Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 13:27 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Natalka (córka Elzy12) - skaza białkowa  (Przeczytany 45318 razy)
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #20 : 11-07-2009, 13:08 »

Wróciłam do pracy więc mała je w południe zupkę na bazie ziemniaka, dodaje trochę koperku, pietruszki i marchewki, ale im więcej zieleniny tym jej buzia wygląda gorzej:( Żal mi jej bardzo, bo chciałaby już wszystko jeść, a ja nic jej nie daje...Do mamlania dostaje czasem kawałek jabłuszka i czasami chrupki kukurydziane. Nie mam pomysłu jak jej wprowadzać resztę warzyw...Ja jem głównie mięso i kasze, no i zupy, ale te bardziej aromatyczne (pomidorowa, ogórkowa, barszcz czerwony) też powodują pogorszenie stanu skóry. Innych symptomów uczulenia - poza suchą, czerwoną i łuszczącą się skórą na policzkach na szczęście nie ma. Mała ma też czasem problemy ze zrobieniem kupki - jak nie zrobi przynajmniej 1 dziennie to widać, że coś ją męczy i jest niespokojna. W nosie ma pojedyńcze, zielonkawe i raczej suche "kozy", czasami pochrapuje. Śpi z otwartą buzią - nie wiem czy dlatego, że nie ma zębów, czy będzie tak jak ze starszym synem, który w wieku 6 lat muszę przypominać o jej zamykaniu Smutny. Nie wiem czy mogłabym coś jeszcze zrobić, aby pomóc małej, czy spokojnie czekać. Ma 7,5 miesiąca - czy czekać z podaniem mikstury czy można już próbować pare kropelek?
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #21 : 11-07-2009, 19:49 »

Z miksturą odczekam kilka dni, aż małej trochę zbledną policzki - nie mogłam się powstrzymać od zjedzenia kawałka arbuza, no i niestety chyba jej to nie służy... Koktajle też nie wpływały na nią najlepiej, ale piłam je - rzadziej i w mniejszych ilościach. Teraz niestety zepsuł nam się blender (magic) i czekam na wypłatę, żeby kupić nowy (tym razem chyba philipsa - tylko pojemność jakaś mała...). Tylko co jej do tych koktaili dodawać? Mistrz pisał żeby przy alergii unikać owoców. A może taki jagodowy? Czytam z zazdrością inny wątek, gdzie dzieciak wcina koktajle ze smakiem, ale tam nie ma problemu z alergią...
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #22 : 11-07-2009, 19:55 »

A może ktoś podzieli się doświadczeniem z podawania mikstury niemowlakom?
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #23 : 13-07-2009, 19:15 »

Dłuższe przebywanie na takiej diecie, pozbawionej produktów pełnoziarnistych i z niewielką ilością warzyw grozi kwasicą, która nie tylko sprzyja rozpadowi tłuszczów, ale i białka (a więc mięśni, również serca, również nerek).

Śledzę wątek Paulinki ponieważ jest tam sporo informacji dot. alergii i zaniepokoiłam się tym co piszesz, Grażynko. Ja też jem bardzo mało warzyw i owoców, ale sporo kaszy jaglanej i gryczanej (pół na pół z mięsem w różnej postaci), czy to wystarczy aby zapobiec kwasicy? Chciałabym pokarmić córkę chociaż do października (skończy 10 miesięcy)  i wtedy wrócę do diety polecanej przez Mistrza. Na marginesie dodam, że moje domowe chłopaki (mąż i synek) też mają problem z surówkami, ja nie robię, bo nie jem, a oni bo im się nie chce (mąż), nie lubią (syn), lub nie mają pomysłu... I też obawiam się, że ten nadmiar mięsa z małą ilością warzyw może im zaszkodzić. Czekam na przesyłkę nowej książki Mistrza - może to nas zmobilizuje...
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #24 : 13-07-2009, 19:40 »

Może...
Ale Ty jadasz kasze, to dobrze, nie zrujnujesz sobie zdrowia, a w każdym razie nie tak od razu msn-wink. Warzywa powinny się znaleźć na stole, nie musi być dużo, ale powinno być - zawsze. Już zaczyna się świeża kapusta kiszona - to się chyba nigdy nie nudzi.
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=2555.msg72082#msg72082
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=2555.20
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6196.msg61832#msg61832
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #25 : 19-07-2009, 15:09 »

Mała dostała już dwa razy MO - małą łyżeczkę. Na razie nic się nie dzieje. Chyba jej zbytnio nie smakuje, bo strasznie się krzywi, ale pije... Poza tym do zupek wprowadziłam jej cukinię i łyżeczkę masła. Bardzo jej smakuje. Pogorszenia na buzi nie zauważyłam. Jak kupię blender to spróbuje dać jej pare łyżeczek koktajlu. Tylko nie wiem co jej dodać na początek... Co myślisz Grażynko o bananie. Albo może coś swojskiego - mam własne maliny, poziomki i porzeczki czarne. Tylko, że Mistrz tego wszystkiego nie poleca przy alergii...Sama nie wiem...
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #26 : 20-07-2009, 01:09 »

Cytat
Mała dostała już dwa razy MO - małą łyżeczkę. Na razie nic się nie dzieje. Chyba jej zbytnio nie smakuje, bo strasznie się krzywi, ale pije...
A to zuch!
Popróbuj po kawałeczku banana i kilka owoców jagodowych - metodą prób (oby nie: błędów). Jeśli coś z tego będzie uczulać, to dopiero za drugim, trzecim razem. Stosując dany owoc potencjalnie uczulający nie częściej niż raz na 6 dni można czasami uchronić się przed uczulaniem.
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #27 : 26-07-2009, 20:41 »

Mała niestety kojarzy huż poranne MO i na widok łyżeczki odwraca głowę Smutny Jakoś podstępem udaje mi się jej podać, ale jest to coraz trudniejsze... Poza tym przez kilka dni miała dużo bledsze policzki i zachęcona tym chyba przesadziłam z jedzeniem. Zrobiłam sobie pyszną sałatkę z pomidorem, ogórkiem i sałatą, podjadłam trochę arbuza i wypiłam koktajl jagodowy (mała taż dostała łyżeczkę). No i dzisiaj pysie już zaczerwienione. Nie jest jeszcze najgorzej, ale widać, że coś jej zaszkodziło.
Stosując dany owoc potencjalnie uczulający nie częściej niż raz na 6 dni można czasami uchronić się przed uczulaniem.
To ciekawe. Tylko jak taką zasade stosować w praktyce? Podawać codziennie coś innego (przez 6 dni) i potem od nowa? Muszę nad tym pomyśleć.
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #28 : 05-08-2009, 20:33 »

Mała pije już MO od ponad 2 tygodni i znosi to nieźle. Prawie zaraz po wypiciu MO robi kupkę, ale taką dość ładną, o zwartej konsystencji, a nie śluzowatą  (które jej się często zdarzają). Wydaje mi się też, że mniej reaguje na nowe  czy wcześniej drażniące składniki pożywienia. Przynajmnie buzię ma bledszą, choć lekkie zaczerwienienie i sucha skóra na policzkach są nadal. Nie wiem czy to możliwe, żeby MO już jej trochę uszczelniło jelita? Zobaczymy co będzie dalej. Dzisiaj rano odważyłam się zjeść jajko - zobaczymy, czy jutro będzie jakaś reakcja...
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #29 : 28-08-2009, 21:18 »

Buzia nadal lepsza, za to pojawiła się sucha zaczerwieniona skóra w zgięciach stóp i małe liszaje pod kolanami... MO na razie nie podaje ponieważ skończył mi się aloes i chciałabym kupić jakiś mniejszy - tylko do jej mikstury. Mam pytanie odnośnie kaszki kukurydzianej i kleiku ryżowego: czy mogę podawać je małej z moim mlekiem lub na wodzie z owocami? Chciałabym wieczorem wprowadzić jej coś więcej niż moje mleko, żeby troche pospała... Koktail też je chętnie, ale na noc odpada, bo jej "lata po brzuszku" i robi w środku nocy kupę, co jest męczące dla wszystkich. I myślałam o mleku kozim. Wiem, że nie jest kozą, ale mojego mleka jest coraz mniej...
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #30 : 09-09-2009, 21:00 »

Czy ktoś czyta moje posty Smutny ? Z mleka koziego po namyśle zrezygnowałam. Wprowadziłam kleik ryżowy na wodzie z jabłuszkiem tartym, kaszkę jaglaną i kasze gryczaną, no i nadal zupki. Mlekiem karmię małą po przyjściu z pracy i w nocy. Mam teraz pytanie odnośnie ząbkowania. Małej wyszły dwa zęby na dole i zniosła to dobrze. Teraz jednak wychodzą pozostałe i jest bardzo podenerwowana, widać, że coś jej dolega, ma problemy z zaśnięciem. Przeczytałam sobie Twoje rady, Grażynko, odnośnie ząbkowania i postanowiłam podać jej belladonę, a jutro zamówie czopki Viburcol N . Wiem, że Mistrz nie jest zwolennikiem homeopatii na każdą przypadłość, ale w takim wypadku to chyba lepsze niż coś przeciwbólowego chemicznego? Mała ma też katar i trochę gorączkowała. Jeszcze nic jej nie podawałam.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #31 : 09-09-2009, 21:33 »

Nie widzę wielkiego związku Belladonny z ząbkowaniem. Natomiast Viburcol i Chamomilla 15Ch to leki przynoszące ulgę w krańcowych sytuacjach związanych z ząbkowaniem. Jednak uważam, po tym, co m. in. dowiaduję się nie tylko od Mistrza, ale i od Lakcy'ego - z jego doświadczeń z synkiem - że katar i gorączka, nawet te związane z ząbkowaniem mogą być objawem infekcji, której odchorowanie bez leków jest korzystne dla zdrowia i odporności dziecka.
Moje dziecko przeszło około 20 chorób infekcyjnych zanim całkowicie się oczyścił.
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #32 : 10-09-2009, 20:18 »

Czopki jednak kupiłam i podałam, bo mała marudziła strasznie. Katar przeszedł jej już wcześniej więc nie sądze żebym dużo blokowała. Jutro podam jej tylko na noc. Chyba, że w dzień też nie będzie chciała spać. A jak Lacky przechodził ząbkowanie? Z dzieciakami, oczywiście  msn-wink. Mistrz często przypomina, żeby nie męczyć sie niepotrzebnie i jak coś bardzo dolega to brać lek przeciwbólowy...Dzieci to chyba też dotyczy.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #33 : 11-09-2009, 12:13 »

Dotyczy, owszem. Ale to co innego. Jeżeli podczas infekcji ból i gorączka są znaczne, to można i dorosłemu i dziecku ulżyć tabletką, choć nie jest to obojętne dla organizmu. Ale ból też jest toksyczny, więc wybiera się mniejsze zło.
Ząbkowanie u dziecka jest procesem, który dziecko przechodzi fizjologicznie, więc trudno byłoby cały czas faszerować dziecko lekami, nawet homeopatycznymi. Na noc jednak można dawać czopek, ale nie automatycznie, z góry, a tylko wtedy, gdyby bez tego dziecko nie mogło się wysypiać.
Dziecko podczas porodu także cierpi, ale mu tego cierpienia nie łagodzimy lekami. Wręcz mówi się o tym otwarcie coraz częściej, że dzieci przychodzące na świat operacyjnie są w gorszej sytuacji, gdyż wysiłek w czasie przechodzenia przez drogi rodne jest potrzebny, choćby dla pozbycia się wód płodowych z płuc.
To tylko jeden z przykładów, a mam na myśli to, że na skutek sztuczek medycznych wyrządzamy dzieciom niejednokrotnie krzywdę.
« Ostatnia zmiana: 11-09-2009, 12:15 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #34 : 16-09-2009, 20:08 »

Pewnie masz rację Grażynko... Niestety trudno pozbyć sie nawyku sięgania po lekarstwo jeśli występują jakieś dolegliwości. Następnym razem nie będe się tak spieszyć. Mała dalej się ślini i ma katar. Oprócz tego w porządku. Nie mam pomysłu co jej podawać wieczorem / w nocy, żeby się nie budziła tak często (co 3 godz. ssie  mleko). Czy jest sens robić jej kaszke na jakimś mleku modyfikowanym? Kasze na wodzie (różne) podaje jej wieczorem, ale ok.23 budzi się już na pierwsze ssanie i wtedy mogłabym podać jej w butelce coś sycącego, żeby pospała chcociaż do 5 (wtedy ma ostatnie - 3 - ssanie nocne) - a ja razem z nią  smile
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #35 : 16-09-2009, 21:44 »

Cytat
Czy jest sens robić jej kaszkę na jakimś mleku modyfikowanym?
Nie, to nie jest dobry pomysł.
W tym przejściowym okresie możesz dawać dziecku kaszkę na wodzie z mlekiem zamiast na samej wodzie. Oczywiście mleko powinno być świeże bądź pasteryzowane. Dziecko rośnie intensywnie i jest w stanie strawić i spożytkować tę ilość mleka. Na ewentualność budzenia na drugie ssanie miej przygotowaną herbatkę "na odczepnego", gdyby się bardzo domagała.
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #36 : 17-09-2009, 07:39 »

Tu mnie zaskoczyłaś... Ale jakie mleko - kozie? Przy tej skazie białkowej to chyba nie krowie? Mam możliwość zakupu "mleka prosto od krowy" od sasiadki, ale skoro mała nadal ma objawy skórne tej skazy to nie wiem czy jest sens próbować. Myślałam, że wprowadzę Nutramigen, a za pare miesięcy skończę karmić i zrezygnujemy z mleka.
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #37 : 24-09-2009, 20:56 »

Natalka ma lejący katar i pokauje. Nic jej nie podaję. Ma problemy ze spaniem z tym zatkanym nosem i marudzi, więc odpuściłam i karmię ją na życzenie. Przy tym wszystkim robi rzadkie, śluzowate kupy - to chyba przez ten katar. Jeśli mogłabym jakoś jej pomóc z tym katarem to proszę o rady.
« Ostatnia zmiana: 25-09-2009, 00:35 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #38 : 27-09-2009, 19:39 »

Katar ciut lepiej, już tak nie cieknie. Kupy nadal brzydkie i częste. Podaje jej tylko moje mleko i kleik ryżowy na wodzie. Marchwianki nie chce jeść. Jest pogodna i wesoła więc mam nadzieję, że te brzydkie kupy są oznaką oczyszczania, i nie doprowadzą do odwodnienia.
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #39 : 29-09-2009, 20:03 »

Wczoraj w nocy Natalka zaczęła gorączkować i dzisiaj cały dzień miała ok.38 stopni. Do tego ma katar - cieknie przeźroczysty, a głębiej zalega gęściejszy, zielonawy, kaszle rzadko i raczej jest to odchrząkiwanie tego kataru, jest osłabiona, więcej śpi, ale nie płacze, nie ma oznak żeby coś ją bolało. Pije herbatkę koperkową słodzoną (nie chciała bez cukru, a zależało mi, żeby coś wypiła), kleik ryżowy na wodzie, moje mleko i lekką zupkę warzywną. Kupy nadal robi brzydkie, ale już nie tak często. Nadal nic jej nie podaję. Mam nadzieję, że to odchorowanie jej pomoże w dochodzeniu do zdrowa. Jeśli ktoś ma jakieś sugestie co jeszcze mogłabym zrobić to bardzo proszę. Ma dopiero 10 miesięcy więc jednak trochę się martwie...
Zapisane
Strony: 1 [2] 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!