Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 21:05 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 17 18 [19] 20   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Alergia - jak nie szkodzić a pomagać dziecku  (Przeczytany 320388 razy)
Bunia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2009 r.
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 331

« Odpowiedz #360 : 13-02-2011, 21:46 »

Elzo, na pewno odstawiłaś dziecku gluten?
Latami całymi borykałam się z alergią, innego typu niż twój syn. Dopiero po całkowitym wykluczeniu glutenu zaczęło się poprawiać. Do tej pory jednak, gdy nawet minimalna ilość glutenu znajdzie się w moim pożywieniu, dolegliwości wracają.
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #361 : 13-02-2011, 22:14 »

Niestety nie udało mi się całkowicie wykluczyć glutenu. Staram się go jednak ograniczać, bo widzę, że jak trochę pofolguję to jest gorzej. To jest mądry chłopczyk, ale lubi przede wszystkim to, co mu szkodzi. Gdyby mógł to by się odżywiał serem, śmietaną i chlebem. Mięsa i wędlin nie lubi, szynkę tylko chudą. Dobrze chociaż,że lubi kapustę kiszoną, ogórki kiszone,barszcz kiszony, jajka i kwaśne zupy, bo nie miałby co jeśc. Dla odmiany moja młodsza pociecha nie może jeść nic kwaśnego i jajek - więc mamy kolorowo. Wiem, że trochę tu dzisiaj marudzę, ale czasami jestem strasznie zmęczona tym wszystkim. 
Zapisane
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #362 : 14-02-2011, 08:00 »

Z tego co piszesz Elzo, bez wykluczenia glutenu, chociaż na jakiś okres - powiedzmy pół roku (podkreślam całkowitego wykluczenia), będziecie się tak zapewne bujać następne parę lat. Miałam identyczną sytuację z moim sześciolatkiem, może z tą odmianą, że on lubi mięso, je dużo warzyw. Dopiero po dwóch miesiącach od całkowitej rezygnacji z glutenu coś się ruszyło porządniej i teraz (nie je nic z glutenem od sierpnia 2010 r.) jest znacznie lepiej. Wcześniej przez trzy lata też ciągle coś próbowaliśmy kombinować i dawało tylko częściowe efekty. A dolegliwości ciągle wracały.
Mistrz często podkreślał, że przez gluten niestety jelita nie mają możliwości się doleczyć.
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #363 : 18-02-2011, 16:43 »

Po tygodniowym brodzeniu w zimnej wodzie, Kacper rano skarżył się na bolący migdał i głowę. Teraz śpi, zobaczę jak to się rozwinie. Skórę ma paskudną. Mam nadzieję, że to objawy oczyszczania. MO od dwóch dni odstawiłam, poczekam na przesilenie. Mam nadzieję, że pojawi się gorączka.
« Ostatnia zmiana: 18-02-2011, 17:30 wysłane przez Apollo » Zapisane
Novalijka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #364 : 25-03-2011, 22:04 »

Powracam z dobrymi wiadomościami. Kacper ma skórę cudowną, tak delikatną jak zaraz po urodzeniu smile.
Już powoli całkowicie zapominamy o drapaniu smile smile smile.
Jeszcze alergię ma na mleko, jajko, gluten, po zjedzeniu produktów, które zawierają te alergeny, "swędzi" go gardło i nie jest w stanie dalej przełknąć danego pokarmu.
Duszności też się uspokajają, przez 4 miesiące nie chodził do przedszkola, bo tam, po krótkim pobycie, zaczynała się duszność. Przez zimę nawilżaliśmy pomieszczenia w domu i teraz wrócił do przedszkola i jest lepiej, może tam być ok. 4 godziny i jest dobrze, ale kiedy jest dłużej, to ciężki oddech się pojawia, więc na razie te cztery godzinki kontynuujemy.
MO na razie nie pije, bo ma często oczyszczanie w postaci mokrego kaszlu, więc nie poganiamy. Ocet jabłkowy mi nie wychodzi jak na razie (pleśnieje mi), ale może uda się już niedługo msn-wink.
Wszystkim rodzicom życzę dużo wytrwałości, ale naprawdę warto się poświęcać, warto!!! smile
« Ostatnia zmiana: 26-03-2011, 00:40 wysłane przez Solan » Zapisane

Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć smile
Novalijka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #365 : 18-05-2011, 22:04 »

Kacper po raz pierwszy w swoim życiu szaleje w dni słoneczne na świeżym powietrzu i nie trzeba go zatrzymywać w cieniu. Wcześniej nawet krótki pobyt na słońcu podrażniał skórę i zaostrzał zmiany, teraz Kacper już złapał opaleniznę, skóra jest piękna, elastyczna i gładka. clap

Niestety, alergia oddechowa przybrała na sile (wiadomo, wiosna), więc jeszcze trochę się musimy pomęczyć. Byliśmy zmuszeni wprowadzić sterydy wziewne u Kacpra, ale mamy nadzieję, że to tylko okresowo. Na wiosnę zawsze u Kacpra było najgorzej. jeżeli chodzi o alergię skórną i pewnie teraz to się przeniosło na drogi oddechowe. Myślę, że już na jesień powinno być lepiej, spokojnie, robimy swoje i czekamy na poprawę. smile
« Ostatnia zmiana: 21-05-2011, 09:01 wysłane przez Apollo » Zapisane

Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć smile
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #366 : 23-05-2011, 13:52 »

Próbuję podawać mojemu dwulatkowi MO, dosłownie próbuję, bo co zaczniemy, to przychodzi mniejsza lub większa infekcja. Niedawno zakończyła się u niego długotrwała (około 2 tygodni) biegunka. Wiem, że spowodowała nadżerki, ponieważ miał różowy mocz po zjedzeniu dużej ilości buraków. Ponadto trzy tygodnie temu obudził się w nocy ze szczekającym kaszlem, dostał leki, ponieważ robiło się coraz gorzej, historia powtórzyła się trzy dni temu, duszności były już słabsze, ale dostał dawkę leku wziewnego, ponieważ po pierwsze była noc i bałam się go położyć spać, po drugie mogłabym go narazić na przyjazd pogotowia i gorszą dawkę specyfików. Lek dostał jednorazowo, teraz daję mu prawoślaz. Kaszle sucho, dosłownie kilka razy dziennie i innych objawów w tej chwili nie ma. Czy warto w tym przypadku kontynuować podawanie prawoślazu przez kilka dni?
Ostatnim infekcjom, również tym dusznościom nie towarzyszyła podwyższona temperatura, katar ani wzmożony kaszel.
Zaczynam mieć mały problem, kiedy mogłabym zacząć znowu podawać MO i kiedy stosowanie MO przerywać. Czy jednorazowe wystąpienie duszności jest wskazaniem do dłuższej przerwy, czy raczej starać się ją wdrażać w miarę szybko? MO zapewne przyspieszyłaby gojenie nadżerek w jelitach.
« Ostatnia zmiana: 23-05-2011, 16:51 wysłane przez Apollo » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #367 : 23-05-2011, 13:57 »

Można spróbować MO z octem jabłkowym w proporcji: 1 część oleju + 2 części octu jabłkowego.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #368 : 23-05-2011, 14:02 »

Mały dostawał ostatnio MO bez cytryny tylko ALOcit i olej z pestek winogron. Po cytrynie miał szorstkie policzki, więc ją na razie odstawiłam.
Czyli jak rozumiem, nie robić już dłuższej przerwy (o ile nie będzie znowu infekcji) i spróbować z 1/4 dawki z octem jabłkowym. Szkopuł w tym, że nie mam własnego, tylko sklepowy. Próbować z tym czy nie ryzykować?
« Ostatnia zmiana: 23-05-2011, 16:52 wysłane przez Apollo » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #369 : 23-05-2011, 14:23 »

Lepiej zrobić swój ocet jabłkowy i nie ryzykować ze sklepowym.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
mariolka
« Odpowiedz #370 : 14-06-2011, 11:51 »

Czytam, czytam i zbieram nowe informacje, ale boję się, że mogę namieszać za dużo mojej 7 miesięcznej córeczce. Mała jest z nami od 5 miesiąca życia, podawałam jej MO i od miesiąca jedną dawkę mleka zamieniałam na KB z dodatkiem banana (nie dodaję jeszcze modu) i zupkę warzywną (marchew, ziemniak, seler, pietruszka,por od czasu do czasu kalafior) i potem jeszcze potarte jabłko. NIestety mała pije mleko modyfikowane do którego dodaję kaszkę bezglutenową holle. Od ok. dwóch tygodni małą zaczęło wysypywać, najpierw drobne krosty na pupie przechodzące na plecy pozlewały się w czerwoną, gorącą plamę (to samo pod nogą i reką) a od 4 dni ropny katar. Kąpałam małą codziennie, jednak z tym skończyłam i kąpiele robię co 2, 3 dni z dodatkiem oleju z pestek winogron. Krosty smarowałam alocitem i mąścią  z wit. A , ale jak na razie poprawy nie ma a zauważam nowe ogniska. Czy u takiego małego dziecka mogę zastosować wodę z cytryną (oczywiście w mniejszych dawkach),a może pokrzywę czy kąpiele w soli nie chcę przesadzić dlatego proszę o pomoc bardziej doświadczonych.
« Ostatnia zmiana: 14-06-2011, 11:53 wysłane przez Mariolka » Zapisane
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #371 : 14-06-2011, 12:11 »

Woda z cytryną to chyba nie za dobry pomysł u tak małego dziecka. O pokrzywie zapewne czytałaś w tym wątku, także również tego typu przyspieszanie oczyszczania u Twojego Maluszka może okazać się ponad Twoje i jej siły.
Ropny katar to bardzo dobry znak, nawilżaj powietrze, szczególnie w nocy - parująca z garnka woda, mokry ręcznik blisko łóżeczka. To ważne, bo nie nawilżone śluzówki potrafią dokuczyć, proces oczyszczania staje się bardziej utrudniony.

Napiszę niestety coś co zapewne wiesz - musisz jak najszybciej odstawić tę chemiczną mieszankę jaką jest mleko modyfikowane. Może dawaj je w awaryjnych sytuacjach, np. jak już strasznie nie chce zasnąć w nocy (zastrzegam, że nie jest to dobry sposób, ale wiem, że czasami inaczej się nie da). To samo dotyczy na razie MO, w okresie zaostrzeń odstawić. Potem tak jak radził Mistrz parę postów wyżej - z octem jabłkowym.

Najbardziej skuteczną metodą w przypadku takiego maluszka jest chyba monotonny jadłospis, czyli głównie zupki, ewentualnie przetarte jabłuszko - niedługo pojawią się papierówki z ogródków. Jest to o tyle prostsze, że dziecku w wieku 7 miesięcy nie trzeba urozmaicać jedzenia, ważne aby było ono wartościowe i dostarczało składników do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Powoli chyba można wprowadzać mięsko.

Jeżeli chodzi o objawy oczyszczania obserwuj. Jeśli są w miarę łagodne czekaj. Jak zaczną się zaostrzać i dziecko będzie cierpiało pisz i pytaj. Myślę, że zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci pomoże przez nie w miarę bezboleśnie przebrnąć. Może przy okazji ograniczenia produktów znajdziesz przyczynę wysypki smile.

« Ostatnia zmiana: 14-06-2011, 12:15 wysłane przez Eso75 » Zapisane
mariolka
« Odpowiedz #372 : 14-06-2011, 12:36 »

MO odstawiłam, zastanawiałam się nad zmianą mleka na kozie, co drugi dzień dawałam też małej kurze jajko (od gospodarza) też odstawiłam.
Zapisane
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #373 : 14-06-2011, 12:46 »

Mariolko, zmiana mleka krowiego na kozie może nic nie dać. Mam przykład w swoim otoczeniu i wiele przykładów z przeczytanych historii ludzi, że po dość krótkim czasie mleko kozie zaczyna również uczulać. Mi się wydaje, że Twojemu maluszkowi jest obecnie potrzebne odstawienie pokarmów, do "zutylizowania" których potrzebuje użycia własnych dobrych zasobów witamin i związków mineralnych. Prościej mówiąc potrzebne jest odciążenie układów wydalniczych. Zauważyłaś przecież, że Córeczka zaczęła się oczyszczać - choćby poprzez katar, być może poprzez krostki również. Dokładanie jej nadmiaru kazeiny, która w mleku kozim również występuje to dokładanie "śmieci" do usunięcia. Nie podasz jej na pewno surowego koziego mleka, a w przegotowanym wapń występuje w formie nieorganicznej, a więc taki do usunięcia, a nie do wykorzystania.
Ja raczej najpierw odstawiłabym mleko, a dopiero potem jajko. I jedno i drugie potrafi uczulić, ale mają nieporównywalne wartości odżywcze.
Może już wszystko przestudiowałaś, ale jeśli nie poczytaj o potrzebie dostarczania białka organizmowi. Jest ono bardzo potrzebne, aby Maluszek prawidłowo budował narządy i tkanki, a wtedy będzie prościej zapomnieć o alergii.

Pomyśl czy nie prościej byłoby podawać Małej trzy zupki dziennie, z kilku składników - jajko lub mięsko + warzywa (niedługo będą świeże, najlepsze od tzw. chłopa, ja kupuję w oklicznych wioskach, na targu) + kasza (jaglana, gryczana), jeden raz przetarte jabłko z kaszką i jeden raz koktajl. Na pewno zapewnisz w ten sposób komplet składników odżywczych, uprościsz sobie przygotowanie posiłków (można zrobić od razu 6 porcji na dwa dni) i może znajdziesz przyczynę wysypki.
« Ostatnia zmiana: 14-06-2011, 12:52 wysłane przez Eso75 » Zapisane
Novalijka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #374 : 20-01-2012, 19:52 »

Witajcie!!!!
Dostaję czasem wiadomości z pytaniem o zdrowie Kacpra. Już piszę co u nas. Kacper skończył 6 lat. Ponad rok cieszymy się faktem, że z naszego życia zostało wyeliminowane drapanie, co było udręką. Kacper sam śpi, cale noce przesypia. Ma skórę piękną, normalną.smile
Nadal nie je jajek, produktów z mlekiem, glutenu. Na te pokarmy ma reakcję w postaci swędzenia w gardle, nie chce ich jeść. Stosujemy dietę bogatą w mięso, warzywa, owoce, kasze, cały czas stosujemy koktajle.
Przez ostatnie dwa lata stosowaliśmy i nadal stosujemy metody wspomagające zdrowienie, bioenergoterapię i akupunkturę. Z MO długo się wstrzymywaliśmy ponieważ oczyszczanie w postaci kaszlu było bardzo częste, flegma schodziła w dużych ilościach i towarzyszyły też temu duszności. Teraz troszkę się uspokoiło więc wprowadziliśmy MO z octem jabłkowym. Teraz Kacper dosyć mocno reaguje na roztocze, ma kichanie i duszności, dlatego żeby mógł chodzić do przedszkola dostaje przeciwhistaminowy lek. Duszności tez ma po wysiłku, nie może długo biegać czy brać udziału w zajęciach z wychowania fizycznego.
Mam nadzieję że już w tym roku z MO zaczniemy kolejny etap zdrowienia, i te duszności miną oraz alergia na pokarmy przejdzie. Może jeszcze rok, dwa, może więcej, zobaczymy, teraz jestem spokojna, że cały czas idziemy w dobrym kierunku.
Wszystkim rodzicom życzę również spokoju i wytrwałości w odnajdywaniu drogi do zdrowia własnych dzieci.smile
Zapisane

Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć smile
Syrenka
Częsty gość
**

Offline Offline

MO: 01.06.2010
Wiadomości: 102

« Odpowiedz #375 : 23-01-2012, 12:26 »

Jak czytam ten wątek i inne oraz obserwuję własne dziecko, jestem przekonana, że jest coś jeszcze w naszym środowisku, co te alergie prowokuje i nasila. Prawdopodobnie środki ochrony roślin, choć zostało kiedyś takie moje podejrzenie zignorowane. Jakich warzyw używasz?
Forum Biosłone obserwuje od kilku lat i jestem świadkiem, rozwoju tej myśli. Sądzę, że powinna ona rozwijać się dalej. Kto z Was dotarł do jakiś wiarygodnych informacji na temat środków ochrony roślin mających wpływ na rozwój alergii u dzieci.
Zapisane
Novalijka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #376 : 30-01-2012, 14:36 »

Dziękuję panu Józefowi za ten artykuł http://www.bioslone.pl/leczenie_ciezkich_przypadkow_alergii
Koniecznie zajrzyjcie do niego. Nasz Kacperek był z pewnością bardzo ciężkim przypadkiem alergii i pokarmowej i wziewnej. I to, co jest bardzo ważne w tym artykule, to informacja, że w przypadku silnych objawów alergii należy się wstrzymać z MO, czyli tutaj należy postępować bardzo, bardzo ostrożnie. U nas dieta monotematyczna nie poskutkowała, Kacper reagował alergią na wszytko, nawet nie dało się ustalić jednego warzywa czy rodzaju mięsa, po którym nie miałby reakcji alergicznej.Dlatego poskutkowała u nas pomoc bioenergoterapii i akupunktury, w takim sensie, że ten stan zapalny stopniowo się uspokajał i wrażliwość na wszytko stopniowo malała, teraz uczulają tylko trzy alergeny i to są delikatne objawy w porównaniu z tym co było. Czyli organizm zyskał siłę do prawdziwego zdrowienia - uszczelnienia jelit.
Słuchajcie, jeszcze jedna bardzo pozytywna rzecz! Pisałam ostatnio o dusznościach, że jeszcze są problemy. Od tygodnia mamy u Kacpra kolejną fazę oczyszczania przez kaszel i katar, tym razem nie doszło do duszności, które musielibyśmy blokować lekami!!!! Po raz pierwszy kaszel był "spokojny", nie było tak zwanych ataków, które doprowadzały do silnych duszności, a które zawsze pojawiały się w pierwszych dwóch dniach oczyszczania!!!!! Flegma, zielono-żółta wydzielina schodzi nosem i z mokrym kaszlem, nawet prawoślazu za wiele nie było potrzeba.
Jeszcze, duszności przy wysiłku zostały, wierzę, że one również miną.
MO w małych dawkach z octem jabłkowym.
Pozdrawiam, życzę dużo cierpliwości!
Kolejny raz dziękuję panu Józefowi za OŚWIECENIE smile.
« Ostatnia zmiana: 07-02-2012, 22:34 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane

Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć smile
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #377 : 31-01-2012, 12:14 »

Leczenie ciężkich przypadków alergii.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20746.msg151530#msg151530

Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Novalijka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #378 : 10-07-2012, 21:53 »

Witam Was serdecznie!!!
Wszystkich rodziców, których dzieci cierpią na silną alergię pragnę pocieszyć, że wzmocniony układ odpornościowy radzi sobie z tą chorobą i alergia przechodzi. Tak jest u mojego synka smile. Aż trudno uwierzyć, patrząc na jego piękną skórę teraz, że przez klika lat miał tylko rany na skórze, drapał się prawie 24 godziny na dobę i wyglądał bardzo źle.
Kacper pije miksturę i koktajle, wraz z końcem roku szkolnego odstawiłam przeciwhistaminowe krople i tabletki na duszności, jest ok, nie kicha, nie kaszle. Miał wysoką gorączkę, blisko 40 stopni, gardło bolało, po trzech dniach przeszło.
Kacper na tle rówieśników wyróżnia się taką dobrą energią i pogodą ducha, wiele osób to zauważa.
Jeszcze reaguje na jajko, więc nadal go nie dostaje poza tym je wszytko oprócz glutenu, ma bardzo dobry apetyt.
Panie Józefie po raz kolejny dziękuję za okazane nam serce smile.
Ja mówię o Biosłone gdzie tylko mogę i komu mogę, pani wychowawczyni z przedszkola Kacpra zainteresowała jego dietą, wzięła książki ode mnie, inne mamy też mnie podpytują jak sobie radzę z gorączką bez leków. Parę osób udało mi się zainteresować i cieszę się z tego bardzo smile.
Pozdrawiam wszystkich Biosłonejczyków!!!
« Ostatnia zmiana: 11-07-2012, 07:18 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć smile
Liwia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 38
MO: IV.2010-XII.2012 z przerwami
Wiedza:
Skąd: Gdańsk
Wiadomości: 237

« Odpowiedz #379 : 11-07-2012, 11:27 »

Cytat od: Novalijka
U nas dieta monotematyczna nie poskutkowała, Kacper reagował alergią na wszytko, nawet nie dało się ustalić jednego warzywa czy rodzaju mięsa, po którym nie miałby reakcji alergicznej.Dlatego poskutkowała u nas pomoc bioenergoterapii i akupunktury, w takim sensie, że ten stan zapalny stopniowo się uspokajał i wrażliwość na wszytko stopniowo malała, teraz uczulają tylko trzy alergeny i to są delikatne objawy w porównaniu z tym co było. Czyli organizm zyskał siłę do prawdziwego zdrowienia - uszczelnienia jelit.

Novalijko, czyli można wywnioskować z tego co piszesz, że Twojemu Kacperkowi pomogła zasadniczo bioenergoterapia i akupunktura?  I gdy stan się "uspokoił" zaczęłaś wprowadzać MO i KB? Rozumiem Twój entuzjazm, ale od kiedy zaczęłaś pisać o tych dodatkowych metodach mam często wątpliwości na ile w tym jest wyzdrowienia, a na ile zaleczenia. W artykule Mistrza o monodiecie też jest wzmianka o możliwości stosowania leków, nawet kortykosteroidów w drodze wychodzenia ze stanu zapalnego, a gdy objawy się uspokoją można próbować wprowadzać MO.

Moje doświadczenia są takie, że ilekroć zastosowałam kortykosteroid, następowała poprawa, po czym wracałam do MO. Niby wszystko było znowu "dobrze" a ja się cieszyłam, że przestało wreszcie mnie swędzieć. Ale po kilku miesiącach znowu cały stan się rozwija, rany się otwierają, każdy pokarm mnie podrażnia. Błędne koło?
Teraz trzymam się monodiety i zobaczę jak dalej pójdzie.

Bioenergoterapia działa podobnie jak steryd. Prawdopodobnie takie zablokowanie wymusza odchorowanie w inny sposób - np. gorączkowanie, infekcję. Możliwe, że u Kacperka, ze względu na to że jest dzieckiem, takie zablokowanie nie zaszkodziło - odchoruje to w infekcjach.
Zapisane

Zmiany na lepsze.
Strony: 1 ... 17 18 [19] 20   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!