Niemedyczne forum zdrowia
27-04-2024, 15:41 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 7   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Germańska Nowa Medycyna  (Przeczytany 120346 razy)
Monique
« Odpowiedz #60 : 19-06-2011, 19:19 »

A co konkretnie ciekawe?

No przecież prosta sprawa - przyznałam rację Heńkowi.
Skoro ktoś jest początkujący w Biosłone, to co mu da moja porada apropos GNM? Dla niego GNM to czarna magia.

Dlatego pomyślałam, że może założymy wątek  w np. Dziale Pacjentów lub Brzdąców i będziemy analizować nasze dolegliwości pod kątem GNM. Co Wy na to?
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #61 : 19-06-2011, 20:02 »

Ciekawa jest twoja logika. Chociażby ten cytat:


Skoro ktoś jest początkujący w Biosłone, to co mu da moja porada apropos GNM? Dla niego GNM to czarna magia.

Zapisane
Monique
« Odpowiedz #62 : 19-06-2011, 20:29 »

Panie Józefie, co Pan myśli nt. założenia wątku dot. GNM w praktyce?
Bardzo zależy mi na tym, ponieważ byłaby to możliwość spisywania wszystkich "chorób" moich i bliskich z zupełnie innego punktu widzenia - mianowicie - jak stres wpływa na nasze ciało.
W tym wątku prawie wszyscy krytykują GNM, ale też zadają pytania typu "o co chodzi", o jakie prawa, konflikty, stresy. Czyli ludzie są ciekawi, tylko nie wiedzą jak podejść do tematu.

Do tej pory jakoś nie dano możliwości nikomu, żeby opisał jak to jest "żyć z GNM", a przecież wiele osób z forum interesuje się i praktykuje GNM.


Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #63 : 19-06-2011, 20:43 »

A liczy się Pani z tym, że u nas różne takie teorie zostają wnikliwie masakrowane?
« Ostatnia zmiana: 19-06-2011, 20:43 wysłane przez Heniek » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Monique
« Odpowiedz #64 : 19-06-2011, 21:17 »

Tylko, że ja nie chcę zakładać wątku w celu polemiki - obecny wątek chyba tak właśnie wygląda, prawda?

Jeśli napiszę, że boli mnie trzustka, a to jest stres związany ze złością na członków rodziny (nie dlatego, że ja sobie to wymyśliłam, tylko dlatego, że jak wynika z obserwacji dr Hamera potwierdzonej wieloma przypadkami, taki jest efekt reakcji narządu na stres wywołany złością na członków rodziny) - to z czym tu polemizować?

No to jak - zgodzi się Pan?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #65 : 19-06-2011, 21:27 »

Czy ja dobrze zrozumiałem Pani niejasny wywód? Chce nas Pani uczyć, jak można się wyleczyć mając złość na członków rodziny, mimo że ta złość jest przyczyną choroby?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #66 : 19-06-2011, 21:30 »

Tylko, że ja nie chcę zakładać wątku w celu polemiki - obecny wątek chyba tak właśnie wygląda, prawda?

To chce Pani swobodnie w wybranym wątku reklamować treści medyczne na forum NIEMEDYCZNYM nie napotykając na żaden opór pod postacią polemicznych wypowiedzi?

Organizm forumowy działa sprawnie i nie dopuszcza do sepsy, ani do raka.
« Ostatnia zmiana: 19-06-2011, 21:48 wysłane przez Rysiek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #67 : 19-06-2011, 22:06 »

Niczego nie należy pozostawiać przypadkowi. Niczego nie pomijać. Należy uwzględniać sprzeczne informacje. Nie śpieszyć się z wyciąganiem wniosków. Hipokrates
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Monique
« Odpowiedz #68 : 20-06-2011, 14:46 »

Panie Józefie, ja Pana zapytałam czy się Pan zgadza na założenie takiego wątku, a Pan atakuje moją logikę i nie udziela mi konkretnej odpowiedzi – TAK lub NIE.
Logiki się nie uczyłam na studiach, dlatego być może mam pewne braki w logicznym wypowiadaniu się, ale to co przeczytałam na stronie GNM tąpnęło mną, wydało mi się bardzo logiczne i nie pozwoliło zignorować tej sprawy.

Forumowicze stosują metodę NIA, detoxy, jakieś aparaty, homeopatię. Dlaczego zatem nie mogą poznać GNM? Czy dlatego, że mogliby stwierdzić, że przykłady konfliktów i towarzyszące im objawy „chorobowe” pojawiły się też u nich?

Ktoś zarzucił w poście powyżej, że GNM nie zapobiega chorobie. I to jest racja. Bo w myśl GNM „choroba” pojawia się na skutek szoku psychicznego, któremu nie zapobiegniemy, no chyba, że potrafimy zachować wewnętrzny spokój w sytuacjach stresowych, np. nie będziemy się martwić o bliską osobę, gdy ta zachoruje, nie przeżyjemy stresu związanego z rozłąką z ukochaną osobą, gdy ta odejdzie, nie zinterpretujemy jako „świństwa” zdrady partnera, nie zatka nas w momencie gdy szef powie nam „jesteś zwolniony z pracy”.

Jestem przekonana, że jest tu mnóstwo osób, które bez znajomości GNM potwierdzą, że „choroby” dopadały ich w sytuacjach stresowych, kiedy tracili grunt pod nogami, przechodzili ciężkie zawirowania życiowe. Dr Hamer uporządkował tą wiedzę i przyporządkował te konkretne zawirowania życiowe do „chorób” poszczególnych narządów.

Zapisane
Sobol
« Odpowiedz #69 : 20-06-2011, 15:13 »

Spytam zatem bez złośliwości, zapalenie mięśnia sercowego, które przechodziłem było wynikiem sytuacji życiowej, a nie tego, że blokowałem skutecznie organizm przed wychorowaniem?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #70 : 20-06-2011, 16:37 »

Panie Józefie, ja Pana zapytałam czy się Pan zgadza na założenie takiego wątku, a Pan atakuje moją logikę i nie udziela mi konkretnej odpowiedzi – TAK lub NIE.
A jeśli tak, to pod jakim warunkiem. Że nie wolno nam będzie skrytykować niedorzeczności bijącej z NGM? Coś żadna medycyna nie lubi krytyki...
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #71 : 20-06-2011, 17:17 »

Forumowicze stosują metodę NIA, detoxy, jakieś aparaty, homeopatię. Dlaczego zatem nie mogą poznać GNM? Czy dlatego, że mogliby stwierdzić, że przykłady konfliktów i towarzyszące im objawy „chorobowe” pojawiły się też u nich?

Na forum Biosłone DOPUSZCZAMY na zasadzie WYJĄTKU wybrane elementy stosowane w różnych medycynach i nigdy żadnej medycyny nie polecamy W CAŁOŚCI, bezmyślnie, bezkrytycznie, bezdyskusyjnie, bez sprawdzania, bez pytań. W praktyce dopuszczamy mniej niż 1% różnorodnych działań medycznych, pod warunkiem że są one NIEZBĘDNE.

Za każdym razem, gdy dopuszczamy jakąś formę leczenia na zasadzie MNIEJSZEGO ZŁA, to ona musi być SOLIDNIE UZASADNIONA.

Więc jeśli potrafi Pani SOLIDNIE UZASADNIĆ sensowność Germańskiej Nowej Medycyny (R) albo jakieś fakty biologiczne znane tejże medycynie, których nie znamy na Biosłone to proszę dyskutować. Wszak forum jest dyskusyjne. Merytoryczne argumenty na dyskusyjnym forum Biosłone są zawsze mile widziane.
« Ostatnia zmiana: 20-06-2011, 21:05 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Monique
« Odpowiedz #72 : 20-06-2011, 21:16 »

Spytam zatem bez złośliwości, zapalenie mięśnia sercowego, które przechodziłem było wynikiem sytuacji życiowej, a nie tego, że blokowałem skutecznie organizm przed wychorowaniem?

Sobol, informacje nt. mięśnia sercowego możesz znaleźć w tabeli na stronie GNM: http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/archiw_germanska_nowa_medycyna/Tabela_krokus/S.htm . Nie wiem czego to był efekt, wiem, że gdyby ktoś z mojej rodziny dostał zapalenia mięśnia sercowego to bym rozpatrywała właśnie opcję tego konfliktu.

A jeśli tak, to pod jakim warunkiem. Że nie wolno nam będzie skrytykować niedorzeczności bijącej z NGM? Coś żadna medycyna nie lubi krytyki...

No tak to bardzo zapraszające stwierdzenie - niedorzeczność. Ja nie znalazłam w GNM żadnej jak dotąd niedorzeczności.


Za każdym razem, gdy dopuszczamy jakąś formę leczenia na zasadzie MNIEJSZEGO ZŁA, to ona musi być SOLIDNIE UZASADNIONA.
Więc jeśli potrafi Pani SOLIDNIE UZASADNIĆ sensowność Germańskiej Nowej Medycyny� albo jakieś fakty biologiczne znane tejże medycynie, których nie znamy na Biosłone to proszę dyskutować.

Tylko, że GNM to nie forma leczenia, a zrozumienia podstawowych praw natury, które rządzą nami jako całością. Te wszystkie "choroby" to nic innego jak sensowne programy, które wykształciły się na przestrzeni milionów lat i które tak naprawdę mają nam pomóc przetrwać nie w XXI wieku, ale w naszym naturalnym środowisku. Zrozumienie tego to klucz do GNM.
Spróbuję wytłumaczyć Ci ten "program" na podstawie zapalenia pęcherza, bo kiedy trafiłam na opis stresu, który wywołuje zapalenie pęcherza to dało mi to do myślenia.
 Takie zapalenia męczą mnie od paru lat, nigdy nie potrafiłam określić ich przyczyny (zmarznięcie stóp, przewianie, siedzenie na zimnym kamieniu, itp.). W styczniu tego roku dostałam bardzo bolesnego i nieprzyjemnego zapalenia pęcherza. Były bóle podbrzusza oraz mocz z krwią/ropą. Pomogła mi jasnota biała i mieszanka na drogi moczowe.
Objawy pojawiły się dwa dni po powrocie z bardzo nieudanego weekendu w górach. Pogoda nie dopisała - była odwilż, okazało się, że pensjonat, który wynajęliśmy to taka mała dziura, w której pokoje są wielkości mojej łazienki. Dzieci - jak to dzieci, roznosiło je, wszędzie było ich pełno, ganiały z piętra na piętro, krzyczały. Właścicielka pensjonatu powiedziała mi "proszę pilnować dzieci, ONE NIE SĄ U SIEBIE". Ależ mnie to ubodło, zaczęłam się gryźć i stresować. Na następny dzień wyjechaliśmy stamtąd, bo czułam się coraz gorzej w tym miejscu, w którym dano nam (mi) do zrozumienia, że nie jesteśmy u siebie.
Wróciliśmy do domu, noi za dwa dni - zapalenie pęcherza (faza zdrowienia)
A teraz konflikt (stres) jaki wywołał to zdarzenie: "konflikt z powodu niemożności wyznaczenia granic swojego rewiru". http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/archiw_germanska_nowa_medycyna/Tabela_krokus/pecherz_moczowy_owrzodzenie_Ekt_P.htm
Dokładnie tak się wtedy czułam i gdyby to nie było źle widziane to z chęcią zaznaczyłabym wtedy swój teren smile
Zresztą ssaki znakują swój teren.
Zapisane
Sobol
« Odpowiedz #73 : 20-06-2011, 21:40 »

Te wszystkie "choroby" to nic innego jak sensowne programy, które wykształciły się na przestrzeni milionów lat i które tak naprawdę mają nam pomóc przetrwać nie w XXI wieku, ale w naszym naturalnym środowisku. Zrozumienie tego to klucz do GNM.

Proszę mi zatem pomóc to zrozumieć. W jaki sposób ten program miałby mi pomóc? Ludzkość przecież, przez całą swoją historię żyje w ciągłym stresie. Jest on nieodłącznym składnikiem naszego życia, czy nam się to podoba, czy nie.
Czy ma to polegać na tym, że wiedząc na co zapadam, organizm informuje mnie, czego w życiu miałbym unikać lub jakie relacje mam naprawić?
Jak miałoby wyglądać sprzężenie zwrotne? Jak miałbym się tego domyśleć? Serce może kojarzyć się z konfliktem z najbliższymi, ale pęcherz z granicami? Może jestem mało domyślny?
Zapisane
Lady
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 12-12-2007
Skąd: mazowieckie
Wiadomości: 374

« Odpowiedz #74 : 20-06-2011, 21:55 »

To ja też proszę o wsparcie techniczne, bo interesują mnie różne działania, które nie szkodzą, a pomagają. Skąd się bierze alergia wziewna na pleśnie?
Zapisane

pozdrawiam Ania
scorupion
« Odpowiedz #75 : 21-06-2011, 05:09 »



Jeśli napiszę, że boli mnie trzustka, a to jest stres związany ze złością na członków rodziny (nie dlatego, że ja sobie to wymyśliłam, tylko dlatego, że jak wynika z obserwacji dr Hamera potwierdzonej wieloma przypadkami, taki jest efekt reakcji narządu na stres wywołany złością na członków rodziny) - to z czym tu polemizować?



Mam rozumieć, że osoba pozbawiona rodziny nie zachoruje na raka trzustki?
Zapisane
Timajos
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 49
MO: 25.01.2011
Skąd: Kraków
Wiadomości: 304

« Odpowiedz #76 : 21-06-2011, 07:13 »

Czytając o GNM widzę pewne analogie do terapii Gestaltu i ogólnie psychologii, która łączy niektóre choroby z bardzo silnym stresem. Wspominano mi o tym, że jeśli "przepracuję" problem to astma może się cofnąć, do chwili obecnej nie podjąłem tematu.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #77 : 21-06-2011, 12:36 »

Pani Monique. Miałem nadzieję, że zechce Pani nam wyjaśnić, na czym polega istota sprawy, zamiast tego odsyła nas Pani do jakichś tabel i praw natury, o których natura raczej nic nie wie. To mnie coraz bardziej utwierdza w przekonaniu, że cała ta nowa germańska mendycyna to zwyczajna hochsztaplerka. Czy Pani nie rozumie, że my opieramy się na logice, a nie jakichś tam wyimaginowanych przesłankach? Według nas przyczyną chorób jest toksemia, a nie jakiś nieudany weekend. Doprawdy nie rozumiem, co mi Pani chce wmówić. Czy gdyby Pani pozostała w domu, to do zapalenia pęcherza by nie doszło? Przecież to zwyczajne kuglarstwo, a nie wiedza.
« Ostatnia zmiana: 21-06-2011, 20:15 wysłane przez Machos » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Lady
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 12-12-2007
Skąd: mazowieckie
Wiadomości: 374

« Odpowiedz #78 : 21-06-2011, 13:41 »

No może nie do końca kuglarstwo ja myślę tak: toksemia jest, ale gdzie gdzie uderzy i wyjdzie na wierzch to zależy od tego co nas zatruło, gdzie to mamy i od stresu. Silny stres wpływa na pojawienie się zaburzeń i to właśnie w fazie przechodzenia, mijania. Miałam takie traumatyczne zdarzenia w krótkim czasie wypadki, choroby i zgon. Gdy wszystko zaczęło dochodzić do normy pojawiła się depresja i nerwica lękowa. Wiem, ze próchniate drzewo byle wiaterek przewróci  msn-wink ale u mnie pojawił się strach przed ludźmi, zgromadzeniami, a nie np. jazdą samochodem. Ludzie mi zawinili? Może tak, bo lekko pijany kierowca przejechał mi mamę na pasach dla pieszych...
Zapisane

pozdrawiam Ania
Monique
« Odpowiedz #79 : 21-06-2011, 13:51 »

Proszę mi zatem pomóc to zrozumieć. W jaki sposób ten program miałby mi pomóc? Ludzkość przecież, przez całą swoją historię żyje w ciągłym stresie. Jest on nieodłącznym składnikiem naszego życia, czy nam się to podoba, czy nie.
Czy ma to polegać na tym, że wiedząc na co zapadam, organizm informuje mnie, czego w życiu miałbym unikać lub jakie relacje mam naprawić?
No tak Sobol, natura nam pomaga, choć my w dzisiejszych czasach interpretujemy to zupełnie na opak.
Jak na razie zdążyłam się przekonać, że jeśli przeczekamy uciążliwe objawy zdrowienia, to one przechodzą – tkanka się odbudowuje, wszystko wraca do normy.
I znowu nawiążę tu do zapalenia pęcherza, gdyż dużo o tym myślałam i rozmawiałam ze znajomymi w celu weryfikacji tego tematu.
Jak tu natura chce nam pomóc?
Skoro czujemy się nieswojo w danym miejscu / sytuacji i dla własnego bezpieczeństwa i lepszego samopoczucia chcielibyśmy to miejsce uczynić dla nas bardziej przyjaznym, naszym, odgrodzić swój teren – to co robią zwierzęta? Znakują swój teren – TO JEST MOJE terytorium – chciałyby rzec.

Nam przyszło żyć w XXI wieku, kiedy to rywale nie walczą o rewir, tylko walczą „o stołki”. Dlatego te biologiczne zachowania należy często traktować w przenośni (choć nie zawsze) i umieć je przetłumaczyć na dzisiejszy język.

Z rozmów ze znajomymi i na podstawie własnych obserwacji mogę podać takie oto przykłady gdzie miało miejsce zapalenie pęcherza po rozwiązaniu konfliktu „niemożności rozpoznania granicy swojego rewiru”:
- kontrola biletów w tramwaju (totalne zaskoczenie, brak biletu, konsternacja, wstyd, poczucie „nie powinno mnie tu być”, „ten pan kontroler mnie atakuje”)
- wyjazd za granicę i mieszkanie ze współlokatorami „na kupie” (zero intymności, zatłoczenie, poczucie „nie jestem u siebie”, gryzienie się z tą sprawą)
- publiczne oskarżenia i pretensje kolegi „z biurka z naprzeciwka” w miejscu pracy (zaskoczenie, szok, wstyd, konsternacja, naruszenie granic przyzwoitości, osobistych)
- kłótnie rodzeństwa o zabawki, przestrzeń w pokoju
- rywalizacja związana z rewirem (np. na stacji benzynowej pracuje kilka osób myjących szyby w autach, ciągle kłócą się o to, kto ma gdzie stanąć, które auto myć, atmosfera jest bardzo nerwowa, pełna rywalizacji, złośliwości).

A jak ja to wykorzystuję na co dzień – przede wszystkim jak pojawia się jakiś objaw, to sprawdzam co to jest za konflikt, zastanawiam się, analizuję. Zwłaszcza przy powtarzających się objawach zawsze znajdzie się wspólny mianownik.
Kiedyś upadłam z kafelkowych schodów i skręciłam dwie stopy, do tej pory jak widzę schody i kafelki na podłodze to „mój program” się włącza i zarówno na schodach (drewnianych, betonowych itp. – niekoniecznie z kafli), jak i kafelkach (na basenie, w saunie, łazience) zachowuję szczególną ostrożność (wręcz przesadzistą). I to jest mój program, który natura mi zaprogramowała, żeby do tej sytuacji (upadek ze schodów i zwichnięcie stóp) już więcej nie doszło.

 Na co dzień wygląda to u mnie tak, że próbuję pracować nad sobą, nie dopuszczać do sytuacji, które mogłyby powodować nawroty konfliktów (np. ocenianie się, analizowanie, czy jestem w czymś wystarczająco dobra itp. bo wtedy wiem, czym się to u mnie kończy – bólem kręgosłupa i karku), stosuję też EFT (nie wszyscy potrafią z urzędu zaprogramować się na myślenie: „nie będę się już tym stresować”). Rozmawiam dużo z dziećmi – takie objawy chorobowe to dla mnie znak, że właśnie rozwiązały swój „mały stres” i dodatkowo, dzięki GNM, wiem w jakim obszarze tematycznym mam się poruszać.

A temat alergii jest również niezwykle interesujący (http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=438&Itemid=551) - mogę podać jakieś przykłady.

Pani Monique. Miałem nadzieję, że zechce Pani nam wyjaśnić, na czym polega istota sprawy, zamiast tego odsyła nas Pani do jakichś tabel i praw natury, o których natura raczej nic nie wie. To mnie coraz bardziej utwierdza w przekonaniu, że cała ta nowa germańska mendycyna to zwyczajna hochsztaplerka.
Panie Józefie, dla Pana to może być hochsztaplerka, a dla mnie - bardzo sensowne biologiczne prawa, których poznawanie jest moją pasją. Nie zdążyłam napisać jeszcze o wszystkim. Jak zacznę tu pisać o listkach zarodkowych, drodze kęsa w przewodzie pokarmowym, analizować ogniska Hamera w mózgu to przecież nikt nic nie zrozumie.
Ludzie się tym interesują, pytają, czytają. Uważam, że to niesamowite móc poznać taki biologiczny program i rozpracować go. Przecież powstał ten wątek – w celach informacyjnych, czy żeby obalić naukę GNM?
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 7   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!