodnia nalewam mu zimnej wody już do kostek, a zaraz po chodzeniu po tej wodzie jeszcze przecieram mu gąbką z zimną wodą nogi do kolan. Popełnialiśmy tylko błąd z wycieraniem nóg, od dziś będziemy je otrzepywać.
Czy przed polewaniem głowy zimną wodą należy ją też polać najpierw dość ciepłą wodą?

Z ogromną niecierpliwością czekam na Twoją odpowiedź.
« Ostatnia zmiana: 18-09-2009, 13:48 wysłane przez Chamomillka » Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
Lacky
« Odpowiedz #115 : 06-10-2009, 21:55 »

Czy w ogóle nie bierzesz pod uwagę coś takiego jak stymulacja pewnych obszarów ciała u dzieci ze spektrum autyzmu? To nie jest przytyk, naprawdę jestem ciekawa, co o tym myślisz?

Ja to traktuje, jako nawyki, które u dzieci autystycznych są bardziej wyraziste niż u innych dzieci.

Czy przed polewaniem głowy zimną wodą należy ją też polać najpierw dość ciepłą wodą?
Nie nagrzewamy specjalnie głowy. Głowa w czasie kąpieli wystarczająco się nagrzewa.

Tu znalazłem ciekawy filmik pokazujący, w jaki sposób rtęć upośledza mózg.
http://www.youtube.com/watch?v=oQlUsg5Uib4
Zapisane
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #116 : 09-10-2009, 10:47 »

Lacky, powiedz mi, co powoduje, że nawyki te są bardziej wyraziste? Pytam, bo chcę się dokopać do sedna sprawy, ponieważ czasami potrafią one bardzo utrudniać życie codzienne. Dziecko potrafi zajmować się tym, co go wciąga, również w miejscach publicznych, co owocuje niezdrowym zaciekawieniem otoczenia lub nie potrafi dostatecznie skupić się na innej czynności, którą w danej chwili musi wykonać, bo np. jego ręce ciągle wędrują w kierunku głowy, żeby targać i kręcić włosy.

Już jesteśmy po pierwszej kąpieli głowy. Co prawda, dokonałam tego jeszcze zanim przeczytałam ten tekst. Tydzień temu w żaden sposób nie mogłam uspokoić syna, nakręcał się w histeriach niesamowicie i nie miałam pomysłu, co zrobić  Smutny. Wtedy w akcie desperacji przypomniałam sobie o kapięlach głowy. Najpierw polałam mu głowę cieplejszą wodą, a potem był zimny prysznic. Nie od razu, ale tak po 1/2 h od polewania uspokoił się. Na drugi dzień już miał zatkany nos, który odetkał się dosłownie w ciągu 1 nocy za pomocą pokrojonego czosnku ułożonego na talerzyku, który postawiłam tuż przy łóżku. Żadnych innych reakcji przeziębieniowych ani też gorączki nie było.

Jutro chcę znów spróbować takiego polewania, ale już po zwykłej kąpieli.
« Ostatnia zmiana: 09-10-2009, 10:49 wysłane przez Chamomillka » Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #117 : 09-10-2009, 18:33 »

Rezonans nie wykazał żadnych zmian. Słuch b. dobry. Iloraz inteligencji 122. Psycholog stwierdziła, że nie jest mu potrzebna , dziecko jest bardzo kontaktowe, radosne, pogodne.Potrafi już zająć się sam zabawą, aczkolwiek uwielbia towarzystwo czy to dzieci czy dorosłych. Logopeda raczej ćwiczy mięśnie ust. Przy mówieniu mało otwiera usta.Jestem dobrej myśli.
Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #118 : 10-10-2009, 09:28 »

Helusia, myślę, że każdy z rodziców dzieci ze spektrum zaburzeń autystycznych, marzy o tym, żeby dziecko potrafiło bawić się ( w pełnym tego słowa znaczeniu) samodzielnie i nawiązywać prawidłowe relacje z innymi dziećmi.
Jeżeli dziecko nie jest zamknięte we własnym świecie, mowę można wyćwiczyć z czasem, dzięki ćwiczeniom,  ona się rozwinie.
U mojego syna mowa rozwinęła się bez pomocy specjalisty-logopedy, od 2,2 l. mówi pełnymi zdaniami , ma bogaty zasób słow, ale jego relacje z otoczeniem i codzienność nie wyglądają zbyt różowo, ponieważ jego problemy są o wiele bardziej skomplikowane.
Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
Lacky
« Odpowiedz #119 : 11-10-2009, 23:30 »

Cytat
Nie od razu, ale tak po 1/2 h od polewania uspokoił się. Na drugi dzień już miał zatkany nos, który odetkał się dosłownie w ciągu 1 nocy za pomocą pokrojonego czosnku ułożonego na talerzyku, który postawiłam tuż przy łóżku. Żadnych innych reakcji przeziębieniowych ani też gorączki nie było.
Katastrofa z takim dorobkiem na forum robienie takich rzeczy!!!! Czosnek to naturalny antybiotyk. W jaki sposób organizm ma się oczyścić jak blokujesz mu tę możliwość. Z jednej strony stymulujesz go do oczyszczania a z drugiej blokujesz – czyli w konsekwencji szkodzisz.
Tak to ty dziecka nie doprowadzisz do zdrowia.

Lacky, powiedz mi, co powoduje, że nawyki te są bardziej wyraziste? Pytam, bo chcę się dokopać do sedna sprawy, ponieważ czasami potrafią one bardzo utrudniać życie codzienne. Dziecko potrafi zajmować się tym, co go wciąga, również w miejscach publicznych, co owocuje niezdrowym zaciekawieniem otoczenia lub nie potrafi dostatecznie skupić się na innej czynności, którą w danej chwili musi wykonać, bo np. jego ręce ciągle wędrują w kierunku głowy, żeby targać i kręcić włosy.
Przykład
Dziecko, które ma zapchany nos suchą wydzieliną, aby go oczyścić będzie w nim dłubać palcem. Dla niego ta czynność nie jest czymś złym, bo pozwala mu na pozbycie się wydzieliny suchej zalegającej w nosie. Gdy taka wydzielina będzie się zbierać w nosie dziecko będzie tą czynność wykonywało często a to spowoduje, że stanie się ona czynnością odruchową. Dziecko bez potrzeby będzie dłubało w nosie, bo ta czynność weszła mu w nawyk a sprawiała mu wcześniej dużo przyjemności. Po pewnym czasie robi to tak, aby inni nie widzieli, bo zaczyna rozumieć swój problem.
Z dziećmi autystycznymi powinno być podobnie. Pierwsze stymulacje wykonywane są pod wpływem jakiś zaburzeń w funkcjonowaniu organizmu. Te stymulacje są wykonywane często i dziecko zaczyna je robić nawet wtedy, kiedy nie musi. W przypadku dzieci nie autystycznych czynności są markowane w zależności od tego czy ktoś je obserwuje natomiast dzieci autystyczne nie zwracają uwagi na otoczenie i takie czynności są bardzo dobrze widoczne.

Zapisane
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 24   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!