Niemedyczne forum zdrowia
20-04-2024, 09:15 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 8   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Choroba Ministra Zdrowia  (Przeczytany 107571 razy)
Beata M.
« Odpowiedz #80 : 18-09-2008, 11:29 »

Cytat od: Mistrz
Cytat od: "Beata M."
To znaczy tylko tyle ,ze na raka nie ma metody innej niz ta okropna i wyniszczajaca chemioterapia i radioterapia.
No, co to za brednie!
Zna  Pan jakąś inną metodę ,ale gdy już jesteśmy chorzy nie zanim zachorujemy .
Zapisane
Żabka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-04-2006
Skąd: Gryfino k/Szczecina
Wiadomości: 118

« Odpowiedz #81 : 18-09-2008, 11:46 »

Myślę, że Religa kieruje się bardziej obserwacją przebiegu chorób u pacjentów niż wiedzą na temat zdrowia. No, ale przy postępowaniu takim jak jego można domniemywać, że dokształca się jednak na boczku i dobre rady daje tylko rodzinie.
Swoja droga jestem ciekawa ilu lekarzy w Polsce świadomie oszukuje pacjentów. Zawsze wydaje mi się, że oni po prostu nie znają prawdy, sami łykają tabletki przy byle okazji.
Zapisane

To jak traktujesz kota, decyduje o Twoim miejscu w niebie.
Gdyby tak skrzyżować człowieka z kotem, człowiek by wiele zyskał, kot tylko ucierpiał.
Nawet najmniejszy kotek, to żywe arcydzieło.
Loret
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 2007-2008. Obecnie nie stosuję.
Wiadomości: 415

« Odpowiedz #82 : 18-09-2008, 11:49 »

Poruszając temat dbania o zdrowie wśród moich znajomych i nie tylko, jestem często ignorowana i spotykam się ze stwierdzeniem, że "na coś trzeba umrzeć" ... no i jakie to jest mylne...! Czy w ogóle zastanawiają się co mówią.. ? nie... tylko jak już zachorują to człowiek musi wysłuchiwać jacy to oni nieszczęśliwi , ach szkoda słów... :mur:
Zapisane

Zdrowie to nie egoizm, tylko mądrość.
Beata M.
« Odpowiedz #83 : 18-09-2008, 13:16 »

Cytat od: "Beata M."
Cytat od: Mistrz
Cytat od: "Beata M."
To znaczy tylko tyle ,ze na raka nie ma metody innej niz ta okropna i wyniszczajaca chemioterapia i radioterapia.
No, co to za brednie!
Zna  Pan jakąś inną metodę ,ale gdy już jesteśmy chorzy nie zanim zachorujemy .


tak myślałam.
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #84 : 18-09-2008, 14:04 »

Myślę, że jest metoda na raka - nie dopuszczać do choroby. Podobnie, jak z niedopuszczeniem do kaca - nie pić w przeddzień. Do tego potrzebna jest rzetelna wiedza. Kiedy organizm daje odpowiednie sygnały, to albo się to bagatelizuje, albo uważa, że dopiero, jak lekarze zdiagnozują, to się należy zabrać za likwidację choroby, i dalej się śpi spokojnie, bo się ma zaufanie do naukowców.
    Relidze wydawało się, że ma immunitet jako poseł, i na choroby również. A jeszcze do tego doszło - brak pokory przed naturą, bo się jest wszak profesorem, a to wg niego, z urzędu (obligatoryjnie) - przesądza o jego niezachorowalności. Profesora - nie imają się choroby - a już kardiologiczne - w szczególności. Gdyby profesor nie ufał do końca nienauczonej nauce, to powinien skojarzyć zawały u swoich operowanych pacjentów i raki serca (statystycznie jest mało), z "niewinną" antybiotykoterapią czy innymi terapiami medycyny chemicznej, które w przeszłości zapobiegały w odchorowaniu chorób infekcyjnych (głównie grypa i angina - jako wentyl bezpieczeństwa zdrowia).
   Ten ma pecha, kto nie chce posłuchać informacji dotyczącej profilaktyki - wg naszej interpretacji, i mówi: - na coś trzeba umrzeć... Jeśli zachoruje na raka, to i Gerson mu może nie pomóc. Już wielokrotnie o tym pisaliśmy, że najpierw się takie sygnały i informacje olewa, bo się żyje w błogiej nieświadomości, że medycyna dysponuje skutecznymi środkami zaradczymi (ta naturalna medycyna również), a jak się zachoruje (to znaczy zdiagnozują mu raka), to wówczas jest panika. Jest pewna różnica między zachorowaniem na raka, a zdiagnozowaniem jego.
   Gdybym wierzył w teorię dziedziczenia chorób genetycznych i ciągle się diagnozował, to pewniedawno bym się załamał i to by mi pomogło, już dawno zachorować na raka złośliwego. Ponieważ nie wierzę w te brednie i mam na to dowody, żeby nie wierzyć, usuwam źródło wszelkich chorób, a w tym i komórki quasi-nowotworowe oraz nowotworowe, stosując profilaktykę, która ma biologiczne przełożenie zwrotne. I niezbyt mnie to interesuje, w którym momencie działa profilaktycznie, a w którym terapeutycznie.
   A więc, czy nie jest znana metoda na niechorowanie na raka? Uważam, że my ją znamy, a kto jej nie zna albo nie chce znać, to ma problem.
« Ostatnia zmiana: 06-11-2011, 12:49 wysłane przez Zibi » Zapisane
Beata M.
« Odpowiedz #85 : 18-09-2008, 14:43 »

Ale to wciąż nie jest odpowiedz na moje pytanie,zapytałam czy oprócz chemioterapii i radioterapii ,jest inna skuteczna metoda ?chodzi mi już o stan ,gdzie człowiek jest chory na nowotwór i ma w perspektywie ten rodzaj terapii,Mistrz wielokrotnie podkreslił,że te metody są kiepskie i nie działają ,dlatego pytam ,może zna jakąś skuteczną ?i może coś doradzi osobie chorej .
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #86 : 18-09-2008, 16:41 »

   Mistrz, chyba przez wrodzoną skromność, nie mówi, że należy zastosować jego MO + Koktajle z błonnikiem + paralek Detox + Zasady zdrowego odżywiania, połączone wspólnym mianownikiem z odpowiednią dietą niskowęglowodanową + wiedzą o zdrowiu (prawdziwa alternatywa dla chorób). Mistrz, o tym cały czas mówi zdrowym, a chorzy też nie mają nic do stracenia, jeśli spróbują tej metody. Po co szukać pasty Dr Butwig, jak koktajle zawierają lepsze substancje prozdrowotne i antyrakowe, niż chudy ser w owej cudownej paście...
   A co do sposobów medycyny klasycznej, lepiej się nie wypowiadać, bo mi się nóż w kieszeni otwiera, na samą myśl.
   Ja nie znam innej metody - ani na remont, ani tym bardziej na remont przyspieszony organizmu.
Nawet terapie Garsona i inne - mogą pomóc w oczyszczaniu z toksyn, ale nic mi nie wiadomo, aby zapobiegały one wnikaniu toksyn w ilościach ponadprogramowych.
    Wątpię w to, czy po zastosowaniu samego detoxu, organizm sam się uszczelni, czy nie będzie nawrotu chorób...
« Ostatnia zmiana: 06-11-2011, 12:27 wysłane przez Zibi » Zapisane
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #87 : 18-09-2008, 16:52 »

Cytat od: "Zibi"
chorzy też nie mają nic do stracenia, jeśli spróbuja tej metody.

Cytat od: "Zibi"
koktajle zawierają ... substancje prozdrowotne i antyrakowe,

to miałam na myśli pisząc:
Cytat od: "kazof"
Zdradzę Wam, że utrzymuję psicę w dobrej kondycji podając jej dwa razy dziennie mega koktajle błonnikowe

To działa ...
Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Zibi
« Odpowiedz #88 : 18-09-2008, 16:55 »

Tak, wiedziałem, co miałaś na myśli, Kazofie...
 msn-wink
« Ostatnia zmiana: 06-11-2011, 12:12 wysłane przez Zibi » Zapisane
hajdi
« Odpowiedz #89 : 18-09-2008, 16:57 »

Cytat od: Zibi
Nawet terapie Garsona i inne - mogą pomóc w oczyszczaniu z toksyn, ale nic mi nie wiadomo, aby zapobiegały one wnikaniu toksyn w ilościach ponadprogramowych.
    Wątpię w to, czy po zastosowaniu samego detoxu, organizm sam się uszczelni, czy nie będzie nawrotu chorób...
Słusznie Zibi. Terapia Gersona jak sama nazwa wskazuje jest terapią, czyli metodą leczenia a nie metodą dbania o zdrowie. Można się zadetoksować na śmierć a nie uzyskac zdrowia.
Niemniej uważam i dr Janus także, że na dzisiaj metoda Gersona jest najlepszą metodą leczenia raka.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3301&postdays=0&postorder=asc&start=0
Szkoda tylko, że nie ma kliniki w Polsce. Leczenie się w domu (przynajmniej na początku terapii) jest trudne.
Inną metodą są głodówki, ale w przypadku zaawansowanego raka z przerzutami mogą pogłębić stan chorobowy.
W kazdym bądź razie nie dam sobie wmówić, że chemio- i radioterapia to najlepsze metody. Ci, którzy je przeżywają robia to wbrew, pomimo tej metodzie a nie dzięki niej! Tak samo jest z wkładaniem do pieca, o którym Mistrz pisze. Ci, którzy zdrowieli robili to wbrew tej barbarzyńskiej metodzie a nie dzieki niej. Po prostu mieli jeszcze tak silne organizmy, że piec ich nie zabił.
« Ostatnia zmiana: 06-11-2011, 12:30 wysłane przez Zibi » Zapisane
Beata M.
« Odpowiedz #90 : 19-09-2008, 10:53 »

Dobrze się mówi i radzi ,gdy nie dotyczy nas ten problem .
Z tego dalej nic nie wynika.Bo nic wyniknąć nie może ,bo nie ma lekarstwa na raka.
Ja jestem zdrowa i dlatego spokojnie mogę poszukiwać ,obserwować ,pytać ,żeby sobie znależć wyjście ,gdy zajdzie taka potrzeba,oczywiście moja wiara w Mo jest tak wielka ,ze nawet na myśl mi nie przychodzi choroba .
Ale z przykrością stwierdzam,że w obliczu tej choroby porady szukałabym jednak u specjalistów.
Zapisane
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #91 : 19-09-2008, 14:23 »

Pare dni temu 42 letnia znajoma mamy zmarla na raka( zaczela  ok. 10 lat temu od raku jelita z nastepnymi przerzutami) po paru chemio terapiach ktore zle znosila przeszla na jakies ziololecznistwo( nie mam pojecia o jakie chodzi)no i zmarla. Moja znajoma ( 60 pare lat)Tez od 10 lat ma przeskoki raka i 6 cyklow chemioterapii( za kazdym raze te same problemy; czyli wymioty, brak apetytu, wypadajace wlosy itd. itp.)Zmarla na wiosne. Byla to silna( umyslowo) i aktywna kobieta, ktora dogladala wnuczki( blizniaki) i miala pelne rece roboty. Niestety tez sie nie udalo( no chyba ze dla statystyki to byla ona 6 razy wyleczona). Wnioski nasuwaja sie same. Wiec uwazam ze jest nie sluszne oczekiwac od Pana Jozefa jakiejs Magicznej terapii, ale wezmy sie za nasze zdrowie i starajmy sie je przekazac jak najlepiej na nasze dzieci. A co do osob, ktore zachorowaly dzisiaj? Tez nie mam pojecia i jesli by sie zdazylo w moje rodzinie to na pewno bym zrobila wszystko co w mojej mocy, aby pomoc takiej osobie. Ale jak? Sama nie wiem? Mysle ze instynkt by mi w tym pomogl. Ale ja nie mam wplywu na czyis instynkt. Wiec jak by zachowal sie inny? Tego nie wiem. I mysle ze Mistrz tez tego nie wie!
Zapisane
Beata M.
« Odpowiedz #92 : 19-09-2008, 15:11 »

Jasne ,że nie można oczekiwać od nikogo ,nie tylko od Pana Józefa ,ale od nikogo,bo jedyne co mamy to niestety te bardzo drastyczne metody.
Jednym pomagają innym nie .
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #93 : 19-09-2008, 16:08 »

Cytat od: Beata M.
Jednym pomagają innym nie .
Ani jednym, ani drugim - nie pomagają Smutny.
« Ostatnia zmiana: 06-11-2011, 11:40 wysłane przez Zibi » Zapisane
Beata M.
« Odpowiedz #94 : 19-09-2008, 16:30 »

Smutny
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #95 : 19-09-2008, 16:39 »

Żebyś się nie smuciła, to powiem inaczej: jeśli komuś pomogło, to jest to dziełem przypadku, ale na pewno niemedycznego... msn-wink
« Ostatnia zmiana: 06-11-2011, 11:40 wysłane przez Zibi » Zapisane
Beata M.
« Odpowiedz #96 : 19-09-2008, 16:44 »

Odpowiem na to sentencją z pięknej i wartościowej książki ,którą otrzymałam od naszej koleżanki Patrycji.

...Bóg nie tworzy, lecz się przygląda twojemu życiu. Chętnie ci pomoże, ale nie w sposób zgodny z twoimi oczekiwaniami...

coś w tym jest ...
Zapisane
MarekS
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 07.08.2008
Skąd: Gdynia
Wiadomości: 108

« Odpowiedz #97 : 15-10-2008, 16:21 »

Tak do tematu
http://www.reiki-usui.pl/inni03.php
Cytat
To właśnie przerzuty zabijają, podczas gdy oryginalne nowotwory, zwłaszcza piersi, mogą być stosunkowo mało szkodliwe. Te ustalenia zostały potwierdzone przez najnowsze badania, które dowodzą, że interwencje chirurgiczne, nawet te nie związane z rakiem, mogą wyzwolić gwałtowny proces formowania się przerzutów i prowadzić do przedwczesnej śmierci. Jeszcze wcześniej ukazały się doniesienia mówiące, że operacyjne leczenie raka prostaty może również prowadzić do przerzutów.

Cytat
Epidemiologiczne badania potwierdzają wątpliwa wartość konwencjonalnej terapii. W ich konkluzji mówi się: "medyczne interwencje związane z rakiem maja marginalny wpływ, jeśli w ogóle jakikolwiek, na przeżywalność". Nawet konserwatywny periodyk medyczny New England Journal of Medicine zamieścił artykuł pod znamiennym tytułem "Rak niepokonany".

Pospolity sposób przekształcania medycznych statystyk na bardziej korzystne wygląda następująco: pacjenci, którzy umierają w czasie przedłużonej terapii przy zastosowaniu chemioterapii lub radioterapii, nie są włączani do obliczeń statystycznych pod pretekstem nieuzyskania pełnego zakresu terapii, natomiast w grupach kontrolnych liczeni są wszyscy, którzy umierają.

Cytat
Chemioterapia w przypadkach białaczki u dzieci i choroby Hodgkina (ziarnica złośliwa) stanowi typowy przykład jedynie pozornego sukcesu ortodoksyjnej terapii antyrakowej. Prowadzone obecnie kolejne długoterminowe badania dowodzą, że w późniejszym okresie u takich dzieci powstaje osiemnaście razy więcej wtórnych złośliwych guzów. Co gorsze, u dziewczynek występuje 75-krotny wzrost ryzyka (7500%) zachorowania na raka piersi w wieku około 40 lat. Głównym problemem wydaje się być rozwój głębokich lub układowych infekcji bakteria Candida aibicans (bielnik biały) wkrótce po rozpoczęciu chemioterapii. Jeśli ta infekcja nie jest odpowiednio leczona, następuje pogorszenie lub jest bardzo prawdopodobne wystąpienie w przyszłości problemów ze zdrowiem.

Badania raka jajników dowodzą, że ryzyko wykształcenia się białaczki po chemioterapii rośnie 21-krotnie. czyli o 2100 procent. Chemioterapia wykazuje prosta zależność od dawki - podczas gdy występowanie pobudzonej leukemii podwaja się miedzy grupami, w których zastosowano niska i umiarkowana dawkę, to między grupami o umiarkowanej i wysokiej dawce wzrasta czterokrotnie. Po zastosowaniu chemioterapii w celu leczenia złośliwych guzów rozwijają się również inne guzy." W próbach ze szpiczakiem (myeloma) nie stwierdzono żadnych zalet stosowania chemioterapii w stosunku do braku jakiegokolwiek leczenia.

Cytat
O autorze: Walter Last, obecnie na emeryturze, pracował jako biochemik i chemik na medycznych wydziałach wielu niemieckich uniwersytetów oraz w Laboratoriach Bio-Science w Los Angeles w USA, a później jako żywieniowiec i terapeuta wykorzystujący naturalne metody leczenia w Nowej Zelandii i Australii, gdzie obecnie przebywa. jest autorem licznych artykułów dotyczących zdrowia publikowanych w różnych czasopismach, jak również kilku książek, w tym Heal Yourself (Uzdrów się sam), Heaiing Foods (Uzdrawiające potrawy) i The Natural Wav to Heal (Naturalny sposób uzdrawiania!. W numerze 32 (6/2003) Nexusa opublikowaliśmy jego artykuł "Nowa medycyna doktora Hamera". Zainteresowanych dalszymi informacjami na temat zdrowia odsyłamy na jego stronę internetowa poświęconą zdrowiu, nauce i duchowości zamieszczoną pod adresem www.health-science-spirit.com

Artykuł pochodzi z czasopisma Nexus [numer 5/(38) 2004]
Zapisane
hajdi
« Odpowiedz #98 : 15-10-2008, 17:04 »

Cytat od: "MarekS"

Marku, dzięki za ten link. Potwierdza on to, o czym mówimy.
Zapisane
Zbyszeik
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31.12.2005
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 98

« Odpowiedz #99 : 16-10-2008, 14:50 »

Religa: Nie wygrałem z rakiem
   
Z kraju; 2008-10-06 ["Dziennik"]

To ciężka, nierówna i osobista walka, ale Zbigniew Religa się z nią nie kryje. "Rak strasznie wykończył mnie w sierpniu. Po naświetlaniu wystąpiły straszne efekty uboczne" - opowiada "Faktowi". "Dziś czuję się dobrze. Ale za tydzień może być źle. Nie mam na to wpływu" - dodaje.
 
No cóż każdy orze jak może. Jeśli sie ma świadomość wykształconą na poziomie medycyny szkolnej, to niestety jest się jak ślepiec poruszający sie po omacku, nawet jeśli ma sie tytuł profesora i było się ministrem zdrowia. Bo tu walka idzie o świadomość siebie, a nie procedur: chemioterapia, chirurgia, naświetlania, które zostały wymyślone po to aby pomóc ludziom w pozbyciu się nadprogramowej gotówki. Szczerze mu współczuję, ale każdy powinien czuć sie osobiście odpowiedzialnym za swoje zdrowie, nawet ludzie wykształceni, tak mówi Germańska Nowa Medycyna. Ale aby przyjąć tą odpowiedzialność trzeba trochę pokory i otwartości, przecież wszyscy jesteśmy "lekarzami",  i postudiować , poobserwować się i sprawdzić jak się sprawy mają. Bo bajdurzenia medycyny klasycznej o raku, już najwyższy czas schować między bajki. Cała ta wiedza o leczeniu raka opiera sie na dogmatach, czyli średniowiecze, nie obrażając nikogo.Strzela się z armaty do komara.
I wiadomo jaki będzie wynik. Wcześniejsze posty mówią , że nieleczony "rak" daję dwukrotnie większą szanse przeżycia.

cytat
Czemu oni to robią (przez "oni" rozumiem medyczny "establishment raka")? Wydaje mi się. że odpowiedzi na to pytanie udzielił medyczny komentator i byty redaktor magazynu New Scientist. dr Donald Gould. w ponadczasowym artykule zatytułowanym "Cancer: A Conspiracy of Silence" ("Rak - zmowa milczenia"). Jego podtytuł podsumowuje pogląd autora: "Najpospolitsze rodzaje raka są dziś równie odporne na leczenie, jak 40-50 lat temu. Nic nie zyskamy, udając, że szala zwycięstwa w walce z rakiem powoli i systematycznie przechyla się na nasza stronę''.

Powyższa prawda jest rozmyślnie ukrywana przed społeczeństwem. Według Goulda ta zmowa milczenia ma związek z pieniędzmi. Społeczeństwo musi postrzegać medyczny establishment specjalizujący się w raku jako ten, któy wygrywa, inaczej nie da mu pieniędzy. Jeden z wcześniej cytowanych naukowców stwierdził, że przy dziesiątkach tysięcy radiologów i milionach dolarów zainwestowanych w sprzęt, wciąż aplikuje się radioterapię, mimo iż badania wskazują, że powoduje ona więcej szkód, niż daje korzyści.

Gould uważa również, że pacjenci, którzy czuliby się dobrze bez leczenia aż do nieuniknionej śmierci, podawani terapiom staja się z powodu tych bezsensownych prób odwleczenia ich zgonu o kilka tygodni nieszczęśliwi. Rzecz w tym. że na tym etapie zarabia się najwięcej. Gould uważa, że lekarze trują swoich pacjentów lekami i promieniowaniem i okaleczają ich niepotrzebnymi zabiegami chirurgicznymi w desperackiej próbie leczenia czegoś, co jest nieuleczalne. Od roku 1976, w którym Gould napisał ten artykuł, niewiele się zmieniło. W ostatnim wydaniu The Moss Repom można przeczytać, że długoterminowe przeżycie w przypadkach pospolitych raków, takich jak rak prostaty, piersi, jelita grubeao i płuc, "ledwie drgnęło od lat siedemdziesiątych". W ostatecznym rozrachunku oznacza to, że w ostatnich 70-80 latach nie nastąpiło znaczące wydłużenie okresu przeżywalności w następstwie konwencjonalnego leczenia raka.

nic dodać nic ująć
Zapisane

Natura sama, jeśli jej pozwolisz, usunie chorobę. To właśnie nasza niecierpliwość i zmartwienie psują wszystko. I niemal wszyscy umierają przez lekarstwa, a nie przez choroby.  - Moliere;Chory z urojenia
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 8   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!