Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 12:13 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 8   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Choroba Ministra Zdrowia  (Przeczytany 106087 razy)
Zibi
« Odpowiedz #40 : 01-10-2007, 12:37 »

Chciałbym, Helusiu, żeby Twój syn uzyskał "kwit", po skończeniu AM, a dzięki swojej podzielności albo wielodzielności uwagi, wchłonął wiedzę, za Twoim pośrednictwem z Tego Forum, i tak samo skutecznie wyleczał ludzi, albo i jeszcze lepiej niż dr Janus i Mistrz.
« Ostatnia zmiana: 19-09-2011, 16:41 wysłane przez Zibi » Zapisane
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #41 : 01-10-2007, 15:53 »

Zboczył faktycznie bo chodzi tutaj o skuteczny sposób wyleczenia z nowotworu Ministra Zdrowia - wszyscy jesteśmy tego ciekawi  

Zibi - dzięki za szczere życzenia smile
Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Kawka
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-09-2005
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 154

« Odpowiedz #42 : 01-10-2007, 16:18 »

Przytoczę fragment wywiadu Moniki Olejnik z ministrem "zdrowia" Zbigniewem Religą dotyczący leczenia chemioterapią nowotworów złośliwych:

Monika Olejnik: I na koniec zapytam, bo to mnie strasznie zastanowiło i zasmuciło, jak pan profesor powiedział w pewnym momencie, że zastanawia się pan nad chemioterapią, bo ona niczego nie daje, tylko przynosi.....
 
Zbigniew Religa: Pani redaktor nie, nie, dobrze, znaczy w pewnym sensie dobrze, że o tym mówimy, natomiast jestem pacjentem, który by...
 
Monika Olejnik: Czy to nie było odebranie nadziei tym ludziom, którzy decydują się.
 
Zbigniew Religa: Pani redaktor ja, bo to jest troszkę tak, jak ludzie albo nie słuchają, albo przekręcają to co ja mówiłem.
 
Monika Olejnik: A ja mam cytat z „Dziennika” – „Dlatego, że zdania w tej sprawie są podzielone a chemioterapia daje tak niewielkie korzyści, że nie wiem czy warto to robić” – to jest cytat z pana.
 
Zbigniew Religa: W moim konkretnym przypadku, w moim konkretnym przypadku. I u mnie nie ma bezwzględnych wskazań do stosowania chemioterapii. Gdyby lekarze, którzy mnie leczyli i leczą powiedzieli - są wskazania, żeby u pana zastosować chemioterapię, ja bym nie dyskutował, natychmiast bym się poddał temu. Natomiast tutaj nie ma sytuacji, w której lekarze, którzy się mną zajmują mówią musi pan bezwzględnie to wziąć.
 
Monika Olejnik: A pan mówi – to i tak nic nie da, bo to przynosi tylko szkodę a nie korzyść, czyli tak nie było?
 
Zbigniew Religa: Absolutnie nie. Ja mówię w sytuacji, bo u mnie zastosowanie chemioterapii to jest rodzaj dmuchania na zimne. Nie konieczność, tylko na wszelki wypadek dajmy chemioterapię żeby się dalej nic nie stało. I teraz trzeba to odnieść do wiedzy medycznej. Ludzie w takiej sytuacji, jak ja, którzy biorą chemioterapię – nie biorą chemioterapii i różnica prawie jest żadna.
 
Monika Olejnik: A Havel brał czy nie brał?
 
Zbigniew Religa: Nie brał.

Fragment rozmowy pochodzi ze strony http://www.radiozet.pl/gosc.php?id=7555
Zapisane
Kawka
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-09-2005
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 154

« Odpowiedz #43 : 01-10-2007, 16:53 »

A dla IAR 13 czerwca br. prof. Religa powiedział:

"Na razie postanowiłem unikać stresu. Zastanawiam się, choć bardziej skłaniam się do tego, żeby nie robić żadnych dodatkowych zabiegów [przyp. w domyśle chemioterapii]. Decyzję podejmę w ciągu dwóch tygodni". Jako lekarz wiem, że teraz najważniejsze jest dla mnie odbudowanie systemu immunologicznego. Chcę dać możliwość temu mojemu własnemu wojsku, które jest we mnie, by samo zwalczyło chorobę. Potrzebne mi są dwa tygodnie absolutnego spokoju".

Czyli lekarze doskonale wiedzą co nas może ochronić, wyleczyć, a przynajmmniej wiemy już, że wie o tym minister Z. Religa. Smutne, że nie propagują tej wiedzy.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #44 : 01-10-2007, 16:59 »

Wiedzą też, co nas może dobić. Chemioterapia po operacji jest najskuteczniejsza. Czemu oni to robią? Normalnie - dla pieniędzy, które koncerny farmaceutyczne wyciągają z tzw. bezpłatnego systemu ubezpieczeń. Strajkujący lekarze żądają sprywatyzowania szpitali. Naiwni! Kto się na to zgodzi?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Kawka
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-09-2005
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 154

« Odpowiedz #45 : 01-10-2007, 17:05 »

Gdzieś ostatnio przeczytałam, że pewien szpital dostał od NFZ prawie 1 mln złotych na chemioterapię, co zdziwiło nawet dyrektora szpitala. Natomiast nadal brakuje w tym szpitalu pieniędzy na podwyzki choćby dla pielęgniarek. Tak więc,  ma Mistrz rację, istnieje lobby, które zarabia na chemioterapii i zapewne także na radioterapii ogromne pieniądze. Reszta się nie liczy.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #46 : 01-10-2007, 22:43 »

Ta praktyka jest tak bezduszna, nieludzka, niehumanitarna, że wydaje się być niewiarygodna. A jednak... Mechanizm jest taki sam, jak w przypadku wojen. Otóż mocarstwa mają fabryki zbrojeniowe produkujące nowoczesne uzbrojenie. Ale w niedługim czasie staje się ono przestarzałe i trzeba produkować jeszcze nowocześniejsze. Ale co zrobić z tym wypełniającym magazyny przestarzałym uzbrojeniem? Trzeba po prostu sprowokować jakąś wojenkę i zużyć te przestarzałe rakiety, bomby i amunicję. Identycznie jest w przypadku chemioterapii. Firmy farmakologiczne usilnie starają się wyprodukować lek na raka i wydają na to pieniądze porównywalne do tych na zbrojenia. Jakoś im to nie wychodzi, ale co zrobić z tymi nieudanymi? Wyrzucić? Tyle pieniędzy? Przecież można sprzedać z zyskiem. I tylko to się liczy.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Beata M.
« Odpowiedz #47 : 08-10-2007, 17:25 »

do Mistrza ,no dobrze ale co w zamian Pan by zaproponował?chemioterapia nie ,radioterapia nie czyli co powolne umieranie?
Zapisane
Shpeelka
« Odpowiedz #48 : 08-10-2007, 19:53 »

Cytat od: Mistrz
Jakoś nie widać, by Havel i Religa byli umierający.


no ale wedlug takiego myslenia mozna dojsc do wniosku,ze szpitale onkologiczne sa miejscem masowej zbrodni. Bez przesady. Beata pytala o ludzi, ktorzy sa zdani sami na siebie , ktorzy nie posiadaja owego cudownego srodka, ktorym Religa sie NIBY wyleczyl
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #49 : 08-10-2007, 20:23 »

Cytat od: "Frytka"
szpitale onkologiczne sa miejscem masowej zbrodni
Według mojej wiedzy - nie ma w tym aż takiej przesady, jak się z pozoru wydaje. W każdym bądź razie schemat: operacja + chemio-, czy radioterapia to zabójcza kombinacja. Jest wiele głosów za tym, by postępować odwrotnie - najpierw chemioterapia, by zniszczyć ewentualne przerzuty, a potem operacja. Dlaczego nie stosuje się tego schematu? Po prostu - przed laty system taki został przyjęty od klinik amerykańskich, które są wyrocznią w medycynie konwencjonalnej, i nikt nie śmie tego zmieniać, bo jak wykańczać ludzi, to tylko zgodnie z tzw. sztuką lekarską, cokolwiek to znaczy...

Przecież gdyby onkologia była tak skuteczna, jak mówi propaganda, to czy mnożyłoby się aż tyle alternatywnych metod leczenia nowotworów?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Einstein
« Odpowiedz #50 : 08-10-2007, 20:52 »

Mocne to porównanie z koncernami zbrojeniowymi. I trafne niestety.

Ale podobno jeszcze bardziej wykańczające od chemioterapii są wysokowęglowodanowe i beztłuszczowe diety szpitalne.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #51 : 09-10-2007, 04:07 »

Przyroda wymyśliła cytostatyki, czyli tzw. trucizny jądra, tj. substancje blokujące podział jąder komórkowych, co ma istotne znaczenie w przypadku szybko dzielących się komórek nowotworowych. Najwcześniej odkrytym cytostatykiem jest wyciąg z zimowitu wiosennego, czyli wciąż niedoceniana kolchicyna. Jednak firmy farmaceutyczne ubzdurały sobie prześcignąć naturę i stworzyć syntetyczną substancję, która by nie tylko blokowała podział komórek nowotworowych, ale także niszczyła je. Teoretycznie to nic trudnego, tylko że zdrowe komórki organizmu są tak samo podatne na zniszczenie, jak komórki nowotworowe. I tak współcześni alchemicy przez lata poszukują ten kamień filozoficzny. Już, już go mają, co jakieś pół roku dokonują wiekopomnego odkrycia... i nic.

Niech sobie szukają, nie ma w tym niczego złego. Wszak zadaniem naukowców jest poszukiwać. I problem nie jest w tym, że niczego nie wynaleźli. Tak bywa. Problem w tym, że produkty, które nie spełniły pokładanych w nich nadziei – za ciężkie pieniądze aplikuje się chorym! A że umierają... No cóż – nowotwór jest chorobą śmiertelną.

Ergo: mimo że nie ma chemicznego leku skutecznego w chorobach nowotworowych - chorym takie leki aplikują się powszechnie. Co silniejsi owszem przeżywają. Ale to nic nowego. Dane historyczne potwierdzają, że po włożeniu do pieca na trzy Zdrowaśki też niektórzy przeżywali i zdrowieli...
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Shpeelka
« Odpowiedz #52 : 09-10-2007, 07:58 »

Cytat od: Mistrz
Dane historyczne potwierdzają, że po włożeniu do pieca na trzy Zdrowaśki też niektórzy przeżywali i zdrowieli...


hehe dobre..  

dzisiaj w prograie Kawa czy herbata znowu mowili o jakims cudownym leku na raka i badaniach nad tym lekiem. Nie wiem o co konkretnie chodzilo,bo za pozno wlaczylam tv.
Tez wlasnie mnie taka mysl naszla, ze skoro znowu cos wymyslili to dla czego nikt do cholery nie zdrowieje i masa ludzi umiera na te "chorobe"?
Mi po prostu jest ciezko pojac, jak mozna tak oszukiwac spoleczenistwo i oglupiac ludzi i siebie    . Mowili tez o cukrzycy ,ze tez cos wymyslili "cudownego" na wyleczenie sie z tej choroby.
Pani prowadzaca miala usmiech na twarzy. confused
Ktos zna wiecej szczegolow?

[ Dodano: 09-10-2007, 09:01 ]
Cytat od: Mistrz
Jest wiele głosów za tym, by postępować odwrotnie - najpierw chemioterapia, by zniszczyć ewentualne przerzuty, a potem operacja.


No to jest logiczne, zwazywszy na to,ze wycinajac guza w tym samym momemncie prowokujemy  jego przerzut .
Zapisane
Evaa8
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-04-2004
Skąd: S.W.
Wiadomości: 315

« Odpowiedz #53 : 09-10-2007, 11:09 »

Dostali Nobla- badali myszy, geny odpowiedzialne za dziedziczenie chorob, jesli dobrze zrozumialam- znowu beda trabic, ze wszystkie choroby dziedziczymy- tu - cukrzyce ( nie sklonnosci ale choroby!)- wiec za wczasu musimy sie :bac , badac, szczepic...itp- wiec znow w/w beda mieli co robic. I o to chodzi!
Dlaczego mnie juz nie dziwi, ze nikt nie zajaknie sie, jak bardzo wazna jest dieta w tych konkretnych przypadkach- cale zycie, zamiast czekac na rozwoj choroby!?? Juz dzieci powinny to wiedziec.
Zapisane

evaa
"Wiedza jest skarbem, który możemy wszędzie ze sobą zabrać".
Kawka
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-09-2005
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 154

« Odpowiedz #54 : 02-03-2008, 14:47 »

Profesor Zbigniew Religa przyznał w TVN, że znowu musiał walczyć z rakiem. Właśnie skończył kolejną chemioterapię. Chemioterapię, jak również zabieg usunięcia nadnercza, były minister zdrowia przeszedł w Instytucie Chorób Płuc w Warszawie.

- W końcu roku wystąpiła komplikacja, miałem przerzut do nadnercza. Zostało ono usunięte i uznałem za słuszne poddać się chemioterapii - powiedział Religa.

- Pan profesor otrzymał dwa kursy chemioterapii. Pierwszy kurs zniósł bardzo dobrze, natomiast po drugim wystąpiły poważne powikłania. Komplikacje były na tyle poważne, że zagrażały życiu profesora - powiedział reporterowi TVN prof. Kazimierz Roszkowski dyrektor Instytutu Chorób Płuc.

- Chemioterapia ma czasami fatalne skutki. U mnie te fatalne skutki wystąpiły łącznie z całkowitym brakiem białych krwinek. Ale teraz jestem w okresie odbudowywania tego - opowiada Religa.

Dramatyczna walka o życie byłego ministra zdrowia wg TVN rozegrała się tydzień temu. Prof. Roszkowski przyznaje, że nie podjąłby się przeprowadzenie kolejnej chemioterapii, bo mogłaby ona spowodować zgon toksyczny.

Informację zaczerpnęłam z dzisiejszego portalu interia.pl
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #55 : 02-03-2008, 17:18 »

Tak jak się spodziewałem, chyba ten człowiek nawet na jotę nie posiada świadomości o tym, że istnieją inne sposoby alternatywne... Widać - on i jego "nałukowa" świta lubią sobie "powalczyć" z chorobami, swoimi "nałukowymi" sposobami. To znaczy może wie... ale nie ma wiary w tę wiedzę.

Dodano 2 minut temu:

 
Cytat od: kawka
Dramatyczna walka o życie byłego ministra zdrowia wg TVN rozegrała się tydzień temu. Prof. Roszkowski przyznaje, że nie podjąłby się przeprowadzenie kolejnej chemioterapii, bo mogłaby ona spowodować zgon toksyczny

Teraz będą się chwalić swoimi zdobyczami "nałukowym" w medycynie.
« Ostatnia zmiana: 05-10-2011, 12:01 wysłane przez Zibi » Zapisane
hajdi
« Odpowiedz #56 : 02-03-2008, 17:30 »

Cytat od: zibi
Tak jak się spodziewałem, chyba ten człowiek nawet na jotę nie posiada świadomości o tym, że istnieją inne sposoby alternatywne... Widać - on i jego "nałukowa" świta lubią sobie "powalczyć" z chorobami, swoimi "nałukowymi" sposobami. To znaczy może wie... ale nie ma wiary w tę wiedzę.
Może być też inny powód.
Co by się stało, gdyby Religa skorzystał z metod alternatywnych i się wyleczył? Później mógłby mieć np. wypadek samochodowy albo zostać napadnięty przez niezidentyfikowanych sprawców.
A gdyby się nie wyleczył? Chociaż wtedy nie miałby nic do stracenia...
I tak źle i tak niedobrze.
Ale sygnał poszedł wyraźny: "Masz raka? Nawet nie próbuj szukać innych sposobów pozbycia się go niż nasza chemioterapia"
« Ostatnia zmiana: 05-10-2011, 12:01 wysłane przez Zibi » Zapisane
Magda
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: czerwiec 2005
Wiadomości: 64

« Odpowiedz #57 : 02-03-2008, 17:30 »

Jacek Kaczmarski podobno postawił na vilcacorę i inne metody naturalne i też przegrał - chyba nie ma nic pewnego.
Zapisane
hajdi
« Odpowiedz #58 : 02-03-2008, 17:37 »

Cytat od: "Magda"
Jacek Kaczmarski podobno postawił na vilcacorę i inne metody naturalne i też przegrał - chyba nie ma nic pewnego.

Pewna jest tylko śmierć i podatki.
A tak poważnie. Raka trzeba leczyć zdecydowanie i nie mieszać metod.
Dobra jest głódówka. Jednak przy rozległych przerzutach może być wyniszczająca.
Moim zdaniem warta rozpatrzenia jest metoda Maxa Gersona.
http://video.google.com/videoplay?docid=6169050139483021263
W Meksyku jest klinika, którą prowadzi córka Gersona, Charlotte. Ma ona znakomite wyniki w leczeniu raka i nie tylko.
Zapisane
Beata M.
« Odpowiedz #59 : 03-03-2008, 15:13 »

Tak ,o ile słaby wycieńczony człowiek przeżyje to głodowanie i wlewanie lewatyw .
A co do dr Religi to spodziewałam się takiego przebiegu zdarzeń.
Co do nowotworu to chyba nigdy nie ma pewnośći co do metody .Pewne jest jedynie to ,że w bardzo wczesnym stadium ,gdy rak nie da nacieków jest szansa ,że operacja wyeliminuje zagrożenie .
Natomiast zgodnie z moimi obserwacjami ,wszystkie inne przypadki to jedna wielka niewiadoma.I choć chemioterapia wydawać by się mogła ,barbarzyństwem to jednak dzięki niej ludzie żyją,i takich ja znam.
Ale znam również takich ,którzy próbują innych metod ,ale jak na razie ,nie znam takich ,którym pomogło to całkowicie zwalczyć nowotwór.
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 8   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!