Odkąd zacząłem pić MO, w stolcu zaczęło pojawiać się stopniowo coś białego. Dosłownie białego, jak pięciogwiazdkowa kartka papieru do drukarki, jak tło w notatniku windows
No nic, pomyślałem sobie wtedy (po miesiącu czy dwóch stosowania MO) "ten wynalazek MO naprawdę działa, coś patologicznego musi on najwidoczniej ze mnie wymiatać". Pomyślałem tak tymbardziej, iż moje dolegliwości przewodu pokarmowego (głównie wzdęcia) zaczęły stopniowo niknąć, a tej zimy zachorowałem tylko na jedną grypę, co uznaję wręcz za wyczyn w moim przypadku. Wracając do "białego", jego udział ilościowy na tamte czasy określiłbym jako 2-5%.
Sytuacja zmieniła się jakiś tydzień temu, stopniowo zacząłem wdrażać koktajle, jednak ich częstotliwość stosowania określiłbym jako okazyjną. Pewnego dnia ilość tego "białego" drastycznie się zwiększyła, rzekłbym nawet do 50% stolca, lecz nie codziennie. Od tej chwili jest tego powiedzmy z 10-15% prawie za każdym razem. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że owe "białe coś" przyjęło kształt "robali" o długości powiedzmy 10-15cm. Z tym, że miejscami te "robale" były jakby zmasakrowane, nie miały ciągłości. Uwieczniłem to aż na fotografii
tak byłem zdziwiony.
Moje pytanie: czy istnieją w przewodzie pokarmowym jakieś popularne "idealnie białe robale", a jeśli nie robale to jaki rodzaj złogów by to mógł być? A może tak właśnie wygląda grzybnia Candida?
Zainteresowanym i lubiącym mocne wrażenia mogę zawsze pokazac fotkę
Z góry dziękuję za konstruktywne odpowiedzi.