Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 20:00 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co to jest dieta  (Przeczytany 41691 razy)
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« : 10-05-2009, 15:25 »

Medycyna klasyczna każdy model odżywiania nazywa dietą, nawet dla ludzi wolnych od chorób. Ale nie ma się, czemu dziwić, bowiem propaganda medyczna, w dążeniu do kreowania pacjentów, na każdym polu stara się przekazać swoje przesłanie, że nie ma ludzi zdrowych, są tylko źle zdiagnozowani, których należy leczyć. I tak chorym zaleca się diety „specjalistyczne”, wzorowane na specjalizacjach medycznych, i od nich noszące nazwy. Tak, więc dla pacjenta chorego na wątrobę, zaleca dietę wątrobową, dla chorego na cukrzycę - dietę cukrzycową, dla nietolerancji glutenowej - dietę bezglutenową, dla mających wysoki cholesterol - dietę bezcholesterolową, zaś dla kobiet w ciąży – dieta ciążowa. Szczytowym osiągnięciem w walce z objawami chorobowymi są diety anty. Dotychczas najdziwniejsza jest dieta antygrzybicza, wzorowana widać na diecie antynowotworowej, ale na tym nie koniec, bo w tej dziedzinie wciąż jest sporo nie odkrytych możliwości. Już nie mogę się doczekać, kiedy powstanie dieta antykoncepcyjna.
    Dla zdrowych WHO wypracowuje specjalne antyzdrowotne diety, których nazwy pochodzą od brył geometrycznych, na przykład piramid, albo położenia geograficznego, na przykład dieta śródziemnomorska. Tylko patrzeć, jak powstanie dieta eliptyczna lub spiralna, albo zwrotnikowa, polarna, ewentualnie subkontynentalna. A zresztą, może już są... Któż to może wiedzieć? Wszak mody na diety zmieniają się tak szybko, że ewolucja nijak nadążyć za nimi nie potrafi, więc jako niedostosowani - chorujemy. No i o to w gruncie rzeczy chodzi z tymi dietami – by chorować, no i się leczyć.
    Pomijając fakt, że zalecenia dietetyczne służby chorób, zwanej dalej przemysłem chorobotwórczym, de facto są zaleceniami niesłużącymi w dochodzeniu do zdrowia, to dodatkowo w niektórych przypadkach działają akurat w przeciwną stronę, czyli że dieta antycukrzycowa jest faktycznie dietą procukrzycową, dieta w dnie moczanowej, albo przy RZS jeszcze bardziej zakwasza organizm, a dieta antygrzybicza jest skierowana jedynie przeciw choremu. Chodzi, bowiem o to, żeby w owym przemyśle nakręcać sobie koniunkturę, a więc produkować chorych i choroby, i zarabiać pieniądze na krzywdzie ludzkiej. Wiadomo, że instytucja nastawiona na zysk nie będzie podcinać sobie gałęzi, na której siedzi i działać przeciwko swoim mocodawcom z resortu, przeciwko sobie oraz swoim funkcjonariuszom w terenie.
    Ponadto lekarz nie ma czasu, ani takiej wiedzy, aby tłumaczyć pacjentowi o zdroworozsądkowych zasadach stylu życia. Lekarz nie wie nic o chorobach, jeszcze mniej, jak je leczyć, a już najmniej o zdrowiu i prewencji przeciwko chorobom. Zastanawiam się tylko nad stopniem świadomości lekarzy, którzy zostali uwikłani w to permanentne szkodzenie ludziom. Im dłuższy tytuł przed nazwiskiem, tym bardziej szkodzi pacjentowi; może oprócz lekarzy od tzw. szybkiego reagowania, czy interweniowania, czyli urazowców, neurochirurgów, itp., ale nie o nich chcę mówić.
    Pacjent, po wypadku losowym, który trafia do szpitala po interwencji pogotowia ratunkowego, będąc już „nareperowany” - powinien z tego szpitala jak najszybciej się oddalić, aby nie wegetować, albo wręcz nie podtruwać się na wikcie szpitalnym. Szpital i pogotowie powinny służyć pacjentowi tylko w przypadkach zagrożenia życia lub ciężkiej utraty zdrowia, a nie do ustawiania programów leczniczych, chyba że ktoś upatruje swój sens życia w leczeniu się i pomieszkiwaniu na oddziałach szpitalnych.
    Dieta – jak sama nazwa wskazuje, jest to sposób odżywiania się, ograniczony jakościowo i ilościowo, stanowiący część kuracji, albo pełnej terapii. Dietę stosujemy w chorobie, zaś w zdrowiu kierujemy się zasadami zdrowego odżywiania. Dietetyka klasyczna i medycyna akademicka układają tysiące diet dziennie, a ludzi chorych wszak nie ubywa, a przybywa.
    Organizm z pożywienia powinien otrzymać białka, tłuszcze, węglowodany, cały pakiet witamin i minerałów oraz wodę. Ludzie dbający o zdrowie, albo tacy, którzy chcą dojść do zdrowia, powinni posiąść wiedzę o żywności służącej zdrowiu, czyli dostarczającej organizmowi wszystkich niezbędnych substancji odżywczych., w miarę nie zatrutej.
    Jeśli w chorobie stosujemy dietę to nie znaczy, że jesteśmy skazani na dożywotnie jej stosowanie, ale tylko na czas choroby, która powinna się skończyć wraz z wyeliminowaniem przyczyny, bowiem bez usunięcia przyczyny, zastosowanie samej diety, będzie maskowaniem choroby i naklejeniem kolejnej łatki na i tak już połatanym garniturze zdrowia
    Za Hipokratesem powtórzę: - „To samo mięso podane chorej osobie z gorączką oraz zdrowej osobie – umocni zdrową osobę, a pogorszy stan tej chorej”. Z tego jasno wynika, że ten sam pokarm nie może służyć wielu osobom o różnym stanie zdrowia. Posługując się przykładem chorych na dnę moczanową, nie można im nakazać dożywotnio unikać pokarmów purynogennych oraz zażywanie miluritu, itp. farmaceutyków, bowiem choroba ta nie wynika z niedoboru leków farmaceutycznych, czy nadmiaru puryn w organizmie, bo w niektórych wypadkach jest akurat wręcz odwrotnie.
    Przyczyna wszystkich chorób jest jedna – toksemia organizmu. Stosowanie diety jako sposobu na życie, czy filozofii życia jest totalnym nieporozumieniem. Jest maskowaniem faktycznych objawów chorobowych, nawrotem innych chorób i zapadaniem na nowe.
    Czasami słyszę, jak niektóre panie chwalą się poprawą zdrowia (subiektywną – wg mnie), poprzez stosowanie jakiejś najmodniejszej diety. Diety te działają krótki czas, gdyż zastosowanie nawet najgłupszej diety, która będzie jakąś formą diety rotacyjnej, czy w ogóle dietą nową dla organizmu, organizm jakby zacznie lepiej funkcjonować, ale to będzie wynikało z samej zmiany urozmaicającej dotychczasowe monotonne odżywianie i taka odmiana, plus autosugestia - mogą spowodować, albo spowodują „odbagnienie” szlaków metabolicznych i tym samym lepsze samopoczucie. Ale taka sielanka będzie trwać do momentu, aż powrócą stare objawy chorobowe i przybędą nowe. Wówczas pacjent, zawiedziony „cudowną” dietą, uda się do autora tej diety po poradę, a ten mu objaśni (czytaj: zwali winę na niego), na czym polegały jego błędy żywieniowe.

Uwaga!
Diety bezglutenowej nie można wrzucić do jednego worka z innymi dietami rozumianymi jako jakościowe i ilościowe ograniczenie substancji odżywczych, bowiem gluten taką substancją nie jest, więc jego niedobór nie wpłynie negatywnie na funkcjonowanie organizmu. Gluten jest jedynie klejem służącym do sklejania ciasta - niczym więcej. Inaczej mówiąc: dieta bezglutenowa jest raczej prawidłowym odżywianiem się, a nie dietą.
    Należy zaznaczyć, że wg interpretacji tych, którzy mają wiedzę o zdrowiu - dietę bezglutenową można uznać za pomocną w dochodzeniu do zdrowia, ale posiłki w tej diecie należy przygotowywać samemu, a nie nabywać produkty bezglutenowe ze sklepów z tzw. zdrową żywnością.
    Podczas stosowania diety, organizm efektywniej będzie dokonywał regeneracji chorych komórek, bowiem poprzez czasowo rozszczelnione jelito nie będzie napływu świeżych toksyn, a ponadto organizm okresowo zmieni też szlaki neutralizacji i ewakuacji tych toksyn, tj. nie przez skórę, a przez wątrobę i ostatecznie z kałem.
    Jeśli wyeliminujemy dowóz lektyn pokarmowych, np. glutenu, podczas procesu regeneracyjnego, to jednocześnie odciążymy organizm w walce z toksycznymi lektynami, czyli alergenami - antygenami, likwidując przyczynę reakcji alergicznych i w konsekwencji choroby z autoagresji.
    Dieta bezglutenowa, w interpretacji medycyny i dietetyki klasycznej, a głównie produkty zalecane z przemysłu bezglutenowego, współpracującego z przemysłem chorób, mimo że  nie zawierają glutenu, który jest po prostu klejem, służącym do wyrobu ciast, a dla organizmu groźną lektyną pokarmową i zbędnym balastem, są toksyczne z innej strony, może nawet bardziej niż normalne, naturalne produkty zawierające gluten.
Po pierwsze: skrobia pszenna bezglutenowa to substancja z grupy GMO; rakotwórcza, po wtóre: substancje sklejające, np. guar gumy, syntetyki oraz wiele innych, sztucznych ulepszaczy, słodzików, które są też silnie toksyczne i rakogenne.
« Ostatnia zmiana: 27-05-2009, 09:23 wysłane przez Zibi » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #1 : 11-05-2009, 17:00 »

Zachęcam Państwa do prowadzenia dyskusji. W tym powstającym dziale mogą do mnie pytania kierować również Forumowicze z Ener Med, bowiem są tacy, którzy chcieliby kontynuować pytania do mnie.
« Ostatnia zmiana: 21-11-2011, 19:57 wysłane przez Zibi » Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #2 : 12-05-2009, 12:56 »

A powiedz mi taką rzecz Zibi :-)). Moja Mama zawsze mi powtarzała i nadal powtarza, że najlepsze jest proste jedzenie. Ostanio "chodzi" za mną takie danie. Powiedz mi czy jest bardzo grzeszne czy może być od biedy. Podam skład dla 5-osobowej rodziny - kasza gryczana 300 - 400 gram ( mam na myśli suche ziarno), 500 -  600 gram fajnego, swojskiego przerastanego boczku, 5 -6 dużych cebul. Boczek poddusić na smalcu z cebulą i wymieszać z ugotowaną kaszą, doprawić solą i pieprzem do smaku. Do tego kiedyś był kefirek a teraz podałabym z surowką z kiszonej kapusty. I co przegięcie czy może być?
Zapisane
Rysiek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810

« Odpowiedz #3 : 12-05-2009, 13:11 »

W jakim zakresie miałoby to być przegięciem? Co grzesznego, według Ciebie, jest w takim daniu?
Zapisane

Fasolka
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-11-2008, mąż: 09-02-2009, koktajl: 12-2008
Wiadomości: 142

« Odpowiedz #4 : 12-05-2009, 13:31 »

A powiedz mi taką rzecz Zibi :-)). Moja Mama zawsze mi powtarzała i nadal powtarza, że najlepsze jest proste jedzenie. Ostanio "chodzi" za mną takie danie. Powiedz mi czy jest bardzo grzeszne czy może być od biedy. Podam skład dla 5-osobowej rodziny - kasza gryczana 300 - 400 gram ( mam na myśli suche ziarno), 500 -  600 gram fajnego, swojskiego przerastanego boczku, 5 -6 dużych cebul. Boczek poddusić na smalcu z cebulą i wymieszać z ugotowaną kaszą, doprawić solą i pieprzem do smaku. Do tego kiedyś był kefirek a teraz podałabym z surowką z kiszonej kapusty. I co przegięcie czy może być?

Myślę że to nie jest przegięcie - ja od czasu do czasu robię podobne danie, tyle, że dodaję zamiast boczku kiełbasę i dodatkowo jeszcze suszone pomidory. Pychotka!
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #5 : 12-05-2009, 14:18 »

Cytat
Do tego kiedyś był kefirek a teraz podałabym z surowką z kiszonej kapusty.
A dlaczego nie kefir? Do takiego dania pasuje jak ulał. Chociaż lepsze jest kwaśne mleko. Bez tego dodatku podobne dania już to nie to samo.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Matylda
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: maj 2007
Skąd: Poznań
Wiadomości: 109

« Odpowiedz #6 : 12-05-2009, 14:40 »

Cytat
kasza gryczana 300 - 400 gram ( mam na myśli suche ziarno), 500 -  600 gram fajnego, swojskiego przerastanego boczku, 5 -6 dużych cebul. Boczek poddusić na smalcu z cebulą i wymieszać z ugotowaną kaszą, doprawić solą i pieprzem do smaku.
To też moje ulubione danie smile Pamiętam, jak jeszcze w trakcie studiów woziłam do akademika w słoiku skwarki z boczku i zajadałam się kaszą.  Z tym, że w wersji mojej mamy cebula jest surowa (super pasuje!). Kefir jako dodatek jest obowiązkowy, ewentualnie mizeria z ogórków (ale to już nie to samo).
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #7 : 12-05-2009, 15:06 »

No nie! Mizeria z ogórków czasem przebija kefir!
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #8 : 12-05-2009, 16:53 »

Izka, będzie to super danie.

Obojętnie: kefir czy zsiadłe mleko.

Ja jeszcze dodałbym do tego dania podstawowego - jajka sadzone.
« Ostatnia zmiana: 20-11-2011, 15:41 wysłane przez Zibi » Zapisane
Joker
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 17-11-2005
Wiadomości: 436

« Odpowiedz #9 : 12-05-2009, 17:01 »

Mi jakoś nie podchodzi surówka do kaszy gryczanej, natomiast w połączeniu z kwaśnym mlekiem lub kefirkiem to to jest to, + odpowiednie okraszenie smalcem ze skwarkami i/lub cebulką.
To jak to jest w końcu z mlekiem i z przetworami mlecznymi (w moim przypadku wszystko ze wsi od sąsiadki), właściwie to są nie zalecane, ale nie do końca ?
« Ostatnia zmiana: 12-05-2009, 17:41 wysłane przez Joker » Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #10 : 12-05-2009, 17:43 »

Będzie kefir !! Mistrz mnie uspokoił, że może być z pasteryzowanego mleka. Nie ma  innego z miejscowej mleczarni . Takie technologie mają teraz. Nie wiem czy to w ogóle nie jest jakaś europejska dyrektywa z tą pasteryzacją mleka. Pasteryzują a dopiero potem dodają kultury bakterii. A teraz proszę nie parskać śmiechem, ale tak przejęłam się "dietą myśliwego", że jakoś sobie nie umiałam wyobrazić jak ci nasi przodkowie zjedliby takie danie. Na szczęście już mi się naprostowało w głowie. Będę się kierować zdrowym rozsądkiem przy zdrowej diecie. O to przecież chodzi prawda ?
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #11 : 12-05-2009, 19:22 »

Medycyna klasyczna każdy model odżywiania nazywa dietą, nawet dla ludzi wolnych od chorób. Ale nie ma się, czemu dziwić, bowiem propaganda medyczna(...)

Mam zupełnie inne zdanie niż Zibi na temat znaczenia słowa "dieta". Moje zdanie różni się także od zdania Mistrza, który wielokrotnie odnosił to pojęcie do kontekstu leczenia i chorowania zaś odmawiał używania tego terminu w odniesieniu do żywienia ludzi zdrowych.

Otóż chcę zaznaczyć, że w znaczeniu językowym dieta jest sposobem odżywiania, także dla ludzi zdrowych. Takie też było znaczenie tego słowa zanim propaganda medyczna przybrała obecne wymiary. W tym miejscu wypada zgodzić się z wikipedią, która dietę określa jako sposób życia, żywienia i wskazuje na grecki źródłosłów tego terminu.

Cytat
Dieta (z gr. δίαιτα diaita – "styl życia") – inaczej sposób odżywiania.

źródło:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dieta

Polacy nie gęsi, ani nie Grecy - swój język mają. (Staro)Polski synonim (tłumaczenie) terminu dieta to słowo "strawne". Jakby nie patrzeć kojarzy nam się to z jedzeniem. Starsze akty prawne (ustawy, dekrety itp.) często uznają za "strawne" - finansową rekompensatę za zwiększone koszty wyżywienia np. w czasie pracy/podróży. Współczesne tworzone polskie prawo nie posługuje się już tym staropolskim terminem i używa w miejsce słowa "strawne" właśnie określenia "dieta" (np. w odniesieniu do diet poselskich, radnych, strażników itp.)

Zaś co do roli medycyny która jest dyscypliną arogantów-ingorantów to wypada sie zgodzić z poglądem, że to co dobre to medycyna potrafi schrzanić. Skoro nawet picie wody medycyna potrafi obrócić przeciwko człowiekowi to czemu z dietą w sensie jedzenia miałoby być inaczej ...
« Ostatnia zmiana: 12-05-2009, 19:27 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #12 : 12-05-2009, 19:43 »

Cytat
Otóż chcę zaznaczyć, że w znaczeniu językowym dieta jest sposobem odżywiania, także dla ludzi zdrowych. Takie też było znaczenie tego słowa zanim propaganda medyczna przybrała obecne wymiary.
Może Pan oczywiście swoje zdanie mieć, nawet posiłkując się Wikipedią, ja jednak wolę posługiwać się faktami. W jakiej to publikacji zafunkcjonowało słowa dieta, na określenie jedzenia, "zanim propaganda przybrała obecne wymiary"? Pisał coś o tym Kochanowski, wspominał Mickiewicz albo Słowacki? A może Gałczyński po jednym głębszym zabierał się za dietę? Gdzieś by coś musiało być, skoro to takie staropolsko-łacińsko-greckie popularne słowo.

Dla mnie słowo dieta na określenie zdrowego (normalnego) sposobu odżywiania się jest tak samo strawne, jak zapobieganie chorobom poprzez ich wczesne wykrycie i leczenie.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #13 : 12-05-2009, 20:23 »

Cytat
Dieta (z gr. δίαιτα diaita – "styl życia") – inaczej sposób odżywiania.

źródło:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dieta
Styl życia, sposób odżywiania; manieryzm. Tutaj chodzi o ludzi wyróżniających się spośród normalności, np. wegetarian. Dla nich dieta owszem, nie jest częścią kuracji, chociaż nosi wszelkie znamiona diety polegające na ograniczeniu produktów żywnościowych pochodzenia zwierzęcego, lub wręcz ich wyeliminowaniu, jak w przypadku skrajnych wegetarian - wegan. Dla tych ludzi dieta jest sposobem bycia; życia. Ale to forum nie jest wegetariańskie,
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Boja
« Odpowiedz #14 : 13-05-2009, 07:59 »

Artykuł  na temat przekroju diet w Polsce po 1989 r
http://wiadomosci.wp.pl/kat,110426,title,Na-polskich-stolach-kroluje-schabowy-i-rosol,wid,11106749,wiadomosc.html
ale najbardziej wg mojej opinii upowszechniły się gotowe półprodukty i "chemiczne" jedzenie. Zaobserwowałam, że młodzież z roczników ok 1984  jest dosyć wysoka, a patrząc na teraźniejszych gimnazjalistów - widzę samych niskich, drobnych ludzi z czipsami i colą. Dieta dzieciństwa wpływa również na wzrost i rozwój, a młodsza młodzież sprawia wrażenie niedożywionych.
Zapisane
hajdi
« Odpowiedz #15 : 13-05-2009, 09:30 »

Cytat
Dla mnie słowo dieta na określenie zdrowego (normalnego) sposobu odżywiania się jest tak samo strawne, jak zapobieganie chorobom poprzez ich wczesne wykrycie i leczenie
Czy nazywanie dietą kuchni śródziemnomorskiej też Pana zdaniem jest nietrafione?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #16 : 13-05-2009, 09:44 »

A po co kuchnię nazywać dietą? Kuchnię rozumiem jako tradycję kulinarną danego regionu, zaś dietę jako kurację albo wygłupy dietetyków. W historii ani tradycji nie było takiego dziwolągu, jak dietetycy. Problemy zdrowotne Amerykanów zaczęły się od tego, że dietetycy, nie mając nic innego do roboty, kazali im liczyć kalorie. Przedtem świat nie widział takich anomalii.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
hajdi
« Odpowiedz #17 : 13-05-2009, 10:22 »

Cytat
A po co kuchnię nazywać dietą?
Właściwie sam odpowiedziałem sobie na pytanie. Kuchnia to kuchnia, a dieta to dieta. Nie wiadomo tylko, czy zastępowanie słowa kuchnia dietą jest przypadkowe, bezmyślne czy jest to może świadome działanie mające na celu ogłupienie ludzi.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #18 : 13-05-2009, 10:41 »

Oczywiście, że nazywanie kuchni dietą jest elementem propagandy medycznej stosowanym w kreowaniu pacjenta. Tak samo jak z chorobami, na które są leki, gdyż ich przyczyną jest niedobór leków, tak samo każdy powinien być na diecie. Nie przypadkowo przecież WHO opracowuje szkodliwe diety, a dietetyka jest specjalizacją medyczną. W obronie własnego zdrowia, musimy dać odpór tym niedorzecznościom, a jedynym dowodem potwierdzającym słuszność podjętych decyzji jest zrezygnowanie z usług medycznych i kupowania leków, także tych bez recepty.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #19 : 13-05-2009, 11:49 »

Kuchnię od diety można rozróżnić po tym, że kuchnią zajmuje się kucharz http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,74896,2973523.html a dietą dietetyk http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,74896,2973412.html
Zwróćcie uwagę na predyspozycje wymagane w obu tych zawodach - kucharz ma do czynienia z klientami, zaś dietetyk z pacjentami. To chyba mówi samo za siebie.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!