Niemedyczne forum zdrowia
27-04-2024, 06:32 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4 ... 16   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wera - stany depresyjne  (Przeczytany 168884 razy)
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #20 : 29-03-2009, 19:57 »

Prawdopodobnie rozpocznę dietę, ale kilka spraw mnie powstrzymuje. Przed wszystkim piję jeszcze mieszankę na oddechowe i biorę slow-mag (wiem że to nie szkodzi nawet w I etapie ale ja jestem perfekcjonistką). Co dalej-zlot w Borach, czy tam będę mogła ścilśle trzymać diety? Do tego-mały asortyment warzyw w sklepach. Jeśli poczekam z rozpoczęciem diety jeszcze misiac to czy mocno sobie zaszkodzę? Chyba nie, co wiecej - lepiej się przygotuję po spotkaniu w Borach smile
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #21 : 29-03-2009, 20:08 »

Dorzucę jeszcze coś do historii choroby. Był problem z pęcherzem-2-3 razy było zapalenie, od tego czasu częste sikanie, jakby dyskomfort/ból,tego częste zapalenia m.intymnych. Przed rozpoczęciem leczenia w zasadzie występowały te wszystkie objawy, które teraz są (mówie tu o wszystkich wyżej opisanych i tych które dzisiaj dodałam) ale w mniejszym nasileniu. Co najważniejsze, kiedys miałam zaparcia, a teraz wypróżniam się do 2x dziennie. Przepraszam że tak na raty, ale dopiero teraz sobie to przypomniałam. Czy to moze świadczyć o rozwoju grzybicy?
Zapisane
Olimpia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: MO od 2008 do 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 391

« Odpowiedz #22 : 29-03-2009, 20:14 »

Wera! To są drobiazgi. Zacznij od jutra, szkoda czasu. Nagotuj sobie kaszy gryczanej na cały dzień. Rano jaja na maśle i kasza. Później koktajl warzywny: kapusta kiszona i marchewka. Surówka do obiadu np.z kapusty pekińskiej, z porem, marchewką i śmietaną.Utłucz sobie schaboszczaka opanieruj w mące gryczanej. Masz chyba młynek albo blender do nasion, to zmiel grykę. Ja kupuję kaszę gryczaną niepaloną i już mi nie smakuje inna. To tylko kwestia przyzwyczajenia. Na kolację kasza gryczana okraszona boczkiem. Pychotka smile
Dojdziesz do wprawy. Nie rozmyślaj tylko działaj.

Na wtorek coś dopiszę.

Perfekcjonizm, nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu 
« Ostatnia zmiana: 29-03-2009, 20:21 wysłane przez Olimpia » Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #23 : 30-03-2009, 08:13 »

Wero, jakiś czas temu obiecałam ci pomoc w kwestiach diety.
http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=5633.msg60813#msg60813
W swoim pierwszym poście pokazałaś już odżywianie z przeszłości.
Jednak musiałabym wiedzieć, jak odżywiałaś się będąc na diecie przeciwgrzybiczej dr Janusa (pisałaś, że na niej schudłaś), a jak teraz - napisałaś tylko "aktualnie: Dieta racjonalnego odżywiania+mo+2x koktajle+mieszanka na drogi oddechowe". Co masz na myśli pisząc o racjonalnym odżywianiu. Chciałabym poznać Twoje dotychczasowe jadłospisy. Jeśli chcesz, napisz mi pw - tak będzie lepiej, aby nie pokazywać na forum sposobu odżywiania, który nie przyniósł Ci korzystnych efektów.
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #24 : 30-03-2009, 09:36 »

Cytat
To są drobiazgi. Zacznij od jutra, szkoda czasu.
Może masz rację Olimpio, tym bardziej że dostałam wczoraj w prezencie wielki słój kapusty kwaszonej robionej w domu-warto wykorzystać to do diety!!
Grażynko, odezwę się po pracy, bo dziś poniedziałek i mamy młyn, pozdrówki
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #25 : 03-04-2009, 09:36 »

Wera opisała mi, jak żywiła się poprzednio i jak pod wpływem Biosłone zmieniła sposób odżywiania.
Przez ponad pół roku stosowała dietę dr Janusa, bez owoców (tylko cytryny i jabłka, grejpfruty), cukru, mało białka
Jadłam w sumie dużo, ale starałam się aby wszystko zrównoważać warzywami, szczególnie gdy było coś o wysokim IG. A co najważniejsze: nie łączyłam białka z węglowodanami w 1 posiłku. Potrawy były naprawdę różne, np. ryż brązowy z duszonymi jabłkami z cynamonem, albo mięso z surówką. Wspomagałam się również mrożonkami. Smażone jedzonko na smalcu, maśle. Do surówek wszelki oliwy.
Wera dużo straciła na wadze.

Ostatnio:
Cytat
doszły kokatjle (1-2 DZIENNIE), nie ma już diety niełączenia, jem mniej surowizny, ale nadal do każdego posiłku staram się jeść warzywa (w formie zupy czy jarzynki). Jem już cukier (oczywiscie brązowy), miód, czekolada, czasem "zdrowe" ciacho(np. Twoje migdałowe), no i wszelkie owoce (głównie do koktajli, a na surowo to głównie jabłka), czasem mrożonki, suszki.
Jak najbardziej odpowiada mi smakowo sugestia Olimpii, ale nie wiem czy dobrze znoszę smalec. 
Wera obecnie jada na I i II śniadanie: jajka, wędlinę lub mięso, do tego warzywa i chleb (gluten) oraz w weekendy pije koktajle. Mięso jada uzdatnione, zamarynowane i uduszone, rzadziej smażone. Na obiad bywa, że zje 2 kawałki (kotlety). Zupę 2-3x w tygodniu, jako pierwsze danie, z dodatkiem naleśników. Warzywa przeważnie jako surówki, rzadziej jako jarzynka. Placki czy naleśniki - z mąką (gluten) rzadko, zawsze z zupą.
Poza masłem na chleb czy do smażenia - oliwę do surówek, czasem śmietankę do koktajlu. Pozostały z mięsa tłuszcz - na kaszę czy ryż. Jada też ziemniaki w mundurkach.
Kolacja w podobnym stylu, do tego koktajl. Ostatnio jadła sporo kaszy i już się nią trochę znudziła, poza tym w pracy jada zimną kaszę i to jej nie odpowiada.
Od czasu kiedy je cukier, miód, koktajle, Wera przytyła i obecnie ma idealną wagę.
Pracę ma siedzącą, ale chodzi pieszo, trochę się rusza przy sprzątaniu i czasami - rekreacyjnie.
Wera nie czuje się dobrze - ciało jest jakby"wysuszone", wszystko swędzi, zimno, czasem pojawia się niepokój w brzuchu, gazy i burczenia. Odczuwa lęki i niepokój.

Wera powinna wprowadzić dietę według Mistrza http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=269.0
Ogólnie to oznacza, że powinna na jakiś czas (wyznaczony jej stanem przewodu pokarmowego) przestać używać produktów zawierających gluten (chleb, mąka). Zamiast tego jako wypełniacze powinny służyć kasze i warzywa jedzone na różne sposoby: awokado, brukselka, biała cebula, ogórki, papryka zielona, czosnek, brokuły, biała rzodkiew, rzeżucha, kalafiory, karczochy, kalarepa, brukiew, wszystkie gatunki kapusty, surową marchew, surowe czerwone buraki, pietruszka, seler, pory, różne gatunki zielonej sałaty, szczypior, szparagi, szpinak, czarna rzepa, chrzan. Najwięcej - korzeniowych, bo wiadomo, że nasze.
W sezonie do tego dołączy: botwinę, wszystkie gatunki dyni (kabaczki, patisony, cukinie), fasolkę szparagową, zielony groszek, bób, (obecnie jedynie z zapraw i puszek) pokrzywę, lebiodę, białą i żółtą paprykę.
Powinna zdecydowanie jeść więcej białka, co nie oznacza tylko mięsa.
 
Aby śniadanie było pożywniejsze, można użyć więcej jajek, ale łączyć je z warzywami (awokado, chrzan, warzywa korzeniowe, zielenina z parapetu), a także salcesonem, wątrobianką, pasztetem domowym, galaretami itp. Można jeść omlety bez mąki, na maśle lub słoninie, ale z podduszonymi krótko warzywami i pieczarkami. Taki posiłek długo trzyma. Do II śniadania powinno się dodać trochę kaszy lub wafle ryżowe, ale nie tyle, żeby stracić ochotę na wartościowe jedzenie białkowo-warzywne. Powinna się starać wypijać koktajl codziennie rano, a najlepiej w południe, po I śniadaniu.
Zawsze należy pamiętać, aby jeść w spokoju, bez pośpiechu i dokładnie gryźć oraz przeżuwać. To oszczędzi zaburzeń ze strony przewodu pokarmowego.

Chociaż Wera ostatnio jadła i cukier, i miód, i owoce, nawet jakieś ciasto, to stosując dietę w drożdżycy jelit w I etapie powinna odstawić owoce (wyjątek może stanowić kawałek owocu do koktajlu - wielkości kurzego jaja), cukier (ciasto). Słodzić powinna wyłącznie miodem.

Do obiadu powinna starać się codziennie jeść zupy jarzynowe na kościach. Wywary można gotować raz na tydzień, po schłodzeniu zdjąć część tłuszczu (można go dodać do potraw), a wywar rozlać do słojów i przechowywać w lodówce, podobnie jak galaretę, którą - w małych porcjach można nawet przechować głęboko zamrożoną i stosować do zup i potraw zamiast wywaru na samych kościach. Czasami zresztą wywar, jeśli jest dłużej gotowany, ścina się na galaretę i wtedy wygodnie mieć go w jednorazowych porcjach.
Zupy można zabielać wysokoprocentową śmietaną i zagęszczać kaszą (krupnik) ale tylko jaglaną i kukurydzianą, gdyż pęczak i jęczmienna zawierają gluten.
Pożądane są: kapuśniak i zupa na ogórkach kiszonych. Z mięsnym dodatkiem stanowi obiad jednodaniowy, do którego należy zjeść surówkę (wcześniej - przed zupą). W późniejszych etapach powinno się jeść także strączkowe, a więc grochową i fasolową. Należy pamiętać o dokładnym gryzieniu i żuciu.

Białko w daniach obiadowych to nie tylko kotlety, ale mięso gotowane, pieczone, duszone oraz gulasze, cynaderki, wątróbka, jajka faszerowane, ryby itp. Należy mieć na uwadze, że wartość biologiczna białka (dostępność dla organizmu) jest najwyższa jajek (oOk. 90%), następnie podrobów (ok. 80%), dopiero potem mięsa (mięśni - 70%), a na końcu ryb (50-60%). Ryby można gotować, smażyć, robić galarety z mrożonych, dalekomorskich, a także jeść śledzie w oleju, nie wędzone i nie w occie.

Potrawy mięsne należy zawsze łączyć z surówkami, warzywami gotowanymi w wodzie (małą ilość zimnej wody osolić, doprowadzić do wrzenia, dodać odrobinę tłuszczu, by szybko i równo się gotowały) lub na parze, albo krótko duszonymi z dodatkiem tłuszczu i bulionu.
Codziennie należy jeść surowe kiszonki i wypijać kilka razy dziennie po łyżce soku z kiszonej kapusty. Kapustę warto kisić w domu raz na 2-3 tygodnie.
W I etapie należy pokochać kasze, w późniejszym okresie - dołączyć ziemniaki w mundurkach. Będąc szczupłą, szybko spalającą osobą należy jadać mięso z warzywami i dodatkami węglowodanowymi (kasze, ryż, ziemniaki), co dodatkowo jest niezwykle ważne u osób niespokojnych.

Osoby mające objawy psychiczne (lęki, bezsenność) powinny raczej zrezygnować z potraw białkowych na kolację i jadać właśnie potrawy węglowodanowe - jak wyżej, w towarzystwie warzyw, a w późniejszych etapach - także orzechów i owoców. Po kolacji obowiązkowo trzeba zostawić miejsce na koktajl.

« Ostatnia zmiana: 27-04-2009, 13:15 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #26 : 03-04-2009, 10:41 »

Cytat
Jadłam w sumie dużo, ale starałam się aby wszystko zrównoważać warzywami, szczególnie gdy było coś o wysokim IG.
Kiedy Wy się nauczycie, że IG jest metodą opracowaną przez Montignaca w leczeniu nadwagi?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_Montignaca
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #27 : 03-04-2009, 11:26 »

Dziękuję Grażynko za szczegółową instrukcję!!! a szczególnie za przyzwolenie na miód! Miałaś na myśli słodzenie nim koktajli? W jakiej ilości jest dozwolone?
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #28 : 03-04-2009, 14:41 »

Grażynko, proszę o sprostowanie jeśli źle zrozumiałam, oraz o odpowiedzi:
- do każdego posiłku muszą być warzywa
- piszesz, że najważniejsze dla mnie są warzywa+białko, a węglowodany nie do końca, tylko na kolacje (zamiast białka)
- czy zupy mogą być na mięsie, czy tylko na kościach?
- w przypadku galaretek-może być żelatyna z torebki ?
- co z mrożonkami, a o puszkach mówiłaś poważnie?
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #29 : 03-04-2009, 17:34 »

Cytat
słodzenie nim koktajli? W jakiej ilości jest dozwolone?
Nie wiem, ile Ty potrzebujesz, mnie wystarczy pół łyżeczki (do cytrynowego), do banana niekoniecznie lub na czubku łyżeczki. Jak dla Ciebie można więcej. Miód jest leczniczy w wypadku drożdżyc, a szansa, że jakaś większa ilość glukozy po procesie trawienia dotrze do jelit jest tu niewielka. W jelitach są dwie grupy amatorów glukozy: drożdżaki oraz bakterie kwasu mlekowego. Proponuję nie przesładzać, ale i nie stresować się odrobiną miodu.
Cytat
do każdego posiłku muszą być warzywa
Do jajek na śniadanie - tylko tyle, żebyś nie była głodna, a poza tym zielenina, chrzan, a od II etapu ćwikła. Do pozostałych posiłków, zwłaszcza białkowych - tak, obowiązkowo.

Cytat
piszesz, że najważniejsze dla mnie są warzywa+białko, a węglowodany nie do końca, tylko na kolacje (zamiast białka)
Co ja piszę, to ja wiem:
Cytat
jeść więcej białka
Cytat
Do II śniadania powinno się dodać trochę kaszy lub wafle ryżowe, ale nie tyle, żeby stracić ochotę na wartościowe jedzenie białkowo-warzywne.
Cytat
Zupy można zagęszczać kaszą (krupnik) ale tylko jaglaną i kukurydzianą, gdyż pęczak i jęczmienna zawierają gluten.
Cytat
Będąc szczupłą, szybko spalającą osobą należy jadać mięso z warzywami i dodatkami węglowodanowymi (kasze, ryż, ziemniaki), co dodatkowo jest niezwykle ważne u osób niespokojnych.
Cytat
Osoby mające objawy psychiczne (lęki, bezsenność) powinny raczej zrezygnować z potraw białkowych na kolację i jadać właśnie potrawy węglowodanowe
Jeżeli z powyższego zrozumiałaś, że coś jest bardziej, a coś mniej ważne, to przepraszam, ze byłam nieprecyzyjna. W mojej ocenie jadłaś dość dużo węglowodanów (chleb, kasze, ryż z owocami, ziemniaki, naleśniki, cukier, ciasto), a zbyt mało wartościowego białka (np. podrobów - wcale). Teraz musisz sama ocenić swoje indywidualne zapotrzebowanie - na podstawie wiedzy, reakcji organizmu, wagi, smaku i samopoczucia.
Inaczej - w połączeniu z formułą 4eS Witolda Jarmołowicza, tj. smak, samopoczucie, swoja waga, samoedukacja.

Cytat
- w przypadku galaretek-może być żelatyna z torebki ?
Galarety mięsne trzeba gotować na: giczy cielęcej albo stópkach wieprzowych, z dodatkiem golonki (przepisy) i ew. kości, mięsa (w tym także drobiowego).
Galarety rybne można ewentualnie zalewać żelatyna wieprzową z torebki.

Cytat
co z mrożonkami, a o puszkach mówiłaś poważnie?
Puszki nie są najlepszym jedzeniem, ich wartość jest znacznie obniżona w porównaniu ze świeżo przygotowanym. Mogą stanowić jedynie margines diety, np. niewielka ilość zielonego groszku, kukurydzy  czy bobu poza sezonem.
Zaprawy domowe (sałatki warzywne, fasolka szparagowa, dynia, powidła z niewielką ilością cukru w dalszych etapach) można jeść, ale także i ich udział nie powinien być zbyt wysoki. Podobnie, jak domowych mrożonek, np. nadwyżki pasztetu, klopsików, galarety.
Mrożonki produkowanie przemysłowo nie są dobrym pożywieniem dla nikogo, a zwłaszcza dla osoby powracającej do zdrowia - ze względu na szkodliwe dodatki.
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #30 : 04-04-2009, 14:46 »

Mam pytanko: jak odróżnić ewentualne objawy oczyszczania, które pojawią się podczas diety od bóli tych codziennych? Pytam gdyż prawdopodbnie nie służy mi ani kapusta kwaszona ani ogórki i nie wiem czy mam się do tego zmuszać. 
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #31 : 04-04-2009, 14:54 »

Nie ma sensu zmuszać się do czegokolwiek. Jednak radziłabym raz zakisić w domu i wtedy się przekonać. Kiszonki odgrywają ważną rolę w zasiedlaniu flory bakteryjnej jelit, ale może niektórzy mogą je jeść tylko w małych ilościach. Nie na darmo zaleca się sok z kapusty, ale kilka razy dziennie po łyżce. Mnie kapusta kiszona dobrze robi, ale raz, nie wiedzieć czemu, bardzo mi zaszkodziła - była z octem, a może z kwaskiem i - przez to pozbawiona swoich dobroczynnych cech.
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #32 : 05-04-2009, 14:27 »

Ta kapusta była robiona domowym sposobem, do tego zagotowana w słoiku, gdyż przyszło ciepło i mogła się w kamiennym garnku zepsuć. Potesuję trochę z tą kapustą, może sama zakiszę. Z resztą nie wiem czy to kapusta mi zaszkodziła, ale dużo jej ostatnio jadłam. Może to slow-mag (zostało mi 5 dni do końca kuracji)-wczoraj już nie brałam na noc. Coś mi mówi, że to może być Mg-silny ból/jakby rwanie lewej ręki i czułam cały żołądek. Miewałam coś takiego kilkanaście lat temu podczas leczenia grypy. Tabletki mi chyba szkodzą. Chociaż przy braniu w ostatnim czasie 15 tabl/dziennie nic takiego nie było. Zauważyłam że ból pojawił sie w momencie stresu i potem tak trwał i trwał. Nie bezpośrednio po wzięci tabletki. Ugotowałm dziś ogórkową, zobaczymy jaki będzie efekt.
PS: czy kawa może być ze śmietanką?
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #33 : 05-04-2009, 14:42 »

Czytam właśnie o kiszeniu kapusty-Twój przepis, Grażynko na jak dużą beczke/garnek jest to przepis? Nie wiem poprostu jakiej wielkości kamionka jest mi potrzebna.
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #34 : 05-04-2009, 15:00 »

Rozmawiałam z osobą, która zażywa czysty chlorek Mg (jest składnikiem slow-magu) i ta osoba ma po nim wyraźne objawy oczyszczania, nie tylko z przewodu pokarmowego.

Zwiększone spożycie kapusty kiszonej czy koktajlu także może pobudzić podobne reakcje. To indywidualna sprawa - trzeba samemu prześledzić. A gdy się mówi, że coś jest zalecane, to niekoniecznie w dużych ilościach. To tylko my mamy takie nawyki, że jak już coś dobre, to musi być więcej albo nawet jak najwięcej.

Wszystko zależy od śmietanki. Jak piłam z Piątnicy, nie mówiąc o kartonikach, różnie bywało. Z Białego Boru - niehomogenizowana - mi nie szkodziła, podobnie pasteryzowana, kupowana w Koniecpolu.

Kup sobie główkę kapusty około 2,3-2,5 kg (wytniesz głąb i zdejmiesz wierzchnie liście) i zrób mniejszą ilość w dużym słoju albo garnku. Może być emaliowany, jeśli nie masz kamionki. Ścianki i dno i tak wyłożysz liśćmi kapusty.
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #35 : 05-04-2009, 15:15 »

W takim razie wrócę do slow-magu, chyba dzień przerwy nie zaszkodzi, a warto kurację pociągnąć do końca. Bałam sie że to może zatrucie Mg, o którym piszą na ulotce.
Tak jak już wspominałam, ciężko odróżnić potencjalne dolegliwości oczyszczania od tych codziennych, które u mnie są niemal codziennie. I jak mam wiedzieć czy mi coś zaszkodziło czy to oczyszczanie? Naprawdę trudne to i nie wiem czy nie niemożliwe.
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #36 : 05-04-2009, 20:01 »

Chcę jeszcze dopytać o wędliny. Piszesz Grażynko o salcesonie po świonobiciu, pasztecie. Czy to wszystko własnej roboty? Jest też taki przepis dla I-etapowców: kasza jaglana ze śliwkami, a przecież owoce zakazane, czy to pomyłka? Bardzo mi ta kasza zasmakowała, dlatego chętnie skorzystam z przepisu. 
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #37 : 05-04-2009, 20:20 »

Pasztet łatwo jest zrobić w domu (przepis w kulinarnym), natomiast salceson można kupić z jakiejś niedużej wytwórni rodzinnej.
Kasza jaglana jest w przepisie z selerem albo z brokułami. W pierwszym przypadku dodatkiem (przyprawą) jest 1-2 łyżki suszonych śliwek, w drugim - cebula i czosnek. Samych śliwek przy okazji nie podjadać!
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #38 : 07-04-2009, 10:38 »

A czy jakąś wędlinę ze sklepu można czasem zjeść? Salcesdonu raczej nie lubię, ale kiełbasa ze świnobicia..mniam. Pasztet na pewno zrobię, na Święta. Mam jeszcze zapytanie dot. kapuśniaku. Czy mogę robić go tak jak ogórkową z przepisu na I etap? tzn, ogórki zastąpic kapustą oczywiście. Szukałam też przepisu na forum, ale znalazłam tylko na kapusniak ze słodkiej kapusty. Wiem, że to podstawowa zupa, ale ja nie jestem dobrą kucharka, zatem proszę o pomoc. Czy pół kg kapusty wystarczy na 2 l wywaru? 
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #39 : 07-04-2009, 14:35 »

O wędlinach była mowa - nikt za nikogo decyzji nie podejmie - zależy od jakości.
Kapuśniak wymodzę - wymaga trochę innego przygotowania.
____________
Zmobilizowałaś mnie, Wero, do ugotowania kapuśniaku. Trwało to 50 minut, ale efekt zachwycający.
Nie lubię długo stać przy kuchni i nie pamiętam, kiedy gotowałam kapuśniak, to były całe lata świetlne. A może nigdy jeszcze go nie robiłam... Na ogól kapusta kiszona służy mi do przygotowywania surówki albo bigosu.

Dzisiaj były myte okna - pomocnik biegał z gąbką między kuchnią a pokojem i trochę mnie zabawiał rozmową, więc monotonia prac kuchennych nie była tak dotkliwa. Przy okazji mój kapuśniak doczekał się obiektywnej recenzji w postaci prośby o dokładkę.
Tak więc z czystym sumieniem mogę polecić w wątku Zupy - I etap.

« Ostatnia zmiana: 07-04-2009, 22:14 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 16   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!