Problemy z termoregulacją i przeziębieniami

[Ginger]

Banan i pomarańcza to produkty wychładzające. Banany kupowane tutaj dojrzewają w dojrzewalniach a nie na drzewie. Lepiej byłoby używać miejscowych produktów do przyrządzania KB.

Jakoś nie myślałam wcześniej o tym, że banan jest ochładzający, i kto wie czy nie przez niego po przejściu na II etap DP jest mi jeszcze chłodniej, kiedy wprowadziłam go do koktajli. Chyba się z nim pożegnam znowu, ale co w takim razie dorzucać do blendera, skoro ochładzające są też jabłka, gruszki i większość surowych warzyw?! Mogę  np. podgotowane jabłka z goździkami? A może to nie banan tylko łapię kolejną infekcję w ramach oczyszczania się, i po prostu mi zimniej. Nie umiem tego rozpoznać.

Dokuczało mi przewlekłe zimno ale jak zacząłem pić KB z morszczynem pęcherzykowatym to ten problem znikł.

Muszę go także spróbować. Earthwindsun nie wiem, czy wiesz, ale wodorosty są także ochładzające .

Zamiast objadać się kaszami i ziemniakami dodaj do posiłku trochę tłuszczu.

A ile to jest trochę dla 49kg/161cm? Trochę to ja już jem, może nawet więcej niż trochę. Kasze co prawda też, prawie codziennie, ale zawsze z tłuszczem.

[Earthwindsun]

Cytat
Dokuczało mi przewlekłe zimno ale jak zacząłem pić KB z morszczynem pęcherzykowatym to ten problem znikł.

Muszę go także spróbować. Earthwindsun nie wiem, czy wiesz, ale wodorosty są także ochładzające

Ginger
Głownie chodzi mi o zrozumienie przez Ciebie tego,  że albo sobie szkodzisz albo działasz prozdrowotnie.
Banany nie są z naszej strefy klimatycznej. Te owoce mają specjalne enzymy, które jak się znajdą w organiźmie to go wychładzają.
Natomiast morszczyn pęcherzykowaty mimo, że jako taki jest wychładzający to jednak zawiera jod organiczny, który z kolei wykorzystuje tarczyca. To sprawnie działająca taczyca reguluję nasze funkcje życiowe, w tym temperaturę ciała.
Wracając banan w tym kontekście jest niewskazany, pomarańcza też. Rozmiem, że skoro jesteś na forum to masz już Niezbędnik Zdrowia i dwie pozostałe książki Mistrza.
Temat jest opisany wyczerpująco w odpowiedzi Mistrza:

Morszczyn pęcherzykowaty jest zamiennikiem kelpu, a więc należy wnosić, że przyczyną uczucia dokuczliwego zimna był niski poziom hormonów tarczycy, wynikający z niedoboru jodu: http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/choroby-tarczycy-i-przytarczyc

[Mistrz]

Jakoś nie myślałam wcześniej o tym, że banan jest ochładzający, i kto wie czy nie przez niego po przejściu na II etap DP jest mi jeszcze chłodniej, kiedy wprowadziłam go do koktajli. Chyba się z nim pożegnam znowu, ale co w takim razie dorzucać do blendera, skoro ochładzające są też jabłka, gruszki i większość surowych warzyw?! Mogę  np. podgotowane jabłka z goździkami? A może to nie banan tylko łapię kolejną infekcję w ramach oczyszczania się, i po prostu mi zimniej.

Ludzie, co z wami? Jak już jakaś głupotka wpadnie wam do głowy, to powtarzacie ją jak mantrę. Jakim znowu sposobem owoce mogą być ochładzające, no jakim? Spróbujcie zmierzyć sobie temperaturę, zjedzcie jakiś owoc i znowu zmierzcie temperaturę, a przekonacie się, że to zwyczajna głupota z tym ochładzaniem.

[Piotr]

Zamiast objadać się kaszami i ziemniakami dodaj do posiłku trochę tłuszczu.

A ile to jest trochę dla 49kg/161cm? Trochę to ja już jem, może nawet więcej niż trochę. Kasze co prawda też, prawie codziennie, ale zawsze z tłuszczem.

Podaj ile przeciętnie zjadasz tłuszczu a eksperci Ci doradzą. Mistrz pisze:

W naszych szerokościach geograficznych tłuszcze stałe powinny stanowić 50% zapotrzebowania energetycznego organizmu.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=792.20

[Ginger]

Na oko jem codziennie 2 naprawdę grube plasterki masła, wagowo nie wiem ile to by było, ale jak trzeba to zważę. Do tego 1 łyżkę oliwy do surówek, jeśli akurat pasuje. Mięso zwierzęce 1-2 razy dziennie, tłuste ryby ok. 1-2 razy w tygodniu. Do tego migdały, pestki dyni. Wg mnie tłuszczu całkiem sporo.

Odkryłam, że mam nietolerancję cytryny, po której kluło mnie pod żebrami. Do tej pory nie wiedziałam, że to od niej dopóki nie wypiłam kilkakrotnie wody z cytryną. Zawsze było to kłucie. Przestałam ją dodawać więc do MO. Chyba, żeby to był jakiś pozytywny objaw oczyszczający!?

Co do samej MO zwiększyłam dawkę do 1/6, i już ją piję codziennie. Niestety średnio co tydzień muszę kurację przerywać na 1-2 dni, bo łapię infekcję i swoje nieśmiertelne stany podgorączkowe 37,15 stopni C. Prawie za każdym razem tak się składa, że te "atrakcje" wypadają w sobotę! Czy to nie jakaś  nowa choroba weekendowa? A tak na serio to babcia bardzo nalega raz bym poszła do psychiatry, a raz do neurologa, bo gdzieś wyczytała, że 30% chorób jest na podłożu psychicznym. Nie ma jak rodzina.