Wera opisała mi, jak żywiła się poprzednio i jak pod wpływem Biosłone zmieniła sposób odżywiania.
Przez ponad pół roku stosowała dietę dr Janusa, bez owoców (tylko cytryny i jabłka, grejpfruty), cukru, mało białka
Jadłam w sumie dużo, ale starałam się aby wszystko zrównoważać warzywami, szczególnie gdy było coś o wysokim IG. A co najważniejsze: nie łączyłam białka z węglowodanami w 1 posiłku. Potrawy były naprawdę różne, np. ryż brązowy z duszonymi jabłkami z cynamonem, albo mięso z surówką. Wspomagałam się również mrożonkami. Smażone jedzonko na smalcu, maśle. Do surówek wszelki oliwy.
Wera dużo straciła na wadze.
Ostatnio:
doszły kokatjle (1-2 DZIENNIE), nie ma już diety niełączenia, jem mniej surowizny, ale nadal do każdego posiłku staram się jeść warzywa (w formie zupy czy jarzynki). Jem już cukier (oczywiscie brązowy), miód, czekolada, czasem "zdrowe" ciacho(np. Twoje migdałowe), no i wszelkie owoce (głównie do koktajli, a na surowo to głównie jabłka), czasem mrożonki, suszki.
Jak najbardziej odpowiada mi smakowo sugestia Olimpii, ale nie wiem czy dobrze znoszę smalec.
Wera
obecnie jada na I i II śniadanie: jajka, wędlinę lub mięso, do tego warzywa i chleb (gluten) oraz w weekendy pije koktajle. Mięso jada uzdatnione, zamarynowane i uduszone, rzadziej smażone. Na obiad bywa, że zje 2 kawałki (kotlety). Zupę 2-3x w tygodniu, jako pierwsze danie, z dodatkiem naleśników. Warzywa przeważnie jako surówki, rzadziej jako jarzynka. Placki czy naleśniki - z mąką (gluten) rzadko, zawsze z zupą.
Poza masłem na chleb czy do smażenia - oliwę do surówek, czasem śmietankę do koktajlu. Pozostały z mięsa tłuszcz - na kaszę czy ryż. Jada też ziemniaki w mundurkach.
Kolacja w podobnym stylu, do tego koktajl. Ostatnio jadła sporo kaszy i już się nią trochę znudziła, poza tym w pracy jada zimną kaszę i to jej nie odpowiada.
Od czasu kiedy je cukier, miód, koktajle, Wera przytyła i obecnie ma idealną wagę.
Pracę ma siedzącą, ale chodzi pieszo, trochę się rusza przy sprzątaniu i czasami - rekreacyjnie.
Wera nie czuje się dobrze - ciało jest jakby"wysuszone", wszystko swędzi, zimno, czasem pojawia się niepokój w brzuchu, gazy i burczenia. Odczuwa lęki i niepokój.
Wera powinna wprowadzić dietę według Mistrza
http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=269.0Ogólnie to oznacza, że powinna na jakiś czas (wyznaczony jej stanem przewodu pokarmowego) przestać używać produktów zawierających gluten (chleb, mąka). Zamiast tego jako wypełniacze powinny służyć kasze i warzywa jedzone na różne sposoby: awokado, brukselka, biała cebula, ogórki, papryka zielona, czosnek, brokuły, biała rzodkiew, rzeżucha, kalafiory, karczochy, kalarepa, brukiew, wszystkie gatunki kapusty, surową marchew, surowe czerwone buraki, pietruszka, seler, pory, różne gatunki zielonej sałaty, szczypior, szparagi, szpinak, czarna rzepa, chrzan. Najwięcej - korzeniowych, bo wiadomo, że nasze.
W sezonie do tego dołączy: botwinę, wszystkie gatunki dyni (kabaczki, patisony, cukinie), fasolkę szparagową, zielony groszek, bób, (obecnie jedynie z zapraw i puszek) pokrzywę, lebiodę, białą i żółtą paprykę.
Powinna zdecydowanie jeść
więcej białka, co nie oznacza tylko mięsa.
Aby
śniadanie było pożywniejsze, można użyć więcej jajek, ale łączyć je z warzywami (awokado, chrzan, warzywa korzeniowe, zielenina z parapetu), a także salcesonem, wątrobianką, pasztetem domowym, galaretami itp. Można jeść omlety bez mąki, na maśle lub słoninie, ale z podduszonymi krótko warzywami i pieczarkami. Taki posiłek długo trzyma. Do
II śniadania powinno się dodać trochę kaszy lub wafle ryżowe, ale nie tyle, żeby stracić ochotę na wartościowe jedzenie białkowo-warzywne. Powinna się starać wypijać
koktajl codziennie rano, a najlepiej w południe, po I śniadaniu.
Zawsze należy pamiętać, aby jeść w spokoju, bez pośpiechu i dokładnie gryźć oraz przeżuwać. To oszczędzi zaburzeń ze strony przewodu pokarmowego.
Chociaż Wera ostatnio jadła i cukier, i miód, i owoce, nawet jakieś ciasto, to stosując dietę w drożdżycy jelit w I etapie powinna
odstawić owoce (wyjątek może stanowić kawałek owocu do koktajlu - wielkości kurzego jaja), cukier (ciasto). Słodzić powinna wyłącznie miodem.
Do
obiadu powinna starać się codziennie jeść zupy jarzynowe na kościach. Wywary można gotować raz na tydzień, po schłodzeniu zdjąć część tłuszczu (można go dodać do potraw), a wywar rozlać do słojów i przechowywać w lodówce, podobnie jak galaretę, którą - w małych porcjach można nawet przechować głęboko zamrożoną i stosować do zup i potraw zamiast wywaru na samych kościach. Czasami zresztą wywar, jeśli jest dłużej gotowany, ścina się na galaretę i wtedy wygodnie mieć go w jednorazowych porcjach.
Zupy można zabielać wysokoprocentową śmietaną i zagęszczać kaszą (krupnik) ale tylko jaglaną i kukurydzianą, gdyż pęczak i jęczmienna zawierają gluten.
Pożądane są: kapuśniak i zupa na ogórkach kiszonych. Z mięsnym dodatkiem stanowi obiad jednodaniowy, do którego należy zjeść surówkę (wcześniej - przed zupą). W późniejszych etapach powinno się jeść także strączkowe, a więc grochową i fasolową. Należy pamiętać o dokładnym gryzieniu i żuciu.
Białko w daniach obiadowych to nie tylko kotlety, ale mięso gotowane, pieczone, duszone oraz gulasze, cynaderki, wątróbka, jajka faszerowane, ryby itp. Należy mieć na uwadze, że wartość biologiczna białka (dostępność dla organizmu) jest najwyższa jajek (oOk. 90%), następnie podrobów (ok. 80%), dopiero potem mięsa (mięśni - 70%), a na końcu ryb (50-60%). Ryby można gotować, smażyć, robić galarety z mrożonych, dalekomorskich, a także jeść śledzie w oleju, nie wędzone i nie w occie.
Potrawy mięsne należy zawsze łączyć z surówkami, warzywami gotowanymi w wodzie (małą ilość zimnej wody osolić, doprowadzić do wrzenia, dodać odrobinę tłuszczu, by szybko i równo się gotowały) lub na parze, albo krótko duszonymi z dodatkiem tłuszczu i bulionu.
Codziennie należy jeść surowe
kiszonki i wypijać kilka razy dziennie po łyżce soku z kiszonej kapusty. Kapustę warto kisić w domu raz na 2-3 tygodnie.
W I etapie należy pokochać kasze, w późniejszym okresie - dołączyć ziemniaki w mundurkach. Będąc szczupłą, szybko spalającą osobą należy jadać mięso z warzywami i dodatkami węglowodanowymi (kasze, ryż, ziemniaki), co dodatkowo jest niezwykle ważne u osób niespokojnych.
Osoby mające objawy psychiczne (lęki, bezsenność) powinny raczej zrezygnować z potraw białkowych na
kolację i jadać właśnie potrawy węglowodanowe - jak wyżej, w towarzystwie warzyw, a w późniejszych etapach - także orzechów i owoców. Po kolacji obowiązkowo trzeba zostawić miejsce na
koktajl.