Niemedyczne forum zdrowia
29-04-2024, 00:27 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 8   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Równouprawnienie  (Przeczytany 56609 razy)
villah
« Odpowiedz #40 : 16-05-2010, 07:30 »

Może mało widzę, bo może mało jest tych przystających? Robią to za rzadko? chyba nie powiesz mi, że weekendowe chlanie i tak zwane odprężanie się przy alkoholu, chlanie na umór przez młodzież, która robi to, bo to jest "cool" jest swojego rodzaju spojrzeniem na świat z perspektywy egzystencjalizmu.

Są osoby często spacerujące, większości, to matki z dzieckiem, starsze osoby, które przy końcu trochę inaczej spoglądają na życie, osoby zakochane, one są, tylko mało tego. Ważne też, żeby podczas spaceru, spacerować, a nie rozmyślać, odprężać się.


Matko! Rzadko! http://so.pwn.pl/lista.php?co=RZADKO
http://so.pwn.pl/lista.php?co=egzystencjalizm
« Ostatnia zmiana: 16-05-2010, 12:15 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Zofia
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 26.12.2009
Wiadomości: 123

« Odpowiedz #41 : 16-05-2010, 07:41 »

Ja uważam, że najlepszym relaksem jest myślenie, myślenie pozytywne. Dobrym relaksem też, jest  lekkie przemęczenie ciała, ale ono musi się samo o to dopomnieć.
Zapisane
villah
« Odpowiedz #42 : 16-05-2010, 09:16 »

Myślenie to obraz zewnętrznego hałasu, nie wiem, jak myślenie może być relaksujące skoro w dużej mierze działa na ciało tworząc napięcia, nawet te pozytywne powodują emocje-napięcia w ciele. Żeby się zrelaksować należy wyciszyć umysł, zagłębić się w ciszy, można to zrobić nawet w trakcie trwania hałasu zewnętrznego.

Słyszała Pani  piosenkę Turnaua "Między ciszą, a ciszą sprawy się kołyszą"? te sprawy to nasze myślenie, a cisza to przerwa między aktywnością umysły. Gdy się przyjrzeć w trakcie dnia pracy umysłu, to działa on jak fala, myślimy-cisza czy inaczej pauza-->myślimy-->cisza czy inaczej czujność--myślimy-->cisza-świadomość bycia tu i teraz---> myślimy. Oczywiście myślenie możemy wzbudzić, kiedy chcemy, za każdym razem następuje pauza-cisza-czujność jak zwał, tak zwał - jedynie w tym momencie jest sposobność odprężenia się.

Ta czujność-świadomość, to esencja życia.

Wolniej proszę, robisz masę literówek (momenice itp.) http://so.pwn.pl/lista.php?co=przyjrze%E6&od=&from=os
« Ostatnia zmiana: 16-05-2010, 12:11 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Zofia
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 26.12.2009
Wiadomości: 123

« Odpowiedz #43 : 16-05-2010, 19:05 »

Villah, a czy  marząc w myślach  o ukochanej Dziewczynie, nie relaksujesz się?
Zapisane
Tarik
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: brak
MO: 22.04.2010
Skąd: Tarnów
Wiadomości: 163

« Odpowiedz #44 : 16-05-2010, 19:52 »

 Ja odpowiem, że nie koniecznie... U mnie zawsze towarzyszył temu również stres związany z utrzymaniem tego co cenne.
Zapisane

Jatropsychogenia + jatrosomatopatia = służba zdrowia
Zofia
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 26.12.2009
Wiadomości: 123

« Odpowiedz #45 : 16-05-2010, 19:59 »

No Tarik, taki stres jest pożądany. Fajnie, fajnie..
Zapisane
villah
« Odpowiedz #46 : 16-05-2010, 20:19 »

Z pewnością myślenie o rzeczach fajnych, tworzy mniejsze napięcia niż twoarzyszące przy myślach negatywnych, w pewnym sensie jest to urozmaicenie, lepiej dostać paskiem niż ktoś miałby Panią lać pałką, jednak prawdziwy spokój dozna Pani wyciszając myśli, w takim spokoju z pewnością jest łatwiejsze wyleczenia się z chorób. Takie godzinne wyciszenie jest jak pula z witaminami.

Poprze ciągłe myślenie traci Pani kontakt z ciałem, a gdy nie ma w domu właściciela, to co robią włamywacze? plądrują.

Przepraszam za błędy, robię co mogę  frusty
« Ostatnia zmiana: 16-05-2010, 20:26 wysłane przez Villah » Zapisane
Zofia
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 26.12.2009
Wiadomości: 123

« Odpowiedz #47 : 16-05-2010, 20:32 »

Kochanie, na pewno masz rację. Ja nie potrafię być bezmyślną. Mogę leżąc, zwiększyć wagę własnego ciała. Najpierw jedną kończynę, potem następne. Co do wyłączenia myśli, nigdy mi się to nie udało. Potrafię nawet głupio myśleć, ale jednak...........
Zapisane
villah
« Odpowiedz #48 : 16-05-2010, 20:42 »

Może Pani,  tylko mi nie chodzi o kontakt z ciałem na 5 min, 2h, tylko na cały dzień aktywności-egzystencji. Pani umysł oczywiście może powiedzieć, że jestem głupi, bo przecież nie pisali o tym w książkach, politycy też nie mówili,a ksiądz cały czas mówi o miłości, tylko jakoś w tym kościele ludzie mają miny z grymasem, zniecerpliwione, zamyślone, większość we swoim świecie, oczywiście są wyjątki.

Nie chodzi mi o bezmyślność, chodzi o to, zeby umysł tobą nie rządził, zeby to nie był małpi umysł, któy karze Ci cały czas coś robić.

Gdy jesteś skupiona możesz zobaczyć manipulacje umysły, możesz wybrać czy to, co nasuwa Ci umysł jest dobre, czy nie, śmieszne nie? ale to prawda....

Umysł wybiera pewne schematy, wyuczone schematy, to do Ciebie należy wybór, jednak gdy nie jesteś skupina, to lecisz wszystko, co ci wskarze umysł, to jest też prawda.

TY UMYSŁEM NIE JESTEŚ. TO JEST NARZĘDZIE.

Umysł jest bardzo pomocny gdy się go używa do tego, do czego został stworzony, u ludzi on jest spuszczony ze smyczy.
« Ostatnia zmiana: 16-05-2010, 20:45 wysłane przez Villah » Zapisane
Zofia
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 26.12.2009
Wiadomości: 123

« Odpowiedz #49 : 16-05-2010, 21:36 »

Villah, do czego potrzebne mi jest wyciszenie? Ja nie mam chorych nerwów. W ogóle na nic nie choruję. Bywam na tym Forum, ponieważ są tutaj Ludzie, którzy szanują i troszczą się o swoje i swoich bliskich zdrowie.
Zapisane
Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #50 : 16-05-2010, 21:50 »

"To co dla kogoś jest lekarstwem, dla innych może być trucizną". Jedni potrzebują wyciszenia, inni hałasu. Ktoś lubi porządek, ktoś inny chaos. Tolerancja polega na tym, żeby pozwolić innym być takimi, jakimi chcą (pod warunkiem, że nikomu nie szkodzą). Najgorzej jest, gdy chcemy wciskać ludzi w nasze ramy: mnie daje szczęście wyciszenie, to wszyscy, którzy tego nie zaznali są... gorsi (?), bardziej nieszczęśliwi (?), ułomni (?). Zatem powiem im jak żyć, bo lepiej wiem.
Też mi się tak kiedyś wydawało, ale życie uczy pokory...
Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #51 : 17-05-2010, 07:44 »

Villah nie zaleca środka do kojenia nerwów  biggrin. Przedstawia 'nowe spojrzenie", inną świadomość, duchowość nie rodem z New Age a raczej Mistrzów duchowych chrześcijaństwa, buddyzmu, islamu i chasydów. O takiej duchowości mówiły też plemiona pierwotne obu Ameryk. Co do równouprawnienia w wydaniu JKM. No cóż. Gdy mówi o kobietach, jego mowa ciała wyraża lekceważnie. A to mi się nie podoba. To co On prezentuje już było. Rasa panów i rasa chołoty. W rasie panów dziedziczenie przywilejów a "biednemu to zawsze wiatr w oczy". Sposób typu "wziąć buty i w drogę" przerobiliśmy po otwarciu rynków pracy na Zachodzie. Mamy teraz pełno "eurosierot", porzuconych żon z dziećmi i zdradzonych mężów. Nie tędy droga. Rodziny wielopokoleniowe w XXI wieku? Nie wyobrażam sobie przykuć swoich rodziców do moich dzieci. Mają teraz takie możliwości rozwoju siebie. Za jakie grzechy mają się znowu dla mnie poświęcać? Już wychowali swoje dzieci... Mówię Wam dziewczyny. Zakładajcie własne firmy nawet jednosobowe. Tam żaden szef Wami pomiatać nie będzie, nie będzie żadnego mobbingu. Jesteście przedsiębiorcze.
Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #52 : 17-05-2010, 07:54 »

Ja może podam linka do różnic między kobietą, a mężczyzną - nie każdy wydaję się zdawać z tego sprawę:
http://www.jacek-pulikowski.izajasz.pl/konferencje-mp3-pustyniawmiescie.html - polecam posłuchać obojgu płci smile

I tak z innej beczki:
http://www.joemonster.org/filmy/25020/Janusz_Korwin_Mikke_o_homosiach smile
« Ostatnia zmiana: 17-05-2010, 09:20 wysłane przez Tomasz Urbanowicz » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #53 : 17-05-2010, 09:16 »

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=6109.msg96406#msg96406
Nie opłaca się nam też zmieniać na młodszy model partnerki, tj. o 20 lat młodszej, bowiem za 20 lat ta młoda osóbka będzie miała już 40 lat, a za kolejne 20 lat będzie już mieć 60 lat, i znów, apiać będzie trzeba zmieniać na młodszą...
  
Pełniąc obowiązki domowe jako tzw. Marysia - odczułem na własnej skórze, jak ciężko żyje się Paniom.
Jestem skłonny stwierdzić, że Wy Panie jesteście silniejsze czy wytrwalsze i psychicznie, i niestety też fizycznie, (mam na myśli inną siłę...). Szerzej patrzycie na problem, zagadnienie, niż faceci. Widzicie częściej to drugie dno, niż my. Macie lepszą intuicję, a to wszystko zgodnie z Waszą atawistyczną naturą. Już sobie wyobrażam, jak to było w pradziejach: kobieta musiała mieć także większą podzielność a nawet wielodzielność uwagi, kiedy mieszkaliśmy w jaskiniach; facet miał uwagę skupioną li tylko na upolowaniu "michy", i - kiedy się pojawi ta łania w polu widzenia, i - oddania strzału z łuku czy w rzuceniu włócznią; kobieta zaś musiała "gotować", prać, "cerować", pilnować dziecka, które właśnie w tej chwili stanęło na krawędzi skały; itd. - i to wszystko w jednym czasie musiała ogarnąć.

Jednym, jedynym minusikiem Waszym jest chyba to, że nie potraficie szybciej od facetów podejmować decyzji oraz solidaryzować się z innymi kobietami w razie jakiegoś kryzysu społecznego, bo nie macie do nich zaufania. Ponadto bardziej jesteście jakby zawzięte na inne kobiety, które Wam usiłowały zrobić krzywdę.
Faceci szybciej takie rzeczy załatwiają między sobą, tj. dadzą sobie po "ryju", i jest hepi - są potem "braćmi". Facet musiał umieć podjąć szybciej i bez paniki - decyzję, np. jak był na owym polowaniu, gdzie jak pojawiło się zwierzę łowne, to musiał konkretnie przycelować i oddać strzał, a kobieta w tym czasie chyba by się trochę zastanawiała, może bardziej humanitarnie byłoby trafić w komorę serca, a może centralnie w mózg, a może lepiej nie zabijać, może trochę korzonków jeszcze zerwać na obiad...
« Ostatnia zmiana: 17-05-2010, 09:37 wysłane przez Zibi » Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #54 : 17-05-2010, 09:31 »

I tak i nie Zibi. Masz rację. Mizoginizm kobiecy jest dla mnie obrzydliwy. Częściowo go rozumiem to znaczy jego genezę. Na Polibudzie największymi "siekierami" dla kobiet były właśnie wykładowczynie - kobiety. Tłumaczyłam sobie to tym, że one dochodząc w męskim świecie do sukcesu znosiły wiele upokorzeń i sobie to odbijały. Tylko nie bardzo wiem, dlaczego na innych kobietach? Kompleksy?
Co do relacji męsko - męskich przez Ciebie opisywanych. Dla mnie to mit. I odarli mnie z tego mitu - mężczyźni. Kończyłam "męskie szkoły", kierowałam w życiu 22 facetami a teraz obracam się w męskim środowisku. Mężczyźni to nieźli plotkarze i intryganci. Lubię facetów, żeby nie było  smile. Zresztą bardzo lubię męskich facetów. Zniewieściały facet to nie facet, ale męski facet nie oznacza u mnie tego, że nie potrafi ugotować, zmyć, wyprać czy zaopiekować się dzieckiem. Męski facet ma "to coś" i tyle.
Co do podejmowania decyzji. Zgoda - dlatego mówi- się "męska decyzja". Ja to zawsze wszystko rozważam na wszystkie możliwe warianty a mąż mówi - robimy tak i tak będzie dobrze. Najczęściej jest i dlatego mam w tym względzie do niego zaufanie. Czasem myślę, że ludzie powinni brać ślub pod koniec życia. Kiedy się wzajemnie zrozumieją i uszanują swoje różnice.
Do Tomka. Posłuchałam tylko tę Panię z poleconych przez Ciebie linków i wybacz, skrzywiłam się jak usłyszałam, że kobieta w domu jest jak świeca i ma się spełniać w macierzyństwie. Ja tam "świętą" nie jestem i na świeczniku stać nie zamierzam. Zapewniam Cię, ze kobieta może spełniać się nie tylko w macierzyństwie a znam kobiety, które nie chcą zostać matkami. Albo zostają i są nieszczęśliwe. Ich dzieci zresztą też. Rozumiem dlaczego Twój Kościół tak mówi ale nie do końca jako matka, żona się z tym zgadzam. Nie doścignę wzoru Maryi - Wiecznej Dziewicy. Sięgam tylko po realne cele. Tobie polecam z innej półki "kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa" czy coś w ten deseń. Tam też są ciekawe rzeczy. oczywiście nie należy żyć z żadnym gotowcem pod ręką ale wypracowywać samemu swoje relacje. Samemu do wszystkiego dążyć i starać się posiąść wiedzę. A, że kobiety różnią się od meżczyzn to wiadoma sprawa. Ja to widzę codziennie gdy mąz np. parkuje od razu a ja musze sobie "obraz parkowania ułożyć w głowie". Lub dyskutujemy nad "płaskim" autocadowskim rysunkiem i mąż od razu widzi coś przestrzennie, a ja to muszę przetworzyć w głowie. Czy to oznacza, ze jestem gorsza? Nie! Jestem inna. Projekty robię nie gorsze od męża.
« Ostatnia zmiana: 17-05-2010, 09:50 wysłane przez Iza38K » Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #55 : 17-05-2010, 09:35 »

Do Tomka. Posłuchałam tylko tę Panię z poleconych przez Ciebie linków i wybacz, skrzywiłam się jak usłyszałam, że kobieta w domu jest jak swieca i ma się spełniać w macierzyństwie. Ja tam "świętą" nie jestem i na świeczniku stać nie zamierzam.
Nie wiem o czym piszesz. Posłuchaj co ma do powiedzenia Jacek Pulikowski - jest tego sporo, ale warto. I nie wyciągaj wniosku na podstawie 5 min msn-wink
Jakoś opacznie odbierasz co piszę. Czy ja powiedziałem, że kobiety są gorsze? I czy mają mieć gorzej?
Przypuszczasz jakiś bezpodstawny atak smile
A książkę polecaną przez Ciebie znam i mam. Ja Tobie (i nie tylko Tobie), polecam tę książkę:
http://www.jacek-pulikowski.izajasz.pl/warto-byc-ojcem.html - IMO majstersztyk.

Wiesz, i co do tego mitu męskiego o którym pisałaś... Inaczej facet zachowuje się przy facecie i w męskim gronie, a inaczej przy kobiecie i mieszanym gronie.
« Ostatnia zmiana: 17-05-2010, 09:47 wysłane przez Tomasz Urbanowicz » Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #56 : 17-05-2010, 09:52 »

Ok. Tomek. Posłucham całości w wolnym czasie i gdy będę miała "wenę twórczą" do słuchania. Mój komentarz był do nagrania Pani.
Ja niestety byłam zmuszona słuchać meżczyzn, gdy oni nie mieli pojęcia, że ja słyszę.
Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #57 : 17-05-2010, 09:55 »

Ok. Tomek. Posłucham całości w wolnym czasie i gdy będę miała "wenę twórczą" do słuchania. Mój komentarz był do nagrania Pani.
Dobrze jest to rozłożyć na kilka dni.
Zapisane
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #58 : 17-05-2010, 10:52 »

Zibi, swietnie to opisales. Dodam jesze ze kobiety nie tylko rywalizuja miedzy soba, ale i do tego w gronie kobiet sa falszywe. Faceci miedzy soba bez zadnych problemow opowiadaja o tym, jak bylo wczoraj z zona w lozku, kochanka czy dziewczyna. Kobiety zawsze opowiadaja co takiego robi sasiadka i z kim sypia ale nigdy nie powiedza tego o sobie. Pisze z doswiadczenia. Objezdzajac Europe tirem nasluchalam sie przez radio nadawcze takich histori ze nie wiedzialam czy smiac sie czy plakac. A oni to sobie opowiadali z takim spokojem, nikt sie nie skandalizuje i oni nie oceniaja sie wedlug tego. Jesli ja bym cos takiego opowiedziala na placu zabaw, oj nie mialabym lekko!
Zapisane
Rysiek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810

« Odpowiedz #59 : 17-05-2010, 10:57 »

Cytat
Faceci miedzy soba bez zadnych problemow opowiadaja o tym, jak bylo wczoraj z zona w lozku, kochanka czy dziewczyna.

A skąd Emisia to wie?
Zapisane

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 8   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!