Niemedyczne forum zdrowia
20-04-2024, 05:54 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Używki - kawa, cukier, papierosy  (Przeczytany 53591 razy)
Rysiek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810

« Odpowiedz #20 : 10-03-2009, 10:14 »

Cytat
Byłbym wdzięczny za podanie merytorycznego i naukowego potwierdzenie istnienia

Po pierwsze, my nie zajmujemy się wywodami naukowców, których analizy i raporty są w znakomitej większości robione na zlecenie i finansowane przez przemysł medyczno farmaceutyczny. My nie jesteśmy forum medycznym, opieramy się na procesach faktycznie zachodzących w organiźmie, a nie na procesach powstałych w jakimś laboratorium.

Co do kofeiny, to jest ona substancją psychoaktywną tzn. substancją, która oddziałuje na OUN oraz wpływa na funkcje mózgu, wywołując czasowe zmiany w postrzeganiu nastroju czy świadomości. Ponadto kofeina powoduje uzależnienie.

Narkotyki natomiast

Cytat od: Wikipedia
Narkotykami nazywa się:

substancje, których przyjmowanie powoduje po jakimś okresie używania uzależnienie fizyczne (...)
W polskim prawodawstwie środkiem odurzającym nazywamy substancję pochodzenia naturalnego lub syntetycznego działającą na ośrodkowy układ nerwowy (...)

jednakże

Cytat od: Wikipedia
Istnieje szereg substancji przyjmowanych przez ludzi, które wywołują zaburzenia percepcji lub uzależnienie, jednak za przyzwoleniem społecznym nie są one uważane za narkotyki. W różnych kulturach podział ten wygląda odmiennie. Polska należy do kręgu kulturowego, w którym narkotykami nie są nazywane następujące substancje (pomimo udowodnionej szkodliwości i potencjału uzależniającego znacznie przewyższających wiele nielegalnych substancji – dotyczy to zwłaszcza nikotyny):

leki przeciwbólowe dostępne bez recepty,
kofeina oraz podobne substancje zawarte w kawie, kakao, herbacie, czekoladzie,
alkohol etylowy zawarty we wszelkich napojach alkoholowych,
nikotyna zawarta w tytoniu.

Wynika z tego, że kofeina nie jest w naszym kraju uważana za narkotyk, podobnie jak nikotyna, ale narkotykiem jest, spełniając powyższą, skromną definicję narkotyku.

Co do substancji dezaktywujących kofeinę, to nie wiem, co Mistrz miał na myśli, może wapń...
Zapisane

tomurbanowicz
« Odpowiedz #21 : 10-03-2009, 10:21 »

Nie, kofeina nie jest narkotykiem.

Troszkę dziwna odpowiedź na temat naukowych dowodów smile Skoro zajmujecie się analizą faktycznych procesów zachodzących w organiźmie, to musi to przecież być oparte na badaniach, a nie na hipotezach, przypuszczeniach i aby być miarodajnym należałoby przeprowadzić takowe badania.
Hipotezę/przypuszczenie wysnuł i Pasteur wypowiadając się o wirusach (np. wścieklizny), którego nie mógł zobaczyć z racji braku mikroskopu elektronowego w tych czasach - co ciekawe do tej pory nikomu nie udało się wyizolować "groźnych" dla zdrowia wirusów w tym wirusa wścieklizny.
« Ostatnia zmiana: 10-03-2009, 10:23 wysłane przez tomurbanowicz » Zapisane
Rysiek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810

« Odpowiedz #22 : 10-03-2009, 10:25 »

Cytat
Nie, kofeina nie jest narkotykiem.

Dlaczego?

Cytat
aby być miarodajnym należałoby przeprowadzić takowe badania

Na jakiej podstawie twierdzisz, że badania są miarodajne?
Zapisane

tomurbanowicz
« Odpowiedz #23 : 10-03-2009, 10:39 »

Dlaczego?
Drążyłem swego czasu temat kofeiny, jeśli znajdę w swoich linkach bardziej wiarygodne źródła podeślę, póki co:

http://www.eszkola.pl/forum/viewtopic.php?p=7370

http://www.we-dwoje.pl/kofeina;-;prawda;i;mity,artykul,725.html

Społeczne aspekty narkotyków

Istnieje szereg substancji przyjmowanych przez ludzi, które de facto są narkotykami, jednak za przyzwoleniem społecznym nie są one uważane za narkotyki. W różnych kulturach podział ten wygląda odmiennie. Polska należy do kręgu kulturowego, w którym narkotykami nie są następujące substancje (i produkty je zawierające): leki przeciwbólowe dostępne bez recepty
kofeina oraz podobne substancje zawarte w kawie, kakao i czekoladzie
alkohol etylowy zawarty we wszelkich napojach alkoholowych
nikotyna zawarta w tytoniu


Ponadto wiele substancji narkotycznych jest syntetyzowanych przez organizm ludzki, co jest zupełnie naturalnym zjawiskiem. Substancjami o takim działaniu są niektóre hormony.
Handel narkotykami, zwykle zabroniony, jest typową działalnością przestępczą w naszej kulturze. Odgrywa też nieprzeciętną rolę w prowadzeniu wojen lokalnych jak np. w Afganistanie przeciwko interwencji sowieckiej. Dostawy broni CIA dla powstańców afgańskich były opłacane przez nich przy pomocy opium. To doprowadziło do takiego rozwoju uprawy opium, że Afganistan stał się największym światowym producentem opium.
Szczególną rolę odegrało opium w wojnach przeciwko Chinom w XIX wieku tzw. wojny opiumowe.
W Polsce zarówno import, produkcja, pośrednictwo w sprzedaży, jak i samo posiadanie zdecydowanej większości narkotyków jest nielegalne, zgodnie z ustawą z dnia 24 kwietnia 1997 roku o przeciwdziałaniu narkomanii (tekst jednolity z dnia 22 stycznia 2003 r. Dziennik Ustaw Nr 24 z 2003 r. , pozycja 198).

Wszystko jak widać zależy od definicji narkotyku...
« Ostatnia zmiana: 10-03-2009, 11:39 wysłane przez tomurbanowicz » Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #24 : 10-03-2009, 10:48 »

Na jakiej podstawie twierdzisz, że badania są miarodajne?
Chodziło mi o potwierdzenie naukowe "swoistych antidotum", bo jak mniemam jest to tylko hipoteza?

Poza tym, proszę mnie źle nie odebrać. Jestem pod wrażeniem wiedzy na tym forum i cieszę się że takowe istnieje - chodziło mi tylko o potwierdzenie merytoryczno-naukowe w tym temacie.

Pozdrawiam.
Zapisane
Rysiek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810

« Odpowiedz #25 : 10-03-2009, 12:23 »

Z podanych przez Ciebie linków, wynika tylko, że kawa jest nieszkodliwa dla organizmu. Źródło, na które powołuje się osoba o tym pisząca to zapewne jakieś badania naukowców. A kto zleca takie badania? Zwykła, postronna osoba, chcąca rozwiązać zagadkę szkodliwości kofeiny? Zapewne nie. Takie badania są potwornie drogie, na zlecenie takich badań stać tylko ogromne koncerny. W tym przypadku, zapewne produkujące kawę. A może również przemysł farmaceutyczny. A skoro łożą na to środki, to chcą również konkretnych wyników. Choćby były nie wiem jak bzdurne. Jak będzie więcej ludzi poszkodowanych przez nadużywanie kofeiny, to będą mieli więcej pacjentów, którym sprzedadzą więcej swoich leków. Dla nich takie badania to woda na młyn. Podobnie jak z cholesterolem.

Wg mnie, najlepszym dowodem szkodliwości, bądź nie, jakiejś substancji, są reakcje doświadczane i opisywane przez zwykłych ludzi. Jak na przykład tu

Mój mąż (29 lat) od 20. roku życia wypijał dziennie średnio 5- 6 kaw zaparzonych wrzątkiem z 3 czubatych łyżeczek. Ostatnio pije tę samą ilość kawy, tyle że parzonej w ekspresie. Do tego wypala 2 paczki Carmenów. Mąż czasem narzeka na bóle brzucha w okolicy żołądka i trzustki. Jest ciągle rozdrażniony, niecierpliwy. Gdy nie wypije o określonej godzinie swojej porcji, nie potrafi się skoncentrować ani zająć jakąś pracą. Obawiam się o zdrowie męża i w związku z tym chciałam zapytać, czy takie ilości kawy są szkodliwe, czy może grozić mu jakaś choroba?

Skoro ktoś, bez wypicia kawy, nie potrafi sobie poradzić, to o czym to świadczy? Czyż nie o uzależnieniu? Jeżeli kofeina działa pobudzająco na człowieka, dodaje mu energii, powoduje, że przechodzi zmęczenie, polepsza koncentrację, stymuluje układ krążenia czy oddechowy, to nie jest to działanie psychofizyczne?

A jeżeli tak, to spełnia to kryteria definicji narkotyku, choć wiem, że jest ona szeroka i może być różnie rozumiana.

Cytat
Poza tym, proszę mnie źle nie odebrać. Jestem pod wrażeniem wiedzy na tym forum i cieszę się że takowe istnieje - chodziło mi tylko o potwierdzenie merytoryczno-naukowe w tym temacie.

Nikt Cię źle nie odbiera. To dobrze, że pytasz i chcesz wyjaśniać trapiące Cię kwestie, bo dzięki temu uczymy się wszyscy.

A co do badań naukowych, to jak wspomniałem wyżej, stać na nie tylko wielkie koncerny i tylko one zlecają takie badania. Ich wynik zazwyczaj jest już znany w momencie zlecenia.
Według mnie najlepszymi badaniami są te wynikające z ludzkiego doświadczenia.
« Ostatnia zmiana: 10-03-2009, 13:00 wysłane przez Rysiek » Zapisane

tomurbanowicz
« Odpowiedz #26 : 10-03-2009, 12:42 »

Nie twierdzę że kawa jest cacy - jest jednak wiele teorii na jej temat, chociażby wg Stanforda Millera z Uniwersytetu Maryland w USA, który uważa, że bezpieczna dawka kofeiny to 10 miligramów na kilogram ciała smile

tutaj natomiast:
 
"Ale American Dietetic Association – jak również the Food Standards Agency w Wielkiej Brytanii zaleca, żeby ludzie nie konsumowali więcej jak 300 mg kofeiny na dzień. Health Canada z kolei zaleca, żeby konsumenci limitowali spożycie kofeiny do 400 – 450mg/dzień [...]"

Czytałem gdzieś, że w USA w którejś z klinik leczono nadciśnienie dawkami bodajże 2000mg - nie wiem jak to leczenie się skończyło smile

Należy również zauważyć, że zawartość kofeiny jest różna w zależności jak kawę przyrządzamy: czy jest to espresso, moka, z przelewówki czy tzn. zalewajka (parzona). Zależy też oczywiście od rodzaju kawy.
« Ostatnia zmiana: 10-03-2009, 12:45 wysłane przez tomurbanowicz » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #27 : 10-03-2009, 12:48 »

W Polsce zarówno import, produkcja, pośrednictwo w sprzedaży, jak i samo posiadanie zdecydowanej większości narkotyków jest nielegalne, zgodnie z ustawą z dnia 24 kwietnia 1997 roku o przeciwdziałaniu narkomanii (tekst jednolity z dnia 22 stycznia 2003 r. Dziennik Ustaw Nr 24 z 2003 r. , pozycja 198).
Widzę, że Pan wszelkie odgórne zarządzenia łyka bez popitki; skoro tak zostało określone odgórnie, to tak jest, i już; bo jest na to stosowny dokument. My na rzeczywistość patrzymy zupełnie inaczej, i nawet służbę zdrowia, choć to oficjalna nazwa, nazywamy służbą albo fabryką chorób, zaś Ministerstwo Zdrowia nazywamy adekwatnie - Ministerstwo Chorób i Dystrybucji Leków. I niech Pan nie wysila się, by przedstawić stosowne zarządzenia na dowód, że nie mamy racji. Szkoda fatygi...
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
tomurbanowicz
« Odpowiedz #28 : 10-03-2009, 12:50 »

Widzę, że Pan wszelkie odgórne zarządzenia łyka bez popitki; skoro tak zostało określone odgórnie, to tak jest, i już; bo jest na to stosowny dokument. My na rzeczywistość patrzymy zupełnie inaczej, i nawet służbę zdrowia, choć to oficjalna nazwa, nazywamy służbą albo fabryką chorób, zaś Ministerstwo Zdrowia nazywamy adekwatnie - Ministerstwo Chorób i Dystrybucji Leków. I niech Pan nie wysila się, by przedstawić stosowne zarządzenia na dowód, że nie mamy racji. Szkoda fatygi...
Tu się Pan myli smile
Nie chciałbym robić OT, ale oficjalną medycynę i służbę zdrowia razem z małżonką omijamy szerokim łukiem, a obecnie toczymy walkę z sanepidem, gdyż nie zaszczepiliśmy naszego nowonarodzonego dziecka.
Temat zdrowia i odżywiania ciągniemy od jakiś 8 lat: zaczęło się od dr. Kwaśniewskiego i Optymalnych, poprzez Optymalnik, dr Ponomarenkę (świętej pamięci) itp itd.

I nie chodzi o żadne fatygi: Państwo twierdzą że kofeina jest narkotykiem, ja twierdzę że nie. I niech tak zostanie smile
« Ostatnia zmiana: 10-03-2009, 13:00 wysłane przez tomurbanowicz » Zapisane
Rysiek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810

« Odpowiedz #29 : 10-03-2009, 14:45 »

Posty odbiegające od tematu przeniosłem do nowego wątku http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=5887.0
Zapisane

Lacky
« Odpowiedz #30 : 10-03-2009, 22:30 »

Co do samego uzależnienia od kawy a dokładnie od kofeiny.

Pierwsze trzeba zadać sobie pytanie, dlaczego mówi się o uzależnieniach od alkoholu, papierosów, lekarstw, seksu a nie mówi się o uzależnieniu od kawy (kofeiny). Dlatego że na każde uzależnienie składa się wiele czynników, którym jednym z głównych jest wiek, w którym się zaczyna używać danej używki. Kawę zaczynają pić ludzie dorośli większości po okresie dojrzewania po 21 roku życia, kiedy układ hormonalny został dobrze ukształtowany a inne używki są używane znacznie wcześniej, co powoduje zaburzenia w rozwoju układu hormonalnego. To powoduje że czas, jaki jest potrzebny na uzależnienie się od kawy jest 5 krotnie dłuższy niż u innych używek, które zaczęto brać dużo wcześniej.

Następna sprawa metabolizm kofeiny.

Kofeina metabolizowana jest przez enzym cytochrom P450 1A2 zapisany w genie CYP1A2. W zależności, jaki wariant genu posiada człowiek, kofeina jest szybciej lub wolniej metabolizowana - wariant CYP1A2 1F koduje enzym wolniej rozkładający kofeinę, a wariant CYP1A2 1A - enzym szybko działający. Kofeina szybko metabolizowana nie daje efektu euforii i dużego pobudzenia organizmu, dlatego człowiek nie korzysta nadmiarowo z tej używki, bo i tak nie czuje dużego efektu.

Kofeina z kawy jest bardzo szybko wchłaniana z przewodu pokarmowego do układu krążenia, dlatego tak szybko daje efekt poprawy wzmocnienia organizmu. W zależności od sposobu metabolizmu kofeina jest usuwana szybko lub wolno. Stałe dawki kofeiny zwiększają tolerancję organizmu na tę substancję. Oznacza to, że organizm, aby odczuł działanie kofeiny musi jej dostać więcej. Dlaczego? Bo stałe dostarczanie kofeiny do organizmu powoduje, że organizm zaczyna produkować stałą dawkę enzymu P450 1A2. Po pewnym czasie enzym ten jest produkowany nawet wtedy, kiedy nie wypijemy kawy. Dodatkowo, jeżeli ktoś pali to substancje z papierosa indukują (pobudzają) do produkcji enzymów genu CYP1A2. To powoduje, że po wypiciu kawy kofeina jest od razu neutralizowana i aby poczuć jej efekt trzeba wypić kawy więcej niż może zostać zneutralizowane przez organizm. To powoduje jeszcze większe pobudzenie produkcji enzymów aż w pewnym momencie następuje sytuacja, kiedy ilość enzymu P450 1A2 jest tak duża w krwi, że organizm zaczyna prowokować objawy które są identyczne z tymi które były w czasie wypicia przed kawą. (czyli zmęczenie, nerwowość, problemy z skupieniem itd.) Robi tak, dlatego bo potrzebuje kofeiny do neutralizacji enzymu, który został wyprodukowany w nadmiernej ilości i musi go zneutralizować.

Tak samo jest z lekami, cukrem tylko tego często też nie nazywa się uzależnieniem

Po długotrwałym spożywaniu nagłe odstawienie wyzwala efekt fizycznego uzależnienia, który może się objawiać silnym bólem głowy, otępieniem i depresją ustępującymi natychmiast po wypiciu używki.
Kofeina przechodzi do mleka karmiących matek, przenika także barierę krew-łożysko, dlatego kawy nie powinny pić kobiety w ciąży i karmiące piersią.

Czy zostało to potwierdzone badaniami – nie wiem. Badania, których celem nie jest osiągnięcie przychodów nie mają sponsorów, czyli nie są realizowane.

Tak naprawdę do czego służą badania naukowe szczególnie w medycynie. Jak mówił Einstein są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, przeklęte kłamstwa i statystyki. Ja bym do statystyk doliczył badania naukowe w dziedzinie medycyny. Przykład ostatni to nagroda nobla za wykrycie, że za raka szyjki macicy jest odpowiedzialny wirus HPV. Gdzie sponsorem badań była firma produkująca szczepionki i była powiązana z tymi, co wybierają ludzi do nagrody Nobla. (już nie pamiętam, jakie tam było powiązanie)

Badania naukowe w dziedzinie medycyny są prowadzone po to aby ktoś inny mógł udowodnić, że jest inaczej.

A tu przykład, że wszystkie badania, które były prowadzone w laboratoriach można wyrzucić do śmieci i zacząć robić od początku.

http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=142.msg60113#msg60113
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #31 : 10-03-2009, 22:38 »

Cytat
„Każdy powinien wiedzieć, że większość oficjalnych badań przeciw rakowi to wielkie oszustwa" – dr Linus Pauling (1901-1994), dwukrotny laureat Nagrody Nobla
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Piotrb111
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569

« Odpowiedz #32 : 10-03-2009, 23:26 »

Lacky no właśnie moja żona ma objawy odwykowe od cukru. Od dwóch tygodni tępo boli ją głowa bo ma niskie ciśnienie, średnia to 90/60, masz jakiś pomysł jak można sobie z tym poradzić?
Kawa przestała działać. Częściowo pomaga gorzka czekolada, ale wiadomo, że nie może tego jeść kilogramami, a kostka pomaga na bardzo krótko.
« Ostatnia zmiana: 11-03-2009, 01:55 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #33 : 11-03-2009, 00:16 »

Problem z cukrem wskazuje na problemy z wydzielaniem insuliny z trzustki. Można by spróbować z miodem rzepakowym. Miód dostarczy glukozę i ma również wpływ na regulacje pracy trzustki. Czyli stosować miód w coraz mniejszych ilościach aż problem minie.

Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #34 : 11-03-2009, 10:07 »

Co do samego uzależnienia od kawy a dokładnie od kofeiny [...]
Świetne opracowanie.
Zapisane
iwona 77
« Odpowiedz #35 : 12-03-2009, 09:37 »

U mnie, podczas studiów, kawa pita na pusty żołądek pozwoliła wytrwać parę godzin dłużej w bibliotece i "przyswoić" oporny materiał. No i jak raz zepsuł się automat z kawą był zastój w nauce - wezwaliśmy pana (jest nr telefonu na automacie) i niecierpliwie wypatrywaliśmy. Teraz to samo obserwuję na uczelni (już w roli nauczyciela) jak się zepsuje automat z kawą robi to spore zamieszanie wśród studentów.

Choć podobnie jest z cukrem. Tak na marginesie - mój syn ma kolegę ze szkoły którego mama pozwalała mu podjadać batoniki ale nie te tradycyjne tylko z pozlepianych płatków. Mówię do niej - mam prośbę żeby nie częstował tym mojego syna. Ona na to - co ty to tylko płatki. A ja na to że - owszem strasznie słodkie i takich płatków też mu nie daję bo to sam cukier. Kobieta pomyślała i mówi na drugi dzień - wiesz miałaś rację - popatrzyłam na skład tego i ma mnóstwo cukru i dziś już synowi nie dałam. Ale.... syn zdążył się uzależnić, bo zanim wyszedł do szkoły przetrząsnął całą kuchnię w poszukiwaniu batonów. Tak to ludzie wpadają w sidła reklamy. Bo ta moja znajoma ogólnie stara się zdrowo karmić dzieciaka - sama gotuje, jak najmniej rzeczy gotowych ze sklepu.
Zapisane
Skarabeusz2005
« Odpowiedz #36 : 21-10-2009, 19:00 »

Druga prawda o paleniu i o papierosach w/g http://www.doktorpokrywka.pl/
(...)Zwyczaj palenia papierosów przywędrował do Europy z Ameryki po wielkich odkryciach geograficznych i był po Europie głównie rozpowszechniany przez ówczesnych lekarzy jako bardzo pomocny środek wykrztuśny w przypadku astmy oskrzelowej, który to środek do dziś bardzo wysoko sobie cenią astmatycy widząc i odczuwając na sobie znacznie ułatwione wykrztuszanie flegmy już nawet po dwóch zaciągnięciach się dymem tytoniowym.(...)
Nie tak dawno mogliśmy przecież kupić w aptekach środek o nazwie Astmosan - tytoń, do sporządzania papierosów dla chorych na astmę oskrzelową i podobne zespoły objawów.

Palenie tytoniu jest z punktu widzenia wewnątrzustrojowej energetyki postępowaniem mocno rozgrzewającym nasz organizm, podobnie rozgrzewający wpływ ma alkohol i kawa dlatego osoby energetycznie wyziębione czują się znacznie lepiej po wypaleniu papierosa.

Podobnie do palenia papierosów działają napary z ziół rozgrzewających, jednak znacznie mniej efektywnie pod względem rozgrzewania.

Zwyczaj palenia papierosów jest obecnie, szczególnie przez pewną część lekarzy i dziennikarzy związanych z medycyną, oceniany jako jednoznacznie zły.

Ta ocena wynika z zawartości różnych substancji chemicznych w dymie tytoniowym, które to substancje zastosowane w ilościach znaczących, zwłaszcza przy nadużywaniu tytoniu, należą do tak zwanych carcinogenów, czyli substancji rakotwórczych.

Nie wspominają jednak, co powinno dziwić, o rzeczy znacznie istotniejszej zdrowotnie, o sporej zawartości kadmu - dość toksycznego metalu ciężkiego implikującego powstawanie znacznych ilości wolnych rodników tlenowych w organizmie - z którym to metalem jednak nasze organizmy z czasem dają sobie radę, szczególnie, gdy organizm nie jest nim na bieżąco i nadmiernie przeciążany.(...)
Takie przekonania o wyłącznie negatywnym działaniu papierosów wynikają jednak bardziej z politycznej poprawności niż z trzeźwego oglądu rzeczywistości, gdyż w kontekście tego co zostało powyżej powiedziane palenie jest wręcz lecznicze w przypadku osób energetycznie wyziębionych.

Nie mówię tu oczywiście o nadużywaniu tytoniu. Nadużywanie nie tylko tytoniu jest niewątpliwie i zawsze szkodliwe, i tu nie mamy żadnych wątpliwości.(...)
To właśnie do ludzi przegrzanych energetycznie, i właściwie tylko do tej, w dzisiejszych czasach garstki przegrzanych osób napisy umieszczane na paczkach papierosów ostrzegające o zgubnym wpływie palenia tytoniu na organizm człowieka niosą ładunek prawdy.(...)

Powtórzę to jeszcze raz na koniec, co jest głównym przesłaniem tej wypowiedzi:

Nadużywanie, nie tylko tytoniu, jest niewątpliwie a nawet zawsze szkodliwe, i tu nie mamy żadnych wątpliwości, rozsądne używanie, również tytoniu, jak i alkoholu jest zdrowotnie korzystne.

Zarówno tytoń jak i alkohol mają swoje zdecydowanie złe jak i zdecydowanie dobre strony zależnie jak tym narzędziem się posłużymy.

Zapisane
Mr. R
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: 27.09.2007
Wiadomości: 295

« Odpowiedz #37 : 21-10-2009, 22:18 »



Nadużywanie, nie tylko tytoniu, jest niewątpliwie a nawet zawsze szkodliwe, i tu nie mamy żadnych wątpliwości, rozsądne używanie, również tytoniu, jak i alkoholu jest zdrowotnie korzystne.
W którym miejscu kończy się używanie a zaczyna nadużywanie ?
« Ostatnia zmiana: 21-10-2009, 22:29 wysłane przez Riddick » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #38 : 27-09-2010, 19:15 »

Przypomniało mi się jak dr Ashkar zahaczył o sprawę palenia tytoniu. Jego idea jest spójna z naszą w tej kwestii palenia tytoniu. Powiedział m.in.: - jeśli w procesie oczyszczania dojdzie do równowagi podaży toksyn i ich wydalania, to można spokojnie palić papierosy, i dożyć do 170 lat.  Jeden z prelegentów, na znak "pokoju" i aprobaty naszych idei uścisnął dłoń doktorowi. Ja dodałem do tego (obrazka) aktu integracji światopoglądów, że owemu prelegentowi zostało jeszcze jakieś 50 lat życia, bo paląc papierosy - dożył już do 120 lat... na co dr Ashkar i jego tłumacz - uśmiechnęli się.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=8153.msg75617#msg75617
  
Cytat
Tak, problem z paleniem tytoniu już był omawiany, i chyba mogę wyciągnąć wniosek taki, że jeśli palacz tytoniu osiągnie homeostazę między podażą toksyn (jakichkolwiek) a ich wydalaniem, jak każdy inny człowiek (niepalacz), i pozbędzie się z organizmu ponadnormatywnych skumulowanych toksyn, to niech sobie pali, i palenie to będzie paleniem kontrolowanym. Analogia do alkoholika i pijaka. Skoro pijacy spożywają alkohol, bez utracenia nad jego piciem kontroli, to dlaczego palacz ma nie palić od "święta" czy w sposób kontrolowany... i ja znam takich. Inaczej rzecz się ma z chorymi na ZZA, czy ZZN, chociaż idąc dalej tym tokiem myślenia, można też wyciągnąć takie wnioski, a właściwie jeden: - Nie ma chorób nieuleczalnych... nieuleczalna jest tylko medycyna i wiedza funkcjonariuszy z resortu chorób. Sam jestem żywym przykładem wyleczenia się z nałogowego alkoholizmu, palenia tytoniu i z innych tzw. nieuleczalnych chorób (...)
« Ostatnia zmiana: 28-09-2010, 01:35 wysłane przez Mistrz » Zapisane
Stańczyk
« Odpowiedz #39 : 27-09-2010, 19:27 »

Przypomniało mi się jak dr Ashkar zahaczył o sprawę palenia tytoniu. Jego idea jest spójna z naszą w tej kwestii palenia tytoniu.
Tutaj nie ma zgody. Wśród sympatyków Biosłone istnieje na ten temat różnica zdań.
Zapisane
Strony: 1 [2] 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!