Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 18:37 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Używki - kawa, cukier, papierosy  (Przeczytany 53678 razy)
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #40 : 27-09-2010, 19:34 »

Przypomniało mi się jak dr Ashkar zahaczył o sprawę palenia tytoniu. Jego idea jest spójna z naszą w tej kwestii palenia tytoniu.
Tutaj nie ma zgody. Wśród sympatyków Biosłone istnieje na ten temat różnica zdań.
Z tego co wiem, to Mistrz się z tym zgadza, moja skromna osoba również. Podobnie myślę o korzystaniu z innych używek. Po odzyskaniu zdrowia - należy z niego korzystać a nie hodować jakiejś cherlawej mimozy organizmu. Jednym słowem trening czyni mistrza.
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #41 : 27-09-2010, 19:52 »

Jeśli organizm jest zadbany, dobrze utrzymywany to powinien sobie dobrze radzić z napływem toksyn dostarczanych razem z różnymi używkami. My wiemy, że używki są w jakimś stopniu toksyczne, ale w zestawieniu np. z toksemią odmedyczną, toksemią śmieciodietetyczną, przewlekłym stresem to klasyczne używki stosowane w rozsądnych ilościach i w rozsądny sposób (np. kawę pijemy, a nie wciągamy odbytem) takie jak alkohol, kawa, herbata, tytoń, 'komputer' (ta 'używka' jeszcze nie jest klasyczna), są zupełnie niegroźne. Wszystko należy stosować z umiarem. Od używek dużo gorsze jest wieczne pilnowanie się, stresowanie się tym co się je, pije, robi, myśli…

Medycyna udaje mądrą choć niewiele wie i ciągle szuka pseudonaukowego wytłumaczenia dla swojej niewiedzy, tak żeby z tego zrobić pozory wiedzy. Szukając przyczyn swojej nieskuteczności zwala winę, a to na używki, a to na coś słodkiego, a to na geny, a to psychikę, brak badań 'profilaktycznych' itd. itp.
« Ostatnia zmiana: 28-09-2010, 01:35 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Stańczyk
« Odpowiedz #42 : 27-09-2010, 20:03 »

Nie widzę żadnego uzasadnienia dla palenia papierosów. Żadne zwierzę tego nie robi a i człowiek sam z siebie nie wpadnie na pomysł palenia. Najczęściej zaczynamy palić pod wpływem otoczenia a potem dorabiamy ideologię do naszego nałogu.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #43 : 27-09-2010, 20:09 »

Jeden z forumowiczów, po prelekcji, również nie mógł zrozumieć, że będąc biernym alkoholikiem przez około 14 lat (wg nomenklatury medycznej), i korzystając z wiedzy Biosłone - należy dać sobie spokój z uczęszczaniem do ruchu AA, czy też biernym poddawaniu się różnym teoriom psychoterapeutycznym - aby nie uzależnić się od niepicia (od kpiarstwa z młodych "pijusów", od chorego mentorstwa, od bycia "mężem zaufania czy krwawym diakonem", czy wreszcie od przesuwania się w kolejną skrajność) - co doprowadza do nieprawidłowości funkcjonowania umysłu, czyli apiać do chorób (na uciechę medycyny). Warunek: osiągnięta homeostaza somopsychiczna (wg własnego "czuja").

Nie widzę żadnego uzasadnienia dla palenia papierosów. Żadne zwierzę tego nie robi a i człowiek sam z siebie nie wpadnie na pomysł palenia. Najczęściej zaczynamy palić pod wpływem otoczenia a potem dorabiamy ideologię do naszego nałogu.
Człowiek, posiadając odpowiednią wiedzę, jeśli korzysta z tego co mu sprawia przyjemność (w sposób umiarkowany), zgodnie z teorią Freuda (tu akurat się zgadzam z "autorytetem") - to mu służy na zdrowie...

Masz rację teorię dorabiają, ale li tylko ci, którzy nie znają profilaktyki Biosłonejskiej i prawdy o zdrowiu. Są to tzw. psychologiczne mechanizmy obronne. To przerabiałem, ale przed poznaniem owej prawdy o zdrowiu.
« Ostatnia zmiana: 27-09-2010, 20:19 wysłane przez Zibi » Zapisane
Stańczyk
« Odpowiedz #44 : 27-09-2010, 20:26 »

Człowiek, posiadając odpowiednią wiedzę, jeśli korzysta z tego co mu sprawia przyjemność (w sposób umiarkowany), zgodnie z teorią Freuda (tu akurat się zgadzam z "autorytetem") - to mu służy na zdrowie...
Powiedz mi, Zibi, jaka przyjemność odczuwa człowiek, który pierwszy raz zaczyna palić? Ten pierwszy papieros, jaki jest? Jest ohydny i organizm się przed nim broni, czyż nie?
Zupełnie inaczej jest ze słodyczmi albo winem - one są po prostu smaczne. Owszem, potrafią uzależnić, ale są smaczne od pierwszego razu.
Mówicie, że zdrowie jest dobrem użytecznym, które ma nam służyć a nie my jemu. Zgadzam się, ale po jakiego grzyba mam zaczynać palić? Mam doprowadzić się do zdrowia, żeby później bezsensownie je trwonić? Nie widzę w tym logiki.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #45 : 27-09-2010, 20:39 »

No nie, nie odbieraj mnie w ten sposób, że nakłaniam/zachęcam do palenia. Oczywiście masz rację w tym przypadku. Ja na przykład nie mam ciągot do powrotu palenia, picia. Poprzez odpowiednie ćwiczenia i metody profilaktyki prozdrowotnej Biosłone - wyparłem z pamięci (z "twardziela"), że kiedykolwiek paliłem/piłem. I właśnie, mając przed oczyma atawistyczny obraz smaku papierosa i gorzały - nie mam ani potrzeby psychologicznej, ani biologicznej (fizycznej) do korzystania z tego rodzaju używek. Na myśl o gorzkim piwie - boli mnie głowa, a na myśl o piekącej w język gorzale - mam odruch wymiotny i również zaczyna mnie boleć głowa. To samo z fajkami. Natomiast nie wiem - jak się czują Biosłonejczycy, którzy palili/palą/palić będą...
Zapisane
Stańczyk
« Odpowiedz #46 : 27-09-2010, 20:43 »

Natomiast nie wiem - jak się czują Biosłonejczycy, którzy palili/palą/palić będą...
Ja tam nikomu tego nie bronię. W końcu tego się tutaj nauczyłem, że każdy ma swoje zdrowie. Chodzi mi tylko o to, żeby nie dorabiać ideologii do nałogu.
Zapisane
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #47 : 27-09-2010, 20:52 »

Hajdi. A jak bylo z twoja pierwsza kawa? Czy nadal ja pijesz?  smile
Zapisane
Stańczyk
« Odpowiedz #48 : 27-09-2010, 20:57 »

Hajdi. A jak bylo z twoja pierwsza kawa? Czy nadal ja pijesz?  smile
Tak, piję. Tylko, że kawa w małych ilościach nawet sprzyja zdrowiu.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #49 : 27-09-2010, 20:57 »

Ja też pamiętam swój pierwszy raz, ale seksoholikiem nie jestem (chyba...?).
Zapisane
Stańczyk
« Odpowiedz #50 : 27-09-2010, 20:58 »

Ja też pamiętam swój pierwszy raz, ale seksoholikiem nie jestem (chyba...?).
Jeśli nie byłeś wtedy kobietą, i nie był to gwałt, to raczej było to przyjemne przeżycie, prawda?

No tak! thumbsup
« Ostatnia zmiana: 27-09-2010, 21:00 wysłane przez Zibi » Zapisane
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #51 : 27-09-2010, 21:30 »

Ok. Po powyższych opiniach, z trudem, ale postaram się być poważna. Hajdi, pisałeś wcześniej, że słodycz to przyjemność od pierwszego kęsa. A jak mi odpowiesz, jeśli Ci napiszę, że dla mnie jakakolwiek słodycz zawsze wzbudzała we mnie odruch wymiotny! Odkąd pamiętam, do dziś. Czego niestety nie mogę powiedzieć o papierosie. Kawa z cukrem jest dla mnie nie do połknięcia. Tort jakikolwiek, nawet na sam widok, budzi wstręt. Uwielbiam Pepperoncino, mimo że ostro pali w język. Ostre, kwaśne i słone - takie smaki mam od "zawsze". Nic się nie zmieniło (w sensie smakowym) od rozpoczęcia przygody z MO, tak jak i nie przeszedł mi nawyk palenia.
« Ostatnia zmiana: 27-09-2010, 21:49 wysłane przez Solan » Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #52 : 28-09-2010, 14:25 »

Coś jest w tym co napisał Heniek. W okresie tuż przed zastosowaniem Mistrzowskich metod dochodzenia do zdrowia wypicie pól litra wódki skutkowało u mnie upojeniem alkoholowym ze wszystkimi objawami. Następny dzień to ciężkie zatrucie i kac gigant. Nie mogłem zwlec się z łóżka. Niedawno, w ramach eksperymentu oczywiście i nikomu tego nie polecam, powtórzyłem degustację. Wynik diametralnie inny od poprzedniego. Zachowałem przytomność umysłu, zborność ruchów, poczucie równowagi, itp, itd. Jedyny problem był ze snem, spałem bardzo krótko intensywnie pocąc się przy tym. Rano żadnych problemów z bólem głowy, ssaniem w żołądku, osłabieniem pracy serca czy czymkolwiek innym. Normalnie jakby nic się nie stało.
« Ostatnia zmiana: 28-09-2010, 15:51 wysłane przez Heniek » Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #53 : 12-10-2010, 07:40 »

Cytat
Kawa z cukrem jest dla mnie nie do połknięcia
To ja zacytuję wypowiedź Korwina-Mikkego smile

"Kategorycznie protestuję przeciwko szerzeniu ohydnych kłamstw, jakobym "do porannej herbaty sypał 17 łyżeczek cukru!" Kompletna bzdura! Prostuję:

1) herbatę rano w ogóle pijam bardzo rzadko!

2) Do herbaty sypię (góra!) 7 łyżeczek cukru!

3) Rano pijam KAWĘ! Słabą zresztą. Z mlekiem

4) Do szklanki kawy sypię (góra!) 15 łyżeczek cukru (więcej się - przy temperaturze 200ºF - nie rozpuszcza, sprawdziłem).

5) Gdyby dobry Pan Bóg uważał, że kawę trzeba mniej słodzić, to niewątpliwie skonstruowałby świat tak, że w szklance rozpuszczałoby tylko np. 8 łyżeczek cukru.

6) To, że od tej ilości cukru nie trafił mnie szlag, jest widomym dowodem szczególnej opieki, jaką sprawuje nade mną Opatrzność.

7) A poza tym mleko (tylko tłuste, oczywiście!) jest zdrowe! O! "
Zapisane
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #54 : 12-10-2010, 08:36 »

Chyba poprosze mame, aby sprezentowala Panu Mikke ksiazke Pana Sloneckiego na gwiazdke. Taki fajny gosc, a tak chwali mleko.  crybaby
Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #55 : 12-10-2010, 08:37 »

Oj nie. Nie tak dawno powiedział: "kto pije mleko, ten rzyga daleko" smile
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #56 : 12-10-2010, 09:43 »

Ostatnio gdzieś słuchałem wywiadu z nim, to powiedział, że je dwa posiłki dziennie, ale za to wysokowęglowodanowe (w tym żre jakieś słodkie ciastka drożdżowe/z kremem i inne łakocia-rafinady). Tak więc żre jak .....a. Dopóki będzie tak żarł, to nie będę na niego głosował. Po takim żarciu - jego umysł może mieć patologiczną funkcję. Wybiorę go na króla, a potem będę bluzgał na niego... msn-wink. Chyba jednak poczekam na któregoś z Naszych - za jakieś 50 lat...
« Ostatnia zmiana: 12-10-2010, 09:46 wysłane przez Zibi » Zapisane
Zofia
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 26.12.2009
Wiadomości: 123

« Odpowiedz #57 : 12-10-2010, 11:19 »

Powiedz mi co jesz, a powiem Ci co wiesz.
Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #58 : 12-10-2010, 11:19 »

Widać jemu taka dieta służy msn-wink
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #59 : 12-10-2010, 12:25 »

Powiedz mi co jesz, a powiem Ci co wiesz.
Byle co ji i byle co godo... (przysłowie śląskie)
Widać jemu taka dieta służy msn-wink
Jemu może służy, w jego subiektywnym odczuciu, ale niekoniecznie jego myślenie/postępowanie - będzie służyło jego przyszłym poddanym. Taki może(?) - co innego mówić, co innego myśleć, co innego robić...
   Wszystkim naszym politykom przydałaby się przymusowa nasza Dieta prozdrowotna a następnie Zasady zdrowego odżywiania. Wówczas ich patologiczna funkcja mózgu byłaby zniwelowana do zera. Na czym polega ich patologiczna funkcja umysłu, nie muszę mówić. Przede wszystkim na nieznajomości przyczyn rzeczy najistotniejszych dla człowieka. Wtedy można byłoby powiedzieć, że wielkim światem rządzi wielki mózg, czysty i mądry mózg.
   Polityk-pacjent, kiedy ma zdiagnozowaną tzw. sklerozę, to obwinia za to kucharzy, którzy go niby przekarmiają tłuszczem a nigdy mu do głowy nie przyjdzie to, że on żre "korytkowo" (tzw. dieta dla bogaczy), czyli tłusto i "słodko" (duża ilość węglowodanów prostych i rafinowanych, złożonych - z martwym błonnikiem oraz toksycznymi rafinadami np. w deserach).

Przekonałem się w praktyce, że ktoś kto mi mówi, że nic mu nie dolega, że się dobrze czuje, ale znam jego jadłospis (niezgodny z zasadami zdrowego odżywiania) - nie ma siły żeby nie zachorował w niedalekiej przyszłości. To tylko kwestia czasu i przypadku na co zachoruje. Czasami choroba wrednie się rozwija i nie daje żadnych symptomów. Albo daje objawy tuż przed zejściem śmiertelnym nieodwracalnym, albo umiera nagle. Czasami się mówi, że miał pewne objawy alergiczne, ale 'choroba' nie wiadomo kiedy odeszła, tak samo jak nie wiadomo kiedy przyszła. Taka jest interpretacja medyczna. Wg nich przyczyna nie jest znana, ale czasem samoistnie ustępuje, też nie wiadomo dlaczego. Porównują ją do uczucia miłości, które przychodzi nagle i nagle też odchodzi. My wiemy, że obciążony organizm toksemią - dał za wygraną, nie miał sił nawet na zwyczajny alert histaminowy.
   "Nie ma bokserów odpornych na ciosy, są tylko źle trafiani...". Ten cytat w interpretacji medycyny klasycznej oznacza fakt, iż nie ma ludzi zdrowych, lecz są źle zdiagnozowani. W interpretacji mojej jako Biosłonejczyka: - nie może nie zachorować - skoro je niezgodnie z zasadami zdrowego żywienia - działa wbrew naturze.
« Ostatnia zmiana: 12-10-2010, 13:22 wysłane przez Zibi » Zapisane
Strony: 1 2 [3]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!