Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 13:53 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 3 [4]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Kubaszka - nadwaga przez całe życie  (Przeczytany 52954 razy)
kubaszka
« Odpowiedz #60 : 06-07-2009, 14:46 »

Najlepiej wygodnie położyć sie i zrelaksować. Zamknąć oczy i pozwolić, aby ktoś bliski nas pomasował. Relaks też jest ważnym elementem rozluźnienia kiszek. Zyczę przyjemności podczas masażu.
Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #61 : 23-07-2009, 11:06 »

Kubaszko, w dziale forum ogólne, został wyszczególnony wątek o kupowaniu produktów za granicą. Może znajdziesz tam podpowiedź.
Zapisane
kubaszka
« Odpowiedz #62 : 06-09-2009, 13:11 »

Kochani.

Nie wiem od czego zacząć. Mądry powiedziałby, że od początku 
MO zaczęłam pić razem z mężem od czerwca, z tym że ja zaczęłam od oliwy z oliwek, a on od oleju kukurydzianego. Jednak po pewnym czasie mąż stwierdził, że byłoby dla niego z większą korzyścią, gdyby zrobił to od samego początku, bo przecież nie mając rentgena w oczach nie może stwierdzić, czy pierwszy odcinek ukł. pokarmowego ma czysty. Od tamtego czasu przygotowuję dla niego i dla siebie tą samą miksturę i dlatego postanowiłam, że swój okres picia mikstury zacznę liczyć od 12 lipca, wtedy, gdy mąż zaczął przygodę z oliwą z oliwek. Będzie mi wtedy łatwiej pamiętać jedną datę dla nas dwojga, a krzywda żadna mi się nie stanie, wręcz przeciewnie.

Mąż miał od tamtego czasu tylko jeden widoczny objaw oczyszczania. Mianowicie na udzie wyskoczył mu dość dużych rozmiarów guz o kolorze krwistoczerwonym i z wielkim rumieniem dookoła. Trzymał mu dość długo, swędział i nie chciał schodzić. Przemywaliśmy go tylko alocitem i smarowaliśmy maścia z wit. A. Czekaliśmy, aż sam zniknie. I zniknął.
U mnie też nie obeszło się bez objawów oczyszczania, które mam do dzisiaj. Pierwszym było dziwne odczucie na wewnętrznej stronie stopy. Tak, jakby ktoś używał u nas w mieszkaniu młota pneumatycznego, a jego wszystkie drgania odczuwałam niemiłosiernie w stopie. To było tak głupie uczucie, a jednocześnie nie mogłam nic z tym zrobić, bo było od wewnątrz stopy. Objawy nasilały sie szczególnie, gdy kładłam sie spać. Nie mogłam przez to usną przez jakieś 2 godziny, aż w końcu sen nadchodził z wyczerpania. Męczyłam sie z tym jakieś 2 tygodnie, aż kiedyś ustąpiło, a ja nawet tego nie zauważyłam. Innym objawem u mnie jest wysypka wokół ust, wygląda jak trądzik różowaty, lub jak wysypka alergiczna. Przemywam to tylko alocitem i smaruję maścią z wit. A i czekam.
Z pozytywnych objawów też coś znajdę. Paznokcie zaczęły mi się polepszać. Zacznę od tego, że już prawie nie obgryzam ich (tylko na filmach grozy). Kciuki i palce wskazujące miałam całe pokarbowane, pofalowane od memłania ich w buzi, a teraz są gładkie. Inna cechą moich paznokci było to, że były płaskie z tego samego powodu, co przed chwilą. Teraz zaczęły być ładnie półokrągłe. Z tego wynika, że plusy też są zauważalne...

Teraz została mi kwestia jeszcze jednej rzeczy do napisania. Przesyłkę z nasionami + książki pana Słoneckiego otrzymaliśmy. Książki przeczytane, ale często do nich wracamy. Koktajle też pijemy. Mąż zachwala ich smak i jakoś wypróżniania się po nich również zmieniła się na wielki plus. Ja zastosowałam dietę prozdrowotną, a mąż nie (wszyscy, którzy przeczytali wątek od początku wiedzą dlaczego nie). Swoje żywienie zmieniłam już przed wprowadzeniem diety. Wyeliminowałam słodkie, pieczywo, ziemniaki i wszystkie artykuły z białej mąki.
Teraz jestem na drugim etapie diety. Od momentu zmiany nawyków żywieniowych schudłam 3 kilogramy i waga stanęł jak zaczarowana (dobrze, że chociaż w górę nie idzie). 2 tygodnie temu zrezygnowałam też nawet ze śmietany, żeby choć trochę drgnęła, ale nic. Jadam przeważnie kaszę gryczaną z warzywami i staram się jej nie łączyć z mięsem, aby trawienie było szybsze. Z mięsa nadal jadam tylko piersi z kurczaka, bo nic innego w tych warunkach nie przygotuję. Jem też jajka i sałatki multiwarzywne z dodatkie mozarelli. Od czasu do czasu mam szansę zjeść trochę wołowiny. Kawę piję bardzo sporadycznie od kiedy odstawiłam śmietanę, bo czarnej niecierpię. Alkoholu prawie nie pijam, czasem zdarzyło sie piwo z mężem na spółkę.
Ludziska, pomocy, niech ta waga znów ruszy. Nie chodzi mi o szybki spadek wagi, ale moim marzeniem jest chudnąć optymalnie 2 do 2,5 kilograma na miesiąc.
Mam nadzieję, że radę uzyskam od Zibiego lub któregoś z naszych ekspertów. Wiem, że dużo by dał gdybym zaczęła ćwiczyć, więc przymierzam się do basenu, ale czy mogę zrobić coś jeszcze ze szkodą dla mojej tuszy?
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #63 : 06-09-2009, 13:33 »

Wygląda na to, że pewne osoby, u których tkanka tłuszczowa stała sie magazynem toksyn, mają wolniejsze tempo chudnięcia. Mnie Mistrz ciągle zapewnia, że to się ureguluje samo, więc przestałam się denerwować, bo to i tak nic nie da, a tylko osłabia mnie. Zczęłam się jeszcze bardziej, niż dotąd, cieszyć tym, co już osiągnęłam. Może tylko przydałby mi się pies, ale pies to obowiązki i kłopot w podróży.
Z tego, co napisałaś, można się przyczepić do mozarelli (może zwalniać metabolizm przez to, że do strawienia zawartej w niej kazeiny i zutylizowania wapnia nieorganicznego, organizm pobiera witaminy i mikroelementy). Może jesz zbyt dużo kaszy, w porównaniu do ilości białka... Wydaje mi się, że powinnaś urozmaicić swój jadłospis o inne rodzaje białka.
Zibi odchorowuje grypę, ale pewnie coś doda do tego, co napisałam.
Zapisane
kubaszka
« Odpowiedz #64 : 06-09-2009, 13:57 »

Dzięki Grażynko, że pofatygowałaś się mi tak szybko odpisać.
Mozarelle zjadłam od czerwca tylko 2 razy, więc nie będę się tak jej czepiać, tym bardziej, że po drugim razie doszłam do wniosku, że wcale mi tak nie smakuje i już jej nie kupię. Wolę ser feta, ale też w ograniczonych ilościach. Na razie go jeszcze nie jadłam od czasu diety.
Masz rację co do kasz, też wydaje mi się, że za bardzo sie do nich przywiązałam i za dużo ich jem. w zasadzie to jem tylko jedną-gryczaną, bo jaglana nie przypadła mi tak do gustu. Kupiłam wczoraj fasolkę adzuki, ale jeszcze nie wiem, jak ją zrobię. Trochę boję się grochów i fasoli, bo miałam zawsze po nich te moje ekscesy żołądkowe.
Zibiemu życzę powrotu do zdrowia biggrin
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #65 : 06-09-2009, 19:34 »

Widzę tu sporo błędów żywieniowych. Osoby odchudzające się nie powinny ograniczać tłuszczów - śmietany, mięsa wieprzowego, wołowego, a także jajek. Natomiast należy wyeliminować piersi z kurczaka i inne części, bo to badziewie. Zmiana sposobu odżywiania powinna zmniejszyć zapotrzebowanie na kasze.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Grazyna
« Odpowiedz #66 : 06-09-2009, 20:46 »

Mozzarella czy feta, sery powinno sie jeść warunkowo, rzadko albo wcale (zalecane). Natomiast, nie należy unikać białka i tłuszczu, a kurczak nie jest wcale polecany. Dlaczego niby kurczak byłby łatwiejszy w przygotowaniu, niż kawał konkretnego mięso.

W naszym klimacie bez mięsa ani rusz.

A koktajl błonnikowy? To nasz główny suplement diety.
Czyli, potrawy mięsno-warzywne i suplement - KB.
Zapisane
kubaszka
« Odpowiedz #67 : 07-09-2009, 05:51 »

Dziękuję za odpowiedź Grażynce i Mistrzowi

Wysłany przez: Grażyna
Cytat
Mozzarella czy feta, sery powinno sie jeść warunkowo

Właśnie tak to tratuję, dlatego mozarellę zjadłam tylko 2 razy od początku czerwca, od kiedy zmieniłam nawyki żywieniowe, a fety jeszcze nie tknęłam, tylko o niej pomyślałam.

Wysłany przez: Grażyna
Cytat
Dlaczego niby kurczak byłby łatwiejszy w przygotowaniu, niż kawał konkretnego mięso

Kurczak nie jest łatwiejszy w przygotowaniu, ale mniej pachnie podczas gotowania,. Nie wiem, czy pamiętasz, ale ja mam zakaz gotowania tu gdzie mieszkamy (uregulowane prawnie), więc w moim interesie leży to, żeby jak najmniej pachniało. A tym bardziej, że pod nami mieszka manager tego przybytku, a zapach się niesie.
Poza tym wieprzowiny nie znoszę, bo strasznie mi śmierdzi, za to bardzo lubię wołowinę i cielęcinę.

Wysłany przez: Mistrz
Cytat
Osoby odchudzające się nie powinny ograniczać tłuszczów - śmietany, mięsa wieprzowego, wołowego, a także jajek

Jak wspomniałam wyżej - wołowinkę lubię, spróbuję ją przyrządzać bezzapachowo.  confused
Jajka wcinam, ale muszę przyznać, że już mi się przejadły i nie wiem co zrobić  Smutny
Czasem do godziny 12 zjem tylko trochę owoców zamiast tych jaj, ale sama wiem, że to zgubne, bo zaobserwowałam, że potem do końca dnia zjadam więcej, bo dostaję przez te owoce wilczego apetytu.

Mistrzu, na temat liczenia kalorii, czy powinnam na to zwracać rownież uwagę?
Nie chodzi mi o to, że powinnam zjadać tylko 1000 kalorii, bo to dla mnie głupota, ale obliczyłam, że przy mojej wadze i wzroście powinnam dostarczać organizmowi 1300-1400 kalorii dziennie, tak, aby otrzymał wystarczająco, żeby nie krztusić się z braku pożywienia, a ja mogłabym powoli gubić te kilogramy.

Mam jeszcze jedno pytanie. Ile razy w tygodniu powinnam jeść mięso? Różne źródła różnie podają, ale ja chcę znać waszą opinię.

Wysłany przez: Grażyna
Cytat
A koktajl błonnikowy? To nasz główny suplement diety.

Melduję, że koktajl błonnikowy pijemy codziennie.  
« Ostatnia zmiana: 07-09-2009, 07:31 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #68 : 07-09-2009, 07:43 »

Jedząc zgodnie z DP, zdroworozsądkowo, nie musisz liczyć kalorii. Mięsa należy jeść tyle, żeby być najedzonym i nie mieć niedoborów (oraz apetytu na to, czego jeść nie powinnaś, chcąc zeszczupleć) - codziennie. Wiem, że wyważenie tego nie jest łatwe, jeżeli wokół pełno kolorowych pism powielających najróżniejsze teorie i diety. Z czasem będziemy opracowywać zasady zdrowego odżywiania i Mistrz zamierza taką pozycję wydać przez BIOSŁONE, ale zajmie nam to trochę czasu. Na razie możesz korzystać z W.Lutza - Życie bez chleba, jest to sposób odżywiania rozsądny i nieprowadzący do niedoborów. Różnimy się tylko w kwestii węglowodanów, których my nie liczymy, a zalecamy zjadanie jak najmniej przetworzonych, czyli w postaci warzyw i kasz.

Nie uda Ci się przygotować mięsa bezzapachowo, radzę zmienić lokum.
« Ostatnia zmiana: 07-09-2009, 07:45 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #69 : 07-09-2009, 09:10 »

Cytat
Nie uda Ci się przygotować mięsa bezzapachowo, radzę zmienić lokum.
. Grażynka ma rację! Jesteś wolnym człowiekiem a nie niewolnikiem.
Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #70 : 07-09-2009, 10:31 »

No brawo Kubaszko! Trzeba Cię pochwalić, choć pewne kwestie, które tu poruszono, musisz sobie jeszcze dopracować oczywiście, ale pamiętam jaka rozpacz przebijała z Twojego tonu pisania na początku, wtedy można było odniść wrażenie, że wszystko o czym tu mówimy jest dla Ciebie - nie możliwe do osiągnięcia, a tu proszę! Koktajl jest, MO jest, mąż popiera i wspiera, mięso się pojawiło w diecie - widzisz, jednak można! Super!
Zapisane
kubaszka
« Odpowiedz #71 : 10-09-2009, 08:04 »

Wysłany przez: Iza38K
Cytat
Grażynka ma rację! Jesteś wolnym człowiekiem a nie niewolnikiem.

Pewnie, że tak, tylko, jak nie znasz wszystkich szczegółów naszego życia to łatwo ci jest wypowiadać te górnolotną kwestię. Nie będę się jednak tutaj z tego tłumaczyła, bo to moje prywatne życie. Kropka.

Wysłany przez: Aggula
Cytat
...widzisz, jednak można! Super!

Tak Aggulo, można, a nawet trzeba. Widzisz, ja zawsze panikuję na początku, a potem zaczynam myśleć-tak już mam. Trafiając tu byłam nieźle zdołowana sytuacją, w której od jakiegoś czasu tkwiłam. Muszę przyznać, że informacje od Mistrza i naszych ekspertów oraz drogich forumowiczów bardzo nam już pomogły. Mój mąż do tego stopnia złapał bakcyla, że zgłębia wiedzę o dochodzeniu do zdrowia oraz o fizjologii ludzkiego ciała jak szalony. Chcemy wiedzieć jak najwięcej, aby już od teraz zacząć proces zdrowienia i naszej wspaniałej zdrowej i radosnej przyszłości.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #72 : 10-09-2009, 08:42 »

Nie będę się jednak tutaj z tego tłumaczyła, bo to moje prywatne życie. Kropka.
To oczywiste, na forum piszemy o celach, jakie są do osiągnięcia, a sposoby i hierarchia, to już każdego sprawa indywidualna i wcale się nie palę do rozwiązywania cudzych problemów, jak współżyć z rodziną, sąsiadami, jak osiągać stan pozwalający na wdrażanie metod Biosłone.

Cytat
Mój mąż do tego stopnia złapał bakcyla, że zgłębia wiedzę o dochodzeniu do zdrowia oraz o fizjologii ludzkiego ciała jak szalony. Chcemy wiedzieć jak najwięcej, aby już od teraz zacząć proces zdrowienia i naszej wspaniałej zdrowej i radosnej przyszłości.
Wiedza jest najważniejsza, za tym pójdą osobiste decyzje. Zrobiliście z mężem ważny krok i będziemy Wam dalej kibicować.
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!