Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 14:54 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Juddken - skutki zaniedbań z dzieciństwa  (Przeczytany 34756 razy)
Juddken
« : 01-07-2009, 16:22 »

Witam i zgłaszam się również msn-wink
Mam 20 lat ale sporo już przeszłam. Jako dziecko chorowałam podobnie jak rówieśnicy-tzn. co panowało, to często też miałam. Wszystko było ok, dopóki nie zaczęły się bóle głowy po bokach górnej części czoła. Trwał oto dosyć długo aż (nie wiem jakim cudem-ale byłam młoda i głupia) wylądowałam w szpitalu na zapalenie zatok. W podstawówce byłam 2 razy po 2tyg z tego powodu. Jak się później okazało u lekarza prywatnego miałam niskie ob co wykluczało to schorzenie. Później doszła alergia na pyłki, z którą męczę się już od paru lat i mam wrażenie, że z roku na rok jest coraz gorzej. No i do tego przeżyłam parabole odchudzań i efektów jojo z powodu "obżerania się" słodyczami w ramach "uzupełnienia" braków. Począwszy od 2004 roku zaczął się koszmar powolnego zatracania się w dwóch skrajnościach. Pierwszą akcję przeprowadziłam latem tego roku, kiedy to w 1,5 miesiaca schudłam ok 15 kg (55kg przy wzroście 182),bardzo szybo przytyłam z nawiązką wpadając w niezdrowe obzarstwo głownie słodyczami. I tak co roku bardzo szybko chudłam i tyłam. Waga wahała się między 60 a 72 kg. Pomiędzy prawie głodzeniem się a jedzeniem słodyczy  odżywiałam się normalnie "po wiejsku" (tzn. rolada, ziemniaki, kiełbasa, czasami warzywo). Do czasu. Ostatnia akcja odchudzania miała miejsce przez 1 miesiąc w grudniu 2007 kiedy schudłam 7 kg normalnie się odżywiając. PO studniówce jakby szatan mnie opętał. Przez ferie przybrałam 6kg. POtem już tylko tyłam choć próbowałam parę dni nie jesc słodyczy to i tak głownie nimi się żywiłam aż do teraz tzn przez 1,5 roku. Teraz ważę więcej niż kiedykolwiek-88 kg. Wielkorotnie próbowałam ale na diecie wytrzymuję góra tydzień. Do tego doszło na początku roku rozległe objawy tzń. permanentne swędzeni odbytu, wysypki czasami, migreny. Leczyłąm się na helicobacter pylori. c. d. nastąpi
Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #1 : 01-07-2009, 21:57 »

Witam i zgłaszam się również msn-wink
Mam 20 lat ale sporo już przeszłam. Jako dziecko chorowałam podobnie jak rówieśnicy-tzn. co panowało, to często też miałam. Wszystko było ok, dopóki nie zaczęły się bóle głowy po bokach górnej części czoła. Trwał oto dosyć długo aż (nie wiem jakim cudem-ale byłam młoda i głupia) wylądowałam w szpitalu na zapalenie zatok. W podstawówce byłam 2 razy po 2tyg z tego powodu. Jak się później okazało u lekarza prywatnego miałam niskie ob co wykluczało to schorzenie. Później doszła alergia na pyłki, z którą męczę się już od paru lat i mam wrażenie, że z roku na rok jest coraz gorzej. No i do tego przeżyłam parabole odchudzań i efektów jojo z powodu "obżerania się" słodyczami w ramach "uzupełnienia" braków. Począwszy od 2004 roku zaczął się koszmar powolnego zatracania się w dwóch skrajnościach. Pierwszą akcję przeprowadziłam latem tego roku, kiedy to w 1,5 miesiaca schudłam ok 15 kg (55kg przy wzroście 182),bardzo szybo przytyłam z nawiązką wpadając w niezdrowe obzarstwo głownie słodyczami. I tak co roku bardzo szybko chudłam i tyłam. Waga wahała się między 60 a 72 kg. Pomiędzy prawie głodzeniem się a jedzeniem słodyczy  odżywiałam się normalnie "po wiejsku" (tzn. rolada, ziemniaki, kiełbasa, czasami warzywo). Do czasu. Ostatnia akcja odchudzania miała miejsce przez 1 miesiąc w grudniu 2007 kiedy schudłam 7 kg normalnie się odżywiając. PO studniówce jakby szatan mnie opętał. Przez ferie przybrałam 6kg. POtem już tylko tyłam choć próbowałam parę dni nie jesc słodyczy to i tak głownie nimi się żywiłam aż do teraz tzn przez 1,5 roku. Teraz ważę więcej niż kiedykolwiek-88 kg. Wielkorotnie próbowałam ale na diecie wytrzymuję góra tydzień. Do tego doszło na początku roku rozległe objawy tzń. permanentne swędzeni odbytu, wysypki czasami, migreny. Leczyłąm się na helicobacter pylori. c. d. nastąpi

Ja będę grał role twojego organizmu i przedstawię się, jako twój organizm aby zobrazować Ci w czym jest problem. Może to wyglądać trochę komicznie ale czasami takie coś lepiej obrazuje problem.

(Organizm, jako byt niezależny) Mam 20 lat i dużo prób pozbycia się toksyn. Jako dziecko otrzymałem dużo toksyn po rodzicach i próbowałem się ich pozbyć za pomocą infekcji wirusowych i bakteryjnych. Niestety mój właściciel blokował moje próby zdrowienia i utrudniał mi powrót do zdrowia. Za to, że blokował infekcje preparatami musiałem uświadomić go, że z ze mną (organizmem) nie jest tak dobrze jak mu się wydaje. W tym celu skumulowałem zanieczyszczenia w miejscu, z którego się najprościej ich pozbyć i zasygnalizowałem to bólem, aby człowiek mógł się tym zająć. Niestety człowiek nie zrozumiał mojej intencji i poszedł najprostszą drogą dalszego szkodzenia mi. Takie szkodzenie mi trwało przez parę naście lat. Toksyny zaczęły uszkadzać komórki, dlatego musiałem cześć z komórek usunąć, odsłaniając się na toksyny z powietrza. Myślałem, że przez okres wymiany komórek wykorzystam moją drugą linię obrony w postaci przeciwciał i reakcji histaminowych do zabezpieczenia nieszczelności. A tu o ja naiwny mój właściciel wykorzystał moją słabość (nieszczelność) i ładuje w to miejsce więcej toksyn. Po takiej dawce, którą dostaje mogę tylko się bronić i spowalniać proces dalszego niszczenia komórek. Ilość toksyn dostarczanych do mnie wzrastała, dlatego aby się nie zablokować zacząłem tworzyć tkankę tłuszczową, w której odkładałem te wszystkie toksyny. Po pewnym czasie człowiek zmniejszył mi ilość pokarmu, a to spowodowało spadek toksyn w organizmie. Nastąpiła poprawa i zacząłem opróżniać magazyny z starych toksyn. Robiłem to powoli, bo utylizatory słabo działały. Po pewnym czasie ilość pokarmu powróciła do normy a ja musiałem zwiększyć magazyny tłuszczowe, aby zmagazynować wszystkie nowe toksyny. Stan moich jelit pogarsza się to powoduje, że źle działa na mnie gluten. Aby uświadomić o tym człowieka wywołuje u niego świąd odbytu (niech trochę pocierpi jak mi tak szkodzi – a przecież mamy współpracować). Ilość toksyn u mnie powoli przekracza możliwości magazynowania dlatego cześć z nich wysyłam do mózgu co powoduje bóle (może to wpłynie na człowieka). Dobrze, że są jeszcze jakieś bakterie, bo przynajmniej mogę je wykorzystać do usuwania toksyn przez skórę. Boję się jak to człowiek zobaczy to znowu da mi popalić jakimiś maściami i kremami. A wtedy to ja już nie wiem gdzie ja to mam zmagazynować.
« Ostatnia zmiana: 07-07-2009, 15:21 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Juddken
« Odpowiedz #2 : 02-07-2009, 09:22 »

c.d. A leczyłam się z powodu refluksu i kwaśnego smaku w ustach, lekkich mdłości, które wystąpiły w trakcie brania tabletek hormonalnych syndi35(wzięłam 1 blister bo 4 razy miałam z tego powodu migrene). Tabletki hormonalne przepisał mi endokrynolog, z powodu nadmiaru androgenów (mama też ma nadmiar), które to prawdopodobnie powodowały dużą nieregularność okresu. Od 2003 zaczęłam miesiączkować i miałam okres średnio co 3 miesiące a po odchudzaniach w ogóle znikłął. Wtedy to brałam okresowo tabletki antykoncepcyjne, żeby go ustabilizować ale sama stwierdziłam że to bez sensu i nie chcę się truć tym bardziej że nie miałam badanych hormonów więc odstawiłam je kiedy zaczęły dochodzić migreny. ( To była historia od wstecz). Po "leczeniu" helicobacter wystąpił nalol na języku i pogorszenie samopoczucia ( na początku czułam się fatalnie-mój brzuch był wydęty i strasznie bolał od jelita grubego) czułam sie słaba i non stop mi coś dolegało i to trwa do dziś ale wydaje mi się że w coraz mniejszym stopniu dokuczają mi objawy. Cały czas biorę probiotyk i brałam tez la pacho i inne zioła.
Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #3 : 02-07-2009, 10:17 »

Juddken, a znasz książki pana Słoneckiego ?
Zapisane
Juddken
« Odpowiedz #4 : 02-07-2009, 13:02 »

Aggula, mam tę o MO. Dodam jescze, że od roku mam grzybice między ost. palcami stóp, a po ostatniej antybiotykoterapii na H. pylori początkowo wyst. grzybica pochwy (brałam fluconazol) ból pod pachami, ból okolic wątroby, poranny smak soli w ustach. Przez ostatnie 1,5 roku byłam uzależniona od ogromnych ilości cukru....Po części weszłąm w ten trans odreagowując dietę, po części zajadając problemy. Teraz zbieram tego plony. Niedawno zrobiłam 1 badanie kału na pasożyty i wyszło że mam glisty. Chciałabym powrócić do stanu sprzed moich wariacji wagowych i lekarstwowych. Pomóżcie.
Zapisane
Juddken
« Odpowiedz #5 : 03-07-2009, 18:57 »

Dzięki za porady ale co tak konkretnie mam dalej robić? NIe mam tyle silnej woli by tylko za pomocą ściśle wytyczonej diety wyzdrowieć. Mam się dalej męczyć fizycznie i psychicznie ze świadomością że mam glisty, grzyba i Bóg wie co?


Proszę uzupełnić płeć w profilu //Rysiek
« Ostatnia zmiana: 03-07-2009, 19:02 wysłane przez Rysiek » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #6 : 03-07-2009, 19:33 »

Dzięki za porady ale co tak konkretnie mam dalej robić? NIe mam tyle silnej woli by tylko za pomocą ściśle wytyczonej diety wyzdrowieć. Mam się dalej męczyć fizycznie i psychicznie ze świadomością że mam glisty, grzyba i Bóg wie co?

A czego szukasz, jakiejś cudownej pigułki która wszystko zmieni jak za dotknięciem magicznej różdżki?

Na początek to zapoznaj się z podejściem jakie jest na Biosłone, poczytaj sobie kilka razy forum profilaktyczne i podstawy. Do tego książki Mistrza. No i zacznij coś robić, nawet jeżeli nie jesteś w stanie od razu rzucić słodyczy czy od razu się przestawić to nie załamuj się, może potrzebujesz więcej czasu. Możesz za to np. starać się zminimalizować ilość słodyczy a do tego wprowadzić koktajle czy zioła. Nie ma chyba żadnych wskazań co do tabletek i jesteś jeszcze w młodym wieku, tak że im prędzej się za siebie weźmiesz tym prędzej będziesz miała tego skutki (efekty).

Pamiętaj że zdrowie to jest pewien proces, twój organizm non stop wymienia swoje komórki, na tym polega życie a ty musisz mu stworzyć takie warunki żeby pracował wydajnie, zdrowo.

Nie jestem ekspertem, może ktoś coś jeszcze ci podpowie. Ja mogę od siebie polecić wspomaganie. zabiegami wodnymi i ziołami. Ale to trzeba stosować systematycznie a nie raz. Możesz robić przerwy, czasami jest to nawet wskazane ale nikt za ciebie tego wszystkiego nie zrobi. Nie masz też co narzekać są ludzie którzy wycierpieli dużo więcej od ciebie. Także wybór należy do ciebie.
« Ostatnia zmiana: 03-07-2009, 21:19 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #7 : 03-07-2009, 21:26 »

Juddken, kolega ma rację. To jest błędne koło i tylko wiedza oraz świadomość dopomoże Ci rozwiązać błędne koło uzależnienia.
Przeczytaj Regulamin >książki, które są podstawą wiedzy forum,
- artykuły Mistrza na forum profilaktycznym, w działach:
http://bioslone.pl/forum/index.php?board=20.0
http://bioslone.pl/forum/index.php?board=10.0
http://bioslone.pl/forum/index.php?board=29.0
- zastosuj te same rady, które otrzymała Kubaszka:
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7395.0


Artykuły z forum profilaktycznego (linki nieaktualne) zastąpiły artykuły na Portalu.
« Ostatnia zmiana: 29-01-2010, 20:00 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Juddken
« Odpowiedz #8 : 07-07-2009, 11:45 »

Co z tymi glistami? Słyszałam że jak nie pozbędę się ich to nie wylecze prawdopodobnej w moim przypadku grzybicy...Poza tym dręczy mnie nasilona alergia. Nie ma dnia, żebym nie musiała sięgać po husteczki. Mam receptę na zentel ale nie wiem czy go brać...zwlekam już 2 tyg. i nie wiem, co robić. Proszę o pomoc smile
Zapisane
Juddken
« Odpowiedz #9 : 07-07-2009, 11:51 »

Dodam że w marcu br. leczyłam się na helicobacter czego skutków nie mogę odżałować, bo to same w sobie nie wywoływało aż takich objawów i mogłabym po prostu pić MO żeby wygoić ewentualne nadżerki. Teraz już bardziej rozsądnie podchodzę do leków ale nie wiem czy w akurat w tym przypadku nie będzie to konieczne. Wiem, że odradzacie, ale mam żyć z myślą że siedzą we mnie jakieś paskudztwa, które mnie podtruwają i osłabiają?



« Ostatnia zmiana: 24-07-2009, 22:58 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #10 : 07-07-2009, 12:23 »

To jak je okrśliłaś "paskudztwo" nie jest przyczyną tylko skutkiem. A my chcemy likwidować przyczyny.
Apropo alergii, ja odstawiłam leki antyhistaminowe w chwili przejścia na MO i koktajl i już ich nie brałam od półtora miesiąca. Wcześniej bez leków przez taki czas już obdarłabym się ze skóry ( świąd i pokrzywki ).
« Ostatnia zmiana: 07-07-2009, 12:25 wysłane przez Aggula » Zapisane
Juddken
« Odpowiedz #11 : 07-07-2009, 14:09 »

My
To jak je okrśliłaś "paskudztwo" nie jest przyczyną tylko skutkiem. A my chcemy likwidować przyczyny.
Apropo alergii, ja odstawiłam leki antyhistaminowe w chwili przejścia na MO i koktajl i już ich nie brałam od półtora miesiąca. Wcześniej bez leków przez taki czas już obdarłabym się ze skóry ( świąd i pokrzywki ).
Obawiam się, że w moim stanie profilaktyka którą propagujecie w postaci zdrowej diety i MO to za mało. Z glistami i grzybicą nie ma żartów...Leków antyhistaminowych też od początku sezonu pylenia nie stosuję ale objawy ostatnio znacznie się nasiliły i utrzymują się. Psikam salwami po 6 razy nawet krztusząc się czasami. Mojemu otoczeniu też jest to "nie w smak".
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #12 : 07-07-2009, 14:45 »

Obawiam się, że w moim stanie profilaktyka którą propagujecie w postaci zdrowej diety i MO to za mało. Z glistami i grzybicą nie ma żartów...Leków antyhistaminowych też od początku sezonu pylenia nie stosuję ale objawy ostatnio znacznie się nasiliły i utrzymują się. Psikam salwami po 6 razy nawet krztusząc się czasami. Mojemu otoczeniu też jest to "nie w smak".
Ostrzegam, Juddken, że propagowanie poglądów, jakoby pasożyty, w tym robaki i Candida były przyczyną chorób świadczy o nieprzestrzeganiu Regulaminu forum, to znaczy o nieznajomości książek będących podstawą wiedzy http://bioslone.pl/forum2/index.php?action=rules
Ponadto możesz uzupełnić swoją wiedzę korzystając z wyszukiwarki (na belce pod logo strony).
Chorowałaś, byłaś leczona w szpitalu, źle się odżywiałaś, miałaś wahania wagi i stan Twojego organizmu jest kiepski, dlatego pojawiły się robaki, grzyby i bakterie (HP) - pojawiły się, żeby posprzątać. Jeśli teraz zaczniesz tępić swoich sprzymierzeńców, to dolegliwości tylko się powiększą.
Poczytaj sobie na forum profilaktycznym, skąd się wzięły Twoje choroby (o nadżerkach, o magazynowaniu toksyn.
Chyba nie bardzo uważnie przeczytałaś odpowiedź Lacky'ego http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6117.msg70936#msg70936
Inny post, z któego możesz się czegoś dowiedzieć, jeśli tylko zachcesz wysilić umysł, to http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7610.msg71449#msg71449 a także http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=3630.msg59225#msg59225
Jeśli Twoja głowa nie jest w stanie przyjąć tej wiedzy, to pozostaje Ci zaufać, tylko pytanie - komu? Tym, co będą przekonywać, ze aby wyzdrowieć musisz się pozbyć (stosunkowo łagodnych) pasożytów, po to, by w ich miejsce weszły znacznie groźniejsze (gronkowiec), czy może zaufasz naszemu doświadczeniu?

Uzupełnij braki w wiedzy, a wtedy - wybieraj!
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #13 : 07-07-2009, 16:30 »

Juddken

być może masz trochę racji, ale pierwsza sprawa to kwestia zapoznania się z teorią i zrozumienia w czym rzecz. Nikt  na siłę nie będzie cię tutaj leczyć, to ty żeby zrozumieć musisz włożyć trochę wysiłku. Nikt nie powiedział że powrót do zdrowia jest łatwy, lekki i przyjemny. Na pewno przez jakiś czas możesz jeszcze czuć się słabo, czy odczuwać pogorszenie. Pytanie brzmi czy chcesz teraz pracować na swoją zdrową przyszłość czy wolisz popełniać błędy i płacić za nie w bliższej czy dalszej przyszłości. Ostatecznie wybór należy do ciebie. A nauka też nie koniecznie będzie prosta. Dostałaś już obrazowy opis od Lackyego, Grażyna jak zwykle jest pomocna i wskazuje konkretne ścieżki. Ale to ty musisz wziąć się za siebie.

Nie jest powiedziane że musisz poprzestawać na MO, możesz wspomagać się ziołami i innymi naturalnymi metodami ale nie na zasadzie blokowania objawów i zaczynania od objawów. Tym bardziej że przeważnie kiedy sztucznie zlikwidujemy objawy to zakładamy że wszystko jest w porządku i popełniamy te same błędy a problem narasta. Być może masz silny organizm i nawet tego nie zauważasz, ale tym gorzej bo to wyjdzie później ze zdwojoną siłą. Wtedy wystarczy tylko jakiś przypadek aby uruchomić lawinę problemów.
Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #14 : 07-07-2009, 18:10 »

Cytat
Z glistami i grzybicą nie ma żartów..

Czy Ty przypadkiem nie naoglądałaś się filmików propagandowych? Bo ja swego czasu też i ogarnęła mnie panika. Strach bierze się z niewidzy. To stara prawda. Moja wiedza była przykryta patyną czasu. Teraz sobie ją odkurzyłam i glisty mi nie straszne. Mistrz swego czasu napisał, że to nie oznacza, że mamy je hodować. MO, dieta a w razie potrzeby jaskółcze ziele i glista sobie pójdzie nie wyrządzając nam większych szkód.  Mistrz i Lacky wyraźnie przestrzegają przed bezmyślnym tępieniem pasożytów.
Zapisane
Juddken
« Odpowiedz #15 : 07-07-2009, 22:03 »

PO pierwsze bardzo Wam dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Jesteście bardzo pomocni i doceniam to. 
Cytat
Nie jest powiedziane że musisz poprzestawać na MO, możesz wspomagać się ziołami i innymi naturalnymi metodami ale nie na zasadzie blokowania objawów i zaczynania od objawów.
   Macie rację. Chyba największą przyczyną mojego permanentnie złego samopoczucia jest to, że od zawsze za bardzo chciałam "leczyć" objawy. Cokolwiek mnie zabolało-od razu z mamusią za rączkę do lekarza. Każda nieprawidłowość spotykała się z pseudopomocą lekarzy, którzy wraz z coraz to różniejszymi objawami coraz bardziej mi szkodzili. Do tego jeszcze ostatnio przez ponad rok ta fatalna "cukrowa dieta" zw. z chęcią skupienia myśli tylko na jedzeniu.... Czyli jakie Laokoonie wg Ciebie mam stosować zioła?
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #16 : 07-07-2009, 22:20 »

Wg. mnie Juddken to powinnaś skupić się na forum profilaktycznym i poczytać sobie takżę to co piszą inni, postudiować trochę i zająć się swoim organizmem. Wtedy będziesz wiedziała co w twoim wypadku jest dobrze zastosować. Czy mieszankę na drogi moczowe, czy jakieś zioła na poprawę trawienia, czy np. pokrzywę na oczyszczanie krwi co dobrze wpływa na samopoczucie. Grunt że musisz mieć wiadomości i świadomość że np. przy oczyszczaniu może wystąpić pogorszenie i wtedy pokrzywa pomaga w utylizacji toksyn ale nie znaczy to że zadziała jak tabletka która blokuje objawy. PRzykrości i ból mogą wystąpić i są naturalne, tak czy inaczej musisz sama zacząć o siebie dbać i nie biegać za rączkę do lekarza z mamusią. To może być męczące lub nudne no ale bez tego nie ma sensu. Tak czy inaczej nic nie przeszkadza abyś kontynuowała MO, możesz też zrobić sobie GBG. Ssanie oleju. Możesz też wspomagać się ćwiczeniami z Jogi itd. itp. No i trzeba pewne rzeczy przetrwać.

Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #17 : 07-07-2009, 22:38 »

Radziłabym decyzje o wdrażaniu dodatkowych kuracji odłożyć na później.
Cytat
Nie jest powiedziane że musisz poprzestawać na MO, możesz wspomagać się ziołami i innymi naturalnymi metodami ale nie na zasadzie blokowania objawów i zaczynania od objawów.
Dopiero, gdy pojawi się taka potrzeba, a Ty przy naszej pomocy będziesz miała juz rozeznanie w kuracjach wspomagających. Przez pierwsze kilka miesięcy lepiej skupić się na MO, DP, czyli Diecie prozdrowotnej i wdrożyć picie koktajlu błonnikowego. Jest to podstawa profilaktyki. Inne metody dołącza się w przypadkach związanych z uciążliwymi objawami, które świadczą o dysfunkcji jakiegoś układu.

A więc, gdy pojawia się zapach z ust lub brzydki język, należy wdrożyć ssanie oleju. Jeśli problemem są zatoki, krtań, w ogóle drogi oddechowe, to jest na to specjalna mieszanka ziół. Niektóre osoby mają problemy z układem moczowo-płciowym, wtedy piją zioła na drogi moczowe. Kobiety miewają grzybice pochwy i wdrażają mieszankę ziołową oraz tamponowanie alocitem. Teraz to wszystko niewiele Ci mówi, dlatego wskazałam ścieżki, które powinnaś prześledzić na początku. Z czasem opiszesz nam reakcje po MO i wdrożeniu diety, to doradzimy Ci, co dalej. Spokojnie. Tak, jak zostało powiedziane, robale wyniosą się ze zdrowego organizmu.
Zapisane
Juddken
« Odpowiedz #18 : 07-07-2009, 23:31 »

Dziękuję smile - powoli zaczynam już rozumieć Waszą filozofię. Już na wstępie popełniłam błąd z MO, ponieważ na forum Ener-medu polecono mi go stosować ale nie wspomniano nic o zwiększaniu dawek, więc od początku piłam "pełną wersję". A propos zastanawiam się, czy jak rano piję go z małej filiżaneczki to olej musi pokrywać całą powierzchnię? (czasami się nie zlewa do końca...) Moje najczęstsze aktualne i nieaktualne (sprzed kuracji na HP) ale nie tak dawne objawy to:
- sprzed - cofanie kw. żołądkowych, smak jakby kwasku cytrynowego na linii dziąseł  przeważnie wieczorami między posiłkami. Wieczorem czasami wysypka na dekolcie. Migreny (skutek 1 opakowania hormonów), bóle okolic wątroby, wypadanie włosów i nieregularny cykl(za dużo androgenów) - utrzymują się już bardzo długo;
- teraz - wskutkek antybiotykoterapii (candida) - bolesność pod pachami, swędzenie odbytu, pochwy (najbardziej na początku) ból wątroby, ból głowy, uczucie soli i suchości języka, nalot. PO MO - sztywność karku (nigdy wcześniej nie miałam takiego dziwnego objawu) bóle głowy od strony czoła i większość z ww. ale nie w takim stopniu.

Trochę poprawiłam ten tekst: dodałam spacje po nawiasach, przecinkach, przed i po myślniku. Ich brak powoduje, że post jest ściśnięty i słabo czytelny. Przed wysłaniem, proszę, poprawiaj post sama.
« Ostatnia zmiana: 08-07-2009, 08:47 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #19 : 08-07-2009, 07:03 »

Cytat
A propos zastanawiam się, czy jak rano piję go z małej filiżaneczki to olej musi pokrywać całą powierzchnię?(czasami się nie zlewa do końca...)
A przygotowujesz go dzień wcześniej i pozwalasz odstać w temperaturze pokojowej i nie mieszasz? Bo oczywiście nie mieszamy, ale do rana robi się taka jednolita tłustawa miksturka.
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!