Niemedyczne forum zdrowia
29-04-2024, 17:25 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 8   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Mendycyna konwencjonalna - wielka blaga  (Przeczytany 203356 razy)
Iza38K
« Odpowiedz #60 : 30-06-2011, 14:08 »

Opis: Szczegółowe opisy leczenia chorób fizycznych i psychicznych(np. małżeństwo),

Komuś się coś pokićkało, czy też małżeństwo jest chorobą psychiczną?  naughty
Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.360

« Odpowiedz #61 : 08-09-2011, 07:09 »

Cytat
Popularne leki na przeziębienie są podstawą narkotycznej mieszanki, która wywołuje trwałe zmiany w mózgu. Młodzi z objawami przypominającymi chorobę Parkinsona coraz częściej są pacjentami szpitali - alarmuje "Gazeta Wyborcza".

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Narkotyczna-mieszanka-lekiem-na-katar,wid,13764118,wiadomosc_prasa.html
Zapisane
Rif
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 1/12/2010
Wiedza:
Wiadomości: 500

« Odpowiedz #62 : 08-09-2011, 07:29 »

Cytat
Cirrus, acatar, ibuprom zatoki, sudafed i inne leki zawierające pseudoefedrynę dostępne są bez recepty. W internecie można znaleźć, co należy do nich dodać, by uzyskać efedron – silnie pobudzającą substancję narkotyczną.

W informacji na onet.pl bardziej chodzi o modyfikację leków przez młodzież.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/popularne-leki-moga-wywolac-zmiany-w-mozgu,1,4842453,wiadomosc.html
Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.360

« Odpowiedz #63 : 20-09-2011, 09:54 »

Ciekawe kiedy leczenie w Polsce będzie obowiązkowe? W Portugalii lekarze już domagają się by pacjenci stawiali się na badania i pod karą grzywny leczyli się w przepisany sposób:
http://korwin-mikke.blog.onet.pl/Troska-o-niewolnika,2,ID436080059,n
Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.360

« Odpowiedz #64 : 30-10-2011, 16:16 »

O produkcji pacjentów w Niemczech:

http://www.vismaya-maitreya.pl/teorie_spiskowe_jorg_blech_-_wynajdywacze_chorob_jak_robi_sie_z_nas_pacjentow_fragment_wywiadu_napisy_pl_video.html

Najbardziej tragiczne w tym wszystkim jest to, że o takich rzeczach mówi się na stronach o UFO i innych teoriach spiskowych.
« Ostatnia zmiana: 30-10-2011, 17:07 wysłane przez Piotr » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #65 : 31-10-2011, 19:29 »

To już było, ale warte jest przypominania: AIDS - naukowe oszustwo
http://www.youtube.com/watch?v=93ovuFQJThw&feature=related

Wielce pouczający jest także ten film opisujący, jak produkuje się pacjentów chorych na AIDS: http://www.youtube.com/watch?v=jY66cXUc0Xk&feature=related#t=63

To także warte jest przypomnienia: Medycyna jakiej nie znacie - Wielka farmacja:
1. http://www.youtube.com/watch?v=7oRFNbhbJoE&feature=related#t=140
« Ostatnia zmiana: 31-10-2011, 22:42 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #66 : 01-11-2011, 09:43 »

Cytat
Medycyna jakiej nie znacie - Wielka farmacja

Zastanawiam się dlaczego większość dzieci z nowotworami (średnio ok. 70%), leczonych bardzo toksyczną chemioterapią, przeżywa to leczenie.

W leczeniu dorosłych z nowotworami chemioterapią wyniki są bardzo złe, co potwierdza tezę przedstawioną w tym filmie.
http://www.doorg.info/2009/06/24/skutecznosc-chemioterapii/
http://www.cancerdecisions.com/images/Table1.jpg
http://www.cancerdecisions.com/images/Table2.jpg
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15630849
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #67 : 01-11-2011, 11:14 »

Bynajmniej nie jest to wpływ witaminy D, jak Pan zaraz zasugeruje, panie Tomaszu. Odpowiedź na to pytanie jest nader jasna i oczywista - człowiek im starszy, tym większy z niego śmietnik, za wyjątkiem Biosłonejczyków, Hunzów, co to jedzą czapati, i kilku jeszcze plemion, do których zdobycze mendycyny jeszcze nie dotarły.

Druga sprawa to strach przed śmiercią. Dzieci nie mają tej wyobraźni, co dorośli, więc strach ich aż tak bardzo nie paraliżuje, zabierając wszystkie siły, jak to ma miejsce w przypadku dorosłych. I to wynika z moich obserwacji, nie zaś podwójnie zaślepionej mendycznej randomizacji.
« Ostatnia zmiana: 01-11-2011, 14:07 wysłane przez Heniek » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #68 : 01-11-2011, 16:04 »

Chodziło mi o to, jak wytłumaczyć fenomen skuteczności chemioterapii w leczeniu nowotworów u dzieci.
Jeżeli przyjmiemy, że jedną z przyczyn choroby nowotworowej (np. białaczki) są toksyny, wtedy skuteczne leczenie innymi toksynami (chemioterapia) wydaje się paradoksalne. Takie leczenie powinno pogarszać stan chorego, a nie prowadzić do wyleczenia. Nie jest to przecież leczenie przyczynowe.
U niektórych dzieci leczonych chemioterapią (ok. 30%) obserwuje się brak jej skuteczności (tak jak u dorosłych).
Fakt, że dzieci nie zdążyły nagromadzić tyle toksyn co dorośli, może ew. tłumaczyć mniejszą zapadalność na nowotwory u dzieci. Nie tłumaczy jednak innego reagowania na chemioterapię.
Co do mniejszego strachu przed śmiercią, to należałoby wykazać, że te, które przeżyły chemioterapię, mniej się bały od tych, które zmarły. Obawiam się, że nie da się tego sprawdzić. Dzieci, u których chemioterapia nie działa, mają oczywiście więcej powodów do lęku przed śmiecią od tych, u których leczenie jest skuteczne.
Zapisane
Timbuktu
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 12.02.2010
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 225

Oddajcie mi moje włosy wy złodzieje w fartuszkach!

« Odpowiedz #69 : 01-11-2011, 18:54 »

Zastanawiam się dlaczego większość dzieci z nowotworami (średnio ok. 70%), leczonych bardzo toksyczną chemioterapią, przeżywa to leczenie.

Chodziło mi o to, jak wytłumaczyć fenomen skuteczności chemioterapii w leczeniu nowotworów u dzieci.

Ja to się nie znam ale zauważyłem, że Tomasz zmienił temat. Najpierw była mowa o przeżywalności a jeden post później już mowa o skuteczności w leczeniu. Zasadniczo to dwie różne sprawy, te 70% może sobie przeżyć terapię ale czy wyleczone z nowotworu? Poza tym czy obserwowane są te dzieci w późniejszych stadia rozwoju, czy nie stają się bardziej chorobliwie?
Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #70 : 02-11-2011, 07:42 »

Cytat
Ja to się nie znam ale zauważyłem, że Tomasz zmienił temat. Najpierw była mowa o przeżywalności a jeden post później już mowa o skuteczności w leczeniu. Zasadniczo to dwie różne sprawy, te 70% może sobie przeżyć terapię ale czy wyleczone z nowotworu? Poza tym czy obserwowane są te dzieci w późniejszych stadia rozwoju, czy nie stają się bardziej chorobliwie?
Oczywiście masz rację. Przeżycie chemioterapii i choroby nowotworowej nie oznacza pełnego zdrowia, to oczywiste. Przeżycie daje jednak szansę na pełne wyzdrowienie.
Jeżeli nawet uwzględnimy poprawkę na dzieci, które ponownie zachorują na nowotwór i umrą później, to jednak różnica między dziećmi a drosłymi w reagowaniu na chemioterapię nadal pozostanie bardzo wyraźna. Zastanawiam się dlaczego.
Zapisane
Monique
« Odpowiedz #71 : 02-11-2011, 09:57 »

Tomku, pan Słonecki juz to bardzo wyraźnie wytłumaczył - strach przed śmiercią, który zabiera siły.
Ja to nazwę "nie robienie sobie nowych konfliktów" związanych ze strachem, ale to tylko różne nazwy, bo przecież chodzi o to samo. Nie wiem czy na te strachy są jakieś dowody naukowe - pewnie nie, ale moim zdaniem taka jest logika, taki jest porządek.
Wydaje mi się, że organizm dziecka chorego na raka jeśli zapewni mu się spokojne zdrowienie, szybciej i skuteczniej się regeneruje, łatwiej mu wrócić do równowagi.
Dorośli po usłyszeniu diagnozy rak - wpadają w panikę. Ta panika nie wynika jedynie z naszego wewnętrznego lęku przed chorobą (+ śmiercią, opuszczeniem najbliższych, bezradnością, osamotnieniu itp....) , ale też została zaprogramowana w nas przez media, lekarzy.
Umysł dziecka nie jest tak "skażony" lękiem przed chorobą, śmiercią. Dla niego rak i chemioterapia to mogą być takie same dolegliwości jak wycięcie wyrostka w szpitalu. Umysł dziecka nie wartościuje, nie ocenia, nie przewiduje tak szybko jak umysł dorosłego.
Ja widzę po moich dzieciach.... kiedyś każdy objaw to był wielki problem, wizyty u lekarzy, narady rodzinne. Teraz wystarczy spokój i akceptacja tego co się dzieje i dziecko spokojnie wraca do równowagi. To nie jest czcze gadanie, ja widzę, że tak właśnie jest smile
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #72 : 02-11-2011, 10:40 »

Tutaj gościu tak jasno to wyraża, że jaśniej już nie sposób: http://www.youtube.com/watch?v=jY66cXUc0Xk&feature=related#t=597

Tu jest a propos: http://www.youtube.com/watch?v=jY66cXUc0Xk&feature=related#t=360
« Ostatnia zmiana: 02-11-2011, 12:12 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #73 : 02-11-2011, 13:07 »

Cytat
pan Słonecki juz to bardzo wyraźnie wytłumaczył - strach przed śmiercią, który zabiera siły
Gdyby tak było, dzieci, które umierają na raka (tzn. nie zareagowały pozytywnie na chemioterapię), powinny bać się śmierci. Moje 17-letnie obserwacje lekarza hospicjum dla dzieci nie potwierdzają tego zjawiska.
Zgadzam się, że dzieci umierające na raka mniej boją się śmierci niż dorośli, ale z tego nie można wyciągać żadnych wniosków na temat skuteczności chemioterapii lub jej braku.
Mnie interesuje, czy na gruncie teorii toksemii można wyjaśnić dlaczego chorobę spowodowaną toksynami (nowotwór) można (u dzieci w odróżnieniu od dorosłych) leczyć przy użyciu innych toksyn (chemioterapia). Może dzieci są w stanie wytrzymać znacznie bardziej agresywną i toksyczną chemioterapię niż dorosli? Może u dorosłych pozoruje się tylko leczenie chemioterapią?
Przyjęcie jednak takiego stanowiska oznaczałoby, że chemioterapia działa. Czy jest to do pogodzenia z doktryną Biosłone i przesłaniem filmu "Medycyna jakiej nie znacie - Wielka Farmacja"?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #74 : 02-11-2011, 13:56 »

Nie, to nie jest do pogodzenia nie tylko z przesłaniem Biosłone, ale nade wszystko ze zdrowym rozsądkiem. Nie ma bowiem żadnych przesłanek wskazujących, że ofiary chemioterapii przezywają cokolwiek dłużej od nieleczonych tą barbarzyńską metodą rodem ze średniowiecza, gdy chorych wkładano na trzy zdrowaśki do rozgrzanego pieca.
« Ostatnia zmiana: 02-11-2011, 14:59 wysłane przez Solan » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Monique
« Odpowiedz #75 : 02-11-2011, 22:34 »

Tomku, skąd masz te dane o 70% przeżywalności dzieci poddanych chemioterapii? Przejrzałam linki, które załączyłeś do posta i nie ma w nich mowy o tym.

Zgadzam się, że dzieci umierające na raka mniej boją się śmierci niż dorośli, ale z tego nie można wyciągać żadnych wniosków na temat skuteczności chemioterapii lub jej braku.

No tak nie ma namacalnych dowodów czyli statystyk. Wcale się nie dziwię, strach nie jest namacalny, widzialny. To jest odczucie. Możemy je czuć i obserwować, ale zmierzyć i policzyć - raczej nie.
Twoje obserwacje nie potwierdzają skuteczności chemioterapii u dzieci z nazwijmy to "mniejszym strachem przed śmiercią". Czy jednak nie jest to spowodowane tym, że dzieci w hospicjum są skazane na śmierć i sam nazywasz je "dzieci umierające na raka (mniej boją się śmierci)"? Tak luźno pytam, być może są dzieci, które w hospicjum zdrowieją i wracają do domów. Nie wiem.

Nie ma bowiem żadnych przesłanek wskazujących, że ofiary chemioterapii przezywają cokolwiek dłużej od nieleczonych tą barbarzyńską metodą rodem ze średniowiecza

Danych i statystyk porównawczych pewnie nie ma, ale być może gdyby je ktoś opracował to przeżywalność osób "leczących się naturalnie na raka" byłaby większa od tych leczonych chemią.

Może dzieci są w stanie wytrzymać znacznie bardziej agresywną i toksyczną chemioterapię niż dorosli? Może u dorosłych pozoruje się tylko leczenie chemioterapią?
Przyjęcie jednak takiego stanowiska oznaczałoby, że chemioterapia działa.
A może to jest tak, że organizm, który już "przełączył" się na zdrowienie/oczyszczanie nie wysiada podczas chemioterapii?
Ostatnio poznałam kobietę po raku piersi, która mówiła o tym, że poddała się (dosłownie) chemioterapii, tzn. przyjmowała ją, ale nie hamowała jej skutków ubocznych - wymiotów i bóli. Być może ona przyjmując truciznę, już ją wydalała / oczyszczała się z niej.
Zapisane
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #76 : 02-11-2011, 22:54 »

Dla mnie chemioterapia to jest zwykłe trucie. Może w założeniu chcą truć raka, jednak trują przede wszystkim człowieka. Może dzieci częściej przeżywają tą zabójczą "terapię" bo są po prostu silniejsze od dorosłych, mniej zatrute.
Moim zdaniem, jeśli ktoś przeżyje po chemioterapii i zacznie wracać do zdrowia, to nie dzięki chemii ale pomimo chemii.
A ilu takich, którzy mogli wrócić do zdrowia - umarło zatrutych chemioterapią?
Dla mnie ta "kuracja" to paskudny eksperyment, nic więcej. Wmawia sie ludziom, że to leczenie z raka.
Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #77 : 03-11-2011, 09:23 »

Cytat
skąd masz te dane o 70% przeżywalności dzieci poddanych chemioterapii?
Zajmuję się epidemiologią zawodowo. Dane pochodzą z GUS i dotyczą zapadalności i umieralności dzieci na nowotwory. Współpracuję też z Krajowym Rejestrem Nowotworów.
Zobacz http://www.hospicjum.waw.pl/img_in/BIBLIOTEKA/zaniechanie_wytyczne_PTP.pdf
Tabela 7 str. 32 i tabela 8 str. 33.
Zwróć uwagę na wskaźnik zgony/zachorowania (iloraz zgonów i zachorowań w tym samym roku). Pozwala on z pewnym przybliżeniem ocenić skuteczność leczenia.
W latach 1999-2008 wynosił 0,32. Oznacza to, że prawdopodobieństwo przeżycia wynosiło 68%.
Najwyższa wartość tego wskaźnika odnosi się do białaczki szpikowej (0,64; prawdopodobieństwo przeżycia 36%).

Cytat
być może są dzieci, które w hospicjum zdrowieją i wracają do domów
Owszem są takie, ale nie dotyczy to dzieci z nowotworami, u których nie uzyskano wyleczenia chemioterapią. Nie muszą wracać do domów, ponieważ prowadzimy wyłącznie opiekę domową (dziecko wraca ze szpitala do domu w dniu rozpoczęcia opieki przez hospicjum).

Bez względu na to czy dzieci przeżywają dzięki czy pomimo chemioterapii - jest faktem, że przeżywa ich ok. 70%, co w świetle statystyk dotyczących dorosłych i doktryny Biosłone jest niewytłumaczalne. Ja nad tym się głowię od wielu lat i szukam odpowiedzi.
« Ostatnia zmiana: 03-11-2011, 10:26 wysłane przez Tomasz Dangel » Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.360

« Odpowiedz #78 : 03-11-2011, 09:36 »

Od nowego roku taniej poskarżysz się na lekarza

Więcej... http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34939,10572557,Od_nowego_roku_taniej_poskarzysz_sie_na_lekarza.html#ixzz1cd5kTwwV
Zapisane
Kimg
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 62
MO: 05.01.2011+KB i DP.
Wiadomości: 71

« Odpowiedz #79 : 03-11-2011, 11:04 »

Takie komisje staną się pseudosądami, które będą dawać pseudoodszkodwania – uważa dr Adam Sandauer. – Tu nie chodzi o ułatwienia dla pacjentów, ale o zabezpieczenie interesów państwa i szpitali. To jest zamykanie drogi sądowej.
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 8   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!