Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 22:10 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Natalka (córka Elzy12) - skaza białkowa  (Przeczytany 45540 razy)
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« : 20-04-2009, 11:55 »

Spróbuje przedstawić „przypadek” mojej córeczki ponieważ pomimo lektury książek Mistrza i regularnego przeglądania forum nie mam pomysłu co dalej robić. Opis w punktach wg wzoru:
1.   Natalka ur.1.12.2008r.
2.   Od ok. miesiąca mała ma objawy tzw. skazy białkowe tj; zaczerwienione, suche, szorstkie policzki – po posmarowaniu kremem (z wit.A czy z parafiną) nie ma znaczącej poprawy. Czasami na brodzie i podbródku tworzą się bardziej czerwone suche plamki. Zdarza się (tak jak teraz),że mała ma na całej głowie i brzuszku blade czerwone kropeczki. Mała ma też przytkany nosek, w nocy pochrapuje. Teraz zaraziła się od starszego brata i ma lejący katar. Osłuchowo jest w porządku wiec tylko jej ściągam katar. Mała robi 1, 2 kupy dziennie. Raz zdarzyło się, ze zamiast kupy był śluz z nitkami krwi – w niedużej ilości.
3.   Ciążą i poród przebiegały prawidłowo. Poród naturalny, szybki. Mała po urodzeniu miała „gęstą krew” – była purpurowa więc niestety była dokarmiana glukozą, a później sztucznym mlekiem – jakieś dwa dni. Oczywiście ja też chodziłam ja karmić. Miała też niski poziom cukru. W domu karmiona piersią, spokojna, zadowolona. Podczas badań kontrolnych okazało się, że ma podniesioną bilirubine. Ostatnie badanie robiliśmy w lutym – ok.3 jednostki.W szpitalu w 3 dobie została zaszczepiona na gruźlice. Innych szczepień na razie nie robiliśmy, ale chciałabym ją zaszczepić na te podstawowe (oprócz polio). Z leków homeopatycznych brała sulfur 30 (wspomagająco przy tej wysokiej bilirubinie i dużej ciemieniusze(na brwiach)) – w styczniu i calcarea z uwagi na miękkie kości czaszki (pomimo, że ciemiączko był prawidłowe to kości z tyłu głowy jakoby zbyt miękkie) – w marcu. Lekarka zalecała też podawać calcaree przy katarze (jako pomagającą organizmowi się oczyścić) wiec przy bieżącej infekcji też jej podawaliśmy – roztwór z wody 3x dziennie łyżeczkę. Przez okres ok. 2 miesięcy mała wieczorami była bardziej marudna, jadła nerwowo, była niespokojna. Nie były to chyba klasyczne kolki – bo dawała się uspokoić. Od ponad miesiąca to się nie zdarza.
4.   Mała jest karmiona piersią. Ja nie jadłam przetworów mlecznych w ciąży i teraz również unikam. Może kilka razy trochę sera i śmietanę do kawy lub herbaty – wszystko prosto od krowy od sąsiadki zza płotu – jak zaleca Mistrz . Odżywiamy się zgodnie z zasadami propagowanymi na forum Do Swiąt wielkanocnych byliśmy na I etapie diety, teraz drugi. Tym bardziej jestem zaniepokojona ta skaza. Nie wiem co mam odstawić. Pomyślałam, że przez kilka dni może nie będę jadła jajek (jem ich sporo – tylko od „sąsiedzkich” kur), koktajli i surówek. Tyle, że wtedy zostaje mi samo mięso i kasze Z warzyw jem seler, burak, marchewkę, jabłko, banan – to wszystko w surówce lub koktajlu, cebule(mało, raczej w jajecznicy), smażymy na maśle, smalcu, używamy oliwy i oleju lnianego. Do koktajlu z bananem używałam kakao, ale przestałam, bo wydaje mi się ,że małej jest gorzej.
5.   niedotyczy
6.   Starszy syn (6lat) jest alergikiem, ma AZS. Wiem jakie to uciążliwe dlatego martwię się o małą. Nie rozumiem dlaczego pomimo stosowania tych wszystkich zaleceń (o których przy starszym dziecku nie mieliśmy pojęcia) wygląda tak samo (z tymi czerwonymi pysiami) jak jej brat w tym wieku . Nie jestem w stanie wymyślić co mogłabym robić więcej dlatego proszę o pomoc. Poza tym za 2 miesiące wracam do pracy i będę musiała wdrożyć jej jakieś posiłki oprócz mojego pokarmu. Chciałabym jakoś ją na to przygotować, a przy tej alergii to aż się boje…
« Ostatnia zmiana: 20-01-2016, 18:31 wysłane przez Gloria » Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #1 : 21-04-2009, 15:21 »

Zanim otrzymasz kompleksową poradę, uzupełnij dane.
Co do p. 2 - katar i stolce w porządku.
ad 3. Co oznacza "3 jednostki" - nie wiem, na ile to ważne, ale najlepiej podaj wynik i normę.
Co to znaczy, że brała calcareę (wapnia, ale co wapnia - jaka sól?) - czy to Calcarea fluorica?
Ad 4. Bardzo się dziwię, że zdecydowałaś się na dietę I etapu, która jednak jest dość restrykcyjna jak na  karmienie piersią. Napisz proszę dokładniej, jak się odżywiasz. W związku z tym, że córka karmiona jest piersią, opis Twojego sposobu odżywiania jest tutaj kluczowy.
a. Co konkretnie jadłaś w ciąży - ile razy dziennie, co na kolejne posiłki i w jakich mniej więcej ilościach, jeśli podjadałaś to co i jak często. Co piłaś.
b. Opisz swoje obecne posiłki po kolei. Ile jesz jajek, mięsa, ile kasz i czy jadasz tłusto.
Odstawienie kakao wydaje mi się słuszne.
Ad 6. Jak czułaś się w ciąży i czy Twoje wyniki badań wykazywały jakieś odchylenia.
Jakie Ty miałaś ewentualne problemy zdrowotne przed ciążą i w ciąży - jaki jest Twój ogólny stan zdrowia i jakie brałaś leki.
Jak myślisz, co mogło wpłynąć na problemy skórne u starszego synka i u córki.
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #2 : 21-04-2009, 20:33 »

Postaram się uzupełnić wpis:
ad.3 ostatnie badania 4 luty 2009:bilirubina 3,35 norma 0,2-1;płytki krwi 692 norma 219-497 (w przyszłym tygodniu zrobimy nowe badania to uaktualnie dane).Na wizycie  u homeopatki byliśmy 27 lutego i córka dostała calcaree phosphorica 30 (przez tydzień codziennie po łyżeczce z wody), później kiedy mała miała katar też podawalismy przez ok 3 dni 3x dziennie łyżeczke. Przy obecnej infekcji nic jej nie podaje - zreszta już mniej pokaszluje i katar też mniejszy. Niestety ja się zaraziłam więc nie wiem co będzie dalej - nie jestem w stanie ją odseparować bo praktycznie wszyscy (ja, mąż i syn) jesteśmy przeziębieni.
ad.4 Na diete I etapu zdecydowałam się konsultując to na forum z Mistrzem. Zresztą wcale tak bardzo nie różniła sie od tego co jedliśmy wcześniej...Odstawiliśmy tylko całkiem cukier, chleb i wyroby mączne i częściowo owoce (piliśmy z synem koktaile z banana ).
a. Trudno mi teraz powiedzieć co dokładnie jadłam w ciąży. Początkowo (zanim przeczytałam książki i trafiłam na forum - czyli gdzieś do września 2008) odżywiałam sie raczej lekkostrawnie, jadłam ok. 5 posiłków dziennie. Jadłam chleb-zwykły i razowy, wędliny, mięso, ziemniaki, sporo warzyw i owoców.Nabiał jadłam bardzo sporadycznie - nie licząc masła. Często jadłam makarony z samodzielnie przygotowywanymi sosami (pomidorowy, szpinakowy z serem pleśniowym). Piłam głównie zieloną herbate, wode mineralną, soki owocowe z kartonu i na śniadanie zwykłą czarną herbate z cytryną i miodem.
b. Do Swiąt przez 3 tygodnie jadłam to co dozwolone w I etapie diety + koktaile z bananem i kakao, a czasem z jabłkiem i cynamonem.Zwykle na śniadanie jem jajka w formie jajecznicy, na miękko lub po wiedeńsku - dwa lub trzy, z masłem.Póżniej koktail z bananem lub jabłkiem, sporadycznie z marchewką i selerem.Na obiad zupa gotowana na kościach z warzywami (najczęściej z mrożonki - marchew, pietruszka, por,seler) i kaszą jaglaną, na drugie danie kasza (jaglana lub gryczana), mięso (wołowe, wieprzowe lub kurczak(niezbyt często)) i surówka (najczęściej seler i burak z olejem lnianym, czasem jabłko z marchewką, czasami do tego czarna rzepa - ale ostatnio trudno ja znaleźć.Raz w tygodniu do obiadu robie pieczone ziemniaki. Później znowu koktail i na kolacje najczęściej jakieś mięso (robiony pasztet, boczek, kiełbasa wiejska). Jedzenie wydaje mi się raczej tłuste (nigdy wcześniej nie jadłam tyle mięsa), nie ma teraz zbyt wielu warzyw, a kiszona kapuste i ogórki odstawiłam, bo wydaje mi się,że małej jest po nich gorzej.Jabłek i bananów też chetnie jadłabym więcej, ale sie boje...
ad 6. W ciąży czułam się bardzo dobrze, nie miałam zadnych poważnych dolegliwości. Przed ciążą moim najwiekszym problemem były nawracające zapalenia zatok i w czasie ciązy brałam z tego powodu kilka razy leki homeopatyczne (kalium bichromicum, notakehl i mucodokel, engystol i natrium muriaticum 200 - który jest moim lekiem konstytucyjnym). Mój stan zdrowia oceniam jako dobry. Nie mam zdiagnozowanych jakichś poważnych schorzeń oprócz tych zatok. Po lekturze książek Mistrza doszłam do wniosku, że prawdopodobnie przyczyną sa grzyby, ale czekam aż skończe karmic, żeby wdrożyć MO i inne zalecane metody.

Jak myślisz, co mogło wpłynąć na problemy skórne u starszego synka i u córki.
Tego własnie nie wiem. Syn miał trudniejszy start:poród był prowokowany, ciężki - dziecko było duże, miałam znieczulenie zewnątrzoponowe, później Kacper miał wzmożone napięcie mięśniowe, był rehabilitowany;ja odżywiałam sie zupełnie inaczej i leczyłam konwencjonalnie - siebie i jego;spożywałam sporo mleka i jego przetworów- w czasie ciąży i podczas karmienia; mały był karmiony gotowymi zupkami ze słoiczka , jogurtami i serkami.Poza tym Kacper (obecnie 6 lat) od początku był dzieckiem bardzo niespokojnym, płaczliwym.Jeśli chodzi o Natalke to wszystko było inaczej....Zresztą ona ma też inny temperament- jest spokojna, pogodna - co chyba jest dość nietypowe jak na dziecko alergiczne.  Dlatego jesteśmy z mężem tak niemile zaskoczeni tą skazą. Mistrz pisał, że dziedziczenie tutaj nie ma znaczenia, ale ja już sama nie wiem...
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #3 : 21-04-2009, 23:14 »

Cytat
Niestety ja się zaraziłam więc nie wiem co będzie dalej - nie jestem w stanie ją odseparować bo praktycznie wszyscy (ja, mąż i syn) jesteśmy przeziębieni.
Nie ma takiej potrzeby, jeśli nawet córeczka znów zachoruje, to tylko wyjdzie jej na zdrowie
i z korzyścią dla uporania się nawet z taką skazą.
Wypytywałam o Twoje odżywianie w ciąży ze względu na te podwyższoną bilirubinę oraz niski poziom cukru, ale moja wiedza jest tu niewystarczająca, zresztą było, minęło.
Odżywiasz się lepiej niż w przeszłości i dlatego jednak z córką są mniejsze problemy. Ale zawsze można jeszcze coś poprawić.

Obecnie jadasz dość prawidłowo, może tylko trochę mało surowych warzyw - można zwiększyć ilość surówek z okopowych, jakiś szpinak. Pomału możesz próbować soczewicy i grochu. Mrożonki do zup w miarę możliwości zastąpiłabym świeżymi warzywami. Można nieco zmniejszyć ilość mięsiwa. Przygotowując potrawy z mięsa dbać o jego uzdatnianie i długie moczenie kości przed ugotowaniem wywaru (zwłaszcza wołowego). Może taka korekta zlikwiduje skazę białkową. Co do jajek - trzeba wstrzymać się od nich na 6 dni i obserwować, czy skaza się cofnie.
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #4 : 27-04-2009, 19:24 »

Spróbuje ograniczyć jajka i zobaczymy. Ostatnio odstawiłam je na 4 dni i wydawało mi sie , że nie ma zmiany. Ale teraz, kiedy patrze na purpurowe pysie to stwierdzam,że jednak bez jajek wyglądała lepiej...Zastanawiam się nad tymi surowymi warzywami. Ja mam wielką ochote i na jarzyny i na owoce, ale ... dzisiaj spotkałam koleżanke, która ma też syna alergika i nie je prawie nic ( warzywa tylko gotowane, owoców żadnych). Dzięki temu jej synek (w wieku Natalki) ma gładką skóre i skazy nie widać. Za to jest bardzo niespokojny (prawie cały czas na rękach) i ma kolki. Więc ja już chyba wole tą wysypke...Może w ten sposób organizm sobie pomaga. Już sama nie wiem. Jednak ograniczenie zupełnie wartościowego (w rozumieniu naszego forum oczywiście) jedzenia dla matki (czyli mnie), też wydaje mi się bez sensu. Przecież zaszkodze i sobie i jakości mleka. W każdym razie bardzo dziekuje za zainteresowanie i za wsparcie. Postraram sie na bieżąco dzielić swoimi obserwacjami
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #5 : 06-05-2009, 19:45 »

Jajek nie jem już drugi tydzień. Buzia Natalki jest trochę lepsza, ale policzki nadal suche i czerwone. Zauważyłam, że pogorszyło się po zjedzeniu surówki z buraka i selera więc teraz nie jem żadnych surowych warzyw Smutny Odstawiłam też koktaile, bo też wydały mi się podejrzane. Niestety zostało niewiele:pieczony samodzielnie boczek na śniadanie, na obiad jakieś mięsko z kaszą lub/i zupa na kościach, na kolacje jakieś mięso lub wędlina.Dodatkowo wafle ryżowe- dla urozmaicenia. Nie jestem zachwycona ta dietą - brakuje mi warzyw i owoców (jadłam jabłka i banany), ale chciałam sprawdzić czy jest szansa, żeby ta skaza całkiem zeszła. Jutro może spróbuje z koktailem - tylko co do niego dodać? Banany też są niepewne...Nadal mam problemy z gardłem, więc jakoś toleruje te ograniczenia w jedzeniu, ale jest mi ciężko. Natalka złapała katar, więc może to jakoś wpłynie pozytywnie na jej oczyszczanie.A co myślisz Grażynko o MO? Czy coś próbować czy lepiej poczekać aż się wyjaśni z tą skazą?
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #6 : 06-05-2009, 21:08 »

Elzo, nie nadążam za odpowiadaniem, ale włączyła się Mmagmma, od której dostałam post nawiązujący do Twojej córeczki i zgadzam się z tym, co pisze:
Cytat od: Mmagmma
Miałam podobny kłopot z moją małą w pierwszych miesiącach po urodzeniu. Minęło, kiedy przestałam jeść zupy robione przez teściową smile z pożywną kaszą manną, inny gluten też poszedł w odstawkę i zrezygnowałam z jajek i białego wiejskiego sera. Małą też dwa razy bolał brzuszek kiedy zjadłam mięso wołowe. Potem pomału wprowadzałam powyższe do diety i już nic wielkiego się nie działo. Ona chyba nie powinna rezygnować z warzyw?
Proponowałabym w pierwszym rzędzie Tobie i córce odstawienie pieczywa i glutenu w każdej formie (należy tez pamiętać o parówkach, które go często zawierają) - tego ograniczenia radzę się trzymać przez dłuższy czas. To niewiarygodne, jak wiele dolegliwości powoduje jego nietolerancja. Z resztą - jajkami, serami - próbować, podając jeden rodzaj białka w posiłku, a nawet może w ciągu dnia. Najmniej podejrzane są rzeczywiście warzywa i nie należy z nich rezygnować.
Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #7 : 06-05-2009, 22:33 »

Najlepiej jakbyś na 2 - 3 tygodnie wyeliminowała mięso wołowe (cielęcinę również). Przez ten okres najlepszy byłby królik do jedzenia. Wieprzowina co któryś dzień.
Oprócz tego owoce też powinnaś sobie odpuścić a szczególnie cytrusowe na 2-3 tygodnie.
Co jeszcze:ryby, kakao, jaja, słodkie rzeczy i oczywiście wszystkie przetwory mleczne razem z masłem, soja, orzeszki wszystkie odmiany.
O glutenie nie wspominam bo widzę że nie jesz.
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #8 : 07-05-2009, 07:14 »



Pieczywa i glutenu nie jem już od dwóch miesięcy. Całą rodziną przeszliśmy I etap diety i tak już zostało.Zdarzyło mi się  zjeść kawałek ciasta i małej jest wtedy ewidentnie gorzej - co potwierdza konieczność odstawienia takich wyrobów.

Oprócz tego owoce też powinnaś sobie odpuścić a szczególnie cytrusowe na 2-3 tygodnie.
Co jeszcze:ryby, kakao, jaja, słodkie rzeczy i oczywiście wszystkie przetwory mleczne razem z masłem, soja, orzeszki wszystkie odmiany.
Tego wszystkiego już dawno nie jem. Spróbuje jeszcze ograniczyć to mięso. Namówiłam mame na hodowle królików, ale muszą troche urosnąć.Wróce do warzyw, których i tak teraz jest niewiele...I zjem jabłko, bo mam straszną ochotę.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #9 : 07-05-2009, 08:00 »

Jabłka teraz takie sobie - za to mogłabym na okrągło kalarepkę, ale też najlepiej by było mieć własne.
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #10 : 07-05-2009, 13:13 »

Kalarepkę też bardzo lubie, ale taką młodą , z własnej grządki najlepiej. Wysiałam już część jarzyn i czekam. Pytanie tylko ile z tego będe mogła zjeść  Smutny
Może ktoś mi podpowie co mogłabym jeść na śniadanie - bardzo brakuje mi jajek, mięso chciałabym ograniczyć, a kasze jadam na obiad...Piszecie, że warzywa są najmniej podejrzane, a mnie się wydaje, że właśnie po surowych warzywach mała ma gorszą skórę. Dziś wypiłam koktajl i zobacze co będzie jutro.Obecnie policzki są bardzo suche i różowe (przy zaostrzeniu są purpurowe).
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #11 : 08-05-2009, 11:35 »

Dla mnie dobrym śniadaniem jest też plaster czarnego salcesonu, pasztet własnej roboty http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6196.msg61937#msg61937 - w ogóle podroby są u nas niedoceniane, a sa bardziej wartościowe od szynki; ich biodostępność jest podobna jak jajek (90%).
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #12 : 10-05-2009, 19:35 »

Pasztet robie dosyć często, salceson też jadam. Wróciłam od wczoraj do jajek ( tyle, że w mniejszej ilości) i na razie jakiegoś pogorszenia nie widze. Poprawy też nie...Mała ma lejący katar i suchą, pękającą skóre na policzkach. Do tego ostatnio robiła jakieś dziwne kupy - taka jakby zielona woda, która wsiąkła w pieluche - bez śluzu. Obawiam się, że to skutek wypicia kawy zbożowej z paroma łyżkami śmietanki kremówki  Ostatnia kupka była już normalniejsza, tylko mniejsza. Wróciłam też do koktaili. Zamówiłam królika i czekam na dostawe. Od czerwca będe chciała wprowadzić małej chociaż jeden posiłek bezmleczny (wracam do pracy i dwa posiłki wypadają pod moją nieobecność- na jeden ściągne mleko, ale na dwa nie wystarczy).To tak na marginesie. Wróce jeszcze do tego tematu bo bardzo się boje jak ona zniesie taką zmiane żywienia. Będzie miała skończone 6 miesięcy, więc  może aż tak jej nie zaszkodzi....
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #13 : 11-05-2009, 00:03 »

No tak, pasztetu bez jajek też nie da się raczej zrobić. Kremówka ze sklepu podana z kawą to nie jest dobry pomysł, faktycznie. Łatwiej przyswaja się śmietana naturalnie ukwaszona.
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #14 : 11-05-2009, 08:44 »

Dzisiaj mąż przyniósł z ogródka sałate - więc będzie do obiadu z odrobiną czosnku i cebulki. Ja uwielbiam, ale zobaczymy jak mała...
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #15 : 11-05-2009, 10:34 »

Sałatę - nie sałate.
Dobry sposób na sałatę, choć nie każdemu się spodoba. Na patelni rozgrzać trochę smalcu z solą, zdjąć patelnię z ognia i dolać do smalcu soku z cytryny lub octu - zalać tym gorącym sałatę, wymieszać, posypać roztartymi w dłoniach ziołami (majeranek, estragon lub tymianek), wymieszać, dodać zmielonego kminku, wymieszać, a następnie cebuli, ewentualnie czosnku. Dla tych, co nie lubią "surowizny".
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #16 : 13-05-2009, 19:27 »

Niestety powrót do jajek niezbyt się powiódł. Mała od kilku dni robi brzydkie, wodniste kupy (przypominające muł rzeczny) - jedną dziennie. Buzia bardziej czerwona. Jutro spróbuje zjeść jajecznicę z samych żółtek (dwóch). Wszelkie surowe warzywa chyba też jej nie służą - a ja już nie moge wytrzymać na samym mięsie i kaszy Smutny Zwłaszcza, że zostaje mi tylko mięso wieprzowe i sporadycznie królik. Na szczęście nadal jest spokojna i pogodna przy tym wszystkim (w przeciwieństwie do mnie  confused).
Zainteresowałaś mnie Grażynko tymi podrobami. A czym się różni salceson czarny od zwykłego? Poszukam na forum może jest coś o jakichś innych podrobach - pamiętam z dzieciństwa jak mama robiła gulasz z żoładków, ale to drób niestety...
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #17 : 20-05-2009, 18:58 »

Dalej mam problem ze śniadaniem. Jem coraz więcej chlebka ryżowego, ale to chyba też nie jest dobry pomysł. Brakuje mi koktajli - może spróbuje pić po 1/2 szklanki po karmieniu. Mam ochotę na taki z pokrzywą , bo brakuje mi energii...Nie wiem też co z warzywami - mam na nie straszną ochotę, może będe gotować na parze...Po surówkach mała niestety wygląda gorzej Smutny
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #18 : 20-05-2009, 19:35 »

Nie radzę jeść wafli ryżowych zbyt często. Czasami na śniadanie możesz zjeść zupę, np. z soczewicy. Nie wiem, dlaczego utrzymujesz, że teraz jest mało warzyw. I co znaczy
Cytat
Nie wiem też co z warzywami - mam na nie straszną ochotę, może będę gotować na parze...
Przecież są buraki oraz już młoda botwina (do gotowania i na surowo), jest marchew, pietruszka, seler i por, brokuły i coraz więcej wiosennych warzyw, można je gotować i dusić, nie trzeba nadużywać mrożonek. Jedynie strączkowe obecnie musisz stosować ostrożnie, ale jak się pojawi niebawem zielony groszek, hulaj dusza!
Możesz jeść ziemniaki w różnych wersjach, na gorąco do obiadu, na zimno do sałatek. Kiszonki to tylko dodatek. Gotuj więcej zup, jeśli możesz, to na tłustościach. Sałatki możesz także różne jadać - choćby z brokułami.
A co chcesz od drobiu, zwłaszcza że masz swojski? Także uczula?
Kupami tak się bardzo nie przejmuj, to nie tylko kwestia posiłków; jeżeli stan ogólny dziecka jest dobry - znaczy, że organizm w tych stolcach wyrzuca zapasy toksyn z okresu płodowego.
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #19 : 20-05-2009, 20:35 »

Przecież są buraki oraz już młoda botwina (do gotowania i na surowo), jest marchew, pietruszka, seler i por, brokuły i coraz więcej wiosennych warzyw, można je gotować i dusić, nie trzeba nadużywać mrożonek.
Warzywa z ubiegłego roku nie są zbyt smaczne i szybko się psują, własne jeszcze mi nie urosły, a nowalijki sklepowe to prawie sama chemia, więc tu się z Tobą nie zgodzę.
Soczewice lubię, spróbuje coś stworzyć na jej bazie. Buraki w jakiejkolwiek formie źle działały na małą, niestety ...
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!