artykuł "Nieżywi lekarze nie kłamią" większość z nas zna, jest bardzo sensowny, logiczny, chyba wszyscy się z nim przynajmniej w większości argumentów zgadzamy
Jeśli wziąć pod uwagę argumenty, to ja się nie zgadzam. A niby jaki to jest dla mnie argument, że zwierzętom rzeźnym podaje się suplementy? Ja widzę różnicę między jakością mięsa zwierzęcia, którego długość życia jest liczona w miesiącach, a długością życia człowieka mogącego przekroczyć 100 lat. A sam tytuł artykułu, który nie ma nic wspólnego z treścią, a jedynie ma zwrócić uwagę na artykuł, którego treść jest do bani, a na dodatek preferuje maskowanie objawów niedoboru witamin i minerałów z pominięciem przyczyny tych niedoborów. Autor niby walczy z podejściem medycyny akademickiej do kwestii zdrowia, a sam wyciąga wnioski w sposób typowy dla tej instytucji, biorąc objaw za przyczynę, bowiem ani słowem nie wspomina o wchłanianiu i przyswajaniu, ani toksemii. A przecież właśnie te czynniki decydują o deficycie witamin i minerałów. Idąc tym tropem, to w następnej kolejności należałoby uzupełniać bakterie w jelicie grubym, brakujące hormony, kolageny, i wszystkie inne substancje, czyniąc w ten sposób z organizmu ludzkiego najbardziej nieporadny twór we wszechświecie.