Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 19:55 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dieta a zdrowie  (Przeczytany 12897 razy)
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« : 28-06-2007, 10:11 »

Chciałbym tutaj zająć się jakże ważkim tematem wpływu odżywiania na nasz organizm. Jak wiadomo (przecież wszyscy przeczytali książki) diety mają zastosowanie wyłącznie w chorobie, zaś zdrowi powinni odżywiać się wg zasad zdrowego odżywiania. Warto w związku z tym obalić wszystkie mity o rzekomej potrzebie stosowania jakichkolwiek diet przez osoby zdrowe oraz ewidentnej szkodliwości dawania posłuchu tym durnym teoriom.
Jako podstawę dyskusji przytaczam słowa Hipokratesa:
Cytat
To samo mięso podane chorej osobie z gorączką oraz zdrowej osobie umocni zdrową osobę, a pogorszy stan tej chorej.
« Ostatnia zmiana: 21-02-2010, 17:35 wysłane przez Heniek » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Shpeelka
« Odpowiedz #1 : 28-06-2007, 11:10 »

ja nie wiem czy ja na temat powiem, ale z tego ,co obserwuje wsrod znajomych na dobre ta dieta im nie wyszla, bo zwyczajnie po jej stosowaniu wracaja do starych nawykow zywieniowych. A juz zaskoczeniem dla mnie bylo jak dowiedzialam sie ,ze znajoma stosuje diete, polegajaca na jedzeniu samych lodow, myslac ,ze przez ochlodzenie organizmu ten zacznie pobierac cieplo z tluszczu - spalac go. Ona schudla, ale szybko wrocila do starej wagi. (same lody w ciagu dnia!! ) .pomijam fakt,ze boryka sie z nielada schorzeniami ukladu pokarmowego nietylko.
Poza tym nie rozumiem tych slynnych glodowek. Nie jestem dietetykiem ,ale logiczne dla mnie jest to,ze jesli wraca sie do tych glodowek non stop,bo tak robia te osoby to chyba cos nie tak robia w przerwach pomiedzy glodowkami, bo musza je ponownie stosowac.
Rozumiem jeszcze takie jednodniowe ,ale kilkutygodniowe??
Dodam jeszce,ze psychika tez dostaje po du.. podczas takich diet, bo odbywaja sie one kosztem wielu wyzeczen, czlowiek chodzi sfrustrowany..A przeciez mozna jesc zdrowo, byc najedzonym! i schudnac  
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #2 : 28-06-2007, 11:16 »

Cytat od: "frytka2"
z tego ,co obserwuje wsrod znajomych na dobre ta dieta im nie wyszla
Jaka dieta?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Shpeelka
« Odpowiedz #3 : 28-06-2007, 11:17 »

Cytat od: Mistrz
Cytat od: "frytka2"
z tego ,co obserwuje wsrod znajomych na dobre ta dieta im nie wyszla
Jaka dieta?


Dieta na zasadzie: jem same warzywa i owoce.

albo jedzenie zupy kapuscianej przez okres dwoch tygodni
Zapisane
Elowen
« Odpowiedz #4 : 28-06-2007, 20:16 »

Ja też ze zgrozą obserwuję koleżanki, które chcąc schudnąć jedzą same owoce i warzywa, a potem wieczorem wygłodniałe rzucają się na batonik... ba! sama tak kiedyś robiłam! .. i już zapłaciłam słoną cenę za taką "filozofię" odżywiania. Jednak kiedy opowiadałam tym koleżankom o swoich doświadczeniach i o tym, o co tak naprawdę chodzi w odżywianiu, to raczej żadna mnie nie słuchała... albo raczej słuchała, przytakiwała i dalej robiła swoje. Więc już nikomu się nie narzucam i poruszam ten temat tylko i wyłącznie gdy ktoś sam mnie zagadnie lub o coś zapyta.
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #5 : 06-07-2007, 10:55 »

Żyjemy w takich czasach, gdzie musimy kierować się też wiedzą w wybieraniu sobie pokarmów. Mądry jest ten człowiek, który wie, a nie ten co wierzy. Chyba, że wierzy w swoją wiedzę. A jak nie wie, a wie gdzie szukać, to też dobrze. Najważniejszą cechą mądrego jest znać przyczyny istoty rzeczy, tj. znajomość przyczyn rzeczy istotnych i najistotniejszych dla człowieka. Największym dobrem materialnym człowieka jest zdrowie i życie. Żeby być zdrowym trzeba kierować się zasadami zdrowego odżywiania. Czyli potrzebna jest wiedza oraz instynkt smaku.
   Około 200 lat temu miała miejsce rewolucja w rolnictwie i przemyśle. Wówczas zaczęto rozkładać pokarm na poszczególne składniki, zmieniać smak, mieszać produkty. Doczekaliśmy się czasów, w których produkty spożywcze często nie przypominają produktu pierwotnego. Np. w m. Łodzi, pewna firma wyprodukowała cukierki czekoladowe na bazie białka rybiego. W opakowaniu znalazło się 8 sztuk rybich cukierków, które miały pokrywać normę dzienną zapotrzebowania na białko u człowieka o wadze około 70 kg. W naturze to musiałoby wyglądać tak, że najpierw trzeba znaleźć rybę, która possałaby trzciny cukrowej, później pojadłaby trochę ziarna kakaowego, a następnie dałaby się złapać.. Przemysł przetwórczy potrafi czynić cuda z żywnością. Zatrudnia różnych fachowców, technologów żywienia i psychologów od podrabiania smaków i zapachów i innych "ulepszaczy" żywności, którzy oszukują nasze podniebienia. Kolejnym przykładem dezorientacji naszego zmysłu smaku jest np. białko teksturowane, gdzie w procesie technologicznym twaróg poddaje się działaniu fal ultrakrótkich i dodaje następnie do niego wyciąg smakowo-zapachowy, i tak powstaje produkt zwany pieczenią mięsną, przypominającą pod każdym względem oryginał.
    W czasach odległych, kiedy człowiek żył w warunkach naturalnych, smak gorzki oznaczał truciznę, słodki zaś rzeczy jadalne: owoce, miód, mleko itp. Dzisiaj niekoniecznie, albo na odwrót. Np. w czasach "komuny" propagowano hasło: - "Cukier krzepi". Dziś niektórzy wiedzą, że krzepi, ale portfele producentów "pustych kalorii" i klanu, który rządzi światem - robiąc "soczyste" interesy na nieszczęściach ludzkich.
   Człowiek, który nie jest zwolennikiem żadnej diety, czyli zdrowy, (chociaż podobno nie ma zdrowych, są tylko źle zdiagnozowani; tak jak nie ma bokserów odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni) kieruje się smakiem. Ale czy w wyżej opisanej sytuacji, nie mając odpowiedniej wiedzy jego zmysł smaku - jest mu przydatny? Przykładem są tu dzieci, które kierując się smakiem prawie zawsze wybiorą sobie za pokarm jakieś słodycze, łakocie, a na koniec przepiją to napojem kolorowym, słodzonym - zwanym dalej litościwie "napojem owocowym". Trochę inaczej jest w przypadku produktów nieprzetworzonych. Nasz instynkt smaku nie jest tak mocno zdezorientowany. W tym miejscu dietetycy, doradcy żywieniowi, naturoterapeuci, tzw. Niskowęglowodanowcy, Optymalni - zalecają spożywanie żywności niskoprzetworzonej, ale głównie zasady zdrowego odżywiania. Dr Lutz twierdzi: - "Polska jest jedynym krajem na świecie, w którym dieta niskowęglowodanowa jest tak powszechnie znana i stosowana w leczeniu rożnych chorób...".
    Ale jak mamy sobie poradzić, gdy nasz zmysł smaku jest mało przydatny w doborze pokarmów? Musimy polegać na nauce, która się też ostatnio mocno myli... Pozostaje nam metoda prób i błędów i - 4xs: smak, samopoczucie, samokontrola, samo-nauczanie, a także zasada: - Ufaj, ale sprawdzaj! Nie każdy ma tyle szczęścia co my, którzy trafiliśmy na to forum. Jeśli mamy kierować się wiedzą - to dobrze byłoby znać 5 rodzajów białej śmierci: 1- biały cukier; 2 - biała mąka; 3 - biała sól (choć niekoniecznie... to kolejny straszak mendyczny); 4 - cocaina; 5 -lekarz pierwszego kontaktu.
« Ostatnia zmiana: 14-09-2011, 17:02 wysłane przez Zibi » Zapisane
Franka
« Odpowiedz #6 : 06-07-2007, 19:10 »

Nawiazujac do wypowiedzi Mistrza, chcę dorzucić na forum swoje conieco.
Problem w tym, że błędne jest zazawyczaj rozumowanie pojęcia DIETA. Dla większości osób kojarzy się z wyrzeczeniami, niedojadaniem, wręcz głodówką. A dieta to po prostu styl odżywiania. Jedni spożywają dużo mięsa, inni preferują bufet sałatkowy, jeszcze inni podchodzą do jedzenia bardziej racjonalnie spożywając róznorodne produkty. I każdy z nich stosuje jakąś dietę. Bardziej lub mniej zdrową.
Zazwyczaj i tak okazuje się, że jeśli do jakiegoś czasu można jeść wszystko beskarnie i uchodzi to na sucho, to przychodzi w życiu człowieka taki moment, kiedy dla niektórych produktów czy potraw należy powiedzieć "stop". Zmienia się gospodarka hormonalna naszego organizmu, zmienia się aktywność fizyczna, tryb życia i to,  co  już nie służy, bo powoduje wzdęcia, albo przyczynia się do odkładania nadmiernej tkanki tłuszczowej, należy ze swojej diety wyeliminować. I to niestety na stałe.
Są tacy, którzy myślą, że oszukają swój organizm, że zażyją espumisan i wszystko będzie jak dawniej. Że zażyją tabletki spalające tłuszcz i bedzie ok. Że wystarczy swoją aktywność zwiększyć na wiosnę, zastosować dietę kapuścianą lub kopenhaską,  zrzucić kilka nadmiernym kilogramów i po problemie. Niestety, po powrocie z wczasów powracają do starych nawyków żywieniowych.
Efekt jo-jo murowany. I im czściej taką praktykę stosują, tym kilogramy wracają z siłą zwielokrotnioną.

Cała filozofia zdrowego odżywiania polega na tym, że każdy z nas powinien dokładnie wsłuchać się w swój organizm, zorientować się co mu służy, a co nie. Co powinien ze swojego menu wyeliminować i, zamiast zmieniać po raz n-ty dietę,  zrobić korektę w dotychczasowym stylu odżywiania. Nie drastycznie, od razu całkowicie inaczej, ale stopniowo krok po kroku. Najważniejsze, żeby wiedzieć jak zmieniać i co zmienić. Czytać, słuchać co mówią na temat zdrowego odżywiania inni, wyciągać wnioski dla siebie i nie oczekiwać rezultatów po tygodniu, bo organizmowi trzeba dać czas na przystosowanie się do wprowadzanych zmian.

[ Dodano: 06-07-2007, 20:12 ]
oczywiście: bezkarnie  smile
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!