Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 06:34 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Antykoncepcja  (Przeczytany 57051 razy)
Anniyah
« : 06-03-2009, 22:39 »

Jeżeli ktoś byłby zainteresowany tematem naturalnego planowania rodziny, to mogę polecić książki:

1. Billings E., Westmore A., "The Billings Method", 2003
2. Rotzer J., "Sztuka planowania rodziny", Vocatio, Warszawa 2005
3. Szymański Z. (red.), "Płodność i planowanie rodziny", Wyd. PAM, Szczecin 2004
4. Wójcik E., "Naturalne planowanie rodziny", Wyd. Rubikon, Warszawa 2002 (bardzo przystępnie i zwięźle   napisana, ale zawiera tylko podstawowe informacje)
« Ostatnia zmiana: 28-10-2011, 23:54 wysłane przez Solan » Zapisane
malaczarna
« Odpowiedz #1 : 15-03-2009, 12:23 »

A czy plastry antykoncepcyjne są tak samo szkodliwe jak tabletki? Również przyczyniają się do powstania candidy?
Zapisane
Anniyah
« Odpowiedz #2 : 15-03-2009, 14:29 »

Malaczarna, plastry antykoncepcyjne są tak samo szkodliwe jak dwuskładnikowe tabletki antykoncepcyjne... prawdopodobnie nawet bardziej, ze względu na wyższy niż po dwuskładnikowych tabletkach antykoncepcyjnych poziom estrogenów we krwi, a tym samym zwiększone ryzyko powstawania zakrzepów. Mechanizm działania jest taki sam, tylko droga wprowadzania hormonów jest inna.
« Ostatnia zmiana: 15-03-2009, 14:33 wysłane przez Anniyah » Zapisane
gryzelda
« Odpowiedz #3 : 17-03-2009, 11:30 »

Ten temat mnie z lekka przygnębia, obecnie mam duży dylemat co właściwie zrobić. Kupiłam termometr, zaczynam obserwować swój organizm - pierwszy krok w kierunku metody naturalnej.
W przeszłości były tabletki i wiem, że nie chcę do tego wracać - nie dość, że w trakcie czułam się stale jak napompowana plastikiem, to po roku stosowania i odstawieniu powrót do regularnych cykli trwał kilka dobrych lat! Teraz wszystko działa nieźle, prawie jak w zegarku.
Naturalna metoda jest dla mnie o tyle gorszą opcją, że obecnie wyjechałam na dłuższy czas do pracy z dala od swojego partnera. Widujemy się co 2 tygodnie, no i...jak łatwo się domyślić, jeśli akurat zdarzy się czas, kiedy nie można, to bardzo trudno mu to wyjaśnić... a i sama się tym irytuję smile z kolei "gumka" z różnych powodów nie sprawdza się u nas, choć wolałabym nie wnikać w szczegóły bo to już zbyt intymne.
No a poza tym mój tryb życia to mnóstwo wyjazdów, podróży, stresów - także mam wątpliwości, czy w tych warunkach metoda naturalna w ogóle się sprawdzi.
Za jakieś 2 lata chciałabym postarać się o dziecko, kiedy skończy mi się kontrakt, przeprowadzę się, przygotujemy dom i znowu zamieszkamy ze sobą. I z tym z kolei wiąże się moja obawa przed spiralą - jest ona polecana raczej kobietom, które już nie planują ciąży.
Trudne to wszystko....
Zapisane
Melinda
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 76
MO: 16.11.2008 zakończyłam 12.2012
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 376

« Odpowiedz #4 : 18-03-2009, 20:28 »

Dorzucę tu kilka słów...
Dobrze, jeżeli ktoś może stosować metody naturalne, wręcz pochwalam. Mnie to niestety zawsze zawodziło. Co do gumki , to co? zsuwa się, lub pęka - w tym nic intymnego, bo wszyscy mają tak samo - czasem zawodzi, czasem nie. Jak zawodzi, pomóc może natychmiastowa irygacja ciepłą wodą z dodatkiem octu.
Nie zgadzam się, że spirala jest wczesno-poronna, po prostu nie pozwala zagnieździć się zarodkowi, ale widać też nie na 100% /wcześniejsze posty/. Spirala jest najlepsza, jeśli można zastosować. A z problemem jest - jak to w życiu, każdy musi sam wypróbować.

Pan Bóg nie przewidział wyjazdów na kontrakty i rodzenia pierwszego dziecka po 30-ce ani że warunkiem powołania na świat dzieci będzie dla ludzi stan posiadania.
Przewidział miłość, pociąg fizyczny i instynkt rodzicielski. Pomylił się?
Wiem coś o tym.
Rację ma Grażyna - Pan Bóg tego nie przewidział....ja też wiem coś o tym.
« Ostatnia zmiana: 23-03-2009, 15:02 wysłane przez Grażyna » Zapisane

Przyjmuj z godnością co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się przymiotów młodości.
Anniyah
« Odpowiedz #5 : 18-03-2009, 21:16 »

Wkładka wewnątrzmaciczna ma na celu zagęszczenie śluzu szyjkowego, przyspieszenie wędrówki komórki jajowej w jajowodzie i niedopuszczenie do zagnieżdżenia się zarodka.

Cytat
  Nie zauważone samoistne wydalenie wkładki wewnątrzmacicznej zdarza się rzadko. Przy właściwej technice wprowadzania perforacja macicy jest rzadkim powikłaniem.
  Jeśli ciąża wystąpi pomimo obecności wkładki w jamie macicy, to mniej więcej połowa płodów zostaje donoszona, a w pozostałych przypadkach dochodzi do poronienia.
Martius G., Breckwoldt M., Pfleiderer A. (red.), Ginekologia i położnictwo, Urban & Partner, Wrocław 2004; s.402
« Ostatnia zmiana: 18-03-2009, 21:18 wysłane przez Anniyah » Zapisane
Tomek1986
« Odpowiedz #6 : 19-07-2011, 01:27 »

NAUKOWO zostało udowodnione, że zarodek to człowiek.
Wszelkie metody "antykoncepcji" gdzie zarodek nie może się zagnieździć to morderstwo - np. spirale (wkładki domaciczne), tabletki po, podobnie jak tabletki aborcyjne, poronne. To jest po prostu aborcja (jakkolwiek by tego nie nazywać).
Podczas stosowania tabletek antykoncepcyjnych także może dochodzić do aborcji (uśmiercania dziecka) - bowiem gdyby komórka jajowa uległa zapłodnieniu - czyli powstał zarodek (człowiek) wówczas składniki zawarte w tabletce utrudniają zagnieżdżenie zarodka - czyli powodują śmierć człowieka.
Zapisane
Tomasz Urbanowicz
« Odpowiedz #7 : 19-07-2011, 05:58 »

Cytat
NAUKOWO zostało udowodnione, że zarodek to człowiek.
Nie potrzeba do tego nauki, czy tam nałuki. Wystarczy po prostu zdrowy rozsądek, żeby do tego dojść.
Zapisane
TataKaji
« Odpowiedz #8 : 08-08-2011, 13:44 »

NAUKOWO zostało udowodnione, że zarodek to człowiek.
Mógłbyś powołać się na jakąś konkretną bibliografię? Z chęcią przeczytam jaka nauka i za pomocą jakiej obiektywnej metody to ustaliła.
« Ostatnia zmiana: 08-08-2011, 16:10 wysłane przez Apollo » Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.354

« Odpowiedz #9 : 12-08-2011, 15:19 »

NAUKOWO zostało udowodnione, że zarodek to człowiek.
Mógłbyś powołać się na jakąś konkretną bibliografię? Z chęcią przeczytam jaka nauka i za pomocą jakiej obiektywnej metody to ustaliła.

Widziałeś żeby jakiejś kobiecie małpa albo coś innego się urodziło?
Zapisane
TataKaji
« Odpowiedz #10 : 13-08-2011, 13:34 »

NAUKOWO zostało udowodnione, że zarodek to człowiek.
Mógłbyś powołać się na jakąś konkretną bibliografię? Z chęcią przeczytam jaka nauka i za pomocą jakiej obiektywnej metody to ustaliła.

Widziałeś żeby jakiejś kobiecie małpa albo coś innego się urodziło?
Super argument, nie ma co.
 
To nie spór nauki (chyba, że aksjologii), czy zarodek jest człowiekiem, czy nie tylko spór na etapie definicji. Nie opowiadam się po żadnej z radykalnych stron (zygota versus człowiek), wskazuję tylko na złożoność tematu. Sądząc po zestawie, liczbie i zawartości chromosomów, już w przypadku zygoty wiadomo, że jest to zygota gatunku ludzkiego. Pytanie tylko, czy to już człowiek, czy jeszcze zygota gatunku ludzkiego, która w niedługim czasie (pytanie kiedy?) stanie się człowiekiem.
« Ostatnia zmiana: 14-08-2011, 13:44 wysłane przez Apollo » Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #11 : 13-08-2011, 17:37 »

Cytat
Pytanie tylko czy to już człowiek czy jeszcze zygota gatunku ludzkiego która w niedługim czasie (pytanie kiedy?) stanie się człowiekiem.
To pytanie może rozpocząć wojnę na forum, więc może sobie podarujemy odpowiedzi.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #12 : 13-08-2011, 22:11 »

NAUKOWO zostało udowodnione, że zarodek to człowiek.
Wszelkie metody "antykoncepcji" gdzie zarodek nie może się zagnieździć to morderstwo - np. spirale (wkładki domaciczne), tabletki po, podobnie jak tabletki aborcyjne, poronne. To jest po prostu aborcja (jakkolwiek by tego nie nazywać).
No to, jak zakwalifikować zabójstwo/morderstwo - poprzez używanie prezerwatywy? Jaki to kodeks karny przewiduje? Czy plemniki to już prawie zygota? Jak sformułować zarzuty, opis kryminalistyczny tego typu zdarzenia? Czy plemniki są mordowane przez uduszenie, czy przez uderzanie o ścianki prezerwatywy?

Widzisz, jak można takie śmiałe wnioski w poważnym temacie sprowadzić do poziomu absurdu...
Zapisane
@Lilith
« Odpowiedz #13 : 05-10-2011, 13:37 »

Kodeks karny zakłada aborcję jako mord, bo zarodek to człowiek. Ale już kodeks cywilny nie przewiduje takiego terminu jak 'zarodek' czy 'płód' i nie nadaje żadnych im praw, bo wg tego kodeksu dziecko w brzuchu nie istnieje. Sprzeczność prawda?
 
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #14 : 05-10-2011, 13:49 »

Prawo cywilne to prawo cywilne, a prawo karne to prawo karne. Obie gałęzie prawa zajmują się różnymi sprawami. Nie powiedziałbym jednak, że dziecko w brzuchu matki nie ma żadnych praw.

Zgodnie z art. 927 § 2 Kodeksu cywilnego
Cytat
§ 2. Jednakże dziecko w chwili otwarcia spadku już poczęte może być spadkobiercą, jeżeli urodzi się żywe.

Prawnicy cywiliści wobec nienarodzonego dziecka w brzuchu matki może niezbyt często używają biologicznych określeń 'zarodek' czy 'płód', gdyż ich biologia mało interesuje, wobec nienarodzonego człowieka używają natomiast łacińskiego określenia 'nasciturus'.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Nasciturus
Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
@Lilith
« Odpowiedz #15 : 06-10-2011, 11:27 »

A jakie ma to znaczenie, że prawo zajmuje się różnymi sprawami? Prawo jest jedno i nie powinno się wzajemnie wykluczać, prawda?
Prawo cywilne nie nadaje praw płodowi tylko człowiekowi po urodzeniu. Płód w brzuchu istnieje warunkowo, bo tylko wtedy gdy się urodzi żywy. Jesli nie - nie ma żadnych praw i np. nie przysługuje spadek choć w przypadku osoby już żyjącej i zmarłej spadek nie przepada...
Nie zaprzeczysz, że płód w brzuchu żyje................
Zapisane
Albert75
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 10.09.2009
Skąd: Wa-wa
Wiadomości: 105

« Odpowiedz #16 : 11-10-2011, 16:57 »

O jakim wykluczaniu prawa wspominasz?
Jakie wyobrażasz sobie inne prawa dla urodzonego martwego płodu?
Matwemu urodzonemu płodowi miałby przysługiwać spadek? Nie bardzo chwytam, bo i trudno mi sobie wyobrazić w jaki sposób człowiek żyjący i zmarły miałby utrzymać swoje prawa do spadku leżąc w grobie.
Zapisane
@Lilith
« Odpowiedz #17 : 13-10-2011, 11:18 »

O jakim wykluczaniu prawa wspominasz?
Jakie wyobrażasz sobie inne prawa dla urodzonego martwego płodu?
Matwemu urodzonemu płodowi miałby przysługiwać spadek? Nie bardzo chwytam, bo i trudno mi sobie wyobrazić w jaki sposób człowiek żyjący i zmarły miałby utrzymać swoje prawa do spadku leżąc w grobie.
Mówię o niekonsekwencji i wzajemnym wykluczaniu się przepisów w polskim prawie. Płód nie może jednocześnie być człowiekiem i nim nie być!
Np. płód dostaje prawo do dziedziczenia ale jeśli umrze (urodzi się martwy) to prawo jest nieaktualne. Ale jeśli człowiek już żyje i nabywa prawa do spadku i umrze, to jego prawa zostają i przechodzą dalej. Czyli  jesli płód umrze to w świetle prawa przestaje istnieć. 
Zapisane
@Lilith
« Odpowiedz #18 : 17-10-2011, 14:09 »

Reneti

Nie sądzę by wyjaśnianie jak sprzeczne jest prawo polskie było paplaniną. Szczególnie jeśli dotyczy tak elementarnych kwestii jak człowiek…
Może zanim wypowiesz się o spokoju czyjegoś sumienia pomyśl o matce, która urodzi dziecko i nie będzie go w stanie kochać i wychować. Unieszczęśliwiając siebie, wychowa patologiczną jednostkę. Albo porzuci.
Albo urodzi dziecko niepełnosprawne, w którego wychowaniu nie pomoże jej ani Bóg, ani państwo ani społeczeństwo. Ludziom łatwiej oceniać, trudniej pomóc.

Prawda jest taka, że każdy człowiek ma prawo decydować o sobie.
A środki przeciwne poczęciu są właśnie po to, aby dzieci rodziły się oczekiwane i chciane, aby wychowywane były z miłością. Nie z przypadku, nie z przemocy.
Stosowanie antykoncepcji ogranicza zabiegi aborcyjne, które pokolenia temu były stosowane kilkakrotnie częściej i nie ma co faktów zasłaniać Panem Bogiem.
Zapisane
Sobol
« Odpowiedz #19 : 18-10-2011, 08:04 »

Może zanim wypowiesz się o spokoju czyjegoś sumienia pomyśl o matce, która urodzi dziecko i nie będzie go w stanie kochać i wychować. Unieszczęśliwiając siebie, wychowa patologiczną jednostkę. Albo porzuci.

Czyli co? Jeśli zabije nienarodzone dziecko, to będzie szczęśliwa?

Albo urodzi dziecko niepełnosprawne, w którego wychowaniu nie pomoże jej ani Bóg, ani państwo ani społeczeństwo. Ludziom łatwiej oceniać, trudniej pomóc.

Problemem jest to, że nie pozwala się odejść bardzo choremu lub niepełnosprawnemu dziecku, tylko podtrzymuje się je na siłę przy życiu. Człowiek więc w swym zakłamaniu lub głupocie z jednej strony chce takie dziecko zabić w łonie matki lub dla odmiany jeśli się już urodzi, to za pomocą leków i drogich kuracji (wydłużających cierpienie), utrzymuje je przy życiu.

Prawda jest taka, że każdy człowiek ma prawo decydować o sobie.

Decydowanie o sobie nie oznacza, że można uśmiercić nienarodzone dziecko.

Mam nadzieję, że opacznie Cię zrozumiałem i chodzi Ci o zapobieganie ciąży, a nie jej usunięcie.
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!