Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 13:17 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 8   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Mendycyna konwencjonalna - wielka blaga  (Przeczytany 200678 razy)
Zibi
« : 25-06-2007, 16:36 »

Nie sądzę, żeby profesor Religa znał prawdę o zdrowieniu. Kilka lat temu, obracając się pośród Optymalnych, słyszałem i czytałem opinie dra Religi na tematy mendycyny natusralnej. Były one mocno negatywne, a już najbardziej źle się wyrażał o DO Kwaśniewskiego. Działała ona na niego - jak płachta na byka. Tym bardziej źle by to świadczyło o jego podejściu do pacjenta, gdyby znał prawdę a w sposób świadomy, brał udział w robieniu interesów na chorobach ludzkich.
   Dr Kwaśniewski, kiedyś użył takiego sformułowania, że im większy tytuł naukowy przed nazwiskiem lekarza, to tym bardziej szkodzi on pacjentowi, biorąc pod uwagę założenie, że mendycyna akademicka w swoich podwalinach jest zła czy błędna. Oczywiście są wyjątki, ale też tylko w wąskim zakresie, tj. dr Rybczyński, dr Lutz, dr Clark, dr Ponomarenko i niektórzy lekarze optymalni, czy naturopatolodzy, którzy tylko albo aż - doszli do tytułu dochtóra nauk mendycznych lub biologicznych. Prawdopodobnie, najpierw działając w mendycynie oficjalnej, dorobili się tych tytułów i stopni naukowych, a później zajęli się tzw. mendycyną alternatywną. I to z różnych przyczyn. Niektórych mądrych ludzi, właśnie mendycyna akademicka i jej cały system - doprowadził do wyautowania się. Właśnie dlatego, że zaczęli WYLECZAĆ ludzi albo odkryli jakiś efektywny sposób na wyleczanie. Wówczas, chyba stwarzali realne zagrożenie tym pseudonaukowcom i musieli odejść z pracy. Nie mogę tu nie wspomnieć o takich autorytetach jak: prof. Rafalski, prof. J. Aleksandrowicz, ks. prof. Sedlak. Mieli oni jednak dużo kłopotów z tego powodu, że wspierali oni tzw. mendycynę alternatywną. I oni wiedzieli, a nie wierzyli, tj. znali oni przyczyny rzeczy najistotniejszych dla człowieka.
   Ludzkie przekonania są bardzo trwałe - np.: astrologia przetrwała kilka tysiącleci; geocentryczny system myślenia w astronomii był odwieczny i trwał do XVI w., do czasów Kopernika; mendycyna Hipokratesa trwa już ponad 23 stulecia (ale tylko z nazwy czy od przesięgi na Hipokratesa, ale na pewno nie z kontynuacji dzieł ojca mendycyny); geometria Euklidesa również 23 wieki, dopóki nie wynaleziono geometrii Łobaczewskiego; logika Arystotelesa 22 wieki, do czasu stworzenia logiki wielowartościowej; mechanika Newtona przez około 3 wieki była nie do zastąpienia. Myślowa rewolucja w pospolitych czy naukowych przekonaniach jest zawsze w odbiorze burzliwa.
   Nie wiem, kto zrewolucjonizuje obecny bandycki świat mendycyny akademickiej i farmacji. Nie sadzę, żeby to był prof. Religa. Prawie wszyscy ministrowie „zdrowia”, może oprócz szefów służby „zdrowia” Albanii i Chin – „siedzą w kieszeni” lobby farmaceutyczno–petrochemiczno–mendycznego. Nawet na Białoruś dotarli ze swoją głupotą, i tamtejsze społeczeństwo pozwala im na to ogłupianie tzw. nałuką i cywilizacją. Wiem o tym, gdyż moja żona jest lekarzem i pochodzi ze Wschodu. Do chwili obecnej, oprócz bariery językowej są między nami tarcia, tj. między moimi poglądami z mendycyny Hipokratesowej zdrowia, czyli nurtu profilaktyki prozdrowotnej a jej poglądami z mendycyny akademickiej. Tak jak kiedyś Mistrz powiedział: - "Skąd ci lekarze mają wiedzieć o zdrowiu, jak im wbijali do głowy tylko o chorobach i o leczeniu chorób...".
   Lekarze to najwięksi ignoranci zdrowia, jak powiedział Pitygrylli: - "Specjalistami nazywają się lekarze, którzy swoje nieuctwo ograniczają do ciasnej dziedziny wiedzy”.
« Ostatnia zmiana: 02-11-2011, 09:11 wysłane przez Zibi » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 26-06-2007, 10:14 »

Wydzieliłem ten post od tematu „Choroba ministra zdrowia”, bowiem po pierwsze nie wiąże się on bezpośrednio z tym tematem, a po drugie: czas już najwyższy, by zacząć uświadamiać ludziom, jak są manipulowani przez ponadnarodowe lobby farmaceutyczno-medyczne i w jakim stopniu medycyna konwencjonalna (celowo!) przyczynia się do stwarzania schorowanego społeczeństwa, a wszystko to w jednym celu: zwiększenie zysku.
Na początek cytat, który już zamieściłem w innym temacie z zapytaniem, kto jest autorem tych słów. Na razie nikt nie odpowiedział poprawnie. Ergo: czyje to słowa:
Cytat
Choroby są procesem pozbywania się toksyn z organizmu. Symptomy są naturalną ochroną organizmu. Nazywamy je chorobami, lecz w rzeczywistości leczą choroby. Wszystkie choroby mają jedną przyczynę, choć objawiają się w różny sposób, w zależności od miejsca, w którym występują.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Beata M.
« Odpowiedz #2 : 26-06-2007, 10:40 »

szukajac odpowiedzi na Panskie pytanie  trafiłam tutaj nie dokonczyłam jeszcze czytania ,ale jest to ciekawy artykuł  

http://www.sciaga.pl/tekst/26435-27-zagrozenia_wspolczesnej_cywilizacji_choroby_cywilizacyjne
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #3 : 26-06-2007, 10:54 »

Ten artykuł to powielane bzdety o przyczynach chorób, usprawiedliwiające nieskuteczność medycyny akademickiej. Nie ma w nim ani słowa o prawdziwej przyczynie chorób, tj. stosowaniu leków mających działania niepożądane bardziej niekorzystne dla organizmu, niż choroba, przeciw której zostały zastosowane.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Zibi
« Odpowiedz #4 : 26-06-2007, 11:44 »

Zgadzam się w 100% z Panem. Udzielam odpowiedzi na Pana pytanie - brzmi ono tak: Ian Sinclair. Z uwagi na brak czasu muszę już kończyć, ale Mistrz dał mi "wodę na młyn", poruszając ten wątek - mendycyny akademickiej jako blagi wszechczasów.

[ Dodano: 26-06-2007, 14:19 ]
Oczywiście, słowa cytowane przez Mistrza - były wypowiedziane przez ojca mendycyny-Hipokratesa. Oj! Ta moja mgiełka mózgowa!
« Ostatnia zmiana: 02-11-2011, 13:10 wysłane przez Zibi » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #5 : 26-06-2007, 15:07 »

Właśnie: Hipokrates, zwany ojcem medycyny. Pewnie gdyby o tym wiedział – nieźle by się wkurzył! Gdyby prześledzić inne wypowiedzi Hipokratesa, to okazałoby się, że są one w całości zgodne z tym, co piszemy na tym forum i bynajmniej nie mają nic wspólnego z teoriami głoszonymi przez animatorów medycyny konwencjonalnej, nie mówiąc o niecnych praktykach tej największej oszukańczej instytucji wszech czasów, która zdobycze w innych dziedzinach przypisuje wyłącznie sobie, zaś swoje własne błędne praktyki zwala na innych, nazywając to postępem w medycynie.
Postęp w medycynie to pojęcie abstrakcyjne, bowiem coś takiego w rzeczywistości nie istnieje, w przeciwieństwie do zmniejszenia chorób o charakterze epidemii, które uzyskano bez udziału medycyny, a dzięki postępowi w higienie (wprowadzenie wodociągów oraz sytemu odprowadzania ścieków, tudzież zamianie wychodków na sterylne łazienki) oraz uzyskania poprawy wyżywiania dzięki postępowi w produkcji żywności. Medycyna konwencjonalna te zasługi przypisała sobie. To czemu, skoro ich pigułki są takie skuteczne – nie działają na biednych mieszkańców Kalkuty, czy niedożywionych mieszkańców Afryki? Czemu tam choroby – jak się szerzyły, tak się szerzą?
Także rzekomy postęp w diagnozowaniu jest efektem postępu technologicznego, a nie lekarzy, którzy tylko nauczyli się używać tych nowoczesnych narzędzi, nazywając to opanowaniem trudnej sztuki lekarskiej.
Natomiast fałszowanie statystyk – to rzeczywiście zasługa medycyny oficjalnej. Po co oni to robią? A po prostu po to, by zamydlić ludziom oczy, że tylko oficjalna medycyna akademicka jest w stanie zagwarantować im zdrowie i pomóc w chorobie. W tym celu fałszowane są np. dane na temat rzekomego postępu w uleczalności chorób nowotworowych, chociaż każdy w najbliższej rodzinie, czy wśród bliższych lub dalszych znajomych widzi, że jest akurat odwrotnie! Ale sam żyje spokojnie, dowiadując się o postępie w tej dziedzinie. Jednak to kolejna wielka blaga, która bierze się z fałszowania danych statystycznych, czemu służą tzw. półprawdy. Otóż jeśli nieszczęśnik leczony na chorobę nowotworową (osłabiony operacją i zastosowaną chemio- czy radioterapią) umrze wskutek niewydolności serca czy wątroby, albo zapalenia płuc (o co w przypadku osłabionego organizmu nietrudno), to nie podaje się prawdziwej przyczyny, lecz po prostu jako powód zgonu wymienia się niewydolność organizmu czy chorobę przeziębieniową. W ten sposób nieszczęśnik poprawia statystykę onkologii, gdyż leczenie (statystycznie) było skuteczne, bo - jako pacjent onkologii! - nie umarł na raka...
Dalszy rzekomy postęp w medycynie konwencjonalnej to wprowadzenie zastrzyków jednorazowych, zastąpienie proszków pigułkami, a naturalnych substancji – chemicznymi. Ale to też zasługa technologii produkcji w zakładach przemysłowych, często zresztą wątpliwa (jeśli chodzi o skutki uboczne).
Jedyny postęp w medycynie konwencjonalnej to odstąpienie od praktyki upuszczania krwi, o którym to procederze przedstawicielom oficjalnej medycyny niewygodnie jest mówić, a który w ciągu ostatnich stuleci stosowany był jako główny instrument praktyki lekarskiej.
Ponadto medycyna oficjalna nie różni się niczym od praktykowanej za czasów Hipokratesa, gdyż polega na ustaleniu objawów chorobowych i zastosowaniu przeciw nim (objawom!) jakiegoś leku, z czym zresztą sam Hipokrates się nie zgadzał.
« Ostatnia zmiana: 08-02-2012, 14:08 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Beata M.
« Odpowiedz #6 : 26-06-2007, 15:38 »

wszystko to moze iprawda ,ale chyba nie odmówi Pan sukcesów onkologom ,bo jednak chorzy na nowotwór po chemioterapi żyją, a bez chemioterapi umarliby. Oczywoiście i tak umrą gdy sie nie poddadzą czy jednej czy drugiej metodzie. Panu się łatwo mówi i teoretyzuje bo nie ma Pan raka. To co wobec tego zamiast Pan proponuje?
Po prostu umrzeć ?
« Ostatnia zmiana: 08-02-2012, 14:14 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #7 : 26-06-2007, 18:12 »

Nie mówimy tutaj o mnie, ale o medycynie konwencjonalnej, a to, że ja nie mam raka nie jest zasługą tejże instytucji! Bynajmniej, a może nawet wbrew niej! Poza tym nie ma absolutnie żadnych dowodów, ani nawet przesłanek, że chemioterapia jest skuteczniejsza od metod naturalnych, chyba że sfałszowana statystyka.

PS.
W „Antku” Prusa jest opisana praktyka wsadzania chorego do pieca na trzy Zdrowaśki – jak go nie zabije, to wyjdzie z tego. Czyż chemioterapia jako żywo nie przypomina tamtej metody... Nie piszę tego, by wyśmiewać (choć to też), ale by uzmysłowić, że medycyna konwencjonalna to wielki plagiat. A na przykład pijawki wprowadzane obecnie w klinikach. Czy to też postęp w medycynie? Albo antybiotyki stosowane w medycynie ludowej od stuleci. Ech..., szkoda słów!
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #8 : 26-06-2007, 20:20 »

Oj, cały Świat stoi na głowie, a ludzie ludziom ciągle gotują ten los ... a wszystko w imię mamiącej mamony. Mam już swoje doświadczenia - wielkie rozczarowania: historie łowców skór; z kiężmi modlącymi się za pieniądze i prawnikami "mającymi akta w głowie, pieniądze w kieszeni, a klienta w du..." oraz "jak się nawinie frajer, to go złap i duś, jak się zesra, to go puść"" - tak w "imię Temidy" (można też w "w imię Hipokratesa, czyż nie?). Szkoła życia jest najdłuższą i najbardziej ogólno-kształcącą jakie do tej pory kończyłam. Moje rozczarowania zostawiam za sobą, bo jakże byłoby ciężko żyć ... nauczyłam się jednak słuchać, patrzeć i wyciągać wnioski. Pozdrawiam i dziękuję za otwarcie oczu ...i odbudowywanie wiary w człowieka, przez To Forum
Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Eliza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.12.2009
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 131

« Odpowiedz #9 : 27-06-2007, 06:37 »

Beato-a skąd wiadomo,  czy gdyby chory nie brał chemii to nie przeżyłby.
Dr Rybczyński, onkolog, w swych książkach pisał, że ani chemio- ani radioterapia nie wyleczą raka, może tylko na jakiś czas zlikwidują objawy, guz się zmniejszy, ale to nie znaczy, że nowotwór został zniszczony. Natomiast na pewno bardzo dodatkowo osłabią i tak już słaby organizm zatruwany na bieżąco toksynami nowotworowymi. Po chemii należałoby  bardzo intensywnie odtruwać organizm ale czy nasi lekarze to zalecają?
Często chorym, którzy np. wymiotują podają...leki p/wymiotne, i tak toksyny zostają sobie w organizmie, zamiast go opuścić.

Podobnie pisze dr Budwig na stronie tu podanej na forum w „popularnych stronach”-cyt:
"Dr Budwig, podobnie jak i inni lekarze stosujący metody alternatywne w leczeniu raka (np. prof. Anatol Rybczyński, dr Max Gerson itd.) zabraniała jakiejkolwiek chemio- i radioterapii swoim pacjentom. Chemio- i radioterapia w drastyczny sposób obniżają odporność organizmu. Są kancerogenne.”

W innym wątku pisałam o wypowiedzi onkologa, który nie podałby chemii swoim bliskim-to chyba coś znaczy.
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #10 : 27-06-2007, 10:43 »

Ma Pan rację, Mistrzu, oprócz walenia głową w mur, należy jeszcze obśmiać głupotę ludzką.
      
W pewnym szpitalu, na odprawie, młody student mendycyny zwraca się do swojego przełożonego, ordynatora: - "Szefie, ten pacjent z pokoju nr 13 zaczyna zdrowieć...". A ordynator mu na to: - "Widzisz synu, mendycyna w niektórych przypadkach jest bezsilna".

Kowalski przychodzi do lekarza pierwszego kontaktu i mówi: - "Panie dochtórze, przeszedłem na żywienie niskowęglowodanowe, co pan na to?". Lekarz: - "Ja pana przestrzegam. Po 2-3 latach, nabawi się pan otyłości, stłuści się panu wątroba, grozi panu zawal serca!". Kowalski: - "Ależ dochtórze, przecież te wszystkie choroby już posiadam dzięki pana diecie i pana leczeniu...".

Lekarz przyjechał na miejsce wypadku po to, żeby stwierdzić, że trup jest nieżywy.

Zdrowie człowieka jest zbyt cenne, żeby oddać je w ręce lekarzy.

Lekarze żyją z leczenia ludzi, a nie z tego, że wybawiają ich od chorób.
            
A teraz poważnie: W Niemczech przeprowadzono badania statystyczne, które wykazały, że kobiety lekarze, średnio żyją o 14 lat krócej niż kobiety innych zawodów, o podobnym statusie społecznym i podobnych dochodach. Niemcy są narodem zdyscyplinowanym, więc kobiety te jadały - jak im kazano, wg specjalistów dietetyków mendycznych. Natomiast te drugie, nie miały aż takiej wiedzy mendycznej, więc jadały - jak ich mamusia nauczyła. Mężczyźni lekarze niemieccy - żyją krócej już o 10 lat niż ich koledzy nie-lekarze z podobnymi zarobkami, czyli o 4 lata dłużej niż koleżanki po fachu. Mężczyźni - nie przejmują się tak mocno odżywianiem i są mniej zdyscyplinowani niż ich koleżanki lekarki. Wnioski się tu nasuwają same.
   Gdzieś na forum o nazwie - "Diety niskowęglowodanowe", ktoś z lekarzy się wypowiadał, że podobnie rzecz ma się w USA. Średnia życia chirurga - wynosi tam około 48 lat.


Ja chodziłem od dziecka po lekarzach i chorowałem coraz to bardziej, i przybywało mi chorób, aż do roku 2002. W owym czasie, doznałem pewnego olśnienia czy oświecenia. Dostałem azymut na dochodzenie zdrowie od lekarzy w ruchu Optymalnych, ale mimo wszystko czegoś mi w tym zdrowieniu brakowało. To owe 'coś' - znalazłem na tym forum. Dzięki Wam i trafionym zaleceniom Mistrza, czuję się z dnia na dzień - bardziej zdrowo.
« Ostatnia zmiana: 02-11-2011, 13:16 wysłane przez Zibi » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #11 : 27-06-2007, 12:16 »

Cytat od: Beata M.
natura rządząc sie własnymi prawami eliminuje słabsze osobniki
Natura istotnie to robi, ale medycyna konwencjonalna potrafi przedłużyć moment zejścia (celowo nie napisałem „życie”), bo można na tym solidnie zarobić. Czy wiecie, ile kosztuje chemioterapia?
Tutaj przypomniała mi się pewna anegdota. Lekarz wykształcił syna na lekarza i ten przejął prywatny gabinet po ojcu. Pewnego dnia młody lekarz zwrócił się do ojca:
– Tato! Czy ty nie zapisywałeś swoim pacjentom zbyt dużo niepotrzebnych leków? Ja wielu z nich wyeliminowałem większość leków i szybko wyzdrowieli...
Ojciec uśmiechnął się chytrze i powiedział:
– A jakim innym sposobem ty mógłbyś skończyć studia? Wiesz, ile one mnie kosztowały...
« Ostatnia zmiana: 08-02-2012, 14:17 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #12 : 27-06-2007, 12:42 »

Czy wie Pani, że w ostatnich 50 latach ilość zachorowań na raka zwiększyła się aż dziesięciokrotnie? Jak Pani myśli - dlaczego?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Beata M.
« Odpowiedz #13 : 27-06-2007, 12:48 »

Do Pana Józefa

Uważa Pan ,że to biznes?

[ Dodano: 27-06-2007, 14:14 ]
Myslę ,ze to przez wzrost czynników toksycznych ,a także przez wzrost gospodarczy, oraz nieliczenie się z jednostką i faszerowanie wszelkiej maści swiństwami wszystkiego czego się tylko nie dotkniemy.
« Ostatnia zmiana: 08-02-2012, 14:19 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #14 : 28-06-2007, 11:27 »

Cytat od: "Beata M."
Jedynym sposobem wydaje sie posiąśc obecną wiedzę w wieku oseska i stosowac ją od najwczesniejszych lat życia.
Oczywiście! W naturze rodzice swoje cechy przekazują potomkom. W przypadku ludzi jest to sposób karmienia oraz wiedza. Inaczej być nie może! A potem natura eliminuje osobniki nieprzystosowane...
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Zibi
« Odpowiedz #15 : 28-06-2007, 18:09 »

Z artykułu dra n. med. Krzysztofa Michalaka - zajmującego się tematyką diet niskowęglowodanowych wynika, że można byłoby zrewolucjonizować dzisiejszą mendycynę, gdyby nie fakt, że: koncerny farmaceutyczne, w różny sposób, odciągają profesorów i naukowców - od tego co istotne; nowe zagadnienia, które zrewolucjonizują mendycynę, są w dużej mierze, zupełnie nowymi tematami, tak że brak jest specjalistów z tytułami profesorskimi, którzy by je odpowiednio skutecznie promowali; środowiska lekarskie są wyjątkowo oporne na wszystko, co wymagałoby odwrócenia myślenia o 180 stopni i przyznania się, że to co do tej pory zalecano pacjentom, było złe, że dorobek naukowy całego życia trzeba by często wyrzucić do kosza.
   Do głównych, błędnych paradygmatów współczesnej mendycyny należy zaliczyć - 12 błędnych paradygmatów. Autor opisał w tym artykule tylko pierwsze cztery.
   Paradygmat 1. - Mikroelementy i witaminy. Niestety wiedza przeciętnego lekarza na temat ich roli w organizmie jest bliska zeru. Jednym z pionierów tej dziedziny wiedzy był prof. J. Aleksandrowicz, autor znanej książki "Kuchnia i mendycyna".
   Paradygmat 2. - Utajona kwasica mezenchymalna. Wiedza lekarzy tutaj sprowadza się do faktu, że taka substancja w organizmie jest, przez którą dokonuje się wymiana substancji odżywczych między krwią i komórkami. Tymczasem, jest to najważniejsza tkanka naszego organizmu. Większość chorób i różnych patologii zaczyna się od wadliwego funkcjonowania tej tkanki. Przy spadku pH - struktura białek zmienia się w ten sposób, że zmienia się jej stan skupienia, z płynu przechodzi w galaretę. Jak może się w takich warunkach dokonywać wydalanie toksyn z komórek i dostarczać substancji odżywczych, to łatwo się domyślić. W podręcznikach dla studentów, trudno jest znaleźć jakiekolwiek informacje na temat tego jakże istotnego elementu rozwoju wielu chorób przewlekłych, generujących olbrzymie koszty społeczne. A sposób leczenia, ogranicza się tylko do spożywania dużej  ilości wody i odkwaszania organizmu. Jak pisze autor, najbardziej spektakularnym przykładem ignorancji środowisk mendycznych, jest w tym przypadku - dna moczanowa, głównie spowodowana tym, że w miarę spadku pH, rozpuszczalność kwasu moczowego mocno maleje. Jeśli wiec pacjent mało pije, to mało ma moczu, i jest on kwaśny. Produkowany kwas moczowy, nie może zostać wówczas wydalony i kumuluje się w tkankach. Niezalecanie picia wody w tym kontekście - jest błędem w sztuce lekarskiej. Ten przypadek opisywany przez autora - jako żywo wzięty jest z mojej autopsji. Dalej autor opisuje inne przyczyny zakwaszenia mezenchymy. Przykładowo: Zaburzona flora jelitowa, szczególnie procesy fermentacyjne, prowadzące do produkcji  kwasu mlekowego; niedostateczny oddech; dieta niedopasowana do typu metabolicznego i niedostateczna w składniki odkwaszające; choroba nowotworowa; niedostateczne wypłukiwanie kwasów.
    Paradygmat 3. - Dysbioza jelitowa. W mendycynie akademickiej, praktycznie nie ma tematu dysbiozy. Nie ma też tematu, że to najważniejszy narząd układu odpornościowego człowieka, gdyż stanowi pierwszą linię obrony przed patogenami, czyli znany nam temat na forum.
   Paradygmat 4.- Równowaga oksydo-redukcyjna. Tego aspektu - to już w ogóle mendycyna akademicka nie dostrzega. A tymczasem, jest ona tak ważna - jak równowaga kwasowo-zasadowa, czy wegetatywna. Pionierem badań w zakresie równowagi redoks organizmu - był prof. Vincent. Jednak trudno jest go odnaleźć w podręcznikach akademickich. Natomiast - w materiałach dot. mendycyny natusralnej - oczywiście można dużo na jego temat wyczytać.

   Autor zaznacza, że tej skompletowanej już wiedzy, nie można przetransformować do środowisk lekarskich zdominowanych obecnie przez koncerny farmaceutyczne, głęboko niezainteresowane tego typu rozwojem wiedzy w środowiskach mendycznych. Ostatnie 40 lat to okres bardzo intensywnego rozwoju nauk biochemicznych, napisano wiele publikacji, które dają obraz funkcjonowania ludzkiego organizmu i pozwalają znacznie lepiej leczyć i wyleczyć ludzi z chorób, a nie tylko leczyć ich objawowo. Wiedza ta, jednak w środowiskach lekarskich - jest całkowicie nieznana, traktowana z nieufnością i z odrobiną drwiny. Dzisiejsze środowiska opiniotwórcze to w większości osoby o zaawansowanym wieku, które swe mendyczne wykształcenie zdobyły przed 30-50 laty, czyli w czasie, kiedy biochemia była nauką znacznie słabiej rozwiniętą, niż dzisiaj.
« Ostatnia zmiana: 02-11-2011, 09:46 wysłane przez Zibi » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #16 : 28-06-2007, 18:50 »

Nie zgadzam się z tym, co Pan napisał w ostatniej wypowiedzi. To nie jest alternatywa: zdrowie czy choroba, ale alternatywa: leczenie a leczenie. 12 paradygmatów... A czemu nie 11 albo 13? "Wszystkie choroby mają jedna przyczynę" napisał Hipokrates. A tu znowu dzielenie organizmu na części i zastępowanie go w tym, co on sam powinien robić. Nie lubię takich porównań, ale gdyby ludzki organizm porównać do zegarka, to każdy użytkownik wie, że wystarczy go nakręcić, by pokazywał czas i wystarczy spojrzeć na cyferblat, by odczytać godzinę. Nikomu nie jest potrzebna wiedza o balansie, ilości trybików, ich funkcjonowaniu, ani nawet o tym, że istnieje jakaś spiralnie zwinięta sprężyna, która tę energię kumuluje. Niektórzy nawet o tym nie wiedzą, i mimo to używają zegarków. Wiem, że odpowie Pan, iż zegarki jednak psują się, a wtedy potrzebują mechanika. Ale tak jest z mechanizmami wyprodukowanymi przez człowieka, natomiast organizm człowieka powstał w wyniku procesu ewolucji, trwającego kilka miliardów lat, i tym różni się od zegarka, że jest ustrojem samoregenerującym się, a wszyscy rzekomi mechanicy to zwyczajni partacze – hochsztaplerzy udający, że wiedzą, jak natura nas skonstruowała i jak należy z nami postępować. Jeśli ktoś wam mówi, ile powinniście pić, jeść, jakie powinno być pH moczu czy krwi – nie słuchajcie! Za jakiś czas okaże się, że i ta teoria była błędna, a wasze zrujnowane zdrowie będzie tego najlepszym dowodem!
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Zibi
« Odpowiedz #17 : 17-11-2007, 19:11 »

Pewien inżynier działający w ruchu NeoOptymalnych, czyli w ruchu zreformowanych Optymalnych, czyli wyznawców diet niskowęglowodanowych, dokonał pewnych ustaleń, odnośnie płacenia haraczu socjalistycznej służbie "zdrowia" - przez nasze społeczeństwo.

„ (…) Państwo Polskie wydaje z budżetu (konkretnie z naszych pieniędzy) ponad 40 mld  zł (za 3 lata ma wydać  90 mld zł). Samorządy lokalne ze swoich budżetów, czyli też z naszych pieniędzy, wg szacunków dofinansowują tego Lewiatana jeszcze ok. 10-ma mild zł. Owsiak z całą  swoją "Orkiestrą" dofinansowuje ją  zaledwie 35 mln zł, wg mnie  w ogóle niepotrzebnie, przyczyniając się przez to do eskalacji patologii w służbie "zdrowia" (...).

(...) Kwota przypadająca na leczenie jednego obywatela wynosi 1429 zł rocznie (50.000 mln zł: 35 mln  ludzi). Oznacza to, że 3 osobową rodzinę (jeśli by dać jej te pieniądze do ręki, a jeszcze lepiej w ogóle ich rodzinie nie zabierać) stać by było  na jedno badanie  PET, albo kilka badań NMR, czy CT, bądź 85 wizyt lekarskich (licząc po 50 zł jedna) rocznie. Trzeba tu jeszcze dodać, że lekarz pierwszego kontaktu otrzymuje na leczenie jednego ubezpieczonego 5 zł miesięcznie, co daje kwotę 60 zł rocznie, czyli 180 zł rocznie na całą 3 osobową rodzinę niezależnie czy ci pacjenci do niego przyjdą, czy nie. Przy tym musi się tą kwotą podzielić jeszcze z lekarzem specjalistą, jeśli zleci jakąś zewnętrzną konsultację, czy badania. Na co idzie pozostałe 4.107 zł przypadające na 3 osobową rodzinę (po odliczeniu 180 zł na lekarza rodzinnego) jest słodką tajemnicą urzędników Ministerstwa „Zdrowia” i NFZ, o którą to tajemnicę nie śmie zapytać żaden  redaktor TV pod groźbą  wylecenia z hukiem z pracy. Nota bene, w utrzymywaniu tego rodem z PRL socjalistycznego nowotworu na polskim "ciele" zaangażowany jest nawet osobiście  taki czołowy "liberał" Platformy Obywatelskiej, obecnie w PiS jak dr Religa, który oświadczył, że będzie bronił przed prywatyzacją Socjalistycznej Służby Zdrowia (społecznej) do ostatniego tchu ("po moim trupie") (...).
   (...) Niestety, od czasu okrągłego stołu utrzymaniem tego "nowotworu" były żywotnie zainteresowane także wszystkie partie polityczne w Polsce(wiadomo lukratywne posady) z wyjątkiem jednej, która zawsze postulowała zlikwidowanie tego ekskluzywnego "koryta" (...).
   (...) Aby nie być posądzonym o propagandę powyborczą nazwy jej tu nie wymienię. Mądrzy i tak wiedzą (lub się dowiedzą) o jaką partię chodzi, a ogłupieni przez telewizję i tak będą głosować, jak im telewizor nakazał, o czym każdy czytający ten tekst już po "demokratycznych" wyborach do Sejmu będzie mógł  sam o tym przekonać  na własnej skórze: "miało być normalnie, a jest jak zwykle". "Rak" toczący służbę "zdrowia" pozostanie, a nawet będzie nadal się rozwijał wysysając w kolejnych latach coraz większe ilości naszych pieniędzy, a także pochłaniając coraz więcej ofiar spośród chorych osób w tym także na nowotwory (...)".

   Z tej wypowiedzi widać jasno, że były minister "chorób" - ani myślał zreformować czy zrewolucjonizować naszą służbę „zdrowia”, jak nam się chwilowo mogło wydawać na forum.
« Ostatnia zmiana: 02-11-2011, 13:24 wysłane przez Zibi » Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.354

« Odpowiedz #18 : 18-11-2007, 15:03 »

Cytat od: Mistrz

Ale tak jest z mechanizmami wyprodukowanymi przez człowieka, natomiast organizm człowieka powstał w wyniku procesu ewolucji, trwającego kilka miliardów lat, i tym różni się od zegarka, że jest ustrojem samoregenerującym się, a wszyscy rzekomi mechanicy to zwyczajni partacze – hochsztaplerzy udający, że wiedzą, jak natura nas skonstruowała i jak należy z nami postępować.


Mistrzu z tymi miliardami lat, to też nie jest pewne. Ja tym badaniom naukowym też nie wierze tak jak i medycznym.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #19 : 18-11-2007, 17:01 »

Cytat od: "piotr"
Mistrzu z tymi miliardami lat, to też nie jest pewne. Ja tym badaniom naukowym też nie wierze tak jak i medycznym.
No i co z tego wynika? Coś konstruktywnego? Coś chciał Pan przez to powiedzieć? Rzucać jakieś światło, przedstawić alternatywę? Doprawdy, nie rozumiem.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: [1] 2 3 ... 8   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!