Niemedyczne forum zdrowia
20-04-2024, 05:06 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dieta a udział w weselu/ wyjazd/ urlop.  (Przeczytany 18589 razy)
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« : 12-06-2009, 13:34 »

Kochani smile
Mam kilka ważnych pytań. Za tydzień wyjeżdżam na wesele ( ok 300 km). To będzie mój pierwszy wyjazd odkąd stosuję MO i całą resztę i zastanawiam się jak to praktycznie wykonać. Oczywiście, odpowiedzi będą też dla nas podpowiedzią, jak w ogóle zorganizować się na wszelkiego rodzaju wyjazdy i urlopy.
1. Dieta.
a)Jedzenie Podczas wyjazdu będę na drugim etapie diety, ale wiadomo, że na weselu będzie mnóstwo różnych "grzesznych" pyszności (rosól z kluskami, barszcz z krokietem, ciasto, alkohol beer ...??? )oraz przypraw i składników, o których pojęcia nawet nie będę miała. Nie mówiąc już o porze, w której normalnie nawet już nie jadam. Zważywszy na to wszystko-czy można dać sobie dwudniową dyspensę i trochę zaszaleć? Czy to nie zaprzepaści wszystkiego, co przyniosło ograniczanie się w pierwszym etapie. Ma on zagłodzić grzyba, czy taka uczta go nie wzmocni na nowo i nie będzie trzeba zacząć od początku?
b) Koktajl błonnikowy. Stosuję koktajle - raz dziennie, ale wątpię, żebym tam miała możliwość je sobie robić. Co w takiej sytuacji? A może jest coś do przegryzienia, łatwego w transporcie, co mogłoby dostarczyć chociaż zbliżoną do koktajlu ilość błonnika i niezbędnych wartości odżywczych?

2)Higiena.
a) Kąpiel.W domu stosuję kąpiele w samej wodzie z olejem z pestek winogron. (Fantastycznie działa na moją skórę, która dotąd cierpiała na chroniczną suchość i świąd, nawet mogłam zupełnie zrezygnować z leków antyhistaminowych). Ale do tego jest potrzebna wanna, a jak sądzę w hotelu będą tylko prysznice - jak sobie poradzić, by się umyć, odświeżyć, ale nie naruszyć regenerującego się naskórka. Czy też na te 3 dni ( łącznie ) poprostu użyć szare mydło i jakiś balsam nawilżający - tyle, że to sama chemia.
b)Antyperspirant. Przy takiej okazji, chyba dozwolony, prawda?

Poza tym oczywiście nie zrezygnuję z MO (tyle, że przygotuję sobie gotowe porcyjki ), ale czy mogę ją pić, jeśli nie będzie lodówki i będą cały czas stały w temp. pokojowej?

Prawdę mówiąc w tych przygotowaniach, wiecej uwagi poświęcam w tej chwili temu, co ma związek z zasadami Biosłone niż temu jak będę wyglądać. Jeszcze nie mam pojęcia co założę, ale i tak ważniejsze jest dla mnie w tej chwili, aby uzyskać odpowiedzi na powyższe pytania.

Drodzy Eksperci i inni doświadczenia forumowicze, jeśli tylko możecie, doradźcie, jak się przygotować i nastawić na tę uroczystość, aby odnieść z niej frajdę, ale nie zaszkodzić sobie w procesie oczyszczania.  
Pozdrawiam, Aggula.
« Ostatnia zmiana: 08-03-2010, 13:47 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #1 : 12-06-2009, 13:48 »

Możesz zadzwonić do hotelu i spytać o lodówkę. Możliwe, że jest - wtedy bierzesz buteleczki z miksturą i jedną osobno z alocitem - zamiast antyperspirantu. Jeżeli takiej możliwości nie ma - trudno. Ja rozumiem, że dopiero od niedawna pijesz MO i szkoda Ci straconego czasu - bez Królowej. Pomyśl jednak, że masz całą resztę życia przed sobą i daj sobie spokój z koktajlami i miksturą, jeśli by Ci to miało odebrać radość życia  .
Natomiast wstrzemięźliwość od ciasta i alkoholu wyjdzie Ci tylko na dobre. Chyba nie chcesz przesiedzieć w kącie z wzdęciami, bólami albo szukać wolnej (i czystej) ubikacji  confused
Rosół można zjeść, a kluski zostawić na dnie talerza, te pływające drobiny nie powinny Cię zabić. Natomiast krokietów rozpruwać nie radzę, bo to nieestetyczne, przeżyjesz bez nich. Co do ukrytych składników to jakieś ryzyko jest, ale niewielkie.
Wybieraj po prostu ze stołu to, co wygląda bezpiecznie - i tak będzie nadmiar wszystkiego. Przyznaj, że tak myślałaś, ale chciałaś sobie "pogadać". Miłej zabawy!  smile
Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #2 : 12-06-2009, 13:53 »

Cytat
Przyznaj, że tak myślałaś, ale chciałaś sobie "pogadać"
smile - dobre... smile Coś tam sobie myślę, ale wolę się upewnić, bo moja wiedza jest jeszcze na tyle skromna, aby jej nie ufać za bardzo. Za to bardzo sobie cenię opinie Ekspertów.
Cytat
Miłej zabawy! 
- Dziękuję!
Zapisane
Apriliana
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15-01-2008 z przerwą w wakacje, od 01-09-2008 ponowne stosowanie
Skąd: woj. lubelskie
Wiadomości: 51

« Odpowiedz #3 : 13-06-2009, 13:09 »

Aggula na pewno sobie poradzisz. Też miałam podobny problem dosyć niedawno. Jeśli chodzi o ucztę weselną nie jedz słodkosci i alkoholu. Myślę, że będzie wiejski stół, więc tam będziesz mogła zjeść coś dobrego i niechemicznego smile Nie przejmuj się tylko słuchaj organizmu. pozdrawiam.
Zapisane
fiona50
« Odpowiedz #4 : 13-06-2009, 13:16 »

Na przyjeciu weselnyum nie brakuje dobrej zywnosci.
Sa miesa pieczone, sa dobre wyroby garmazeryjne, sa i inne pysznosci.
Jak pisze Boja, unikaj ciast, alkoholu a zapewne znajdziesz inne rarytasy typu: cos z miesa w galarecie, jakies pieczenie, moze golabki, drob, moze cos z ryb, jakis barszczyk lub rosol, ktory mozesz wypic w szklance. na pewno nie zabraknie warzyw w postaci surowek i salatek.
 Dla kazdego cos smacznego. Zaden problem. smile
« Ostatnia zmiana: 13-06-2009, 13:28 wysłane przez Rysiek » Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #5 : 15-06-2009, 07:59 »

Racja, obym się tylko oparła słodkościom i alkoholowi!
moze golabki
Gołabki to chyba odpadają - zawierają przecież biały ryż. A ja muszę jeść bezglutenowo.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #6 : 15-06-2009, 08:26 »

W ryżu nie ma glutenu, podobnie w kaszy gryczanej. Aggulo, jako początkująca powinnaś więcej czytać - zdobywać wiedzę na forum profilaktycznym, zwłaszcza że masz zdolności do pomagania innym smile.
Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #7 : 15-06-2009, 08:41 »

Nie ma? To coś pokręciłam. Ale ja i tak go nie mogę jeść na pierwszym etapie diety, prawda?
powinnaś więcej czytać - zdobywać wiedzę
A no czytam, czytam, tylko nie spamiętuję wszystkego - główka chyba jeszcze za bardzo zagrzybiona... msn-wink
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #8 : 15-06-2009, 08:55 »

W zasadzie nie powinnaś, ale ileż ryżu jest w małym gołąbku. Zależy, co zjesz poza tym. Możesz jeść pieczenie z sałatami i pieczarkami, galarety i ryby (uwaga na nie w upały), niewielkie ilości wędlin (pieczona kiełbasa), zupy raczej czyste (rosół) no i bigos oczywiście. Pamiętaj o celu I etapu diety prozdrowotnej - o głodzeniu drożdżaków przez niedostarczanie im większej ilości glukozy. Najważniejsze - nie jeść słodyczy, produktów wysoko przetworzonych i zachować powściągliwość w jedzeniu kasz.
« Ostatnia zmiana: 15-06-2009, 09:07 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #9 : 15-06-2009, 09:05 »

Dziękuję za przydatne wskazówki!
Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #10 : 24-06-2009, 14:17 »

No i jestem po weselu. Było bardzo fajnie i miło, sam pobyt w nadmorskiej miejscowości, to już była jakaś miła odmiana. Jeśli chodzi o jedzenie, to oczywiście Grażyna miała rację-było w czym wybierać-jeśli chodzi o mięsa i warzywa-surówki, tyle, że na pewno dosładzane, no, ale trzeba wybrać mniejsze zło. Jeśli chodzi o pokusy to z dumą mogę powiedzieć-alkoholu nie tknęłam-ani grama, co oczywiście wywołało ogóle zdziwienie i poruszenie. Gorzej było ze słodkim-skusiłam się na kawałek sernika i orzechowca a na drugi dzień na lody. Muszę powiedzieć, że po takiej przerwie już nie smakowało tak jak dawniej. Mam nadzieję, że ten wybryk nie zrujnował wszystkiego co udało się osiągnąć w pierwszym etapie diety-jak myślicie? A może muszę zaczą od początku? Prawdę mówiąc staram się trzymać diety, ale czasem jakieś małe wpadki się zdarzają (np. wczoraj naszło mnie na truskawki, kiwi, pomarańcze i zjadłam trochę-w II etapie). Przez te dni niestety MO i koktajl poszły w odstawkę, a jeśli chodzi o sprawy higieny, to niestety używałam prysznica z użyciem zwykłych żeli (np.emoilatum) i antyperspirant-tak dla pewności. Ale od powrotu oczywiście wracam do zasad bio... Aczkolwiek na twarzy pojawiła się wysypka, tyle, że nie wiem co ją spowodowało-bo tych domniemanych czynników było więcej.
Super mają ci, którzy są zdrowi i mogą sobie przy takiej okazji pozwolić na małe szaleństwo.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #11 : 24-06-2009, 14:46 »

Moim zdaniem - nic nie musisz zaczynać od początku. Możesz kontynuować dietę i się niczego nie lękać.
« Ostatnia zmiana: 25-11-2011, 15:58 wysłane przez Zibi » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #12 : 24-06-2009, 15:42 »

co oczywiście wywołało ogóle zdziwienie i poruszenie.
Powiadasz - poruszenie msn-wink.
Cytat
Gorzej było ze słodkim-skusiłam się na kawałek sernika i orzechowca a na drugi dzień na lody.
Co do sernika, to jeszcze pół biedy, orzechowiec - zależy od składu, pewnie za dużo cukru, ale lodów lepiej było sobie odmówić. Ostatnio skusiłam się na lody sporządzane niby tradycyjnie, ale i tak od razu miałam sposobność stwierdzić, że pojawił się po nich osad nazębny. Sprawdziłam potem w sklepie skład tych "lodów od pokoleń": oczywiście odtłuszczone mleko w proszku, mączka chleba świętojańskiego i guar guar, czyli 410 i 412 - jak nie gluten to inne lepiszcza. W początkowym etapie sklejają zęby, w kolejnym - jelita. Doraźnie, zdrowemu to nie szkodzi, ale przecież zdrowy nie przechodzi na dietę...

Niedługo przeczytacie sobie w Niezbędniku.
« Ostatnia zmiana: 24-06-2009, 15:46 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #13 : 25-06-2009, 06:24 »

No, tak płacę teraz za to jakąś wysypką ropną na twarzy, ale chyba juz powoli schodzi. Co do lodów, mi się nie kleiły-były oszukane, ale raczej bardziej wodniste, tyle, że czuć w nich było jakiś proszek. Ble... Ach ten smak lodów włoskich sprzed dwudziestu kilku lat...
Moim zdaniem nic nie musisz zaczynać od początku. Możesz kontynuować dietę i się niczego nie lękać.
Super, to jest dobra wiadomość. Dziękuję Zibi.
Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #14 : 30-06-2009, 07:44 »

Proszę odpowiedzcie mi jeszcze na jedno postawione powyżej pytanie; jak na wyjeździe, na którym macie do dyspozycji tylko prysznic radzicie sobie z kąpielą? Dla mnie codzienne "taplanie" się w wodzie z olejem to już przyjemna rutyna i niezbędnik. A co jeśli nie ma wanny?
Zapisane
lilka
« Odpowiedz #15 : 30-06-2009, 19:57 »

Pod prysznicem polecam piling kawowy. Świetny efekt, skóra nawilżona.
Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #16 : 01-07-2009, 07:10 »

Zgadza się, ale mówimy tu o polowych warunkach, nie w domu, tylko na wyjeździe. I o codziennej pielęgnacji. A taki peeling raczej się na każdą kąpiel nie nadaje.
Zapisane
lilka
« Odpowiedz #17 : 01-07-2009, 19:32 »

Aggula

Ja również uważam, że na wyjazd pod namioty, gdzie jest dostępny tylko prysznic i kiepskie warunki - piling się nie nadaje, oczywiście z użyciem go codziennie też masz rację. Musiałam źle zrozumieć Twoje pytanie.     confused   msn-wink

Cytat
jak na wyjeździe, na którym macie do dyspozycji tylko prysznic radzicie sobie z kąpielą?
Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #18 : 02-07-2009, 08:58 »

A co użyłabyś w opisanej sytuacji ?
Zapisane
lilka
« Odpowiedz #19 : 02-07-2009, 13:00 »

Moja skóra jest bardzo wrażliwa i dlatego ciężko mi dobrać jakieś produkty, jeszcze do nie dawna po kąpieli wychodziły mi swędzące kuleczki na plecach i dekolcie, confused  które po krótkim czasie znikały. Po kąpielach z olejem z pestek winogron zauważyłam znaczną poprawę.

Warto wypróbować produkty firmy ZIAJA, są delikatne i mnie się po nich nic nie dzieje. Np. KREMOWE MASŁO KAKAOWE POD PRYSZNIC, lekko nawilża i ładnie pachnie.

Ja osobiście nie jestem pozytywnie nastawiona do mydła szarego, wysusza i ściąga mi skórę, a w miejscach intymnych czuję dyskomfort. Z mydeł wolę BOBAS, choć ostatnio używam tylko do prania bielizny. Dlatego poleciłabym żele do higieny intymnej z zawartością bakterii kwasu mlekowego o lekko  kwaśnym odczynie PH. Używałam LACTACYD oraz AA i polecam, kupiłam natomiast ostatnio SORAYA Z WYCIĄGIEM Z KORY DĘBU, i jak dla mnie jest średni ( sztucznie pachnie i efekt jest dla mnie nie zadowalający ).

Ale może twoja skóra inaczej zareaguje ( bądź reaguje ) na szare mydło, po nim mogłabyś użyć INTENSYWNIE PIELĘGNUJĄCY OLEJEK  NIVEA BODY do suchej skóry. Teraz rzadko go używam, ale mi służył długo. Ładnie pachnie jest wydajny i nie uczula. smile
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!